Felieton

11 przykazanie

bezdomny
fot. Jackie_Chance z Pixabay

Joanna Suciu

Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 37 (2020)

Niedawno przypomniało mi się ważne zdanie: – Nie bądźcie obojętni, jeżeli widzicie kłamstwa historyczne – tak mówił podczas uroczystości 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau były więzień Marian Turski.

W swoim przemówieniu powiedział też: „My w Europie w większości wywodzimy się z tradycji judeochrześcijańskiej. Zarówno ludzie wierzący, ale i niewierzący przyjmują jako swój kanon cywilizacyjny dziesięcioro przykazań. Mój najbliższy przyjaciel Roman Kent wymyślił jedenaste przykazanie, które jest doświadczeniem Shoah, doświadczeniem Holokaustu, doświadczeniem tej strasznej epoki pogardy… Brzmi ono: Nie bądź obojętny”.

Marian Turski mówił o polityce małych kroków, która powoli oswajała i zamieniała w normalność coś, co normalnością nigdy być nie powinno. I jak od zakazów wspólnej zabawy dzieci czy wejścia do kawiarni stopniowo przechodzono do coraz bardziej restrykcyjnych podziałów, a skończyło się to obozami śmierci. Mówił o czasach odległych, niemal sprzed 100 lat. Wiele się zmieniło, ale natura ludzka została ta sama.

Nie będę teraz pisać o rosnącym nacjonalizmie, który źle pojęty, może ewoluować w kierunku faszyzmu.

Chcę jednak nawiązać do jedenastego przykazania, o którym mówił pan Turski. Obojętność. Czasem jest gorsza, bardziej podstępna niż otwarta wrogość, która jako taka jest zajęciem jakiejś pozycji. Z wrogiem możesz rozmawiać, próbować go przekonać, wyjaśniać swoje racje. Obojętny będzie unikał kontaktu, odwracał wzrok, odchodził. Będzie spieszył się do swoich spraw. Będąc obojętnymi, unikamy kontaktu z problemami innych. Lub unikamy konfrontacji. Obojętność jest wygodna.

Spotykamy ją we wszystkich aspektach życia. Gdy ktoś upadnie na ulicy, a omijamy go łukiem, tłumacząc sobie, że może pijany. Gdy pies zamarza na chodniku, ale to nie nasz pies. Gdy słyszymy rozpaczliwy płacz sąsiadki, ale nie będziemy się mieszać w małżeńskie spory. Obojętność codzienna, znamy ją wszyscy. Czasami się jej wstydzimy, ale odchodzimy do naszych spraw, bo w tym momencie naprawdę nie mamy czasu, a wokół tylu ludzi, ktoś się na pewno zatrzyma, ktoś inny zareaguje.

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Obojętność jest mocno obecna także w przypadku problemów ekologicznych. Gdzieś wypalana jest łąka, cicho umierają na niej tysiące małych zwierząt, które nie zdążą uciec. Czujemy dym. Nic nie robimy. Słyszymy strzały polowania. Nic. Może znajdzie się jakaś Duszejko, jak z książki Olgi Tokarczuk? Zwykle jednak się nie znajduje. Stoi maszt komórkowy i ludzie wokół umierają powoli na raka? No trudno, ale to ich problem. Jak dobrze, że to nie u nas.

Są problemy bardziej nawet odległe, gdzie nie czuć dymu, nie widzimy ściętego drzewa, nie widać smogu. Coś dzieje się w odległych krajach, w fabrykach i kopalniach pracują małe dzieci, łamane są prawa pracowników, składowane są gdzieś niebezpieczne odpady. My coś o tym słyszeliśmy, ale to nie powstrzymuje nas przed kupieniem kolejnej niekoniecznie potrzebnej bluzki z sieciówki, od wymiany telefonu co 2 lata, przed kupieniem taniej kawy, zamiast tej droższej ze znakiem Fair Trade. Obojętność konsumencka.

Nie każdy jest wojownikiem, który stanie do bezpośredniej konfrontacji. Nie każdy wie, jak wykonać sztuczne oddychanie. Nie każdy może zabrać bezdomnego psa czy kota do domu. Ale każdy może się rozejrzeć wokół siebie i znaleźć coś, co pozwoli mu nie być obojętnym. Może to być jedna rzecz na dzień albo nawet na miesiąc. Ziarnko do ziarnka. Może to także zrobić, wspierając ludzi, którzy walczą o zmiany. Przekazując darowiznę, czy poświęcając swój czas na wolontariat.

Większość ludzi nie kradnie, nie zabija, fałszywego świadectwa nie daje itd. Są to uniwersalne zasady współistnienia. Każdy może stosować też to 11 przykazanie i nie być obojętnym, nie godzić się na zastane zło, nieszczęście, krzywdę, niszczenie.

Małe gesty mogą zmienić kierunek dużych spraw.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 37 (2020)

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Społeczeństwo i kultura

Być może zainteresują Cię również: