FAKTY I MITY

MIT 1: Wydobycie gazu łupkowego jest nieszkodliwe dla środowiska

Oficjalny raport UE „Wpływ wydobycia gazu łupkowego i ropy łupkowej na środowisko naturalne i zdrowie ludzi” stwierdza:

Wydobycie gazu łupkowego skutkuje zajęciem dużej powierzchni ziemi pod wiertnie, sprzęt, infrastrukturę przetwarzania gazu i infrastrukturę transportową oraz drogi dojazdowe. Przeznaczenie ziemi pod wiertnie może przyjąć wielką skalę. Gdyby w Polsce ruszyło przemysłowe wydobycie z planowanymi kilkoma tysiącami odwiertów oznaczałoby ono wyłączenie z tradycyjnego użytkowania setek kilometrów kwadratowych gruntów i przekształcenia ich w zakłady górnicze, radykalną zmianę krajobrazu, natężenie ruchu kołowego i nasilenie uciążliwego hałasu.

Największe możliwe konsekwencje to emisja zanieczyszczeń do powietrza, zanieczyszczenie wód gruntowych z powodu niekontrolowanych przepływów gazu lub płynów, spowodowanymi wyciekami, przeciekanie płynu szczelinującego i niekontrolowane odprowadzanie zużytej wody. Oznacza to wysokie ryzyko skażenia strategicznych zasobów wód podziemnych, gruntowych i powierzchniowych, skażenia gruntów uprawnych, zagrożenie dla bioróżnorodności,niekontrolowaną emisję metanu, siarkowodoru i dwutlenku siarki, utratę znacznych ilości wody pitnej – jej olbrzymie ilości zostaną bezpowrotnie zatłoczone pod ziemię do głębokich formacji skał łupkowych, a pozostała część która wróci na powierzchnię będzie w wysokim stopniu toksyczna.

Płyn szczelinujący zawiera niebezpieczne substancje, a płyny poodwiertowe dodatkowo zawierają metale ciężkie i materiały promieniotwórcze ze złóż. Raporty wskazują na stosowanie od 632 do 750 chemicznych substancji jako dodatki do płynów technologicznych, z czego: 75% jest w wysokim stopniu szkodliwych dla ludzi, 50% może powodować choroby nerek, systemu nerwowego, immunologicznego oraz sercowo-naczyniowego, 37% oddziałuje na układ hormonalny, 25% ma charakter rakotwórczy.

Wyniki kontroli na innych terenach wydobywczych są bezwzględne: Badanie pola gazowego w Queensland w Australii wykazało, że 44% szybów przecieka. Kanadyjscy badacze wykryli 17,6 tys. przeciekających szybów naftowych i gazowych w całym kraju. W 1992 roku amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) szacowała, że przeciekało 200 tys. z 1,2 miliona opuszczonych studni w USA, z tego 16,7% w stopniu awaryjnym. To jednak nie koniec problemów. W roku 2003 koncern Schlumberger ujawnił, że w ciągu pierwszego roku od rozpoczęcia eksploatacji 5% wszystkich nowych otworów wiertniczych ulega awariom, a w ciągu kolejnych 20 – 30 lat rozszczelni się aż 60% wszystkich szybów gazowych.

W stanowczej większości dotychczasowych katastrof ekologicznych, najczęstszą przyczyną jest błąd ludzki. Czy korporacje wydobywcze znalazły lek na niego?

MIT 2: Gaz łupkowy da Polsce niezależność energetyczną od dostaw z zagranicy

Obecnie w Polsce stanowczą większość energii elektrycznej otrzymujemy ze spalania węgla. Tylko 4% produkowanej energii pochodzi z gazu. Największym odbiorcą gazu ziemnego jest przemysł. Większość tego gazu pochodzi z zagranicy (Rosja, Czechy, Niemcy), a 30% ze źródeł w Polsce.

Większość koncesji na poszukiwanie i wydobycie gazu łupkowego w Polsce należy do zagranicznych koncernów i to one będą jego właścicielami, jeśli gaz zacznie być wydobywany na masową skalę. To koncerny zdecydują, co z wydobytym gazem zrobić – sprzedać, magazynować czy eksportować. Według analiz Instytutu Studiów Energetycznych wydobycie gazu łupkowego w Polsce może być o 20-30 proc. droższe niż w Stanach Zjednoczonych, nie należy się zatem spodziewać, że ktokolwiek sprzeda nam go taniej, niż kupujemy do tej pory.

Poza tym firmy, które posiadają koncesje, poprzez skomplikowany system spółek zależnych mogą należeć w zasadzie do każdego – nawet do rządów państw niechętnych Polsce.

MIT 3: W Polsce są ogromne źródła gazu łupkowego

W 2011 roku amerykańska rządowa Agencja Informacji Energetycznej (EIA) ogłosiła, że w polskich łupkach może być nawet 22 bln m3 gazu, z czego zasoby dające się wydobyć w opłacalny sposób przy zastosowaniu znanych dziś technologii wynoszą 5,3 bln m3. Dość, by w pełni zaspokoić potrzeby Polski na 300 lat… W 2012 pierwsze polskie szacunki zasobów gazu w łupkach ogłosił Państwowy Instytut Geologiczny. Nasza służba geologiczna oceniła, że najbardziej prawdopodobne zasoby gazu w łupkach wynoszą od 346 do 768 mld m3. Następnie lodowaty prysznic spadł z USA: według amerykańskich służb geologicznych możemy mieć tylko 38,1 mld m3 gazu w skałach łupkowych, mniej niż 1% wcześniejszych zapowiedzi EIA. Zdaniem USGS potencjalne zasoby gazu z łupków w Polsce, które technicznie nadają się do wydobycia, wynoszą od 0 do 115,7 mld m3. A podstawową zasobność owych złóż położonych w pasie od Pomorza przez Mazowsze po Lubelszczyznę amerykańska instytucja ocenia na niespełna 38,1 mld m3 gazu. To zaspokoiłoby w pełni nasze potrzeby na… 2,5 roku. Firmy potwierdzają te informacje – jako pierwszy z poszukiwań w Polsce zrezygnował największy amerykański koncern paliwowy ExxonMobil, a po nim decyzję o wycofaniu podjęły kolejno Talisman Energy, Marathon Oil ENI, Vabush Energy, DPV Servis, Total i Canadian International Oil. Powodem były rozczarowujące wyniki wierceń.

9 czerwca 2014r. podczas konferencji „Shale Science”, zorganizowanej przez Orlen Upstream, ujawniono wnioski płynące z dotychczas wykonanych odwiertów i szczelinowań hydraulicznych – wynika z nich, że polskie skały łupkowe są znacznie mniej wydajne niż amerykańskie. Ich przepuszczalność i porowatość również jest nie jest w pełni zadowalająca. Problemem może okazać się występująca w złożu glina, która mimo zabiegów szczelinowania szybko zamyka swoje szczeliny.

MIT 4: Zużycie wody na proces szczelinowania jest niewielkie a Polska ma jej duże zasoby

Polska pod względem zasobności w wodę plasuje się za Egiptem, a w Europie znajduje się na ostatnim miejscu. Do szczelinowania hydraulicznego na jeden zabieg zużywa się ok. 20.000 m3 pitnej wody – takich procesów przeprowadza się kilkanaście w każdym odwiercie. Z analizy wykonanej przez Centrum Zrównoważonego Rozwoju wynika, że zużycie wody przez szczelinowanie może wynosić 15-krotność dotychczasowego zużycia wody przez mieszkańców gminy. Istnieje prawdopodobieństwo drastycznego braku wody w wodociągach, jeziorach i ciekach. W Miłowie na Pomorzu mieszkańcy nie mieli wody w kranach, kiedy firma PGNiG pobierała ją z hydrantu dla celów przemysłowych – a rozpoczęło się tam dopiero wiercenie otworu w poszukiwaniu gazu, a nie szczelinowanie.

Według obowiązującego w Polsce prawa korzystanie z wód kopalnianych dla zaspokojenia potrzeb zakładu górniczego jest bezpłatne (Art.20 Ustawy prawo geologiczne i górnicze). Według Prawa Wodnego (Art.32) woda z ujęć wód gruntowych może być wykorzystywana jedynie do zaopatrzenia ludności w wodę przeznaczoną do spożycia oraz na cele socjalno-bytowe, a także na potrzeby produkcji artykułów żywnościowych i farmaceutycznych. Koncerny wykorzystują ją na cele technologiczne procesu szczelinowania hydraulicznego – mieszają wodę z toksycznymi chemikaliami, przekształcając ją w niezwykle trudny i drogi do oczyszczenia trujący ściek.

W USA, np. w Wyoming, odnotowano 20-krotny wzrost cen za wodę w regionie wydobycia gazu łupkowego. Skutkuje to wzrostem kosztów produkcji rolnej, a w konsekwencji wzrostem cen żywności, oraz tzw. efektem wypychania z rynku innych gałęzi przemysłu i usług, których na zakup wody nie stać.

MIT 5: Korporacje wydobywające gaz łupkowy działają na rzecz społeczności lokalnych

Korporacje równolegle do ogromnych kampanii medialnych, prowadzą szereg działań, których celem jest zdobycie przychylności dla swojej działalności ze strony lokalnych społeczności. Np. Chevron na Zamojszczyźnie zbudował plac zabaw. Ma to być wyrazem troski o jakość życia społeczności lokalnej. Czy aby prawdziwym? Czy korporacja posiadająca budżet w wysokości 1/3 budżetu Polski, taki wydatek może nazwać „troską”? W sytuacji, gdy takie chwyty nie działają, korporacje sięgają po inne środki. Aby zrealizować swoje cele na Zamojszczyźnie Chevron: zastrasza rolników i osoby wspierające protesty, monitoruje ich ruchy 24h/dobę, zbiera o nich informacje, skłóca sąsiadów, korumpuje protestujących i lokalną władzę, ingeruje u przedstawicieli kościoła i dyrektorów szkół, a także pozywa do sądu całe społeczności (obecnie trwa proces mieszkańców Żurawlowa, Rogowa i Szczelatyna). Dodatkowo bez pozwoleń poszerza drogę wycinając 100 drzew (Ministrówka). W tym samym czasie w Rumunii protestujący przeciwko Chevronowi są atakowanii przez tysiąc osobowy kordon policji.

Korporacje energetyczne na całym świecie słyną z tego, że w pogoni za zyskiem gotowe są zniszczyć nie tylko lasy i zbiorniki wodne, ale całe osady ludzkie (np. Chevron w Ekwadorze, Shell w Delcie Nigru).

MIT 6: Wydobycie gazu łupkowego jest opłacalne dla samorządów lokalnych

Zwolennicy gazu łupkowego, często podkreślają, że wydobycie go da samorządom zastrzyk gotówki, który jest jedyną szansą dla naszego skoku cywilizacyjnego. Zgodnie z aktualnym stanem prawnym jedynym podatkiem zasilającym lokalne budżety jest opłata eksploatacyjna: 60% z 4,9 zł za 1000m3 wydobytego gazu. Sztandarowy odwiert w Łebieniu dawał ok. 9 000 m3 na dobę. To oznacza wpływ do gminy 27 zł/dziennie – czyli rocznie 9855 złotych. Średni budżet gminy w Polsce to 10 milionów złotych. Tak więc, w zamian za około 9 000 złotych dochodu rocznie mieszkańcy gminy mogą stracić zarówno źródła wody, źródła pracy (ziemię rolną) jak i zdrowie. Czy te 9 000 złotych wystarczy choćby na remonty lokalnych dróg nieprzystosowanych do ciężkiego sprzętu?

W Polsce właścicielem zasobów podziemnych jest Skarb Państwa, a w praktyce – właściciel koncesji, czyli prywatny koncern wydobywczy. Co więcej, według art. 6. Ustawy o gospodarce nieruchomościami poszukiwanie, rozpoznawanie, wydobywanie i składowanie kopalin objętych własnością górniczą jest celem publicznym. Art. 19. Prawa geologicznego i górniczego mówi:” Przedsiębiorca, który uzyskał koncesję na wydobywanie węglowodorów, węgla kamiennego, węgla brunatnego, podziemne bezzbiornikowe magazynowanie węglowodorów lub podziemne składowanie dwutlenku węgla, może żądać wykupu nieruchomości lub jej części położonej w obszarze górniczym, w zakresie niezbędnym do wykonywania zamierzonej działalności.”

W praktyce oznacza to, że właściciel gruntów, pod którymi znajdują się złoża nie tylko nie będzie zarabiał na wydobyciu surowców, ale może zostać ze swojej ziemi siłą wywłaszczony – czyli pozbawiony prawa własności gwarantowanego przez konstytucję – na rzecz prywatnego koncernu.

MIT 7: Wydobycie gazu łupkowego to znaczące dochody dla budżetu kraju

Rząd RP zwolnił koncerny wydobywcze z płacenia jakichkolwiek danin na rzecz Skarbu Państwa do 2020r. Termin ten oczywiście można swobodnie wydłużać. Ministerstwo Finansów szacuje, że po 2020 roku zyska między 10 a 16 mld złotych w ciągu 10 lat. Dla porównania roczne dopłaty z UE dla rolnictwa w Polsce wynoszą 13 mld złotych [za rok 2013]. W zamian za ten fikcyjny podatek firmy uzyskują: dostęp do bogactw naturalnych, nieograniczony dostęp do zasobów wodnych oraz gaz na własność i swobodę dysponowania nim. Jednocześnie pozostawiają nas ze zniszczoną infrastrukturą drogową (nieprzystosowaną do tak intensywnej eksploatacji), zatrutą wodą, zniszczonym środowiskiem i bezrobotnymi rolnikami pozbawionymi źródeł utrzymania.

MIT 8: Korporacje poszukujące gazu łupkowego rozwijają lokalny rynek pracy

Nie istnieje żadne zestawienie wzrostu zatrudnienia w naszym kraju w związku z rozpoczęciem wydobycia gazu lupkowego. Prawdopodobnie zatrudnienie wzrośnie, o ile dojdzie w ogóle do przemysłowego wydobycia. Doświadczenia gmin pokazują, że dotychczas miejscowa ludność była zatrudniana tylko na niskowykwalifikowanych, słabo płatnych stanowiskach jak ochrona czy transport. Wykwalifikowana kadra zarabiająca krocie to głównie pracownicy korporacji z innych krajów. Jeśli jednak nasze koncerny paliwowe (np. PGNiG) będą wydobywały gaz pamiętajmy, że obowiazują je wysokie opłaty patentowe za technologie, które płacić będą musiały m.in. dla amerykańskiego Haliburtona.

Natomiast na pewno będzie musiało zwiększyć się zatrudnienie w instytucjach będących obciążeniem bezpośrednio dla budżetu państwa, jak chociażby w organach kontrolnych, administracji.

MIT 9: Korporacje poszukujące gazu łupkowego przestrzegają prawa

Dla korporacji najważniejsze jest maksymalizować zysk – prawo traktują jako zbędne regulacje, które należy „zderegulować” aby mieć „swobodę gospodarczą”. By to osiągnąć wpływają tak na rządy, aby prawo maksymalnie ułatwiało im działanie. Rządy, będące pod ich presją ustępują. Donald Tusk w maju 2013r. upominając Ministra Środowiska powiedział wprost: „Jeśli ktoś chce w Polsce inwestować miliardy w gaz łupkowy, musi mieć poczucie bezpieczeństwa biznesowego”.

Korporacje, takie jak Chevron posiadają praktycznie nieograniczone środki finansowe na pokrycie kosztów wynajęcia prawników. Dzięki temu, mogą bez kłopotu przedłużać i komplikować procesy sądowe. Ich przeciwnicy zazwyczaj nie posiadają jakichkolwiek funduszy na ochronę prawną. A korporacje chętnie to wykorzystują: Chevron do dziś nie uznał wyroku w sprawie, którą wytoczyło mu ponad 30 tysięcy mieszkańców Ekwadoru.

Jednocześnie korporacje tworzą chętnie sojusze z rządem przeciwko protestującym lub lokalnymi władzami, które starają się przestrzegać prawa. Chevron składając wniosek o zgodę na odwiert w Ministrówce, próbował utajnić dokumentacje – co jest całkowicie wbrew Ustawie o Dostępie do Informacji Publicznej. A kiedy Starostwo Powiatowe w Zamościu wydało niekorzystną dla Chevronu decyzję – kilka dni później pojawiła się tam kontrola z ABW.

MIT 10: Korporacje ponoszą pełną odpowiedzialność prawną za powstałe szkody środowiskowe

Rząd nie zadbał o perspektywę długoterminowej odpowiedzialności koncernów. Te będą mogły bez żadnych konsekwencji wycofać się z kraju po zakończeniu wydobycia. Taka sytuacja jest możliwa ze względu na charakter prawny spółek operujących w Polsce. Wszystkie, poza PGNiG, są zarejestrowanymi w kraju spółkami–córkami wielkich firm wydobywczych, które zapewne ulegną likwidacji po zakończeniu eksploatacji surowca. W takiej sytuacji odpowiedzialność za usunięcie skutków ewentualnych awarii poniosą Skarb Państwa i osoby posiadające tytuł prawny do nieruchomości – a więc podatnicy i społeczności lokalne. To bardzo typowe: korzyści tu i teraz odnoszą koncerny wydobywcze i budżet państwa, koszty ponosi społeczeństwo i przyszłe pokolenia.

Fakty: Według danych amerykańskiej agencji U.S. Minerals Management Service w ciągu pierwszego roku od rozpoczęcia eksploatacji 5% wszystkich nowych otworów wiertniczych ulega awariom, a w ciągu kolejnych 20 – 30 lat rozszczelni się aż 60% wszystkich szybów gazowych.

MIT 11: Wszystkie działania podejmowane przez rząd i korporacje przy okazji gazu łupkowego są jawne i wolne od korupcji

W sierpniu 2013r. siedem osób, w tym troje byłych pracowników Ministerstw Środowiska, zostało oskarżonych o korupcję przy udzielaniu koncesji na poszukiwania gazu łupkowego. Wśród oskarżonych jest była dyrektorka Departamentu Geologii i Koncesji Geologicznych.

W styczniu 2014 Najwyższa Izba Kontroli wydała raport dotyczący działań rządu i korporacji przy poszukiwaniach i wydobyciu gazu łupkowego. Stwierdzono w nim m.in, że Ministertwo Środowisko i inne urzędy (w tym Wyższy Urząd Górniczy) nie prowadzą jakiejkolwiek kontroli procesów poszukiwania gazu oraz w nierówny i nierzetelny sposób prowadzone były postępowania koncesyjne. NIK stwierdził również, że firmy nie wywiązują się z szeregu obowiązków koncesyjnych – np. nie wnoszą należnych opłat, próbki z odwiertów są wywożone zagranicę oraz nie przekazują dokumentacji do Ministerstwa Środowiska.

W efekcie tego koncerny poszukiwawcze mają pełną swobodę działań na terenach eksplorowanych. Powołane do kontroli instytucje państwowe nie mają pieniędzy ani na etaty kontrolerów, ani na same kontrole. Raport NIK opisywał, że w Ministerstwie Środowiska sprawami koncesji, w tym ich kontroli i weryfikacji, zajmowały się raptem… 3 osoby. Państwo nie ma w praktyce żadnej kontroli nad poszukiwaniami gazu łupkowego. Resort środowiska tego nie robi, wójtowie nie mają do tego prawa, a fachowcy z państwowych instytutów wykonują płatne zlecenia na rzecz koncernów poszukiwawczych.

Obecnie, dzięki inicjatywie polskiego rządu w Parlamencie Europejskim, nie istnieje obowiązek wykonywania oceny wpływu na środowisko wykonywanych odwiertów poszukiwawczych z zastosowaniem technologii szczelinowania hydraulicznego. Tym sposobem żadna organizacja społeczna w Polsce nie może w praktyce domagać się od państwa i przedsiębiorców oceny potencjalnych zagrożeń dla ludzi i środowiska, jawności informacji o: prawidłowym wykonaniu i zabezpieczeniu szybów, planu utylizacji toksycznych odpadów, składu chemicznego użytego płynu szczelinującego, itd.

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

Obywatele KOntrolują

Przejdź na podstronę inicjatywy:

Co robimy / Obywatele KOntrolują

Być może zainteresują Cię również:

Chcę wiedzieć
# Zdrowie

Startujemy z nową kampanią: „Wolne od GMO? Chcę wiedzieć!”

Rozpoczynamy kolejny etap działań związanych z tematyką GMO. Obok dobrze Wam znanych „Naturalnych genów”, właśnie zainicjowaliśmy kampanię „Wolne od GMO? Chcę wiedzieć!”. Ma ona charakter obywatelski i edukacyjny, zwraca uwagę na kwestię niespełniającego oczekiwań konsumentów sposobu znakowania produktów spożywczych w odniesieniu do braku lub obecności składników modyfikowanych genetycznie (GMO). Dotyczy to również produktów pochodzenia zwierzęcego (jaja, nabiał, mięso).