Felieton

Skąd wady płodu?

ciąża
fot. Vicki Nunn z Pixabay

Rafał Górski

Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 43 (2020)

Dlaczego dzieci rodzą się z poważnymi chorobami lub wadami? Tak jest i już, czy może przyczyn warto szukać głębiej? Właśnie rozpętano burzę wokół wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie orzekli, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

W całej tej dyskusji, która toczy się w Polsce od dekad, niezwykle rzadko w debacie (po każdej ze stron tego sporu) poruszany jest wątek przyczyn chorób i wad u dzieci na etapie rozwoju prenatalnego. Dziwne to, choć może nie aż takie dziwne, kiedy zacznie się szukać odpowiedzi na te pytania. Najczęstsza odpowiedź to genetyka. Najczęstsza, bo chyba najłatwiejsza.

Geny z pewnością mają tutaj znaczenie i to niemałe, ale intuicja podpowiada mi, że równie istotne (a czasami może nawet istotniejsze) są czynniki środowiskowe (ekologiczne), a nawet nasze codzienne, często nie do końca świadome wybory.

Spaliny

„Białaczka wieku dziecięcego, rak nerki, nowotwory oczu oraz nowotwory zarodkowe jajników u dziewczynek i jąder u chłopców zdarzały się częściej u dzieci, których matki wdychały spaliny w okresie ciąży. Zagłębiając się jeszcze bardziej w dane, epidemiolog odkryła też, że umieralność niemowląt – problemy z oddychaniem i niewyjaśnione tragedie nagłej śmierci łóżeczkowej – wzrastała wraz z poziomem zanieczyszczeń powietrza. Ritz powiązała tę największą z możliwych tragedii ze spalinami wydobywającymi się z milionów rur wydechowych” – czytamy w książce Beth Gardiner „Uduszeni. Toksyczna prawda o powietrzu, którym oddychamy”.

Polacy masowo wycinają filtry cząstek stałych DPF, które chronią nas przed toksycznym smogiem samochodowym. „Zmiana wymagałaby wycofania z eksploatacji kilkuset tysięcy samochodów, które jeżdżą po Polsce” – mówił nam prof. Marek Brzeżański w wywiadzie „Temat niebezpieczny dla wszystkich”. A to już jest problem i dla polityków i dla obywateli, z prawa i lewa.

Elektrosmog

„Promieniowanie elektromagnetyczne nie jest obojętne, mimo że tak właściwie niezauważalne i z tego względu może być przez wiele osób lekceważone. Natomiast ono działa, zwłaszcza uważa się, że działa na dzieci. Dzieci mają mniejszą głowę i cieńszą czaszkę niż dorośli, ich tkanka mózgowa ma większą przewodność, co jest związane z większą absorpcją promieniowania w porównaniu do dorosłych” – zauważa w wywiadzie „Elektrosmog nie jest obojętny dla zdrowia” prof. Alicja Bortkiewicz z Instytutu Medycyny Pracy.

Kobieta w ciąży trzyma w dłoniach smartfona siedząc w pociągu. Ręce opiera o swój brzuch. Surfuje po Internecie lub ogląda filmy. Kiedyś takie obrazki kompletnie nie przykuwały mojej uwagi. Dzisiaj, kiedy je widzę, nie wierzę własnym oczom. Jeżeli prof. Bortkiewicz zwraca uwagę na mniejszą głowę i cieńszą czaszkę dziecka, na które oddziałuje promieniowanie elektromagnetyczne, to co dopiero się dzieje z płodem w brzuchu mamy? Mamy, która najczęściej nie ma na ten temat wiedzy, a lekarz prowadzący jej ciąże także nie zwrócił jej na to uwagi, bo sam, co jest przerażające, tego nie wie.

Chemizacja

Trzeci trop to masowa chemizacja naszego rolnictwa i, co się z tym wiąże naszej żywności. Wykorzystywane są do tego procederu trujące pestycydy i herbicydy, zwane dla zmylenia konsumentów, „środkami ochrony roślin”. Przykładowo, rakotwórczy glifosat może być stosowany w Polsce na polach uprawnych ziemniaka, marchwi, pietruszki, cebuli, pora, kukurydzy, buraka cukrowego, pszenicy, żyta, jęczmienia, rzepaku, łubinu, bobiku, grochu, fasoli oraz w uprawie jabłoni, czarnej porzeczki, orzecha włoskiego i orzecha laskowego. Same rarytasy dla kobiet w ciąży.

Oczywiście, według oficjalnej propagandy chemizacja nie szkodzi, bo przecież wszystkie dopuszczone substancje są w normie. Konia z rzędem temu, kto znajdzie badania wskazujące wpływ na zdrowie kobiety w ciąży, która spożywa „koktajl” złożony z różnych „środków ochrony roślin”, z których każdy przecież trzyma normę.

Co jeszcze?

Co jeszcze może mieć wpływ na prawidłowy rozwój płodu i naszych dzieci? Może wyjałowiona gleba i, co się z tym wiąże brak takich biopierwiastków jak selen, krzem, cynk, magnez, miedź czy żelazo. A jak nie ma ich w glebie, to też ich nie ma w naszym pożywieniu. Na co zwracał uwagę prof. Julian Aleksandrowicz w „Sumieniu ekologicznym”. Wpływ ma także nadmiar w glebie toksycznych pierwiastków takich, jak: ołów, rtęć, arsen, kadm. Poza tym stres, alkohol i papierosy. Zabawa w Pana Boga poprzez genetycznie modyfikowanie organizmów. Przyjmowanie NLPZ (niesteroidowych leków przeciwzapalnych), które najczęściej stosowane są w celu złagodzenia bólu i obniżenia gorączki. Dopiero od niedawna Amerykańska Agencja Żywności i Leków zaczęła wymagać od producentów NLPZ wprowadzenia na opakowaniach informacji o niebezpieczeństwie ich przyjmowania przez kobiety w ciąży. Najczęściej kupowanym rodzajem NLPZ są: ibuprofen, ketoprofen i naproksen. Ile jeszcze takich „leków” jest zażywanych przez ciężarne?

Łączmy kropki

Z dzieciństwa pamiętam zabawę polegającą na łączenie kropek. Gdy się je połączyło w odpowiedni sposób, ukazywał się obrazek do pokolorowania.

Zachęcam do łączenia kropek również w dorosłym życiu. Tylko że kropkami są różne aspekty naszej cywilizacji, które widziane oddzielenie wydają się nie mieć destrukcyjnego wpływu na życie nasze i naszych bliskich. Dopiero połączone dają zaskakujące, często przerażające „obrazki”.

A w tym łączeniu kropek polecam polegać na osądzie naszych zmysłów, naszych instynktów oraz naszego doświadczenia zebranego na przestrzeni pokoleń. Nie odcinajmy własnych korzeni. Nie ulegajmy wyznawcom ślepego postępu, którzy wymuszają na nas konieczność przedstawiania na wszystko badań naukowych, które nierzadko z prawdziwą nauką mają niewiele wspólnego.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 43 (2020)

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Górski prowokuje # Zdrowie

Być może zainteresują Cię również: