Hałas z placu zabaw, boisk i siłowni
„Zimą nie otwieramy okien, bo smog, a latem, bo hałas” – napisał w liście do redakcji TSO mieszkaniec bloku, znajdującego się w sąsiedztwie obiektów sportowych. Co mają w tej sytuacji zrobić mieszkańcy? Jak rozwiązać ten problem? Treść listu poniżej.
Jestem mieszkańcem bloku przy ulicy Arbuzowej 9 we Wrocławiu, który znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie obiektów sportowych: placu zabaw, siłowni i ogrodzonego siatką boiska do piłki nożnej i koszykówki.
Hałas, który dochodzi od kilkudziesięciu osób grających w piłkę (koszykową itd.) i młodzieży, przebywających na ww. obiekcie, trwa od godziny 15.00 do 22.00, a w okresie wakacyjnym od godziny 12.00 do 22.00.
Krzyki i odbijanie piłki, głośna muzyka zakłócają i uniemożliwiają nam normalne funkcjonowanie, jak i mieszkanie w bloku.
Ponadto coraz częściej w nocy i nad ranem zdarzają się przypadki bójek osób będących pod wpływem alkoholu, przebywających na placu zabaw. Dlatego zmuszeni jesteśmy, jako mieszkańcy, wzywać policję.
Ostatnio był taki przypadek, że pijane osoby rzucały kamieniami w szyby mieszkań naszego bloku, gdy zwróciliśmy im uwagę. A to już zagraża naszemu bezpieczeństwu.
Rozumiem, że takie obiekty są potrzebne, ale dlaczego ich użytkowanie ma się odbywać kosztem spokoju i ciszy mieszkańców bloku przy Arbuzowej. Taki stan rzeczy całkowicie zakłóca nasz mir życia i normalnego funkcjonowania.
Miasto nie wykazuje chęci wykonania pomiarów, a tym bardziej zamontowania ekranów dźwiękochłonnych. Zimą nie otwieramy okien, bo smog a latem, bo hałas. To jest jakaś paranoja.
Miasto zasłania się twierdzeniem, że jest to projekt obywatelski i za jego wykonaniem głosowało 2 tys. osób. Szkoda, że nikt nie zrobił zebrania z mieszkańcami bloku, znajdującego się naprzeciwko.
Mieszkaniec bloku