Felieton , Książka

Czy będziemy żyć w świecie bez gotówki? O książce Richarda Turrina

Banknot-100-yuan
fot. Bernd 📷 Dittrich on Unsplash

Pandemia COVID-19 przyspieszyła procesy cyfryzacji w różnych sferach życia. Świat walut nie stanowi tutaj wyjątku. Tempo postępu technologicznego jest szybsze niż kiedykolwiek wcześniej, co wymusza na współczesnych społeczeństwach umiejętność adaptacji do nowej rzeczywistości. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy bezkrytycznie patrzeć na wszystkie wprowadzane innowacje. Co przyniesie nam era płatności cyfrowych? Właśnie o tym opowiada książka Richarda Turrina. 

„Koniec gotówki. Cyfrowy Juan. Nowy globalny system walutowy?” w przystępny sposób pokazuje, jak Chiny stają się pionierami w dziedzinie płatności cyfrowych. Książka napisana jest w sposób przyjazny dla czytelnika, dzięki czemu nawet osoby niezaznajomione z tematem chińskiego systemu płatności będą w stanie zrozumieć charakter rewolucji. To duża zaleta w przypadku prac, które zawierają wiedzę ekspercką. Turrin zawarł we wstępie listę skrótów, w ten sposób czytelnicy z różnych stron świata będą mogli swobodnie poruszać się po stosowanej w książce terminologii. To wydaje się szczególnie ważne. Autor bowiem zaznacza, że wprowadzenie przez Chiny nowej waluty nie ograniczy się jedynie do lokalnego kontekstu, lecz stanie się „przyszłością, która czeka nas wszystkich” [1]. Turrin nie ma wątpliwości, że zmiany te prędzej czy później pojawią się na Zachodzie i radykalnie zmienią systemy finansowe, ale także nasze codzienne życie. W jaki sposób?

Cyfrowy juan – czym jest i skąd się wziął?

Rozważania nad skutkami wprowadzenia cyfrowej waluty dla naszego życia warto rozpocząć od przedstawienia specyfiki tej innowacji. Czym jest zatem Cyfrowy Juan? CBDC (Cyfrowe Waluty Banków Centralnych) to zainicjowana przez Chiny forma płatności elektronicznej. Jest to „cyfrowa waluta emitowana i gwarantowana przez bank centralny rządu” [2]. Nie można jej zatem postrzegać jako formy kryptowalut, które są niezależne od rządu. 

Ważnym impulsem do rozpoczęcia prac nad wprowadzaniem cyfrowych walut do powszechnego obiegu była pandemia Covid 19. Stanowiący zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego wirus był z łatwością przenoszony na banknotach, co sprzyjało rozprzestrzenianiu się choroby. To skłoniło do radykalnego przyspieszenia na drodze do bezgotówkowości.

Autor ze szczegółami przedstawia proces wdrażania tego rozwiązania, dzięki czemu czytelnik ma szansę zrozumienia przemian, jakim na przestrzeni lat podlegał system płatności cyfrowych.

Dolar zagrożony?

Próba wprowadzenia CBDC stanowi wyzwanie dla wielu obszarów gospodarki. Polityka pieniężna i fiskalna to najważniejsze z obszarów, które będą musiały zostać przemyślane na nowo. Konsekwencji dla gospodarek jest znacznie więcej. Próba wprowadzenia tego rozwiązania do innych krajów będzie się wiązać ze zdecydowaną reakcją rządów – radykalne zmiany w systemie monetarnym nie mogą się odbyć całkowicie „bezboleśnie”.

Zmianom ulegnie wiele obszarów takich jak funkcjonowanie banków i kart kredytowych. Osoby odpowiedzialne za zarządzanie nimi będą zmuszone do dostosowania ich do nowej sytuacji. Nie bez przyczyny w tytule książki znajduje się słowo „rewolucja”. Dobrze oddaje ono charakter zmian, jakich doświadczą systemy finansowe skonfrontowane z ideą CBDC.

Pochylenie się nad sprawą cyfrowego juana w naturalny sposób nakazuje zapytać o jego znaczenie dla rynków międzynarodowych. Pojawiają się głosy mówiące, że CBDC stanowić będzie pewne zagrożenie dla Zachodu. Formalne użycie CBDC w handlu międzynarodowym doprowadzi potencjalnie do licznych zakłóceń na światowych rynkach finansowych. Pod znakiem zapytania stanie funkcjonowanie systemu SWIFT (Worldwide Interbanking Financial Telecommunication), czyli międzynarodowego systemu płatności. Turrin prognozuje, że użycie CBDC w handlu międzynarodowym doprowadzi do poważnych zakłóceń oraz zmniejszy zależność Chin od tego systemu. Międzykrajowy transfer pieniędzy pomijający sieć SWIFT jest niepokojący z perspektywy zagranicznych rządów i banków, gdyż pozbawi te instytucje możliwości śledzenia transakcji oraz zysków z opłat za przepływy waluty [3]. Na celowniku znajdzie się także hegemonia dolara. Chociaż rola tego ostatniego jako waluty rezerwowej wydaje się niezagrożona, to wiele wskazuje na to, że Chiny planują budowę nowej sieci płatności, która złamie monopol dolara i pozwoli na uniezależnienie się od niego.

Wyścig gospodarczy i technologiczny pomiędzy USA i Chinami będzie z tego względu przyspieszał. Turrin świetnie tłumaczy konsekwencje wprowadzenia CBDC dla różnych obszarów ludzkiego życia – zarówno w wymiarze społecznym, gospodarczym, politycznym jak i indywidualnym. Oprócz aspektów makroekonomicznych warto się także pochylić nad perspektywą konsumenta. Co koniec gotówki oznaczałby dla nas, użytkowników?

Prywatność na szafocie

Postęp technologiczny jest ważnym czynnikiem kształtującym społeczeństwo. Cywilizacja u swojego zarania w dużej mierze opierała się na ujarzmianiu przyrody i powoływania do życia rozwiązań technicznych, które ułatwią nam życie. Z wprowadzeniem systemu płatności cyfrowych jest podobnie – bardzo często zwiększają one naszą wygodę i mobilność. Jednak, jak pokazywał socjolog Zygmunt Bauman na przykładzie zjawiska globalizacji, nawet pozytywne zmiany społeczne niosą za sobą pewne „straty uboczne” [4]. W przypadku analizowanej przez Baumana globalizacji powstaniu „globalnej wioski” towarzyszył wzrost nierówności społecznych. Zyskując coś w jednym obszarze, często tracimy w innych, niemniej ważnych dla funkcjonowania społeczeństwa i indywidualnego dobrobytu ludzi. Jak pojęcie „strat ubocznych” ma się do wprowadzenia cyfrowej waluty?

Podstawową wartością, dla której wprowadzenie cyfrowej waluty będzie stanowić zagrożenie, jest prywatność. System CBDC wiąże się ze szczegółowym rejestrem wszystkich transakcji płatniczych dokonywanych przez użytkowników. Chiny znane są z powszechnej inwigilacji swoich obywateli, czego najlepszym przykładem jest słynny Social Credit System (system służący do oceny obywateli, w którym otrzymuje lub traci się punkty w zależności od podejmowanych aktywności).

Podczas obliczania punktów bierze się pod uwagę m.in. takie czynniki jak historia kredytowa, dotrzymywanie umów i relacje interpersonalne. Dane uzyskane w ten sposób gromadzone są na rządowych serwerach. Na poziomie lokalnym funkcjonują systemy nagród i kar, które mają zachęcać ludzi do prospołecznych zachowań. Warto przy tym zaznaczyć, że SCS jest raczej „kijem” niż „marchewką”, gdyż zdecydowanie łatwiej jest zdobyć punkty ujemne, które narażają daną osobę na negatywne konsekwencje, takie jak brak możliwości uzyskania pożyczki powyżej 5000 juanów. System ten budzi wątpliwości ze względu na skalę ingerencji w prywatne życie ludzi. Na Zachodzie, chociażby ze względów kulturowych, idea radykalnego nadzorowania i ograniczania wolności osobistej może budzić opór i uzasadnione obawy.

Płacąc gotówką, zachowujemy anonimowość – to stwierdzenie nie pozostawia żadnych wątpliwości. W przypadku Chin wprowadzenie systemu CBDC jest równoznaczne z udostępnieniem rządowi wszystkich danych o transakcjach finansowych użytkowników. Nasze życie już teraz jest w dużej części bezgotówkowe dzięki usługom typu Google Pay, która daje możliwość zapisania kart płatniczych na swoim koncie Google, co wiąże się z udostępnieniem swoich danych.

Wiele osób decyduje się na tę usługę ze względu na wygodę – korzystając z niej można płacić szybciej i łatwiej. Dane użytkowników wykorzystywane są np. w celach marketingowych. Wykazała to chociażby Shoshana Zuboff w swoim słynnym „Wieku kapitalizmu inwigilacji” [4] – nasze dane są dzisiaj niezwykle cennym towarem, wykorzystywanym na rozmaite sposoby przez różnego rodzaju podmioty.

Różnica pomiędzy formami płatności cyfrowych używanych na Zachodzie, a CBDC jest jednak podstawowa – w przypadku systemów takich jak Google Pay dane osobowe nie są udostępniane przedsiębiorstwom, organizacjom ani osobom prywatnym (z uzasadnionymi wyjątkami, które są szczegółowo opisane w polityce prywatności Google [5]). Owszem, mogą zostać sprzedane dane o miejscu, kwocie i czasie dokonywanej transakcji, jednak nasze dane personalne, takie jak prawdziwy numer karty są wówczas bezpieczne. Przynajmniej w założeniu – brokerzy danych znajdują bowiem liczne sposoby ich deanonimizacji. Dane te trafiają jednak do prywatnych podmiotów, a nie do rządu państwowego.

Czy powinniśmy się bać?

Autor nie demonizuje CBDC – określa się nawet jako jego zagorzały zwolennik. Chociaż Turrin sam przyznaje, że na wszelki wypadek ma w swojej szufladzie zgromadzone duże ilości gotówki, przyszłość z CBDC widzi jako „otwartą i przyjazną”. 

Tym, co może martwić w kontekście wprowadzenia cyfrowych walut, jest ich potencjalna bezalternatywność. Możliwość wyboru optymalnych dla siebie opcji w różnych sferach życia jest głęboko wpisana w ideologiczne podstawy demokracji liberalnej. Chinom daleko do tego systemu wartości, w związku z czym w ich przypadku takie obawy są dużo rzadsze i mają marginalne znaczenie. Na gruncie europejskim, może się pojawić opór wobec narzucania tego rozwiązania wszystkim, ze względu na omówioną już wcześniej kwestię prywatności.

O innych szczegółowych konsekwencjach z wprowadzenia CBDC, zarówno tych makroekonomicznych jak i indywidualnych, przeczytają Państwo w książce Richarda Turrina. Lektura jest warta polecenia, ponieważ bez siania paniki uwrażliwia na różne zagrożenia, ale też pokazuje szanse, które wiążą się z wprowadzeniem powszechnego systemu płatności cyfrowych. „Cyfrowe społeczeństwa wymagają cyfrowego pieniądza” [6], jednak na rozwój technologiczny nie można patrzeć jedynie przez różowe okulary. W tym sensie książka Turrina to lekcja krytycznego myślenia, która pozwala na rzetelną ocenę nowego zjawiska w świecie finansowym. 

okładka książki Koniec Gotówki. Cyfrowy Juan.

Richard Turrin, Koniec gotówki. Cyfrowy Juan, wydawnictwo Zona Zero, 2021

[1] R. Turrin, Koniec gotówki. Cyfrowy juan. Rewolucja finansowa w Chinach, Warszawa 2022. s. 9.

[2] Tamże, s. 108.

[3] Tamże, s. 189.

[4]  Z. Bauman, Straty uboczne. Nierówności społeczne w epoce globalizacji, Kraków 2012.

[5] S. Zuboff, Wiek kapitalizmu inwigilacji. Walka o przyszłość ludzkości na nowej granicy władzy, Poznań 2022.

[6] Google, Polityka prywatności

[7]  R. Turrin, op.cit., s. 323.

 

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 192 / (36) 2023

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Nowe technologie

Być może zainteresują Cię również: