Afryka: neokolonizacja czy game changer nowego ładu światowego? – relacja z debaty
Jakie są największe wyzwania kontynentu afrykańskiego? Jak przekonać polskich urzędników, że Afryka jest dobrym miejscem do inwestowania? Czy Afryka zmienia kierunek rozwoju świata? Jaka jest rola Chin, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych na tym kontynencie?
Na te i wiele innych pytań próbowano odpowiedzieć podczas debaty „Afryka: neokolonizacja czy game changer nowego ładu światowego?”, która odbyła się 25 listopada br. w ramach II edycji Forum Geopolitycznego. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Łodzi prowadzony przez Instytut Spraw Obywatelskich. W związku z pandemią debata odbyła się w formie online za pomocą platformy ZOOM.
O przyszłości kontynentu afrykańskiego dyskutowali: John Abraham Godson – polsko-nigierski polityk i nauczyciel akademicki. Poseł na Sejm RP VI i VII kadencji. Po 2015 roku powrócił do Nigerii, gdzie prowadzi liczące kilkaset hektarów ranczo o nazwie „Pilgrim Ranch” oraz Marcin Wojtalik – działacz społeczny, pracownik organizacji pozarządowych, ekspert w zakresie współpracy rozwojowej i edukacji globalnej. Członek zarządu Instytutu Globalnej Odpowiedzialności (IGO), wcześniej m.in. członek zarządu Grupy Zagranica, platformy ponad 60 polskich organizacji działających na rzecz zagranicy oraz członek pierwszej kadencji Rady Programowej Współpracy Rozwojowej przy Ministrze Spraw Zagranicznych. Spotkanie moderował Radosław Pyffel – kierownik studiów „Biznes chiński – jak działać skutecznie w czasach Jedwabnego Szlaku” w Akademii Leona Koźmińskiego. W przeszłości między innymi członek Rady Dyrektorów w Azjatyckim Banku Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) z ramienia RP (2016-2018), Pełnomocnik Zarządu PKP Cargo ds. rynków wschodnich.
Problemy Afryki – dług i wzrost demograficzny
Rozważania nad miejscem Afryki w globalnym rozwoju rozpoczęły się od pytania o obecne problemy krajów afrykańskich. Pierwszy z wyzwaniami i szansami Afryki zmierzył się Marcin Wojtalik.
– Największym wyzwaniem Afryki jest to, co było problemem od dłuższego czasu, czyli jak sfinansować swój rozwój. Wiele państw afrykańskich boryka się z ogromnymi długami. Państwa takie jak Ghana i Angola przeznaczają prawie 50% swoich przychodów na spłatę długu i odsetek. Dla porównania w Polsce jest to około 8% – podkreślił Wojtalik.
John Godson zgodził się ze swoim przedmówcą i wyjaśnił, że część z tych problemów jest związana z ciągłym zapożyczaniem się państw afrykańskich u zagranicznych mocarstw.
– Afryka nie potrzebuje pomocy, Afryka potrzebuje partnerstwa. Planuje się budżet, którego 80% stanowią pieniądze pochodzące z kredytów. Uważam, że takie działania hamują kreatywność – dodał Godson.
Zauważył też inny poważny problem, uwidaczniający się w Nigerii.
– Obecnie w Nigerii jest ponad 200 milionów ludzi, według prognoz za 30 lat będzie ich 420 milionów. Nie wiem, czy Państwo wiedzą, jaki to jest problem dla Europy. Młodzi ludzie zmęczeni złym zarządzaniem, brakiem pracy, kierują swoje nadzieje na Stary Kontynent. Młodzi ludzie bez pracy mogą zostać łatwo zwerbowani przez organizacje terrorystyczne, co jest również ogromnym wyzwaniem.
Walka mocarstw o Afrykę
Walka mocarstw o wpływy trwa. Afryka jest celem globalnym już od dłuższego czasu – nie tylko podczas kolonializmu, była nim również w czasach zimnej wojny. Obecne wpływy powoli obierają inny kierunek. Zdaniem Godsona jest to teren bogaty w surowce naturalne, ale również posiadający doskonałe warunki do rozwoju rolnictwa. – Realnie największy wpływ na Afrykę mają Chiny, które poprzez kredyty i pożyczki rozciągają swoje wpływy w różnych państwach. Francja i Wielka Brytania są związane z kontynentem poprzez pozostałości po kolonializmie – Frankofonię i odpowiednio Wspólnotę Narodów. Największym interesem Amerykanów jest dbanie o bezpieczeństwo. Trzeba jednak pamiętać, że żaden model oparty na pożyczkach nie jest dobry.
Jeśli będzie działo się dobrze w Afryce, to będzie dobrze działo się w Europie. Będziecie mieli świetnego partnera – skomentował podział wpływów w Afryce John Godson.
