Traktat antypandemiczny. Corpus delicti
Czy wiesz, że 1 grudnia 2021 roku 194 członków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) postanowiło rozpocząć negocjacje nad traktatem antypandemicznym? Władza chce „poprawić profilaktykę, gotowość i reakcję pandemiczną”. Traktat ma wejść w życie w 2024 roku. Fantazja czy nowa „normalność”?
Gdy o tym, co szykują nam globaliści, powiedziała mi Magda, moja żona, przypomniałem sobie książkę „Corpus delicti. Proces” Juli Zeh. Autorka ukończyła prawo, studiowała w Instytucie Literatury Niemieckiej w Lipsku. Pracowała m.in. w Nowym Jorku i Krakowie. Jej debiutancka powieść „Orły i anioły”, nagrodzona w 2002 roku prestiżową Deutscher Bücherpreis, została przetłumaczona na ponad dwadzieścia języków.
Książka „Corpus delicti. Proces” wydana została w 2009 roku, w czasie szaleństwa świńskiej grypy i zmiany przez WHO definicji pandemii. Biorąc pod uwagę wydarzenia z lat 2020-2022, można stwierdzić, że pisarka obdarzona jest zdolnością profetyczną, zdolnością przewidywania przyszłości.
Książka Zeh to właściwie „trzy w jednej”: „Rok 1984” Orwella, „Nowy wspaniały świat” Huxleya i „Proces” Kafki. Do tej trójcy dodałbym jeszcze „My” Zamiatina.
„Ekscytująca jak thriller, mądra jak intelektualna debata.”, „Antyutopia trafiająca w samo sedno problemów współczesnego społeczeństwa.”, „Juli Zeh przypomina, że przyszłość zaczyna się tu i teraz” – to fragmenty z recenzji medialnych.
Dyktatura zdrowia
Połowa XXI wieku. Społeczeństwo dotarło do celu. Nie daje posłuchu rynkowi ani religii. Słucha wyłącznie rozumu (nauki?). Celem jest zagwarantowanie jak najdłuższego, zdrowego i szczęśliwego życia. Wolnego od bólu i cierpienia (czyli od tego, co w pełni czyni nas ludźmi).
Świat jest urządzony według METODY. To wielka umowa, na której opiera się społeczeństwo. „Prawo do zdrowia zagwarantowane konstytucją METODY jest jednym z największych osiągnięć ludzkości”.
Obywatel nie może odmówić obligatoryjnych badań na rzecz dobra ogólnego. Musi dbać o swój profil sprawności sportowej. Nie może przekraczać określonego poziomu kofeiny i alkoholu we krwi. Musi dostarczać comiesięczne raporty o swoim śnie i żywieniu, o zużyciu kalorii i procesach przemiany materii. Nie może obgryzać paznokci ze względu na groźbę zakażenia. Musi systematycznie w domu przeprowadzać pomiary ciśnienia krwi i badania moczu. Zgodnie z ustawą dezynfekcyjną może poruszać się tylko po obszarze kontrolowanym i podlega karze po opuszczeniu terenu higienicznego. Musi wyrabiać dzienną dawkę kilometrów na domowym hometrainerze. Ból i choroba obywatela nie są jego prywatną sprawą, są sprawą państwową. Zdrowie jest zasadą legitymizacji państwa.
Co myślą wszyscy
Kontakt z naturą i przyrodą jest ograniczony do minimum. Dobieraniem ludzi w pary zajmuje się „największa burdelmama na świecie” – Centralne Pośrednictwo Partnerów. Przeziębienia wymarły dwadzieścia lat wcześniej. W domach na stałe są zainstalowane maszyny dezynfekcyjne i bakteriometry. Wszyscy obywatele oglądają talk-show „CO MYŚLĄ WSZYSCY” i czytają dziennik „NA ZDROWY ROZUM”. U każdego obywatela w bicepsie ramienia znajduje się chip kontrolujący stan zdrowia, który komunikuje się z wszędzie rozmieszczonymi sensorami. Wszyscy chodzą w maseczkach ochronnych. Mogą je zdejmować, kiedy są na terenie „domów pod opieką”. Cytat z powieści Juli Zeh:
W kompleksach mieszkaniowych, których wspólnoty wyróżniają się szczególną niezawodnością, mieszkańcy mogą sami zawiadywać zadaniami profilaktyki higienicznej. Są to zarówno regularne pomiary wartości powietrza, jak też kontrola śmieci i ścieków oraz dezynfekcja wszystkich stref dostępnych publicznie. Domy, w których funkcjonuje taka forma samorządności, wyróżnia się plakietką i przyznaje się im zniżki na prąd i wodę. Inicjatywa o nazwie „domy pod opieką” odnosi ogromne sukcesy na wszystkich polach. Fiskus oszczędza pieniądze na profilaktyce zdrowotnej, ludzie zaś wyrabiają w sobie ducha solidarności. Ktokolwiek w zamierzchłych czasach twierdził, że naród jest zbyt leniwy albo zbyt głupi, aby oddolnie i demokratycznie współuczestniczyć w życiu publicznym – nie miał racji. „Domy pod opieką” dowodzą, że ludzie znakomicie potrafią pracować dla powszechnego dobra. Sprawia im to radość. Spotykają się, dyskutują, podejmują decyzje. W najprawdziwszym sensie tego słowa mają ze sobą do czynienia.
Prawo do bycia chorym
„Stoję na stanowisku, że najlepiej poradzę sobie bez ingerencji władz. Chciałabym, aby instytucje reprezentujące METODĘ zostawiły mnie w spokoju” – mówi Mia Holl, główna bohaterka książki „Corpus delicti. Proces”.
Jest odnoszącą sukcesy biolożką o idealnym życiorysie. Nie wykazującą żadnych oznak zaburzeń fizycznych i socjalnych. Do czasu kiedy jej brat popełnia samobójstwo. Wówczas wchodzi w konflikt z METODĄ.
Obywatele stawiający opór zakładają organizację „Prawo Do Choroby”. Buntownicy „pachną człowiekiem”. Walczącą o to, aby ludzie mieli prawo żyć ryzykując, że zachorują. „Prawdziwemu człowiekowi nie wystarcza istnienie, jeśli oznacza ono zwykłe bycie tu i teraz. Człowiek musi swojego istnienia doświadczyć. W bólu. W odurzeniu. W porażce. We wzlocie. W poczuciu absolutnej pełni władzy nad swoją egzystencją. Nad własnym życiem i śmiercią” – mówi brat Mii.
Wrogowie METODY uznani są za terrorystów, bo zagrażają pokojowi w państwie. Skazuje się ich sądownie na leczenie psychiatryczne oraz obligatoryjne szkolenia medyczne, higieniczne i polityczne. Strażnicy Służby Bezpieczeństwa METODY dbają o to, żeby dysydenci byli regularnie badani przez lekarzy orzeczników. Obywatela niepokornego umieszcza się w specjalnym fotelu, podłącza do aparatury i skanuje jego ciało, jak puszkę groszku stojącą na taśmie kasy w Biedronce. Zdjęcia rentgenowskie, USG, rezonans magnetyczny mózgu.
Państwo namawia obywateli do zachowania czujności. Prosi o wsparcie w walce z terrorystami. „Obywatele miejcie oczy otwarte!” bo „najgroźniejsze wirusy nie składają się już z kwasów nukleinowych, lecz z zaraźliwych myśli”.
Celem badań i „udzielania pomocy” wrogom METODY jest ich powrót do normalności. A normalność to konieczność podążania drogą rozumu.
„Dobry obywatel to nie ktoś, kto niczym owca tupta w stadzie. Dobry obywatel potrafi przetrwać kryzysy i zwątpienia, aby potem w jeszcze bardziej zdecydowany sposób opowiadać się za wspólną sprawą” – zauważa Heinrich Kramer, najważniejszy ideolog METODY. Oko czwartej władzy.
Co szykują globaliści?
„Wobec wrogów METODY obowiązują ustawy stanu wyjątkowego”. A co szykują nam dziś globaliści? Odpowiedzi na to pytanie można szukać w wydarzeniach z ostatnich dwóch lat. Oto ich krótkie kalendarium:
25 października 2020 – „Nie możemy czekać, aż pandemia się skończy, by przystąpić do odbudowy i przygotować się na przyszłe wyzwania. Zbudujemy podstawy silniejszej Europejskiej Unii Zdrowotnej, w ramach której 27 państw będzie ze sobą współpracować w celu wykrywania zagrożeń oraz wspólnego przygotowywania się i reagowania na nie” – powiedziała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, na Światowym Szczycie Zdrowia.
12 listopada 2020 – przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel jako pierwszy zaproponował przyjęcie międzynarodowego traktatu antypandemicznego. „Musimy zrobić krok dalej i wyciągnąć wnioski z pandemii. Widzimy, że absolutnie kluczowe znaczenie mają zdolności do szybszego i bardziej skoordynowanego działania, do zapewnienia dostępności sprzętu medycznego i do bardzo szybkiej wymiany informacji. Dzięki tym zdolnościom będziemy mogli chronić obywateli najlepiej, jak się da” – mówił Charles Michel podczas Paris Peace Forum.
25 listopada 2020 – Komisja Europejska ogłasza Strategię farmaceutyczną dla Europy.
27 stycznia 2021 – Bill Gates wezwał do stworzenia globalnego systemu ostrzegania, pozwalającego lekarzom na sygnalizowanie nietypowych wzorców wśród swoich pacjentów i wysyłanie próbek do centralnego laboratorium w celu zbadania. „Mam nadzieję, że do czasu następnej pandemii będziemy dysponować platformami, które nazywam mega-diagnostycznymi, które będą w stanie przebadać nawet 20 procent światowej populacji każdego tygodnia” – zauważa Gates.
19 lutego 2021 – apel o zawarcie międzynarodowego traktatu antypandemicznego powtórzyli w swoim oświadczeniu przywódcy grupy G-7.
25 lutego 2021 – unijni przywódcy podczas szczytu Rady Europejskiej podkreślili, że potrzebna jest globalna współpraca, by reagować na obecne i przyszłe zagrożenia zdrowotne. „Zobowiązujemy się do zwiększenia światowego bezpieczeństwa zdrowotnego, w tym poprzez wzmocnienie Światowej Organizacji Zdrowia oraz działanie na rzecz przyjęcia w ramach tej organizacji międzynarodowego traktatu w sprawie pandemii” – czytamy w oświadczeniu członków Rady.
30 marca 2021 – przywódcy z całego świata dołączyli do otwartego apelu przewodniczącego Rady Europejskiej Charles’a Michela i dyrektora generalnego WHO Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa o przyjęcie międzynarodowego traktatu antypandemicznego.
20 maja 2021 roku – Rada Europejska przyjęła decyzję, w której wyraża poparcie dla rozpoczęcia negocjacji w ramach WHO nad międzynarodowym traktatem antypandemicznym. Decyzja Rady ma zapewnić uczestnictwo UE w negocjacjach dotyczących kwestii, które podlegają unijnym kompetencjom, a w dalszej perspektywie – ewentualne przystąpienie UE do międzynarodowego instrumentu.
31 maja 2021 – na spotkaniu Światowego Zgromadzenia Zdrowia, 194 członków WHO przyjęło decyzję, by na specjalnej sesji rozpoczynającej się 29 listopada 2021 r. podjąć rozmowy na temat międzynarodowego traktatu antypandemicznego.
16 września 2021 roku – Komisja Europejska powołała do życia Urząd ds. Gotowości i Reagowania na Stany Zagrożenia Zdrowia (HERA). Jak tłumaczą nam globaliści, chodzi o to, aby doraźne rozwiązania w zakresie zarządzania pandemią i reagowania na nią zastąpić stałą strukturą z odpowiednimi narzędziami i zasobami umożliwiającymi planowanie działań UE w sytuacjach nadzwyczajnych związanych ze zdrowiem. HERA będzie przewidywać zagrożenia i potencjalne kryzysy zdrowotne poprzez gromadzenie informacji (naszych danych genetycznych? – pyt. red.) i tworzenie niezbędnych zdolności reagowania.
1 grudnia 2021 – 194 członków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) porozumiało się co do rozpoczęcia prac nad traktatem antypandemicznym.
1 marca 2022 – odbędzie się pierwsze posiedzenie międzyrządowego organu negocjacyjnego w celu uzgodnienia sposobów i terminów prac nad traktatem, a drugie – najpóźniej 1 sierpnia 2022 roku by omówić postępy redakcyjne.
2023 – przedstawienie sprawozdania z postępów prac podczas 76 sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia.
2024 – przyjęcie traktatu antypandemicznego.
A teraz trzy pytania: Czy słyszałeś o traktacie antypandemicznym w polskiej debacie publicznej?; Czy wiesz, kto będzie reprezentował Polskę w negocjacjach?; Czy słyszałeś pytania ws. traktatu zadawane polskim politykom przez dziennikarzy? Ja nie…
Co robić? Odmawiać
„Prawdę widać zawsze tylko kątem oka. Ledwie odwrócisz głowę, natychmiast zmienia się w kłamstwo” – mówi Mia, główna bohaterka „Corpus delicti. Proces”. Walcząc z dyktaturą zdrowia deklaruje:
Odmawiam zaufania społeczeństwu, które składa się z ludzi, a mimo to opiera się na strachu przed tym, co ludzkie. Odmawiam zaufania cywilizacji, która zdradziła umysł na rzecz ciała. Odmawiam zaufania ciału, które nie jest z mojej własnej krwi i kości, lecz stanowi kolektywną wizję normalnego ciała. Odmawiam zaufania normalności, która sama siebie definiuje jako zdrowie. Odmawiam zaufania zdrowiu, które samo siebie definiuje jako normalność. Odmawiam zaufania systemowi władzy, który opiera się na błędnym wnioskowaniu. Odmawiam zaufania pewności, która chce stanowić ostateczną odpowiedź, nie zdradzając, jak brzmi pytanie. Odmawiam zaufania filozofii, która udaje, że zakończył się spór o problemy egzystencjalne. Odmawiam zaufania moralności, która jest zbyt leniwa, żeby stawić czoła paradoksowi dobra i zła, i woli obstawać przy „działa” lub „nie działa”. Odmawiam zaufania prawu, które swoje sukcesy zawdzięcza pełnej kontroli obywatela. Odmawiam zaufania narodowi, który uważa, że totalne prześwietlanie szkodzi tylko komuś, kto ma coś do ukrycia. Odmawiam zaufania METODZIE , która woli wierzyć badaniu DNA człowieka, a nie jego słowom. Odmawiam zaufania powszechnemu dobru, jako że w samostanowieniu widzi niemożliwy do uniesienia czynnik kosztów. Odmawiam zaufania jednostkowemu dobru, dopóki jest wyłącznie wariacją tego, co można sprowadzić do najmniejszego wspólnego mianownika. Odmawiam zaufania polityce, która swoją popularność opiera wyłącznie na obietnicy życia wolnego od ryzyka. Odmawiam zaufania nauce, która twierdzi, że nie istnieje wolna wola. Odmawiam zaufania miłości, która uważa siebie za wytwór immunologicznego procesu optymalizacji. Odmawiam zaufania rodzicom, którzy w domku na drzewie widzą „niebezpieczeństwo zranienia się”, a w zwierzęciu domowym „ryzyko zakażenia”. Odmawiam zaufania państwu, które wie lepiej ode mnie, co jest dla mnie dobre. Odmawiam zaufania owemu idiocie, który zdemontował znajdującą się u wejścia do naszego świata tablicę z napisem: „Uwaga! Życie może prowadzić do śmierci”.
Jeżeli dotarłeś do tego miejsca i sądzisz, że to jest tylko książka, wytwór wyobraźni pisarki to rozejrzyj się, ale zrób to dokładnie. I spójrz, co się teraz dzieje np. w demokratycznej, liberalnej Kanadzie, w której nieposłusznych władzy obywateli pozbawiono dostępu do ich kont bankowych, do pieniędzy. Media, organizacje praw człowieka milczą (czy milczałyby także, gdyby chodziło o Białoruś, Rosję czy Chiny?). A to się dopiero zaczyna.
Nie dajmy, więc uśpić się komunikatom, że „rządy luzują obostrzenia”. Bo te dopiero nadejdą i zostaną z nami na stałe, jako nowa „normalność”, jeżeli ty i ja niczego nie zrobimy.
Podobnie było z nową „normalnością” inwigilacyjną po 11 września 2001 roku. Bierność, zaniechanie, konformizm to najwięksi sojusznicy zła, z którym za chwilę będziemy się mierzyć.
Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:
Przejdź do archiwum tekstów na temat:
# Górski prowokuje # Nowe technologie # Społeczeństwo i kultura # Zdrowie