Genetyczny wyścig zbrojeń

Rafał Górski

Czy moglibyśmy żyć w świecie, w którym szczepionki są zaraźliwe? Czy wojsko może wypuszczać owady, aby rozprzestrzeniać genetycznie zmodyfikowane wirusy na uprawy? Czy twój sok pomarańczowy może pochodzić z drzew zmodyfikowanych genetycznie, w celu ochrony ich przed chorobami?

To niektóre z pytań, jakie padły na spotkaniu „Idziesz z wirusem? Celowe uwalnianie wirusów zmodyfikowanych genetycznie do środowiska naturalnego”. Wydarzenie zostało zorganizowane 2 sierpnia 2019 roku przez Towarzystwo Maxa Plancka w ramach spotkania ekspertów BWC w Genewie. Towarzystwo Maxa Plancka to jedna z najbardziej prestiżowych organizacji, prowadzących działalność badawczo-rozwojową na świecie. Naukowcy w niej pracujący otrzymali 17 Nagród Nobla.

Zakaz broni biologicznej

Za skrótem BWC kryje się The Biological Weapons Convention, czyli konwencja o zakazie rozwoju, produkcji i składowania broni biologicznej i toksycznej oraz o ich zniszczeniu, w skrócie Konwencja o broni biologicznej. BWC to pierwszy, wielostronny traktat rozbrojeniowy, który podpisały 182 państwa. Wszedł w życie 26 marca 1975 roku. Sygnatariusze traktatu spotykają się co pięć lat, w celu przeglądu jego funkcjonowania w kontekście zmian zachodzących w nauce, technologii i polityce.

Owadzi sojusznicy?

Podczas spotkania miała miejsce prezentacja filmu pt. „Program Insect Allies — genetycznie zmodyfikowane wirusy w rolnictwie”. Materiał dostępny na kanale You Tube nawiązuje do programu pod kryptonimem „The Insect Allies”, który został uruchomiony przez Amerykańską Agencję Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA) w 2016 roku. Czteroletni budżet projektu wynosi 45 mln dolarów. Oficjalnym celem programu jest ochrona bezpieczeństwa żywnościowego USA w przypadku zagrożeń typu globalne ocieplenie. Do ochrony mają być wykorzystywane owady (np. mszyce) roznoszące wirusy. Zadaniem wirusów byłyby modyfikacje genetyczne roślin uodporniające te rośliny na susze, powodzie czy szkodniki. W ten sposób amerykańscy wojskowi jako pierwsi postulują uwalnianie wirusów do środowiska naturalnego.

Zabawa w Pana Boga

W październiku 2018 roku naukowy tygodnik „Science” opublikował artykuł, w którym naukowcy z Towarzystwa Maxa Plancka ostrzegają przed konsekwencjami zabawy w Pana Boga. Ich zdaniem badania DARPA mogą naruszać wspomnianą Konwencję o zakazie broni biologicznej.

Uważamy, że wiedza, którą można uzyskać dzięki temu programowi, wydaje się bardzo ograniczona w zakresie zdolności do usprawnienia amerykańskiego rolnictwa lub reagowania na sytuacje kryzysowe w kraju – piszą eksperci w „Science”.

„Ponadto nie przeprowadzono odpowiedniej dyskusji na temat głównych przeszkód praktycznych i regulacyjnych w zakresie realizacji prognozowanych korzyści dla rolnictwa. W rezultacie program może być postrzegany jako próba opracowania czynników biologicznych i środków ich przenoszenia do wrogich celów”.

Zwracają też uwagę na fakt, że dużo łatwiej i taniej jest wykorzystać tę technologię do produkcji broni biologicznej, niszczącej pola uprawne przeciwnika niż do ochrony roślin.

Komisja GMO

Skąd to wszystko wiem? Z pierwszego spotkania Komisji ds. Mikroorganizmów i Organizmów Genetycznie Zmodyfikowanych, w skrócie Komisja ds. GMM i GMO, które odbyło się 17 października 2019 roku. Komisja jest organem opiniodawczo-doradczym ministra środowiska. Liczy 21 członków powoływanych na okres 4 lat. W jej skład wchodzą przedstawiciele ministerstwa zdrowia, rolnictwa, obrony narodowej, rozwoju, transportu, edukacji, szkolnictwa wyższego, spraw wewnętrznych, ABW, UOKiK, nauki, przedsiębiorców związanych z biotechnologią, organizacji konsumenckich. Są też przedstawiciele pozarządowych organizacji ekologicznych: Dorota Metera i niżej podpisany. Praca w Komisji jest pracą społeczną. W zakres działań Komisji wchodzi m.in. opiniowanie wniosków w sprawach wydawania zgód lub zezwoleń dotyczących GMO. Komisja opiniuje również projekty aktów prawnych oraz bezpieczeństwa biologicznego.

Stare GMO

Od lat 90., techniki modyfikacji genetycznych (przede wszystkim transgeneza, w której do komórki wprowadzane są geny obcego organizmu) były stosowane w rolnictwie w celu wyprodukowania organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO), by wprowadzić do roślin cechy takie, jak np. tolerancja na herbicydy. Ponieważ ich zastosowanie może spowodować niezamierzone skutki, w Unii Europejskiej ich uwalnianie do środowiska i łańcucha żywności jest regulowane prawem od 2001 roku.

W poprzedniej kadencji Komisji nie brakowało bardzo burzliwych dyskusji podczas spotkań. Członkowie mają często odmienne poglądy na tematy związane z modyfikacjami genetycznymi. Przykładem może być temat bezpieczeństwa nowych technik hodowlanych (New Breeding Techniques, NBTs). W debacie publicznej najbardziej rozpoznawalną z nich jest technologia CRISPR-Cas9.

CRISPR-Cas9

 Nowe GMO

Korporacje biotechnologiczne i część naukowców chcieliby ominąć prawo dotyczące GMO, bo rodzi ono dodatkowe koszty związane z procesem dopuszczania i oceną ryzyka. W tym celu twierdzą oni, że rośliny i zwierzęta modyfikowane przy użyciu nowych technik hodowlanych nie powinny być uważane za GMO.

Jednak nowe techniki, które pozwalają bezpośrednio modyfikować DNA roślin lub zwierząt, jeśli nawet nie polegają na wprowadzaniu obcego genu, są nadal modyfikacją genetyczną z technicznego i prawnego punktu widzenia. Według Międzynarodowej Federacji Rolnictwa Ekologicznego (IFOAM, The International Federation of Organic Agriculture Movements) stwarzają one podobne ryzyko i problemy, jak stare GMO.

Decyzja Trybunału

25 lipca 2018 roku Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że nowe techniki hodowlane, których bezpieczeństwo nie zostało potwierdzone, są GMO i muszą podlegać obowiązkom ustanowionym w dyrektywie w sprawie zamierzonego uwalniania do środowiska organizmów zmodyfikowanych genetycznie.

To dobra wiadomość dla konsumentów, rolników i przetwórców. Decyzja Trybunału daje nam prawo do wiedzy, co jest w naszej żywności. Do dnia wyroku kraje UE miały swobodę decydowania o tym, czy objąć nowe technologie obowiązkami określonymi w dyrektywie dotyczącej GMO.

Głos sprzeciwu

14 maja 2019 roku odbyło się posiedzenie ministrów rolnictwa krajów członkowskich UE, na którym delegacja holenderska przy wsparciu Estonii zainicjowały powstanie koalicji 14 państw, planującej wystąpienie do nowej Komisji Europejskiej o aktualizację prawa dotyczącego GMO w zakresie nowych technik hodowlanych. Rząd holenderski uważa, że nowe GMO daje szansę na rozwój zrównoważonego rolnictwa. Może zwiększyć odporność upraw na suszę i szkodniki oraz zmniejszyć potrzebę stosowania pestycydów.

Dobra wiadomość jest taka, że nasz minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski, głosował na tym posiedzeniu przeciw holenderskiej inicjatywie. Zdaniem polskiego rządu przegląd prawa UE dotyczącego GMO może być furtką do liberalizacji wszystkich przepisów związanych z modyfikacjami genetycznymi.

Apel niezadowolonych

Stanowisko naszego ministra nie dziwi, kiedy przyglądamy się niezadowoleniu biznesu i świata nauki z wyroku Trybunału. Firmy biotechnologiczne żądają przeglądu prawa europejskiego w zakresie GMO w celu wyłączenia nowych technik z obowiązku oceny ryzyka i znakowania.

Z kolej część naukowców zwróciła się do nowo wybranego Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej, o podjęcie działań zmierzających do dopuszczenia stosowania CRISPR-Cas9 dla zrównoważonego rolnictwa i produkcji żywności. W apelu „Give CRISPR a Chance” czytamy: „Europejskie rolnictwo może mieć znaczący wkład w realizację wyznaczonych przez ONZ celów zrównoważonego rozwoju. Metody precyzyjnej hodowli roślin, takie jak edycja genomów za pomocą innowacyjnych narzędzi typu CRISPR, pomogą szybciej i skuteczniej osiągnąć te cele” – zauważają w oświadczeniu eksperci. „Poprawa prawodawstwa europejskiego zharmonizuje je z normami prawnymi w innych krajach i umożliwi europejskim naukowcom, hodowcom, rolnikom i producentom wykorzystanie edycji genomów jako jednego z narzędzi rozwiązywania problemów zagrażających naszej planecie. Należą do nich rosnąca populacja światowa przy jednoczesnym, alarmującym tempie zmniejszania się różnorodności biologicznej oraz wzrost średniej temperatury na Ziemi”.

Apel podpisał m.in. Komitet Biotechnologii Polskiej Akademii Nauk. Ten sam, który organizuje konkursy naukowe wspólnie z korporacją Bayer, która jakiś czas temu przejęła korporację Monsanto. Charakterystyczne dla wielkiego biznesu i części naukowców jest zajmowanie się skutkami problemów zagrażających naszej planecie, a nie likwidacją ich źródeł. Gdybym miał wskazać tylko jedną przyczynę wspomnianych w apelu problemów, to wskazałbym na chciwość. Niestety ona jest poza radarem korporacji i większości „uczonych w piśmie”.

Co zrobi polski komisarz?

Cieszy wybór Janusza Wojciechowskiego na komisarza ds. rolnictwa Komisji Europejskiej. Gdy 21 września 2019 roku zadał pytanie na Twitterze „Czego Państwo najbardziej oczekują od przyszłej polityki rolnej Unii Europejskiej? Dla rolników, dla całego społeczeństwa, dla Ziemi?” odpowiedziałem tak:


Co zrobi komisarz? Czas pokaże.

Skok z dachu

Myślę, że program DARPA i technologia CRISPR-Cas9 to dopiero początek genetycznego wyścigu zbrojeń.

Cieszą mnie pytania naukowców z Towarzystwa Maxa Plancka o ryzyka związane z uwalnianiem do środowiska genetycznie zmodyfikowanych wirusów. Cieszy rozsądna decyzja sędziów Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości ws. nowego GMO. Dobrze wróży postawa polskiego rządu. Z drugiej strony trudno zachować pogodę ducha, kiedy ma się świadomość intensywnej pracy w laboratoriach naukowców z USA, Chin czy Rosji nad nowymi technologiami modyfikacji genetycznej.

Genetyczny wyścig nabiera tempa i odnoszę wrażenie, że jego uczestnicy nie chcą brać pod uwagę prognoz ostrzegawczych, które celnie zobrazował nasz Stanisław Lem: „Cała historia ludzkości to jedno mgnienie sekundy na geologicznym zegarze. Żyjemy w tempie nieprawdopodobnego przyspieszenia. Jesteśmy w sytuacji człowieka, który wyskoczył z dachu pięćdziesięciopiętrowego wieżowca i w tej chwili znajduje się na wysokości trzydziestego piętra. Ktoś się wychyla i pyta: „Jak tam?”, a spadający mówi: „Na razie wszystko w porządku”. Nie zdajemy sobie sprawy, jak ogromna prędkość nami zawładnęła. Mając coraz silniejsze technologie, coraz słabiej kontrolujemy kierunek, w jakim one zmierzają”.

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Górski prowokuje # Nowe technologie # Społeczeństwo i kultura Chcę wiedzieć

Przejdź na podstronę inicjatywy:

Co robimy / Chcę wiedzieć

Być może zainteresują Cię również:

Obywatele decydują

Dość olewania – druga tura

30 listopada odbędzie się druga tura wyborów samorządowych a my ruszyliśmy z nową edycją akcji „Dość olewania – obywatele decydują”. Oto sposób na rozliczenie prezydentów pięciu największych miast (Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania, Gdańska) z ich obietnic wyborczych.