Jawne czy tajne?

ustawa o jawności - konsultacje w KPRM

Dziś jesteśmy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na konsultacjach społecznych rządowego projektu ustawy o jawności życia publicznego. Wzięliśmy go pod lupę w naszym zespole. W projekcie ustawy są zmiany dobre i złe. Ponieważ o dobrych słyszymy dużo w mediach narodowych, tutaj skupimy się na tych drugich.

Co jest do zmiany?

  1.  Domagamy się wpisania do polskiego prawa trybu odwoławczego od nadania informacji publicznej klauzuli poufności. Jawności nie służy, że władza przystawia na papiery stempel „ściśle tajne”, a obywatel nie może się od takiej decyzji odwołać do sądu.
  2. Potrzebne jest wprowadzenie przepisu karnego za nieuprawnione nadanie klauzuli poufności informacji publicznej.
  3. Domagamy się urealnienia odpowiedzialności za bezprawną odmowę udostępnienia informacji publicznej. Aktualnie art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej, który przewiduje sankcje karne jest praktycznie martwy. Według naszej wiedzy, w ciągu 16 lat obowiązywania tego przepisu nie zapadł ani jeden prawomocny wyrok za utrudnianie dostępu do informacji publicznej. Prokuratura nie wykazuje zainteresowania tym obszarem prawa karnego i ignoruje zawiadomienia składane przez obywateli.
  4. Powodem odmowy udostępnienia informacji publicznej nie może być uporczywość wnioskodawcy lub nawet znaczące zakłócenia w funkcjonowaniu urzędu, chyba że uporczywość i znaczące zakłócenie zostaną zdefiniowane w ustawie. Generalnie to ustawa, a nie urzędnik, ma decydować o kryteriach odmowy obywatelowi informacji o tym co robi władza.

Zapoznaj się z naszym pełnym stanowiskiem (pdf) dot. ustawy o jawności życia publicznego.

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

Instytut Spraw Obywatelskich

Być może zainteresują Cię również:

Instytut Spraw Obywatelskich

„Good Copy Bad Copy” w „Cytrynie”!

Jutrzejszy (24 września 2010 r.) pokaz filmu „Good Copy Bad Copy” w łódzkim kinie „Cytryna” to zapowiedź VI Festiwalu Obywatela – Festiwalu Wolnej Kultury, który zbliża się wielkimi krokami. Dokument opowiada o prawie autorskim w dobie Internetu, gdzie nielegalna wymiana plików jest faktem, sprzedaż płyt CD spada „na łeb, na szyję”, a najnowsze filmy można pobrać z Sieci zanim ukażą się w kinach. Film mówi o czasach, w których prawo autorskie nie nadąża za technologią, i zamiast chronić artystów – obraca się przeciwko nim samym.