Marcin Wojtalik krytycznie podszedł do samego tematu walki o Afrykę. – O Afryce mówi się podmiotowo, a Afryka to przede wszystkim ludzie i ich potencjał. Kiedy mówimy o neokolonializmie, musimy pamiętać o wyzysku, niewolnictwie oraz wręcz mordowaniu ludności rdzennej. Kolonializm to zagrożenie – zaznaczył Wojtalik, odpowiadając na pytanie o wpływy na kontynencie afrykańskim. Uczestnicy debaty zauważyli jednak, że same słowa to zdecydowanie za mało. – W końcu każdy z nas chciałby, żeby Afryka mogła uwolnić się od tego widma biedy – dodał Pyffel. Ale jak to osiągnąć? – Co zrobić, kiedy inni źle postępują i mają pewne zakusy neokolonialne? Czy powinniśmy startować w wyścigu, czy może jednak wprowadzać pewien element aksjologiczny. Pewnych rzeczy nie powinno się robić. Państwa powinny kierować się konkretnymi wartościami – odpowiedział Marcin Wojtalik.
Główni gracze w Afryce – Nigeria, RPA, Rwanda
Uczestnicy debaty byli ciekawi zdania prelegentów na temat pozycji państw afrykańskich na globalnym rynku. – Przede wszystkim Nigeria – to jest bardzo duże państwo, posiadające ogromną diasporę na całym świecie. Oczywiście, gospodarczo dominuje Republika Południowej Afryki. Warto jednak dodać, że jeśli chodzi o zmiany cywilizacyjne, pierwsze miejsce należy się Rwandzie. To jest małe państwo, w którym udało się dokonać wielu zmian. Jak jesteśmy w Kigali, to można trochę poczuć się, jakbyśmy byli w Europie – powiedział John Godson.
Przyszłość tych państw, jak i całego kontynentu afrykańskiego, wciąż się kształtuje. Radosław Pyffel w imieniu widzów zapytał, czy jest możliwe, aby w Afryce doszło do „proxy war”, czyli do rozegrania się konfliktów pomiędzy mocarstwami, takimi jak np. Stany Zjednoczone, Chiny, czy Rosja na terenie Afryki? Zdaniem Godsona jest to mało prawdopodobne. – Nie sądzę. Obecnie w Nigerii rozmawia się na inne tematy, mówi się o tym, że część państw powstała sztucznie. W Afryce obecnie obserwowane jest coś w rodzaju bałkanizacji – niektóre państwa poszukują wciąż swojej tożsamości. Im bardziej te państwa odchodzą od kolonializmu, tym ta redefinicja może być bardziej widoczna. Inaczej sprawę widział Marcin Wojtalik.
– Kwestia „proxy war” jest widoczna. Proszę pamiętać, że w niektórych państwach Francja eksploatuje złoża uranu, z których nie zamierza rezygnować. Znając historię Francji w Afryce, proszę odpowiedzieć sobie samemu, jakie może tworzyć to konsekwencje.
W Afryce będą wygrywali ci, którzy rozumieją sytuację afrykańską. Ci, którzy są na miejscu i znają sytuację, mówią: „Chcemy być waszymi partnerami”. Będą wygrywali ci, którzy pracują na swoją pozycję. Oby z jak największą korzyścią dla państw afrykańskich – zaznaczył Wojtalik.
Czy Warszawa nie docenia Afryki?
Kwestia prowadzenia interesów na kontynencie afrykańskim wywołała znaczne poruszenie wśród panelistów. Zdaniem Radosława Pyffela nasi urzędnicy nie czują potrzeby inwestycji w Afryce. – To, o czym rozmawiamy, jest widoczne również w Azji. Mam wrażenie, że gdyby był tutaj przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych, to nie dałby się przekonać, że Afryka jest miejscem do inwestycji – skomentował.
Na pytanie, dlaczego Afryka jest obiecującym miejscem do inwestowania, odpowiedział John Godson. Były poseł na Sejm RP opowiedział historię z Nigerii. Wielu inwestorów z Abudży chciałoby prowadzić przedsiębiorstwa w Polsce, ale nie ma takiej możliwości. Kiedy któryś z nich chce uzyskać wizę, otrzymuje informację, że najbliższy termin na spotkanie będzie wolny w przeciągu 2-3 miesięcy. Tak nie rozmawia się z biznesmenami – zaznaczył Godson.
Marcin Wojtalik potwierdził zdanie byłego posła.
– Był taki pomysł, opisywany na jednej z konferencji Premiera RP, żeby całą strategię odbudowy polskiej gospodarki oprzeć na współpracy z nieoczywistymi partnerami m.in. z państwami afrykańskimi. Takie innowacyjne pomysły zdarzają się w Polsce, nie jesteśmy skazani na zaściankowość – dodał Wojtalik.
Radosław Pyffel wyraził wątpliwość w możliwości rozwoju współpracy z Afryką. Jako warunki konieczne do odniesienia sukcesu wskazał ambicję, otwartość na innych i skorzystanie z narzędzi, jakie daje nam członkostwo w Unii Europejskiej. – Proszę Państwa, nie możemy wpłynąć na Ukrainę, czy Białoruś, to jak mamy działać na terenie Afryki? – podsumował sytuację moderator debaty.
Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:
Przejdź do archiwum tekstów na temat:
# Polityka # Świat Forum Geopolityczne Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej
Przejdź na podstronę inicjatywy:
Co robimy / Forum Geopolityczne
Co robimy / Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej