Kasza gryczana z glifosatem czy bez? – nowy raport konsumencki
Oddajemy w państwa ręce nowy raport dotyczący jakości kasz gryczanych sprzedawanych w polskich sklepach. To kontynuacja badań podjętych w 2019 roku. Jak przez ten czas zmieniła się sytuacja? Czy wciąż można trafić na produkty zawierające pozostałości rakotwórczego glifosatu? Badania przeprowadzili dla państwa Instytut Spraw Obywatelskich i Fundacja Konsumentów.
Polacy słusznie uznają kasze gryczane za ważne źródło węglowodanów, zawierających witaminy z grupy B, wapń, magnez oraz wiele innych mikro- i makroelementów, korzystnych dla naszego organizmu. A skoro coraz częściej wybieramy kasze jako ważny element zrównoważonej diety, to powinniśmy mieć stuprocentową pewność, że nie znajdują się w nich niebezpieczne substancje, takie jak glifosat.
O raporcie…
Najnowszy raport zawiera wyniki badań kasz tych samych 10 producentów kasz gryczanych, które były przedmiotem analiz kilkanaście miesięcy temu.
Wśród przebadanych kasz znalazły się produkty następujących marek:
- Ekowital,
- NaturAvena,
- Auchan,
- Carrefour,
- Kupiec,
- Melvit,
- Janex,
- Cenos,
- Kuchnia Lidla,
- Sonko.
Testowane produkty zakupiono tzw. metodą konsumencką – wybierając losowo z półek sklepowych lub sklepu internetowego. Próbki zostały zabezpieczone, wysłane do laboratorium, a następnie przebadane przez specjalistów z Zakładu Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa – Państwowego Instytutu Badawczego w Skierniewicach.
Czy wyniki rozczarowują? Z pewnością. To już kolejne takie badanie, w którym okazuje się, że na rynku dostępne są produkty zawierające glifosat.
Co gorsza największe przekroczenia dotyczyły produktów, które w poprzednich latach również wykazywały pozostałości po pestycydach. Warto zaznaczyć, że mowa tu o ogólnopolskich producentach, którzy cieszą się wysoką rozpoznawalnością wśród konsumentów.
Na szczęście niektóre wnioski z raportu mogą dawać odrobinę nadziei. Do najważniejszych należy fakt, że w tegorocznym raporcie ilość próbek zanieczyszczonych glifosatem jest najmniejsza od początku prowadzenia badań. Kolejny raz wzorowym wynikiem mogą pochwalić się producenci z certyfikatami „EKO” – produkty z tym oznaczeniem nie zawierały nawet śladowych pozostałości pestycydów.
Dlaczego presja ma znaczenie?
Wszystkie wykryte przekroczenia glifosatu ponad najwyższy dopuszczalny poziom (NDP) zostały zgłoszone do Głównego Inspektoratu Sanitarnego, który wszczął odpowiednie procedury zaradcze. O wynikach poinformowani zostali również sami producenci.
Również dzięki takim działaniom pięciu producentów podniosło jakość swoich kasz w porównaniu z sytuacją z 2019 r. Oznacza to, że monitoring konsumencki ma sens!
To oczywiście duży sukces i motywacja do dalszej pracy, lecz pojawia się pytanie, czy czystość́ produktów jest wynikiem naprawczych poczynań branży, czy jedynie kwestią przypadku? Uzyskanie odpowiedzi wymaga działań na wielu płaszczyznach: etyki i uczciwości rolników oraz producentów, zwiększenia ilości cyklicznych badań przez Głównego Inspektora Sanitarnego, wreszcie aktywności samych konsumentów, którzy powinni otwarcie i bezpośrednio wyrażać swoje zdanie na temat zatrutej żywności w polskich sklepach oraz na miarę swoich możliwości wspierać niezależne organizacje społeczne i konsumenckie, takie jak Instytut Spraw Obywatelskich i Fundacja Konsumentów, które nie odpuszczą i będą stać na straży bezpieczeństwa żywności.
Problem z glifosatem?
Glifosat to główny składnik Roundupu – kontrowersyjnego środka chwastobójczego, szkodliwego dla ludzkiego zdrowia. Swoją złą sławę glifosat zawdzięcza efektywności, z jaką niszczy wszystkie żywe organizmy. Stosuje się go zarówno w rolnictwie (m.in. do dosuszania zbóż), przestrzeniach miejskich, jak i w prywatnych ogródkach.
– Konsument w żadnym wypadku nie powinien trafić na produkt, w którym występują przekroczenia dopuszczalnych prawem norm, czyli na produkt potencjalnie zagrażający jego zdrowiu. Jednocześnie cieszy fakt, iż wśród badanych kasz są produkty „czyste”. Zależy nam na tym, by konsumenci nie bali się jeść kaszy – mówi Paweł Rokicki, prezes Fundacji Konsumentów.
Realna zmiana stanu rzeczy możliwa jest tylko poprzez konkretną i oczekiwaną przez społeczeństwo decyzję – wprowadzenie zakazu stosowania glifostatu, czego domaga się̨ ponad milion obywateli UE, którzy podpisali się̨ pod Europejską Inicjatywą Obywatelską w tej sprawie.
– Rakotwórczy glifosat stosowany jest w Polsce na polach uprawnych ziemniaka, marchwi, pietruszki, cebuli, pora, kukurydzy, buraka cukrowego, pszenicy, żyta, jęczmienia, rzepaku, łubinu, bobiku, grochu, fasoli oraz w uprawie jabłoni, czarnej porzeczki, orzecha włoskiego i orzecha laskowego. Słomy zbóż, która miała kontakt z glifosatem, można używać jako paszy lub podściółki dla zwierząt. Ponadto glifosat można stosować w parkach i ogrodach publicznych, na terenach sportowych, rekreacyjnych, szkół, przedszkoli, żłobków oraz szpitali, a także… na cmentarzach. Czy to jest normalne, by glifosat trafiał do naszych żołądków? – zauważa prezes Instytutu Spraw Obywatelskich, Rafał Górski.
– Dlatego Instytut zbiera podpisy poparcia pod petycją NIE dla glifosatu! kierowaną do premiera Morawieckiego. Czas na bezpieczną żywność i przestrzeń publiczną wolną od glifosatu! – dodaje Górski.
Pomysłodawcą badań kasz pod kątem zawartości glifosatu jest program FoodRentgen. To bardzo potrzebna inicjatywa, gdyż zarówno pierwszy, jak i obecny raport stanowią dla konsumentów źródło cennych informacji ułatwiających dokonywanie świadomych wyborów zakupowych. Teraz dzięki nowemu opracowaniu będzie można jeszcze dokładniej sprawdzić, które produkty są wolne od glifosatu.
Badania kaszy gryczanej sfinansowane zostały ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030.
Przeczytaj lub pobierz raport:
Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:
Przejdź do archiwum tekstów na temat:
# Ekologia # Zdrowie Chcę wiedzieć Obywatele KOntrolują