Felieton

6 pytań o technologię

Rafał Górski

Rafał Górski

Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 3 (2020)

Wyobraź sobie, że grupa naukowców zwraca się do polskiego rządu, aby przedyskutować wprowadzenie w życie nowej technologii. Naukowcy wyjaśniają, że korzyści z wynalazku są bardzo duże, że uczyni on codzienne życie łatwiejszym. Zaznaczają, że jest jednak jedno wyzwanie – aby technologia mogła funkcjonować, każdego roku musi być zabitych 3 tysiące niewinnych osób, a 37 tysięcy osób musi być rannych. Czy politycy zdecydowaliby się na wprowadzenie tego wynalazku? Jak myślisz?

Tyle w teorii, a w praktyce taki wynalazek już mamy. Jest nim samochód. Ze statystyk policyjnych wynika, że 2862 osoby zginęły w 2018 roku w wypadkach na polskich drogach, a 37 359 osób zostało rannych. Warto zauważyć, że w tych statystykach nie ma liczby osób, które umierają na raka płuc od smogu samochodowego (PM1). Nikt tego nie mierzy. Wiemy tylko, że rak zabija rocznie 100 tysięcy Polek i Polaków.

Każda technologia coś daje i coś odbiera. Wprowadza dobrą i złą zmianę. Jest przyjaciółką i wrogiem. Nie albo-albo, lecz tym i tym jednocześnie.

Pytania Postmana

W tym kontekście ostatnio przypomniałem sobie artykuł „Błogosławieństwo czy przekleństwo” autorstwa Neila Postmana. Opublikowaliśmy jego tłumaczenie w Magazynie „Obywatel” w 2002 roku. Autor zachęca w tekście do stawiania sobie pytań zanim zaakceptujemy jakąś technologię:

  1. Jaki problem ta nowa technologia ma rozwiązać?
  2. Czyj to problem?
  3. Jakie nowe problemy mogą się wyłonić w wyniku tego, że rozwiązaliśmy stary problem?
  4. Jacy ludzie i jakie instytucje zostaną najbardziej pokrzywdzone przez wprowadzenie nowych technologicznych rozwiązań?
  5. Jakie zmiany w języku będą konsekwencją wprowadzenia nowych technologii i co zyskamy, a co stracimy w wyniku tych zmian?
  6. Jacy ludzie i jakie instytucje wejdą w posiadanie określonej władzy politycznej i ekonomicznej w konsekwencji zmian technologicznych?

Internet rzeczy, 5G, CRISPR (nowe GMO), sztuczna inteligencja, loty na Marsa, pieniądz elektroniczny. Czy w debatach publicznych o tych technologiach ktoś zadaje pytania Postmana? Czy używają ich w swoich dyskusjach politycy, eksperci i dziennikarze? Czy możemy o nich usłyszeć w rozmowach u fryzjera?

A może Bóg?

Niestety nikt tych pytań nie zadaje. Nie zadają ich ani zwolennicy prawicy, ani lewicy. Dziś ze wszystkich  telewizorów, głośników i billboardów mówią nam, że technologia nas uratuje. Więc w niej pokładamy swoje nadzieje, np. nadzieje na uniknięcie globalnej katastrofy w wyniku globalnego ocieplenia. W ratunek ze strony technologii wierzą szczególnie zwolennicy tzw. lewicy. No bo wyznawcy prawicy upatrują koła ratunkowego od Boga. Przyznam szczerze, że gdybym miał wybierać to wybrałbym to drugie koło. W cud Boga jestem w stanie uwierzyć, a w technologię Muska, który obiecuje nam kolonizację Marsa, już nie. Co ciekawe, Postman celnie zauważa, że w wiekach średnich ludzie, bez względu na wszystko, wierzyli w autorytet religii. Dziś wierzymy w autorytet nauki – też bez względu na wszystko.

A przy okazji odnoszę też wrażenie, że 

im ktoś ma więcej dzieci, tym mniej zastanawiania się nad pytaniami o technologię. Dlaczego? Bo jak masz dzieci, to chciałbyś dla nich jak najlepiej. A jak masz piątkę dzieci, to masz pięć razy więcej powodów do obaw i pięć razy więcej wiary w to, że technologia uratuje świat i oczywiście Twoje dzieci.

Zabawić się na śmierć

„Wbrew powszechnie pokutującemu nawet wśród sfer wykształconych przekonaniu, Huxley („Nowy wspaniały świat”) i Orwell („1984″) nie prorokowali tego samego. Orwell ostrzega, że zostaniemy zniewoleni przez jakąś przemoc pochodzącą z zewnątrz. Tymczasem w wizji Huxleya do pozbawienia ludzi ich autonomii, pełni osobowości i historii niepotrzebny jest żaden Wielki Brat. W jego mniemaniu ludzie pokochają otaczającą ich przemoc, zaczną wielbić technologie, które pozbawiają ich wolności myślenia.” To znów Postman. Tym razem z książki „Zabawić się na śmierć”.

No właśnie, wolność myślenia. Bawią mnie dziś Ci, którzy o wolności rozprawiają 24 godziny na dobę. Mają ją na ustach, w tekstach na Twiterze, w programach partyjnych. Jednocześnie Ci sami ludzie kompletnie nie zauważają, że wolni już nie są, bo są uzależnieni od technologii. Uzależnieni jak narkoman od narkotyków.

Na ale w sumie trudno wymagać od narkomana, żeby zauważył swoje uzależnienie. Wiem coś o tym, bo ostatnio usuwaliśmy z Magdą, moją żoną, ruter wi-fi z domu działający od kilku lat. Zerwanie kontaktu z dilerem smogu elektromagnetycznego było sporym wyzwaniem.

Technopol

Z kolei w książce „Technopol. Triumf techniki nad kulturą” Postman zauważa „że technika despotycznie włada naszą podstawową terminologią. Zmienia definicje „wolności”, „prawdy”, „inteligencji”, „faktu”, „mądrości”, „pamięci”, „historii” – wszystkich istotnych dla naszego życia słow. A my nie przerywamy nawet na chwilę, by zapytać”. A język ma przecież fundamentalne znaczenie, jeśli chodzi o to, co dla nas jest ważne, w co wierzymy, jak żyjemy. Od zmiany języka zaczynają wszyscy Ci, którzy chcą nam narzucić swoją wizję świata. Chcą nam narzucić technopol czyli totalitarną technokrację. Polecam pójść tropem tego, co i jak mówią dziś do nas członkowie zarządów Google, FB, Amazon czy SpaceX.

Pytajmy technofilów

Ważne jest, parafrazując Postmana, byśmy sobie co jakiś czas przypominali, jak wiele rzeczy jest zupełnie możliwych bez użycia komputerów, samochodu i wi-fi. A kiedy następnym razem technofile (twórcy i wyznawcy technologii) będą Cię do niej przekonywać, to zadaj im 6 pytań Postmana.

Posłuchaj odpowiedzi i napisz proszę do mnie, co mówili (rafal.gorski@instytut.lodz.pl). Gdybym był posłem, to zadałbym naszemu rządowi te pytania w ramach interpelacji poselskiej, np. w temacie 5G, AI lub Internetu rzeczy. Ale posłem nie jestem. A może znasz jakiegoś posła, który je zada?

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 3 (2020)

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Górski prowokuje # Nowe technologie # Społeczeństwo i kultura

Być może zainteresują Cię również: