Dr Joseph Mercola: Pole elektromagnetyczne EMF

Skuteczne strategie ochrony ciebie i twoich bliskich przed oddziaływaniem pól elektromagnetycznych telefonów komórkowych – SAR, Wi-Fi, 5G
Wydawnictwu Vital dziękujemy za udostępnienie fragmentu do publikacji. Zachęcamy do lektury całej książki.
Rozdział 3
TELEFONY KOMÓRKOWE TO PAPIEROSY XXI WIEKU
Być może zastanawiasz się w tej chwili – jeżeli PEM rzeczywiście są takie złe, dlaczego nikt nic z tym nie robi? A ponadto: Dlaczego akceptujemy coraz więcej urządzeń, które są potencjalnym zagrożeniem dla naszego zdrowia?
Bardzo się cieszę, że o to pytasz, ponieważ uważam, że stoi za tym szokująca prawda. Być może też tak pomyślisz, gdy dowiesz się, że firmy telekomunikacyjne cenią swoje zyski bardziej niż zdrowie twoje i twojej rodziny.
W historii opowiadającej o tym, jak PEM stały się nieodłączną częścią naszego otoczenia – pomimo wyraźnych dowodów na to, że mogą negatywnie wpływać na zdrowie ludzi i środowiska – znajdziemy wiele podobieństw do historii palenia tytoniu.
Wiele osób zapomina, że przemysł tytoniowy, podobnie jak dziś branża bezprzewodowa, przyjął politykę zaprzeczania i milczenia, w obliczu przytłaczającej dokumentacji naukowej, opisującej szkody biologiczne i zagrożenie dla zdrowia powodowane przez papierosy. Skutecznie stosował tę taktykę przez dziesięciolecia.
Uważam, że kiedy dostrzeżesz podobieństwa pomiędzy przemysłem tytoniowym, a bezprzewodowym, poczujesz się zmotywowany, by zastanowić się nad tym, jak często używasz telefonów komórkowych i innych urządzeń bezprzewodowych.
Jeżeli chcesz przyjrzeć się wszystkim nikczemnym taktykom z powodzeniem stosowanym przez przemysł tytoniowy, wskutek których miliony osób przedwcześnie zakończyło swoje życie, zachęcam cię do sięgnięcia po ich kompleksowy przegląd stworzony przez profesora Allana M. Brandta z Uniwersytetu Harvarda: Inventing Conflicts of Interest: A History of Tobacco Industry Tactics[1], a także po książkę Davida Michaelsa, byłego zastępcy sekretarza generalnego stanu USA ds. bezpieczeństwa i higieny pracy, Doubt Is Their Product: How Industry’s Assault on Science Threatens Your Health.
Przemysł tytoniowy przez dekady celowo okłamywał opinię publiczną
Już w latach 50. XX wieku istniała potężna sieć naukowych dowodów, świadczących o tym, że palenie prowadzi do poważnych chorób serca i układu oddechowego. Jednak minęło 50 lat zanim obawy o skutki zdrowotne palenia stały się na tyle powszechne, by ilość palaczy zaczęła drastycznie spadać.
Dlaczego tak długo błądziliśmy po omacku?
Hill+Knowlton Strategies, firma zatrudniona w latach 50., by dbać o wizerunek przemysłu tytoniowego, była dla niego wzorem do naśladowania. Zamiast iść w zaparte, zaprzeczając faktom, Hill+Knowlton opracowało znakomite taktyki, które lata później przyjął przemysł bezprzewodowy.
Zapoznanie się z poniższymi punktami będzie czymś odkrywczym – pochodzą one z upublicznionego dokumentu, przedstawiającego w zarysie cele firmy tytoniowej Brown & Williamson:
Cel numer 1: Sprawić, by miliony osób będących pod wpływem błędnego przekonania, że palenie powoduje raka płuc i inne choroby, odsunęły tę myśl na bok; to przekonanie opierające się na obsesyjnych przypuszczeniach, fałszywych plotkach, niepopartych niczym twierdzeniach oraz nienaukowych oświadczeniach i domysłach, rozpowiadanych przez łaknących rozgłosu oportunistów.
Cel numer 2: Najszybciej jak to możliwe sprawić, by papierosy przestały być kojarzone z rakiem, pozwolić im wrócić na właściwą im pozycję, by znów cieszyły się szacunkiem i akceptacją w umysłach mężczyzn i kobiet na wolnym rynku Ameryki.
Cel numer 3: Ujawnić nieprawdopodobny, bezprecedensowy i nikczemny atak na papierosy – największe oszczerstwo i pomówienie, którego dopuszczono się przeciwko jakiemukolwiek produktowi w historii wolnego rynku…
Cel numer 4: Wyjawić rozwijający się, podstępny schemat ataku na wolny rynek, złowrogi sposób, który powoli prowadzi do erozji amerykańskiego handlu. Papierosy są oczywiście jednym z jego celów testowych[2].
Doktor Martin Blank, wiodący ekspert w dziedzinie zagrożeń dla zdrowia związanych z PEM, w swojej książce Overpowered sugeruje, by przeczytać powyższe cele ponownie, zamieniając wyraz papierosy na telefony komórkowe, a palenie na używanie telefonów komórkowych. Rezultat jest klarowny i mrożący krew w żyłach.
Finansowanie stronniczych badań
Płacąc bezpośrednio za wykonywanie badań, przemysł mógł wybrać naukowców, którzy byli już przychylnie nastawieni do palenia papierosów.
Robiąc to, firmy tytoniowe stworzyły także konflikty interesów, jako że nawet na bezstronnych naukowców można było wywierać wpływ, ponieważ chcieli oni spełnić oczekiwania swoich sponsorów.
W 1997 roku naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtona w Maryland przyjrzeli się 91 badaniom, które dotyczyły możliwego powiązania między tytoniem, a funkcjami poznawczymi. Przeanalizowali rezultaty każdego z badań, a także źródła ich finansowania i dostrzegli wyraźną różnicę między wynikami badaczy, którzy otrzymywali fundusze od przemysłu tytoniowego, a tymi, którzy ich nie dostawali.
Autorzy badania napisali: „Nasza analiza wykazuje, że w przypadku naukowców, którzy otrzymali wsparcie od przemysłu tytoniowego, istniało większe prawdopodobieństwo, że dojdą do wniosków korzystnych dla wspierającej ich branży niż w przypadku naukowców, którzy tego wsparcia nie otrzymali”[3].
Dzięki opłacaniu kolejnych badań, firmy tytoniowe mogły utrzymywać, że wyniki naukowe dotyczące skutków zdrowotnych używania tytoniu są niejednoznaczne, udając przy tym, że zależy im na dobrym stanie zdrowia społeczeństwa[4].
Nawet w raporcie Naczelnego Lekarza Stanów Zjednoczonych, w którym przeanalizowano 7 tysięcy artykułów mających związek z paleniem i chorobami, uznano, że papierosy powodują raka płuc i krtani u mężczyzn, a także mogą być przyczyną występowania raka płuc u kobiet. Nawet to nie przyczyniło się jednak do powstania nowych regulacji rządowych, ani spadku zapotrzebowania na papierosy w społeczeństwie.
Raport był wskazówką dla przemysłu tytoniowego, że należy opłacić jeszcze więcej badań.
Długotrwałym, szeroko zakrojonym skutkiem tego podejścia było przyjęcie kultury sceptycyzmu wobec nauki. Ostatecznie, powołując się na nią w bitwie wizerunkowej, przemysł tytoniowy stworzył niszczycielski precedens, który wpłynął również na przyszłe debaty – o żywności, globalnym ociepleniu, lekach[5] i, tak jest, PEM.
Wydawanie milionów, by wywrzeć wpływ na ustawodawcach
Hill+Knowlton naprowadziło swoich klientów z branży tytoniowej na pomysł stworzenia osobnej jednostki, by wywierać nacisk na ustawodawców i kształtować przepisy regulacyjne, które byłyby przychylne przemysłowi. Tobacco Institute został założony w 1958 roku i szybko stał się jednym z najpotężniejszych i hojnie finansowanych organizacji lobbingowych w Waszyngtonie.
Dzięki temu firmy tytoniowe kupiły przychylną opinię rządu, a zarazem uniknęły posądzenia o to, że się do tego uciekają. W końcu była to osobna jednostka. Tobacco Institute prowadził działalność przez ponad 40 lat.
Chociaż przemysł tytoniowy unikał odpowiedzialności i poważniejszych regulacji prawnych przez ponad cztery dekady, koniec końców jego wpływ na amerykańskie społeczeństwo dobiegł końca. W marcu 1997 roku, ponad 30 lat po tym, jak wykazano silne powiązanie pomiędzy paleniem a dramatycznym wzrostem występowania raka płuc, Liggett Group, najmniejsza z pięciu czołowych firm produkujących papierosy w kraju, ostatecznie przyznała, że palenie powoduje raka[6-7]. Reszta firm tytoniowych poszła wkrótce w jej ślady.
To przyznanie się odegrało ważną rolę w przekonaniu opinii publicznej. Przykładowo, pierwsze narzucone przez rząd ostrzeżenia na paczkach papierosów pojawiły się w 1965 roku, kiedy paliło mniej więcej 45% Amerykanów. Odsetek ten nie obniżył się do 1977 – wyniósł wtedy 36%. Dopiero w 1989 roku spadł poniżej 30%. W 2018 wyniósł zaś rekordowo niskie 16%[8].
Tym, co świadczy o wyjątkowym tragizmie tej historii są wszystkie stracone życia.
Nawet konserwatywne Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) oszacowały w listopadzie 2018 roku, że wciąż niemal pół miliona ludzi rocznie umiera z powodu palenia papierosów, pomimo faktu, że ilość palaczy zmniejszyła się o ponad 50% względem poprzednich lat[9].
Dlatego właśnie 50 lat zaprzeczeń przemysłu tytoniowego poskutkowało dziesiątkami milionów niepotrzebnych śmierci i cierpienia w Stanach Zjednoczonych oraz wieloma setkami milionów na całym świecie.
Napawa mnie to głębokim smutkiem, jako że jedną z ofiar była moja matka. Zaczęła palić w bardzo młodym wieku i chociaż rzuciła nałóg, gdy miała niemal 80 lat, szkody zostały już wyrządzone. Wykształciła się u niej przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP). Potrzebowała regularnej tlenoterapii wraz z codziennymi zabiegami oddechowymi. Zmarła przedwcześnie z powodu powikłań.
Wywoływanie konfliktu interesów
Wygląda na to, że przemysł technologii bezprzewodowej dokładnie przestudiował taktyki, których firmy tytoniowe używały przez ponad 50 lat, by zaprzeczyć występowaniu ryzyka zdrowotnego związanego ze stosowaniem ich produktów. W rzeczywistości w ciągu ostatnich dwóch dekad wielu liczących się w przemyśle bezprzewodowym graczy – wliczając w to Motorolę i Virgin Mobile, a także szereg innych firm technologicznych związanych z branżą – zatrudniło Hill+Knowlton.
W tym czasie firmy telekomunikacyjne regularnie finansowały badania poddające ocenie ryzyko zdrowotne związane z ich urządzeniami mobilnymi – tak samo jak firmy tytoniowe robiły to przed nimi. Pozornie wydaje się, że to podejście ma chronić konsumentów.
Jednak wiemy już, że gdy firma finansuje badania nad swoim własnym produktem, tworzy się potężny konflikt interesów, wskutek czego dochodzi do przekłamania wyników na korzyść tego, kto zapłacił za ich przeprowadzenie[10-12].
Wywieranie silnego nacisku na przeprowadzenie wspierających branżę badań rozpoczęło się w 1994 roku i łączyło się ze związaną z przemysłem bezprzewodowym grupą handlową CTIA, którą zarządzał w tym czasie Tom Wheeler (zapamiętaj to nazwisko – w 2013 roku został on bowiem przewodniczącym Federalnej Komisji Łączności).
Zaczęło się od pozwu wniesionego przez wdowca Davida Reynarda przeciwko producentowi bezprzewodowych telefonów – NEC Corporation of America. Pod koniec 1993 roku Reynard wystąpił w programie Larry King Live, gdzie podzielił się swoją historią. Jego żona regularnie używała telefonu bezprzewodowego NEC zanim pojawił się u niej guz mózgu, który ostatecznie doprowadził do jej śmierci.
Według Reynarda, istniał wyraźny związek między używaniem przez żonę telefonu a wystąpieniem u niej raka. Prosił o zaostrzenie przepisów. Jego historia szybko się rozprzestrzeniła, w efekcie czego udziały giełdowe firm telekomunikacyjnych zaczęły gwałtownie spadać.
By odeprzeć te zarzuty, CTIA wybrało doktora George’a Carlo, naukowca znanego z tego, że wyniki jego badań były przychylne przedsiębiorstwom, na stanowisko dyrektora projektu Wireless Technology Research (WTR) – grupy badawczej finansowanej przez przemysł telekomunikacyjny.
Carlo, zanim zaczął kierować WTR, prowadził badania nad bezpieczeństwem implantów piersi, a także nad niskimi poziomami wystawienia na działanie dioksyny. W obu przypadkach jego badania finansowane były przez przedstawicieli powiązanych z nimi gałęzi przemysłu.
I w obu przypadkach Carlo stwierdził, że ryzyko zdrowotne jest minimalne, albo że nie ma go wcale.
Nic więc dziwnego, że wydał się CTIA idealną osobą do wsparcia wysiłków przemysłu bezprzewodowego, by przynajmniej zaciemnić nieco naukowy obraz lub nawet obalić wszelkie dowody świadczące o szkodliwości tych usług. Koniec końców stało się jednak inaczej, ponieważ Carlo ostatecznie ostrzegł branżowych kierowników o ryzyku zdrowotnym wiążącym się z użytkowaniem ich produktów.
Pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku przemysł zaoferował Carlo fundusze w wysokości 27 milionów dolarów na badania poddające ocenie zagrożenia dla zdrowia związane z PEM. W tym czasie przeprowadzono setki sprzecznych ze sobą badań.
Jak na ironię, podczas trwania tej inicjatywy, Carlo stracił zupełnie złudzenia. W 2007 roku przyznał na piśmie, że „strategią przemysłu bezprzewodowego było sfinansowanie badań niskiego ryzyka, by zagwarantować pozytywne wyniki, a potem wykorzystać je, by przekonać media i opinię publiczną, że telefony komórkowe są bezpieczne, mimo tego, że faktyczne badania tego nie udowodniły”[13].
W tym samym czasie inni naukowcy doszli do podobnych wniosków – wliczając w to Henry’ego Laia – profesora bioinżynierii na Uniwersytecie Waszyngtona.
Przeprowadził on własne badania, które wykazały, że wystawienie na działanie promieniowania podobnego do tego emitowanego przez telefony komórkowe może powodować uszkodzenia DNA.
W 2006 roku Lai przeanalizował 326 badań dotyczących bezpieczeństwa promieniowania telefonów komórkowych, przeprowadzonych pomiędzy 1990 a 2006. Odkrył, że w 44% z nich nie wykazano negatywnych efektów, podczas gdy w 56% – tak.
W tym momencie sytuacja nabiera rumieńców. Po podzieleniu badań na sponsorów, liczby okazały się zupełnie inne: 67% niezależnie finansowanych badań wykazało istnienie szkodliwych efektów, podczas gdy w przypadku badań finansowanych przez przemysł bezprzewodowy było to zaledwie 28%[14]. Ta przełomowa obserwacja zachęciła innych do przyjrzenia się związkowi pomiędzy sponsorem a wynikami.
W 2008 roku grupa szwajcarskich naukowców pod wodzą dr. Anke Hussa, przeprowadziła przegląd 59 badań poddających ocenie biologiczne skutki wystawienia na promieniowanie bezprzewodowe. Odkryli oni, że 82% badań finansowanych przez rządy i inne niezależne agencje wykazało występowanie negatywnych skutków. Dla porównania, w przypadku badań finansowanych przez przemysł bezprzewodowy, ilość ta wyniosła jedynie 33%[15].
W 2009 roku przeprowadzono analizę 55 badań, które porównywały aktywność ludzkiego mózgu w obecności pól promieniowania urządzeń bezprzewodowych i kiedy ich nie było. W przypadku 37 z nich stwierdzono wpływ PEM na pracę mózgu, a w 18 nie zaobserwowano żadnego efektu.
Rozstrzygającym faktem jest jednak to, że przemysł sfinansował 87% wymienionych badań, co sugeruje, że poszukiwał sposobów na zwiększenie ich ilości, by móc utrzymywać, że środowisko naukowe nie jest zgodne co do wyników[16].
Finansowanie badań o dyskusyjnych procedurach
Sprzeczne wyniki nie są jedynym problemem badań finansowanych przez przemysł; często należy do nich także sama ich konstrukcja.
Każde badanie naukowe posiada szereg zmiennych – konieczne jest, by naukowcy projektowali swoje eksperymenty w sposób, który nie może przypadkowo wypaczyć ich wyników. Nie jest to norma w przypadku badań finansowanych przez przemysł.
W 2010 roku, podczas przeglądu 23 badań przeprowadzonych w celu ustalenia związku pomiędzy używaniem telefonów komórkowych a ryzykiem pojawienia się nowotworów, naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, przeanalizowali nie tylko wyniki, ale także wstępne projekty badań, po czym dokonali ich porównania, biorąc pod uwagę źródła ich finansowania.
Ich wniosek brzmiał: „Wśród 10 badań o wysokiej jakości, znaleźliśmy niebezpieczne powiązanie pomiędzy korzystaniem z telefonu komórkowego a ryzykiem pojawienia się nowotworu. Badania o niższej jakości, w których nie użyto najlepszych praktyk naukowych, były w większości ufundowane przez przemysł technologii bezprzewodowej”[17].
Finansowane przez przemysł badania nad PEM wiążą się od początku z pewnym problemem: zamiast z prawdziwych telefonów komórkowych korzysta się w nich z symulacji wystawienia na PEM. Uzasadnia się to poszukiwaniem zmiennych kontrolnych, ale w rzeczywistości symulacja jest o wiele bezpieczniejsza niż prawdziwy telefon komórkowy.
Prawdziwe sygnały PEM potrafią zmieniać się z chwili na chwilę w nieprzewidywalny sposób, szczególnie pod względem natężenia. Symulowane sygnały posiadają ustalone parametry, są więc niezmiennie i całkowicie przewidywalne[18].
Istnieje ogromna różnica pomiędzy wynikami badań, w których wykorzystano prawdziwe, dostępne na rynku urządzenia, a tymi, w których użyto testowych modeli telefonów i symulowano związane z nimi ryzyko.
Podczas gdy mniej więcej połowa przypadków wykorzystująca symulację nie wykryła żadnych skutków, niemal wszystkie badania skupiające się na rzeczywistych poziomach ekspozycji, przy dostępnych na rynku urządzeniach, wykazały powiązane z nimi niepożądane efekty uboczne[19-37].
Rozgłaszanie, że opinia naukowa jest nierozstrzygająca
Po sfinansowaniu badań przemysł technologii bezprzewodowej „podlicza je i prezentuje opinii publicznej pod postacią prostej tablicy wyników”, jak pisze dr Martin Blank w swojej książce, Overpowered.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę 100 badań nad bezpieczeństwem telefonów komórkowych, a 50 z nich (zazwyczaj tych ufundowanych przez przemysł) nie wykazuje żadnych niebezpiecznych skutków ich używania, firmy technologii bezprzewodowej mogą twierdzić, że „opinie naukowców są zróżnicowane”. W rzeczywistości jednak opinie, za których finansowaniem nie stoi przemysł bezprzewodowy, okazują się dość jasne.
Głównym środkiem służącym do rozsiewania tego rodzaju twierdzeń o bezpieczeństwie jest CTIA, zajmujące się tworzeniem takich stron internetowych jak wirelesshealthfacts.com, na których znaleźć możemy wypowiedzi typu: „Konsensus naukowy, bazujący na dowodach poddanych ocenie specjalistów w Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach, wskazuje, że urządzenia bezprzewodowe nie niosą ze sobą zagrożenia dla zdrowia publicznego wśród dorosłych i dzieci”[38].
CTIA następnie karmi swoją opinią media. Oto cytat z artykułu, który w 2018 roku ukazał się w „Consumer Reports”, czasopiśmie, które rzekomo powstaje z myślą o ochronie społeczeństwa. To klasyczny przykład na to, w jaki sposób media głównego nurtu podchodzą do wątpliwości, czy promieniowanie telefonów komórkowych jest niebezpieczne:
Jeżeli chodzi o telefony komórkowe, naukowcy przyjrzeli się wynikom laboratoryjnych badań na zwierzętach i komórkach w probówkach narażonych na działanie promieniowania o częstotliwości radiowej, a także badaniom obserwacyjnym ludzi. Te drugie miały na celu sprawdzenie, czy wśród osób często używających telefonów komórkowych widoczny będzie większy wskaźnik występowania raka mózgu i innych problemów zdrowotnych, w porównaniu z osobami, które rzadziej korzystają z komórek.
Badania te… dały zróżnicowane wyniki, nie podając ostatecznego dowodu na to, że promieniowanie telefonów komórkowych może szkodzić zdrowiu człowieka, nie potwierdzając jednak przy tym, że nie wiąże się ono z potencjalnym ryzykiem[39].
Wyraźną stronniczość widać także w nagłośnieniu głównych badań, których wyniki świadczą o wpływie telefonów komórkowych na zdrowie. Za przykład niech posłuży wieloletnie, kosztujące 30 milionów dolarów badanie przeprowadzone na szczurach przez Narodowy Program Toksykologiczny. Poddano w nim ocenie efekty wystawienia na działanie częstotliwości radiowych podobnych do tych używanych przez telefony obsługujące technologie 2G i 3G.
Podczas badania naukowcy wystawiali szczury na różne poziomy promieniowania bezprzewodowego. Trwało to przez cały cykl ich życia – 9 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu. Szczury z grupy kontrolnej przez całe swoje życie nie były wystawione na działanie promieniowania.
Zgodnie z opublikowanymi w 2018 roku wynikami końcowymi, w sercach samców znaleziono „wyraźne dowody” na występowanie nowotworów złośliwych, znanych jako nerwiaki osłonkowe, a w ich mózgach – „pewne dowody” na występowanie nowotworów złośliwych zwanych glejakami. Co ciekawe, współczynnik zachorowalności na raka w przypadku samic był znacznie niższy[40].
Według National Institute of Environmental Health Sciences w maju 2016 roku około 150 reporterów wzięło udział w prowadzonej telefonicznie konferencji prasowej, podczas której ogłoszono wstępne ustalenia przeprowadzonego badania. W rezultacie w mediach ukazało się ponad 1000 wiadomości informujących o jego wynikach[41].
Na przykładzie „New York Timesa”oraz „Wall Street Journal”można zaobserwować dużą różnicę w sposobie relacjonowania tych wyników przez poszczególne media.
Artykuł w „Timesie”pojawił się z nagłówkiem: Badanie nad zagrożeniami używania telefonów komórkowych znajduje „pewne dowody” na powiązanie z rakiem, przynajmniej u samców szczurów, wraz z podtytułem: Istnieje jednak wiele zastrzeżeń, a wyniki dotyczą częstotliwości radiowych, które dawno wyszły z rutynowego stosowania[42].
„The Journal” zamieścił historię z nagłówkiem brzmiącym: Rządowe badanie odkryło powiązanie między telefonami komórkowymi a rakiem, z podtytułem o treści: Wieloletnie, zrecenzowane przez specjalistów badanie odkryło „niewielkie częstotliwości” dwóch typów nowotworów u samców szczurów wystawionych na działanie częstotliwości radiowych powszechnie emitowanych przez telefony komórkowe[43].
Tak wyraźna różnica w relacjach na temat tego samego badania sprawia, że łatwo zrozumieć, dlaczego opinia publiczna wciąż jest w znacznym stopniu nieprzekonana co do zagrożeń związanych z promieniowaniem urządzeń bezprzewodowych.
Przełomowe zwycięstwo prawne dla przemysłu technologii bezprzewodowej: Telecommunications Act of 1996
Tak jak przemysł tytoniowy posiadał Tobacco Institute, czyli jednostkę wywierającą wpływy na prawodawców w imieniu producentów papierosów, tak przemysł telekomunikacyjny ma na swoje rozkazy CTIA oraz National Cable & Telecommunications Association (dziś zwane NCTA: The Internet & Television Association).
Waszyngton pełen jest pokus – to tutaj majętni lobbyści i przedstawiciele przemysłu technologii bezprzewodowej urządzają najlepsze przyjęcia i kolacje. Duże zasoby finansowe pozwalają im wywierać wpływ na prawodawców – nie tylko tych pełniących urząd, ale także kandydatów ubiegających się o stanowisko, pracowników rządowych i mianowanych, którzy pracują w agencjach nadzoru telekomunikacji lub nimi zarządzają.
To właśnie lobbing odegrał główną rolę w uchwaleniu Telecommunications Act of 1996, w którym pojawiło się duże ustępstwo na rzecz przemysłu technologii bezprzewodowej, efektywnie przy tym wyciszając opinię społeczną dotyczącą tego, gdzie i jak może być budowana infrastruktura bezprzewodowa.
W Sekcji 322(c) (7) (B) (iv) przeczytamy:
Żaden ze stanów, lokalnych rządów ani innych instrumentów władzy nie może kontrolować umiejscowienia, budowy i modyfikacji personalnych obiektów usług bezprzewodowych na podstawie skutków środowiskowych działania częstotliwości radiowych, pod warunkiem, że obiekty te spełniają ustalone przez Komisję przepisy dotyczące ich emisji[44].
W rezultacie przemysł bezprzewodowy otrzymał w zasadzie błogosławieństwo rządu na montowanie masztów komórkowych gdziekolwiek zechce: na dachach szkół i boiskach, wieżach kościołów, wieżach ciśnień oraz drzewach.
Ponad 300 tysięcy takich miejsc zostało wybudowanych od czasu przyjęcia ustawy[45]. Opinia publiczna została praktycznie pozbawiona możliwości wpływania na te decyzje.
To ogromne zwycięstwo przemysłu telekomunikacji wynikało bezpośrednio z potężnego nacisku lobbingowego, kosztującego rzekomo około 50 milionów dolarów[46]. Larry Pressler, republikański senator z Dakoty Południowej, opisał to jako ustawę, na którą wywarto największy nacisk w historii.
Lobbyści szczodrze nagrodzili pracowników Kongresu, którzy pomogli im napisać tę nową ustawę – 13 na 15 z nich zostało później lobbystami[47].
Od czasu założenia NCTA i CTIA znajdowały się wśród waszyngtońskich organizacji wydających corocznie najwięcej pieniędzy na wywieranie nacisku. Weźmy jako przykład rok 2018: AT&T przeznaczyło wtedy na ten cel 18,5 milionów dolarów, Verizon 12 milionów dolarów, NCTA 13,2 milionów dolarów, a CTIA 9,5 milionów dolarów[48]. Pamiętaj, że mowa wyłącznie o roku. Sektor komunikacyjny/elektroniczny to jedna z najbardziej wpływowych grup nacisku w Waszyngtonie.
To już są wysokie kwoty, które wciąż rosną. Doktor Joel Moskowitz, pracownik naukowy School of Public Health na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, oświadczył w wywiadzie w 2019 roku, że przemysł technologii bezprzewodowej inwestuje obecnie 100 milionów dolarów rocznie w swoje inicjatywy lobbingowe[49].
Oczernianie naukowców, którzy odkrywają problemy związane z telefonami komórkowymi
Kolejną taktyką, której przemysł technologii bezprzewodowej użył, by zasiać ziarno wątpliwości w opinii publicznej, jest wybór zaufanych naukowców, których zadaniem jest dostarczenie pozytywnych dla tego sektora wyników badań.
Ci sami naukowcy zostaną jednak zdyskredytowani, jeżeli okaże się, że telefony komórkowe, na których przy tylu okazjach polegasz, mogą być czynnikami przyczyniającymi się do rozwoju chorób.
Zacznijmy od przyjrzenia się temu, co przydarzyło się doktorowi Henry’emu Laiowi, którego pracę przy wielu badaniach dotyczących skutków promieniowania urządzeń bezprzewodowych omówiłem we wcześniejszej części tego rozdziału.
Na początku lat 90. XX wieku Lai i jego kolega po fachu na Uniwersytecie Waszyngtona – Narendra „N.P” Singh – zwrócili się z prośbą o sfinansowanie projektu do Wireless Technology Research (WTR), by przeprowadzić badania nad skutkami wpływu działania promieniowania mikrofalowego o niskim natężeniu na komórki mózgowe szczurów.
Zgodnie z informacjami, które Lai i Singh zawarli w liście opublikowanym w „Microwave News”, „WTR przeprowadziło dwie inspekcje naszego laboratorium, w czerwcu i lipcu 1994 roku. Podczas jednej z wizyt, [George] Carlo powiedział, że jest zainteresowany naszymi materiałami i że w przyszłym tygodniu wyśle nam czek, żebyśmy mogli kontynuować badania. Czek nigdy nie przyszedł”. Zamiast tego zdobyli dofinansowanie od Narodowych Instytutów Zdrowia. To, co odkryli wymagało potępienia.
Wyniki opublikowane w czasopiśmie „Bioelectromagnetics” wykazały powstawanie uszkodzeń jednoniciowego DNA w mózgach szczurów wystawionych na zaledwie 2 godziny działania zarówno pulsującego, jak i ciągłego promieniowania mikrofalowego o niskim natężeniu oraz częstotliwości 2,5 GHz – czyli podobnej do tej emitowanej przez telefon komórkowy obsługujący 4G[50].
Motorola przeszła w tryb obronny, gdy dowiedziała się o odkryciach Laia i Singha. Firmowa notatka służbowa, opatrzona datą 13 grudnia 1994, dotyczyła najlepszej strategii, jaką można się posłużyć, by wywołać wątpliwości co do wniosków badania. Zarząd firmy sugerował to w ten sposób:
Choć badanie zadaje parę interesujących pytań na temat możliwych skutków biologicznych, w naszym przekonaniu istnieje zbyt wiele wątpliwości – związanych z zastosowaną metodyką, wynikami badania oraz procesami naukowymi znajdującymi się u jego podstaw – by móc w tym momencie wyciągnąć jakiekolwiek wnioski na temat jego prawidłowości.
Bez przeprowadzenia dodatkowych działań w tej dziedzinie, nie istnieje absolutnie żadna podstawa do określenia, czy [to], co odkryli naukowcy… [miało] cokolwiek wspólnego z uszkodzeniami DNA lub ryzykiem zdrowotnym, szczególnie w przypadku częstotliwości i poziomów mocy lub bezprzewodowych urządzeń komunikacyjnych[51].
Nie tylko przemysł próbował zdławić badania na temat skutków biologicznych PEM – robiło to również wojsko.
Jeden z najważniejszych naukowców w tej dziedzinie, dr Allan Frey, rozpoczął badania nad wpływem częstotliwości mikrofalowych na ludzkie ciało w 1960 roku. W tym czasie Frey miał 25 lat – był więc młodym neurobiologiem pracującym w General Electric’s Advanced Electronics Center na Uniwersytecie Cornella.
Frey od początku interesował się tym, w jaki sposób pola elektryczne wpływają na funkcje mózgu. Gdy zadzwonił do niego technik radarowy, utrzymując, że może „usłyszeć” radar, Frey chętnie się do niego udał, by ocenić, dlaczego ów przedmiot miałby być słyszalny. Rzeczywiście – również mógł usłyszeć wydawane przez niego dźwięki – niskie, ciągłe burczenie. Słyszałem, jak radar robi „świst, świst, świst” – zrelacjonował później Frey.
Zaintrygowany rozpoczął badanie, które ostatecznie potwierdziło, że to nie ucho rejestrowało odgłosy wydawane przez radar – lecz mózg. To, co dziś nazywamy „efektem Freya” wywołało niemałe zamieszanie w środowisku naukowym.
Po tym odkryciu Frey zaczął otrzymywać fundusze od Office of Naval Research oraz Armii Stanów Zjednoczonych, które poszukiwały sposobu na poszerzenie zakresu wykorzystywania radarów na zaludnionych obszarach, a także chciały poddać ocenie skutki ich działania na zdrowie społeczeństwa.
Przez 15 lat Frey cieszył się wsparciem wojska, testując potencjalne skutki działania PEM na żywych organizmach. Odkrył coś niezwykłego. Wykazał, że po wystawieniu na promieniowanie o poziomie 50 mikrowatów na centymetr kwadratowy, szczury stawały się potulne. Później dowiódł, że można zmienić ich zachowanie przy styczności z promieniowaniem o wartości 6 mikrowatów na centymetr kwadratowy.
Następnie zatrzymał pracę serca u żaby – na zawsze – używając 0,6 mikrowatów na centymetr kwadratowy. Jest to szczególnie godne uwagi, zwłaszcza że to wartość o 10 tysięcy mniejsza niż ta emitowana przez twój telefon komórkowy, gdy przykładasz go do swojego ucha podczas rozmowy.
Problemy ze źródłem finansowania zaczęły się w 1975 roku, gdy Frey opublikował w „Annals of the New York Academy of Sciences”przełomowy artykuł, w którym ujawnił, w jaki sposób narażenie na działanie PEM powodowało „ubytki” w barierze krew-mózg[52]. Podczas tego konkretnego badania Frey wstrzyknął w układ sercowo-naczyniowy szczurów barwnik fluorescencyjny, po czym wystawił je na działanie częstotliwości mikrofalowych. Po tym procesie barwnik pojawił się w ich mózgach.
Bariera krew-mózg to niezwykle ważny środek ochronny twojego mózgu; uniemożliwia przedostanie się do niego wirusów, toksyn oraz mikrobów, które mogą przebywać w twoim krwiobiegu.
Frey opowiedział później, że wojsko poinstruowało go, by przestał rozmawiać o swoich badaniach, grożąc obcięciem finansowania[53].
Sponsorowani przez Pentagon naukowcy twierdzili również, że próbowali odtworzyć wyniki – jednak bezskutecznie. Zamknięto w ten sposób drogę do kolejnych badań nad skutkami działania PEM na barierę krew-mózg na dziesiątki lat, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych.
Frey z pewnością nie był pierwszym naukowcem, który popadł w spór z wojskiem.
W późnych latach 50. XX wieku okulista Milton Zaret był jednym z pierwszych naukowców ostrzegających przed potencjalnym zagrożeniem związanym z wystawieniem na działanie promieniowania niejonizującego. Odkrył powiązanie pomiędzy promieniowaniem mikrofalowym a rozwojem zaćmy.
W tym czasie głównymi źródłami tego rodzaju promieniowania były używane przez wojsko radary. Kuchenki mikrofalowe wciąż jeszcze raczkowały. Od telefonów komórkowych dzieliły nas dekady. W rezultacie większość funduszy Zareta pochodziła od wojska, wliczając w to Siły Powietrzne, Armię oraz Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych.
W latach 60. Zaret opublikował rezultaty swoich badań, w których dowodził szkodliwości wystawienia na działanie PEM o poziomach znacznie niższych od ówczesnych standardów bezpieczeństwa. W 1973 roku Zaret został pierwszym doktorem medycyny, który zeznawał przed Kongresem na temat zagrożeń związanych z promieniowaniem mikrofalowym. Podczas przesłuchania bił na alarm.
Istnieje oczywiste, teraźniejsze i stale wzrastające zagrożenie dla całej populacji naszego kraju związane z wystawieniem na działanie całości niejonizującej części elektromagnetycznego spektrum. Nie można przecenić tych niebezpieczeństw, gdyż w sekrecie dochodzi do coraz większej ilości urazów wywołanych przez promieniowanie. Urazy te zazwyczaj nie ujawniają się aż do czasu zakończenia okresu utajenia, lecz nawet wtedy rzadko udaje się je rozpoznać[54].
W wyniku swoich odkryć Zaret stopniowo utracił wszystkie kontrakty wojskowe. Musiał stawić czoło usiłującej skompromitować go kampanii.
Znalazły się osoby, które mu uwierzyły i obdarzyły uznaniem, na jakie zasługiwał. Paul Brodeur, dziennikarz śledczy zajmujący się sprawami naukowymi, który opisywał zagrożenia związane z PEM dla „The New Yorkera”, a w 1977 napisał książkę The Zapping of America: Microwaves, Their Deadly Risk, and the Coverup, słusznie wspomina o Zarecie, jako o „jednym z pierwszych proroków”.
„Przejęcie” federalnej komisji łączności
Przemysł technologii bezprzewodowej przebił dokonania branży tytoniowej w jeden sposób – użył pieniędzy i wpływów, by wprowadzić swoje wtyki do agencji rządowych zajmujących się regulowaniem przepisów dotyczących jego produktów.
Chodzi mianowicie o Federalną Komisję Łączności (FCC).
Większość osób wierzy, że nasze federalne agencje regulacyjne, takie jak Agencja ds. Żywności i Leków, Agencja Ochrony Środowiska (EPA) oraz FCC zatrudniają bezstronnych ekspertów, którzy dbają podczas przeprowadzania badań i ustanawiania standardów bezpieczeństwa o ochronę zdrowia publicznego.
Jednak często wygląda to inaczej. Agencje rządowe oczekują zazwyczaj od środowisk naukowych wyników, które są później poddawane ocenie jedynie w celu określenia działań regulacyjnych. A zgadnij kto finansuje większość badań, dzięki którym ustala się przepisy bezpieczeństwa produktu? Zgadza się – gałęzie przemysłu stojące za ich produkcją.
Szczególnie FCC często nazywane jest „przejętą agencją”. Dzieje się tak z powodu Norma Alstera z J. Safra Center for Ethics na Uniwersytecie Harvarda. W 2015 roku napisał on krótką książkę zatytułowaną: Captured Agency: How the Federal Communications Commission Is Dominated by the industries It Presumably Regulates[55].
FCC, jako przejęta agencja, jest klasycznym przykładem skorumpowanej instytucji. Skorumpowanej nie w znaczeniu takim, że jej zwierzchnicy otrzymują koperty wypchane pieniędzmi, lecz w takim, że system regulacji prawnych faworyzuje potężne, prywatne wpływy do tego stopnia, że starania podparte nawet najszczerszymi chęciami ochrony społeczeństwa i środowiska są często tłamszone. Zazwyczaj dzieje się to kosztem interesu publicznego.
Szczegółowe spojrzenie na działania (a także ich brak) FCC pokazuje, że na przestrzeni lat agencja wyraziła zgodę na niemal wszystkie prośby przemysłu technologii bezprzewodowej.
Przemysł sprawuje kontrolę nad FCC, ponieważ trzyma Kongres w żelaznym uścisku między innymi dzięki dobrze ulokowanym dotacjom na kampanie dla jego członków; sprawowaniu władzy nad House Energy and Commerce Subcommittee on Communications and Technology, który zajmuje się nadzorem FCC; a także uporczywemu lobbingowi.
Według artykułu, który w 2019 roku pojawił się w „The Guardian”, 51 senatorów Stanów Zjednoczonych wraz ze współmałżonkami jest mocno zaangażowanych w spółki publiczne, których działania mają jako senatorzy kontrolować. Wireless Telecomm Group to firma z największą ilością akcji w posiadaniu republikańskich senatorów – o wartości nawet 3 milionów dolarów. Na drugim miejscu znajduje się Apple, w przypadku tej firmy republikanie posiadają akcje warte prawie 1,5 miliona dolarów, a senatorowie demokratów – minimalnie mniej, bo 1 milion dolarów. Zgodnie z artykułem:
Posiadanie przez członków Kongresu udziałów finansowych w gałęziach przemysłu, w przypadku których odpowiadają za ustanawianie praw, nie jest nielegalne. Jednak tego typu inwestycje budzą wątpliwości co do motywacji kierującej prawodawcami. Jeżeli przedstawiciel komitetu ds. usług finansowych Izby posiada w Bank of America akcje o wartości setek tysięcy dolarów, jak tego typu wkład wpłynie na przebieg prowadzonego przez niego podczas rozprawy przesłuchania Prezesa tego banku? Czy może to oddziaływać na sposób, w jaki będzie on wprowadzał ustawy i głosował w sprawach bankowości[56]?
Przemysł technologii bezprzewodowej rozciągnął sieć, której zasięg obejmuje Kongres, jego komisje nadzorcze oraz życie towarzyskie w Waszyngtonie. Spina ona także, dzięki nieustannym zmianom pracowniczym, sektor publiczny i prywatny.
Niedawni przewodniczący FCC, między innymi Tom Wheeler (który piastował ten urząd od 2013 do 2017 roku) oraz Ajit Pai (który objął tę funkcję w 2017 roku), pracowali bezpośrednio na rzecz gałęzi przemysłu, nad którą sprawowali nadzór. Pai był kiedyś głównym radcą prawnym w Verizonie; Wheeler zaś – dyrektorem generalnym CTIA i prezesem NCTA.
Jak przemysł technologii bezprzewodowej wpływa na politykę rządu
Naturalnym skutkiem starań mających na celu zasianie zamętu w kontekście prawdziwych zagrożeń związanych z promieniowaniem sprzętów bezprzewodowych oraz infiltrację organizacji nadzorujących, jest fakt, że zarówno rząd, jak i organizacje pozarządowe, zajmujące się dbaniem o zdrowie publiczne słabną.
Najpierw zastanawiają się nad tym, czy zagrożenie dla zdrowia faktycznie występuje, a później – jak poważne ono jest. Idealnym przykładem pozostaje długa i kręta droga, jaką PEM przebyły zanim zostały sklasyfikowane jako potencjalny, możliwy lub prawdopodobny czynnik rakotwórczy.
W 1989 roku Agencja Ochrony Środowiska (EPA) w Office of Health and Environmental Assessment (OHEA) przypisała zespołowi zadanie dokładnego zbadania znanych skutków biologicznych wystawienia na działanie promieniowania mikrofalowego.
Choć prace zespołu toczyły się przez kilka lat, w marcu 1990 roku OHEA wydała wersję roboczą swoich wstępnych ustaleń, sugerujących, że EPA oznaczyła wszystkie rodzaje PEM jako „prawdopodobne czynniki rakotwórcze dla człowieka”.
W „New York Timesie”pojawił się opisujący to artykuł, który przyciągnął sporą uwagę opinii publicznej[57].Wydawało się, że nastawienie społeczeństwa i rządowego nadzoru odwróci się w kierunku ostrożności.
Niestety nie trwało to długo. Wersja robocza badań OHEA zainspirowała Biały Dom, by powierzyć Committee on Interagency Radiation Research and Policy Coordination (CIRRPC) zadanie sporządzenia własnego raportu. Oświadczono w nim, że „w opublikowanym tekście nie znaleziono przekonujących dowodów”, by połączyć niezwykle niską częstotliwość PEM z „widocznymi zagrożeniami dla zdrowia”[58].
Podążając ścieżką wytyczoną przez rządowe organy wykonawcze, zespół z OHEA wydał w 1990 roku kolejną wersję roboczą swojego raportu. Zmieniono w nim poprzednie stanowisko, oświadczając, że „niestosownym” byłoby porównywać PEM z chemicznymi czynnikami rakotwórczymi.
Mimo że wstępny raport OHEA nie sprawił, że EPA uznało PEM za rodzaj czynnika rakotwórczego, przyczynił się on do podjęcia przez inne gałęzie rządu działań mających na celu zbadanie związanych z nimi zagrożeń dla zdrowia. W 1992 roku Kongres uchwalił Energy Policy Act, w ramach którego ufundowano pięcioletnią inicjatywę naukową mającą zbadać potencjalny wpływ PEM na zdrowie.
Badanie przeprowadzone zostało przez grupę roboczą złożoną z prawie 30 naukowców wybranych przez National Institute of Environmental Health Sciences (NIEHS). W 1998 roku NIEHS przedstawił 532-stronicowy raport, w którym eksperci przegłosowali, wynikiem 19 do 9, sklasyfikowanie PEM jako „możliwego czynnika rakotwórczego”[59].
Raport ponownie wywołał gwałtowne reakcje, a także doprowadził do inwestycji w dalsze badania. W 2000 roku Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), oddział Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), rozpoczęła trwające 10 lat, kosztujące 30 milionów dolarów badanie o nazwie Interphone Study, w którym przyjrzano się konkretnie rezultatom działania promieniowania emitowanego przez telefony komórkowe i jego potencjalnej roli w rozwoju raka mózgu.
Kiedy wyniki badania zostały wreszcie opublikowane (po latach opóźnień), były nierozstrzygające. Wśród użytkowników telefonów komórkowych nie wykazano zwiększenia ogólnego ryzyka pojawienia się guzów mózgu. Na tym właśnie skupiła się prasa głównego nurtu podczas relacjonowania rezultatów.
Jednakże grupa badawcza przyznała, że wśród osób „intensywnie używających” telefonów komórkowych, po 10 latach takiego korzystania może pojawić się podwyższone o około 80% ryzyko występowania glejaków – zagrażających życiu guzów mózgu.
Jaka była definicja „intensywnego używania”?
Około 2 godzin… miesięcznie!
W czasach, w których przeprowadzono to badanie (1999–2004), telefony komórkowe nie były jeszcze tak popularne jak dzisiaj. Teraz, po 20 latach od rozpoczęcia badania, przeciętny Amerykanin używa telefonu komórkowego dłużej niż 3,5 godziny dziennie[60].
To znaczące odkrycie nie przykuło zbyt dużej uwagi – zainteresowało się nim jedynie IARC, które w maju 2011 roku powołało grupę roboczą złożoną z 31 naukowców pochodzących z 14 różnych krajów.
Komisja poddała analizie całość dostępnej literatury naukowej, poszukując w szczególności badań dotyczących rezultatów narażenia konsumentów na działanie telefonów bezprzewodowych, narażenia zawodowego związanego z radarami i mikrofalami, a także narażenia środowiskowego na działanie radia, telewizji oraz sygnałów bezprzewodowych.
W przeglądzie uwzględniono Interphone Study, a także inne badanie opublikowane przez Lennarta Hardella, wybitnego naukowca w dziedzinie guzów mózgu oraz profesora onkologii i epidemiologii nowotworów w szwedzkim Örebro University Hospital. Doktor Hardell odkrył, że ryzyko pojawienia się guzów mózgu, w zależności od rodzaju, zwiększało się dwukrotnie – lub nawet trzykrotnie – po 10 latach korzystania z telefonów komórkowych[61].
Głównie z powodu tej analizy, IARC ostatecznie stwierdziło, że wystawienie na działanie promieniowania emitowanego przez telefony jest „możliwie rakotwórcze dla ludzi” i po klasyfikacji umieściło je w Grupie 2B, czyli tej samej kategorii, w której znajdziemy pestycydy DDT, ołów, spaliny z silników benzynowych, spalanie węgla oraz chemiczne środki do czyszczenia – by wymienić tylko kilka przykładów.
Chociaż był to znaczący progres w kierunku ustalenia potencjalnego zagrożenia, to powstrzymano się jednak od umieszczenia promieniowania mikrofalowego oraz PEM w kategorii 2A – czyli „prawdopodobnie rakotwórczych dla ludzi”, a więc poziom wyżej niż „możliwie”.
Od tego czasu rząd Stanów Zjednoczonych zastanawiał się nad ostrzeżeniem opinii publicznej o zagrożeniach związanych z używaniem telefonów komórkowych: w 2014 roku CDC zaktualizowało informacje na swojej stronie internetowej, pisząc: „Zalecamy ostrożność podczas korzystania z telefonów komórkowych”.
To dość mocne słowa ze strony placówki, która wcześniej twierdziła, że ryzyko użytkowana telefonów komórkowych „jest porównywalne z tym płynącym z innych, codziennie podejmowanych przez nas wyborów dotyczących stylu życia”.
Informacja ta dostępna była jednak jedynie przez kilka tygodni, po czym została usunięta wraz z tekstem, w którym wyraźnie ostrzegano przed zwiększonym zagrożeniem zdrowotnym u dzieci[62].
Najbardziej konsekwentny głos rozsądku płynął ze środowiska naukowego. W 2015 roku pochodzący z 39 krajów zespół 190 badaczy zajmujących się PEM wystosował apel o nazwie International EMF Scientist Appeal to the United Nations, wzywając WHO do wprowadzenia „zapewniających większą ochronę wytycznych dotyczących wystawienia na niejonizujące pola elektromagnetyczne (PEM) w obliczu zwiększenia się ich ekspozycji z wielu źródeł”[63].
Nieżyjący już dr Martin Blank ogłosił apel.
Jesteśmy naukowcami zaangażowanymi w badanie nad biologicznymi i zdrowotnymi skutkami niejonizujących pól elektromagnetycznych (PEM). Opierając się na zrecenzowanych przez specjalistów badaniach, wyrażamy poważne obawy dotyczące powszechnego, zwiększającego się narażenia na działanie PEM generowanych przez urządzenia elektroniczne i bezprzewodowe.
Na szczęście niektóre osoby słuchają opinii naukowych. W 2016 roku, po opublikowaniu pierwszej części wyników Narodowego Programu Toksykologii, dr Otis Brawley, naczelny oficer medyczny organizacji American Cancer Society, przedstawił oficjalne oświadczenie.
Zrozumienie potencjalnego zagrożenia związanego z promieniowaniem telefonów komórkowych przez lata hamował brak stosownych badań naukowych. Raport Narodowego Programu Toksykologii (NTP) to przykład tego typu badań. Wykazane w nim powiązanie między częstotliwością promieniowania radiowego (RFR) a dwoma typami nowotworów to punkt zwrotny w temacie naszego zrozumienia działania promieniowania i ryzyka zachorowań na raka[64].
Dla American Cancer Society była to poważna zmiana poglądów, po długim czasie zaprzeczania istnieniu takiego ryzyka. Oczywiście potrzebujemy czegoś więcej niż tylko słów. Potrzebujemy czynów.
Historia się powtarza
Historia pokazała, że bez presji prawnej nie dojdzie do przyznania, że PEM wiążą się z potencjalnymi zagrożeniami dla zdrowia oraz że często potrzeba lat, by wystąpiły szeroko zakrojone zmiany w postępowaniu.
W wielu kultowych filmach i programach telewizyjnych z końca XX wieku, główni bohaterowie nieustannie palili – jak Marlon Brando w Tramwaju zwanym pożądaniem, James Dean w Buntowniku bez powodu, czy Rod Serling, który w serialu Strefa mroku występował w roli miłośnika papierosów, i ostatecznie zmarł na raka płuc.
Gdy dziś oglądamy te programy, palenie wydaje się czymś dziwnym – znakiem pochodzącym z innej epoki, nacechowanej wszechobecną ignorancją w temacie skutków zdrowotnych papierosów.
Być może w którymś momencie – za 20, 30 lat – wspomnienie czasów, w których wszyscy ciągle gapili się na ekrany swoich telefonów komórkowych również wyda się przestarzałe.
Może ta książka pomoże w spełnieniu się tej wizji i stanie się to szybciej niż w przypadku pięciu dekad, które musiały minąć, zanim papierosy straciły swój powszechny czar.
Wierzę, że kiedy przyjrzysz się mechanizmom, z których PEM korzystają podczas wyrządzania szkód (omówię je w rozdziale 4) oraz nauce łączącej je z różnymi chorobami (przez co przeprowadzę cię w rozdziale 5), uświadomisz sobie, że PEM, podobnie jak papierosy, zasługują na umieszczenie w 1 grupie czynników rakotwórczych.
Istnieją mocne dowody na to, że PEM są nawet bardziej szkodliwe niż papierosy.
Swoją styczność z dymem papierosowym zasadniczo jesteś w stanie kontrolować; tego samego nie można jednak powiedzieć o narażeniu na działanie PEM, gdyż są emitowane przez elementy infrastruktury, takie jak wszechobecne telefony komórkowe, linie wysokiego napięcia, instalacje elektryczne, routery Wi-Fi oraz wieże komórkowe.
Jeżeli sytuacja przypominać będzie trwający 50 lat wzlot i upadek papierosów, to przemysł technologii bezprzewodowej ugnie się pod naporem przytłaczających dowodów dopiero w latach 2045–2050, podobnie jak branża tytoniowa w 1998 roku.
Jak wiele osób zachoruje lub nawet umrze do tego czasu w wyniku działania PEM? Biorąc pod uwagę, że podobnie jak w przypadku papierosów mogą upłynąć dekady, zanim uszczerbki na zdrowiu staną się widoczne. Robert N. Proctor, profesor na Uniwersytecie Columbia, w swoim pisemnym zeznaniu złożonym w 2002 roku podczas rozprawy w sądzie federalnym dotyczącym sporu Stany Zjednoczone kontra Philip Morris USA, tłumaczy że:
Może minąć 20, 30 lub nawet ponad 40 lat, zanim nowotwór spowodowany paleniem tytoniu się rozwinie (to tak zwany okres „opóźnienia” lub „uśpienia”)[65].
Narażenie na działanie PEM również wiąże się z długim okresem opóźnienia. Rozwój raka mózgu może zająć nawet 40 lat. U osób, które przeżyły wybuchy bomb atomowych zrzuconych na japońskie miasta, Hiroszimę i Nagasaki, wciąż wykrywa się nowotwory złośliwe – ponad 65 lat po wystawieniu na działanie promieniowania[66]. Możemy tylko wyobrażać sobie, jak wysoki będzie współczynnik zachorowań wywołanych używaniem telefonów komórkowych za kolejne 20 czy 30 lat.
Notatka służbowa napisana w 1969 roku przez członka zarządu dużej – w tamtych czasach – firmy tytoniowej, Brown & Williamson, zwięźle podsumowuje tę strategię, korzystając z wyrażenia „Nasz produkt to wątpliwość”[67]. Jest on także produktem przemysłu technologii bezprzewodowej.
Nauczył się on, na przykładzie dużych firm tytoniowych, że nie trzeba wcale obalać twierdzenia głoszącego, że jego produkty niosą ze sobą zagrożenie dla zdrowia; by wprowadzić konsumentów w stan fałszywego poczucia bezpieczeństwa wystarczy jedynie przedstawić odpowiednią ilość dowodów przeciwko temu. Ta taktyka nie tylko zapewnia zbyt, ale także pozwala powstrzymać środki regulacyjne i oddalić od swoich produktów winę za wszelkie choroby lub zgony.
Podczas gdy świat czeka na dowody, które uzna za rozstrzygające, ty, twoja rodzina i całe nasze społeczeństwo pełnicie rolę królików doświadczalnych w eksperymencie, który ze względu na potencjalnie niemożliwe do przezwyciężenia skutki zdrowotne, może utrudnić życie przyszłych pokoleń.
Przemysł technologii bezprzewodowej, podobnie jak przemysł tytoniowy przed nim, będzie dalej korzystał ze swoich strategii i twierdził, że wciąż potrzebujemy więcej badań, by uzyskać jednogłośną opinię naukową. Będzie dalej zaprzeczał istnieniu jakiegokolwiek powiązania pomiędzy swoimi produktami a rakiem, podczas gdy ilość dowodów świadczących o czymś zupełnie przeciwnym będzie powoli rosła – dokładnie tak, jak miało to miejsce w przypadku papierosów. Jeżeli zależy ci na zdrowiu, już teraz musisz zacząć działać, by chronić siebie i swoich bliskich.

Dr Joseph Mercola, Pole elektromagnetyczne EMF, Wydawnictwo Vital, 2020, tłumaczenie Bartosz Bartkiewicz
Przypisy:
1. Brandt AM, Inventing Conflicts of Interest: A History of Tobacco Industry Tactics, „American Journal of Public Health” 102, nr 1 (Styczeń 2012): 63-71, doi: 10.2105/AJPH.2011.300292.
2. Glantz SA, Slade J, Bero LA, Hanauer P, Barnes DE, The Cigarette Papers, 1998: University of California Press, Berkeley, Kalifornia, strona 188.
3. Turner Ci Spilich GJ, Research into Smoking or Nicotine and Human Cognitive Performance: Does the Source of Funding Make a Difference?, Addiction 92, nr 11 (1997): 1423-1426, https://pdf.semanticscholar.org/d1ba/670b-367bab2df3bd9ffcf5ae33d24c9688e3.pdf.
4. Ibidem.
5. Brownell KC, Warner KE, The Perils of History: Big Tobacco Played Dirty and Millions Died. How Similar is Big Food?, „Milbank Quarterly” 87, nr 1 (2009): 259-294, doi: 10.1111/j.1468-0009.2009.00555.x.
6. Broder JM, Cigarette Maker Concedes Smoking Can Cause Cancer, „New York Times”, 21 marca 1997, https://www.nytimes.com/1997/03/21/us/cigarette-maker-concedes-smoking-can-cause-cancer.html.
7. Milberger S, Davis RM, Douglas CE, Beasley JK, Burns D, Houston T, Shopland D, Tobacco Manufacturers’ Defence against Plaintiffs’ Claims of Cancer Causation: Throwing Mud at the Wall and Hoping Some of It Will Stick, Tobacco Control” 15, dodatek 4, (grudzień 2006): iv17-iv26, doi: 10.1136/tc.2006.016956.
8.Andrew Dugan, In U.S., Smoking Hits New Low at 16%, Gallup, 24 lipca 2018, https://news.gallup.com/poll/237908/smoking-rate-hits-new-low.aspx.
9.Centra Kontroli i Prewencji Chorób, Smoking Leads to Disease and Disability and Harms Nearly Every Organ of the Body, ostatnia aktualizacja strony 4 marca 2019. Dostęp 4 marca 2019, https://www.cdc.gov/tobacco/data_statistics/fact_sheets/fast_facts/index.htm.
10. Velicer, C, St Helen G, Glantz SA, Tobacco Papers and Tobacco Industry Ties in Regulatory Toxicology and Pharmacology, Journal of Public Health Policy” 39, nr 1 (Luty 2018): 34-48, doi: 10.1057/s41271-017-0096-6.
11. Liu JJ, Bell CM, Matelski JJ, Detsky AS, Cram P, Payments by US Pharmaceutical and Medical Device Manufacturers to US Medical Journal Editors: Retrospective Observational Study, „BMJ” 359, nr j4619 (26 października 2017), doi: 10.1136/bmj.j4619.
12. Friedman L, Financial Conflicts of Interest and Study Results in Environmental and Occupational Health Research, Journal of Occupational and Environmental Medicine 58, nr 3 (marzec 2016): 238-47, doi: 10.1097/JOM.0000000000000671.
13. George Carlo, The Latest Reassurance Ruse about Cell Phones and Cancer, Journal of the Australasian College of Nutritional and Environmental Medicine 26, nr 1 (kwiecień 2007).
14. A Report on Non-Iodizing Radiation, „Microwave News” 26, nr 4 (lipiec 2006) https://microwavenews.com/sites/default/files/docs/mwn.7-06.RR.pdf.
15. Huss A, Egger M, Hug K, Huwiler-Müntener K, Röösli M, Source of Funding and Results of Studies of Health Effects of Mobile Phone Use: Systematic Review of Experimental Studies, „Ciência & Saúde Coletiva” 13, nr 3 (2008), doi: 10.1590/S1413-81232008000300022.
16. Marino AA, Carruba S, The Effects of Mobile-Phone Electromagnetic Fields on Brain Electrical Activity: A Critical Analysis of the Literature, „Electro- magnetic Biology and Medicine” 28, nr 3 (2009): 250-274, doi: 10.3109/15368370902918912.
17. Joel M. Moskowitz, Government Must Inform Us of Cell Phone Risk, SFGate.com, 25 lipca 2013, http://www.sfgate.com/cgi-bin/article.cgi?f=/c/a/2010/04/27/EDMB1D58TC.DTL#ixzz1qAghpiql.
18. Panagopoulos DJ, Comparing DNA Damage Induced by Mobile Telephony and Other Types of Man-Made Electromagnetic Fields, „Mutation Research/ Reviews in Mutation Research” 781, lipiec-wrzesień 2019: 53-62, doi: 10.1016/j.mrrev.2019.03.003.
19. Daroit NB, Visioli F, Magnusson AS, Vieira GR, Rados PV, Cell Phone Radiation Effects on Cytogenetic Abnormalities of Oral Mucosal Cells, „Brazilian Oral Research” 29 (2015): 1-8, doi: 10.1590/1807-3107BOR-2015. vol29.0114.
20. Ibidem.
21. D’Silva MH, Swer RT, Anbalagan J, Rajesh B, Effect of Radiofrequency Radiation Emitted from 2G and 3G Cell Phone on Developing Liver of Chick Embryo – A Comparative Study, Journal of Clinical and Diagnostic Research for Doctors 11, nr 7 (2017): 5-9, doi: 10.7860/JCDR/2017/26360.10275.
22. Panagopoulos D, Mobile Telephony Radiation, Effects on Insect Ovarian Cells. The Necessity for Real Exposures Bioactivity Assessment. The Key Role of Polarization, and the „lon Forced-Oscillation Mechanism”, Geddes CD (red.), Microwave Effects on DNA and Proteins, Springer, 2017.
23. Gevrek F, Aydin D, Ozsoy S, Aygun H, Bicer C, Inhibition by Egb761 of the Effect of Cellphone Radiation on the Male Reproductive System, Bratislava Medical Journal 118, nr 11 (2017): 676-683, doi: 10.4149/BLL_2017_128.
24. Çetkin M, Demirel C, Kızılkan N, Aksoy N, Erbağcı H, Evaluation of the Mobile Phone Electromagnetic Radiation on Serum Iron Parameters in Rats, „African Health Sciences” 17, nr 1 (2017): 186-189, doi: 10.4314/ahs. v17i1.23.
25. Shahin S, Singh SP, Chaturvedi CM, Mobile Phone (1800 MHz) Radiation Impairs Female Reproduction in Mice, Mus Musculus, through Stress Induced Inhibition of Ovarian and Uterine Activity, „Reproductive Toxicology” 73 (październik 2017): 41-60, doi: 10.1016/j.reprotox.2017.08.001.
26. Zothansiama, Zosangzuali M, Lalramdinpuii M, Jagetia GC, Impact of Radiofrequency Radiation on DNA Damage and Antioxidants in Peripheral Blood Lymphocytes of Humans Residing in the Vicinity of Mobile Phone Base Stations, „Electromagnetic Biology and Medicine” 36, nr 3 (2017): 295-305, doi: 10.1080/15368378.2017.1350584.
27. De Oliveira FM, Carmona AM, Ladeira C, Is Mobile Phone Radiation Genotoxic? An Analysis of Micronucleus Frequency in Exfoliated Buccal Cells, „Mutation Research” 822: (październik 2017): 41-46, doi: 10.1016/ j.mrgentox.2017.08.001
28. Kalafatakis F, Bekiaridis-Moschou D, Gkioka E, Tsolaki M, Mobile Phone Use for 5 Minutes Can Cause Significant Memory Impairment in Humans, „Hellenic Journal of Nuclear Medicine” 20, dodatek (wrzesień 2017): 146-154.
29. Schauer I, Mohamad Al-Ali B, Combined Effects of Varicocele and Cell Phones on Semen and Hormonal Parameters, „Wien Klin Wochenschrift” 130, nr 9-10, (2018): 335-340, doi: 10.1007/s00508-017-1277-9.
30. Akdag M, Dasdag S, Canturk F, Akdag MZ, Exposure to Non-Ionizing Electromagnetic Fields Emitted from Mobile Phones Induced DNA Damage in Human Ear Canal Hair Follicle Cells, „Electromagnetic Biology and Medicine” 37, nr 2 (2018): 66-75, doi: 10.1080/15368378.2018.1463246.
31. Fragopoulou AF, Polyzos A, Papadopoulou MD, Sansone A, Manta AK, Balafas E, Kostomitsopoulos N, Skouroliakou A, Chatgilialoglu C, Georgakilas A, Stravopodis DJ, Ferreri C, Thanos D, Margaritis LH, Hippocampal Lipidome and Transcriptome Profile Alterations Triggered by Acute Exposure of Mice to GSM 1800 MHz Mobile Phone Radiation: An Explor- atory Study, „Brain and Behavior” 8, nr 6 (czerwiec 2018), doi: 10.1002/brb3.1001.
32. Ahmadi S, Alavi SS, Jadidi M, Ardjmand A, Exposure to GSM 900-MHz Mobile Radiation Impaired Inhibitory Avoidance Memory Consolidation in Rat: Involvements of Opioidergic and Nitrergic Systems, „Brain Research” 1701 (15 grudnia 2018): 36-45, doi: 10.1016/j.brainres.2018.07.016.
33. Shahbazi-Gahrouei D, Hashemi-Beni B, Moradi A, Aliakbari M, Shahbazi-Gahrouei S, Exposure to Global System for Mobile Communication 900 MHz Cellular Phone Radiofrequency Alters Growth, Proliferation and Morphology of Michigan Cancer Foundation-7 Cells and Mesenchymal Stem Cells, „International Journal of Preventive Medicine” 9 (19 czerwca 2018): 51, doi: 10.4103/ijpvm.IJPVM_75_17.
34. Bektas H, Bektas MS, Dasdag S, Effects of Mobile Phone Exposure on Biochemical Parameters of Cord Blood: A Preliminary Study, „Electromagnetic Biology and Medicine” 37, nr 4 (29 sierpnia 2018): 184-191, doi: 10.1080/15368378.2018.1499033.
35. El-Maleky NF, Ebrahim RH, Effects of Exposure to Electromagnetic Field from Mobile Phone on Serum Hepcidin and Iron Status in Male Albino Rats, „Electromagnetic Biology and Medicine” 38, nr 1 (2019): 66-73, doi: 10.1080/15368378.2018.1531423.
36. Béres S, Németh Á, Ajtay Z, Kiss I, Németh B, Hejjel L, Cellular Phone Irradiation of the Head Affects Heart Rate Variability Depending on Inspiration/Expiration Ratio, „In Vivo” 32, nr 5 (2018): 1145-1153, doi: 10.21873/invivo.11357.
37. Shahabi S, Hassanzadeh Taji I, Hoseinnezhaddarzi M, Mousavi F, Shirchi S, Nazari A, Zarei H, Pourabdolhossein F, Exposure to Cell Phone Radiofrequency Changes Corticotrophin Hormone Levels and Histology of the Brain and Adrenal Glands in Male Wistar Rat, „Iranian Journal of Basic Medical Sciences: 21, nr 12 (grudzień 2018): 1269-1274, doi: 10.22038/ijbms.2018.29567.7133.
38. CTIA, Overall Safety of Cell Phones, Cellphone Health Facts, dostęp 12 lutego 2019, https://www.wirelesshealthfacts.com/faq/.
39. Roberts C, Do I Need to Worry about Radiation From wifi and Bluetooth Devices?, „Consumer Reports”, 1 marca 2018, https://www.consumerreports. org/radiation/do-i-need-to-worry-about-radiation-from-wifi-and-blue-tooth-devices/.
40. Narodowy Program Toksykologiczny, Cell Phone Radio Frequency Radiation. Dostęp 14 lutego 2019, https://ntp.niehs.nih.gov/results/areas/cellphones/index.html.
41. National Institute of Environmental Health Sciences, NTP Releases Ro- dent Studies on Cell Phone Radiofrequency Radiation, Environmental Factor, czerwiec 2016, https://factor.niehs.nih.gov/2016/6/science-highlights/cellphones/index.htm.
42. Broad WJ, Study of Cellphone Risks Finds 'Some Evidence’ of Link to Cancer, at Least in Male Rats, „New York Times”, 1 listopada 2018, https://www.nytimes.com/2018/11/01/health/cellphone-radiation-cancer.html.
43. Knutson R, Cellphone-Cancer Link Found in Government Study, „Wall Street Journal”, 28 maja 2016, https://www.wsj.com/articles/cellphone-cancer-link-found-in-government-study-14643241467mg-id-wsj.
44. Telecommunications, Cornell Law School’s Legal Information Institute, dostęp 31 maja 2019, https://www.law.cornell.edu/uscode/text/47/332.
45. Norm Alster, Captured Agency: How the Communications Commission Is Dominated by the Industry It Presumably Regulates, Edmond J. Safra Institute for Ethics, Uniwersytet Harvarda, Cambridge, Massachusetts, 2015.
46. Christopher Ketcham, Warning: Your Cell Phone May Be Hazardous to Your Health, „GQ”, 26 stycznia 2010, https://www.gq.com/story/warning-cell-phone-radiation.
47. Daniel Lathro, From Government Service to Private Practice: Writers of Telecom Law Move to K Street, Center for Public Integrity, 28 października 2004, http://www.publicintegrity.org/2004/10/28/6597/government-service-private-practice.
48. Center for Responsive Politics, AT&T, Inc: Summary, Open Secrets, dostęp 4 marca 2019, https://www.opensecrets.org/lobby/clientsum.php?id=D000000076&year=2018.
49. Joel Moskowitz, Cell Phones, Cell Towers, and Wireless Safety, https://www.youtube.com/watch?v=AgGRukb7q14.
50. Lai Hi Singh NP, Acute Low-Intensity Microwave Exposure Increases DNA Single-Strand Breaks in Rat Brain Cells, „Bioelectromagnetics: 16, nr 3 (1995): 207-210, doi: 10.1002/bem2250160309.
51. Motorola, Microwaves and DNA Breaks: 'War-Gaming’ the Lai-Singh Experiments, „Microwave News” 17, nr 1, styczeń/luty 1997: 13, https://micro-wavenews.com/news/backissues/j-f97issue.pdf.
52. Frey AH, Feld SR, Frey B, Neural Function and Behavior. Defining the Relationship, Annals of the „New York Academy of Sciences” 247, nr 1 (luty 1975): 433-439, https://nyaspubs.onlinelibrary.wiley.com/doi/ abs/10.1111/j.1749-6632.1975.tb36019.x.
53. Christopher Ketcham, Warning: Your Cell Phone May Be Hazardous to Your Health, „GQ”, 25 stycznia 2010, https://www.gq.com/story/warning-cell-phone-radiation.
54. Paul Brodeur, The Zapping of America: Microwaves, Their Deadly Risk and the Cover-Up, Norton, 1977, strona 74.
55. Norm Alster, Captured Agency: How the Federal Communications Commis- sion Is Dominated by the Industries It Presumably Regulates, Edmond J. Safra Center for Ethics, Uniwersytet Harvarda, Cambridge, Massachusetts, 2015.
56. Alex Kotch, Sludge, Revealed: How US Senators Invest in Firms They Are Supposed to Regulate, „The Guardian” oraz Sludge, śledczy portal informacyjny skupiający się na tematyce pieniędzy w polityce, 19 września 2019, https://amp.theguardian.com/us-news/2019/sep/19/us-senators-investments-conflict-of-interest?_twitter_impression=true.
57. Philip Shabecoff, U.S. Sees Possible Cancer Tie to Electromagnetism, 23 maja 1990, https://www.nytimes.com/1990/05/23/us/us-sees-possible-cancer-tie-to-electromagnetism.html.
58. White House Report Argues EMFs Are Not a Public Health Issue, „Microwave News” 12, nr 6 (listopad/grudzień 1992), https://microwavenews.com/news/backissues/n-d92issue.pdf.
59. Redaktorzy Portier CJ, Wolfe MS, Assessment of Health Effects from Exposure to Power-Line Frequency Electric and Magnetic Fields, National Institute of Environmental Health Sciences of the National Institutes of Health, 1998. http://niremf.ifac.cnr.it/docs/niehs98.pdf.
60. Yoram Wurmser, Mobile Time Spent 2018: Will Smartphones Remain Ascendant?, 18 czerwca 2018, https://www.emarketer.com/content/mobile-time-spent-2018.
61. Hardell L, Carlberg M, Mild KH, Pooled Analysis of Case-Control Studies on Malignant Brain Tumours and the Use of Mobile and Cordless Phones Includ ing Living and Deceased Subjects, „International Journal of Oncology” 38, nr 5 (2011): 1465-1474, doi: 10.3892/ijc.2011.947.
62. Danny Hakim, At C.D.C., a Debate Behind Recommendations on Cellphone Risk, „New York Times”, 1 stycznia 2016, https://www.nytimes.com/2016/01/02/technology/at-cdc-a-debate-behind-recommendationsion-cellphone-risk.html?_r=3.
63. International Appeal: Scientists Call for Protection from Non-Ionizing Electromagnetic Field Exposure, EMPScientist.org, https://www.emfscientist.org/index.php/emf-scientist-appeal.
64. ACS Responds to New Study Linking Cell Phone Radiation to Cancer, American Cancer Society, 27 maja 2016, http://pressroom.cancer.org/NTP2016.
65. Proctor RN, Tobacco and Health: Expert Witness Report Filed on Behalf of Plaintiffs in: The United States of America, Plaintiff, v. Philip Morris, Inc., i in. Defendants, Civil Action No. 99-CV-02496 (GK), 10 maja 2002, http://www.columbia.edu/itc/hs/pubhealth/p9740/readings/tobacco-proctor.pdf.
66. Voosen P, Hiroshima and Nagasaki Cast Long Shadows Over Radiation Science, „New York Times”, 11 kwietnia 2011, https://archive.nytimes.com/www.nytimes.com/gwire/2011/04/11/11/greenwire-hiroshima-and-nagasaki-cast-long-shadows-over-99849.html.
67. Wewnętrzna notatka służbowa Brown & Williamson 21 sierpnia 1969, https://www.industry documentslibrary.ucsf.edu/tobacco/docs/fid=qsdw0147.