Felieton

Czyja będzie Polska?

miska z barszczem
fot. Igor Lukin z Pixabay

Rafał Górski

Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 128 / (24) 2022

„A kapusta rzecze smutnie: Moi drodzy, po co kłótnie, Po co wasze swary głupie, Wnet i tak zginiemy w zupie!”– to fragment wiersza „Na straganie” Jana Brzechwy. Przypominam go sobie za każdym razem, kiedy słyszę polskie kłótnie prawicy z lewicą o sprawy trzeciorzędne.

Ostatnio wróciłem do wiersza Brzechwy, kiedy przysłuchiwałem się debacie publicznej w 30. rocznicę „nocnej zmiany”. Przypominam, w nocy z 4 na 5 czerwca 1992 roku zostaje obalony rząd Jana Olszewskiego za próbę przeprowadzenia lustracji. Z mównicy sejmowej pada słynne zdanie premiera:

„Dzisiaj widzę, że to, czyja będzie Polska, musi się dopiero rozstrzygnąć”.

Na straganie

Wśród polityków i dziennikarzy komentujących dziś „nocną zmianę” brakuje mi odniesień do współczesnych zagrożeń dla samodzielności i suwerenności naszego państwa.

Zgadzam się, że obywatele mieli i mają prawo wiedzieć, kto donosił i osłabiał nasze państwo w czasach PRL-u. Jednocześnie, ci sami obywatele mają prawo wiedzieć, kto lobbuje, w czyim interesie i osłabia nasze państwo w czasach współczesnych.

Trzy przykłady z naszych frontów kampanii obywatelskich.

Globaliści od biotechnologii

9 czerwca Instytut Spraw Obywatelskich przekazał 300 tys. podpisów obywateli pod petycją domagającą się zakazu zastosowania technologii napędów genowych (ang. Gene Drive), która służy do produkcji nowego GMO. Korporacje biotechnologiczne ze Stanów Zjednoczonych, Chin i Rosji bawią się w boga za naszymi plecami. Modyfikują genetycznie rośliny i zwierzęta, jutro zaczną modyfikować ludzi. Nie powinniśmy otwierać puszki Pandory, bo to się dla nas zawsze źle kończy.

Nowe GMO jest realnym zagrożeniem dla nas konsumentów i dla suwerenności żywnościowej naszego państwa.

W „Tygodniku Spraw Obywatelskich” o temacie nowego GMO pisaliśmy wielokrotnie: „Nowe GMO – zamknąć puszkę Pandory!”, „Zabawa w Boga coraz łatwiejsza”, „Napędy genowe – tak czy nie? Opinia i wyniki sondażu”.

Do odbioru petycji zaprosiliśmy minister klimatu i środowiska, Annę Moskwę. Niestety pani minister nie znalazła czasu na rozmowę z nami o tym, czyja będzie Polska: nasza czy korporacji biotechnologicznych.

Warto w tym miejscu odnotować jeszcze jedno. Tak jak 30 lat temu miała miejsce medialna zmowa milczenia wokół lustracji, tak dziś mamy medialną zmowę milczenia wokół planów wielkiego biznesu biotechnologicznego. O lobby #biotech można mówić tylko dobrze albo wcale. Żadne „wolne” media nie pojawiły się na naszym wydarzeniu pod Ministerstwem Klimatu i Środowiska. O temacie poinformowało obywateli jedynie Radio Maryja.

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Globaliści od cyfryzacji

„Edukacja społeczna niestety w Polsce leży w tej materii, a ludzie w Polsce powinni wiedzieć co im grozi, czy im grozi i jak się powinni zabezpieczyć” – to słowa senator prof. Alicji Chybickiej, inicjatorki konferencji „Cyberbezpieczeństwo dzieci i młodzieży”. Wydarzenie zostało zaplanowane na 11 kwietnia 2022 roku w Senacie. Miałem na nim przedstawić naszą ekspertyzę „MEGAUSTAWA 5G – Czy ta Księga rzeczywiście jest Biała?”.

Pytanie „Czyja będzie Polska?” pojawia się w niej w kontekście rozwoju bezprzewodowych sieci publicznych i prywatnych, w tym 5G. Postulujemy, żeby wzorem Salzburga (Austria) i włoskich prowincji Perugia i Novara, oddać do decyzji samorządów i obywateli tworzących społeczności lokalne ustalenie na ich terenie własnych limitów ekspozycji ludności na promieniowanie elektromagnetyczne. A nie w ręce wielkiego biznesu, jak ma to miejsce obecnie.

Niestety, konferencja w parlamencie została odwołana. Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że Ministerstwo Zdrowia naciskało na Instytut Medycyny Pracy, żeby ten nie wysyłał swoich naukowców na to wydarzenie.

Jeśli ktoś z Państwa zastanawia się, o co tutaj chodzi, to polecam lekturę mojego tekstu „Ratuj dzieci i siebie przed elektrosmogiem”.

W tym miejscu warto przypomnieć słowa ministra Janusza Cieszyńskiego z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, który podczas Parlamentarnego Zespołu ds. Cyberbezpieczeństwa Dzieci 10 lutego br. mówił: „Całe KPRM i całe nasze zaplecze eksperckie, Instytut Łączności jest tutaj do dyspozycji. Jeśli pani profesor będzie chciała taką konferencję zorganizować, to bardzo byśmy byli zaszczyceni, gdybyśmy mogli to załatwić”.

Jak powiedział, tak zrobił. Konferencja została załatwiona na amen.

Globaliści od big-tech

Ciekawe ilu posłów i senatorów zatroskanych o to, czyja będzie Polska, stawia sobie to pytanie biorąc pod uwagę działalność takich ludzi, jak Eric Schmidt, Klaus SchwabJeff Bezos.

Ciekawe ilu naszych polityków zapoznało się z raportem „The Lobby Network” Corporate Europe Observatory i Lobbycontrol, który przedstawia przegląd siły lobbingowej branży technologicznej w Unii Europejskiej.

Ciekawe w końcu, ilu członków kierownictwa PiS czyta do poduszki „Samobójstwo Oświecenia? Jak neuronauka i nowe technologie pustoszą ludzki świat” Andrzeja Zybertowicza. Kluczowy fragment w kontekście pytania premiera Olszewskiego: „Są w toku i nabierają tempa procesy, których splot z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do gatunkowej lub fizycznej eksterminacji ludzkości. Eksterminacja gatunkowa może przybrać różną postać – koniec świata ludzkiego takiego, jaki znamy, tj. z ludzką, cielesną, świadomą osobą, która zostałaby zastąpiona to przez formy mniej lub bardziej poddane cyborgizacji, to różnorakie świadome byty hybrydowe (np. zwierzęco-ludzkie), aż po umysłowość czysto wirtualną, cyfrową. Eksterminacja fizyczna oznacza, iż jakieś powołane przez nas do życia formy istnienia – np. nanoboty, sztuczna inteligencja – zlikwidują nasz gatunek w ogóle”.

W zupie

Dziś wszyscy jesteśmy powoli podgrzewani w zupie, serwowanej nam przez globalistów od biotechnologii, cyfryzacji, big-tech. Oczywiście trzeba pamiętać też o kucharzach z korporacji finansowych (BlackRock, Vanguard, State Street i Fidelity), big-farmykompleksu wojskowo-przemysłowego.

Od 30 lat słyszymy z obozu prawicowego, że lustracja to warunek niezbędny do odzyskania suwerenności Polski. Dziś potrzebujemy jednak nowej lustracji i nowej listy, bo jako obywatele mamy prawo wiedzieć, kto jest kim i czyje interesy reprezentuje tak w parlamencie, jak i poza nim.

Dla nas, obywateli, i dla Polski byłoby dobrze, gdyby politycy i dziennikarze zamiast kolejny raz rozprawiać o upadku rządu Olszewskiego i liście Macierewicza, zabrali się rzetelnie do lustracji lobbystów międzynarodowych korporacji. I powołali do życia Instytutu Przyszłości Narodowej.

„A to feler – Westchnął seler”.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 128 / (24) 2022

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Górski prowokuje # Nowe technologie # Społeczeństwo i kultura

Być może zainteresują Cię również: