Łódź. Będzie „zielona fala” dla tramwajów – ważna obietnica wiceprezydenta
– Tak, będzie „zielona fala” dla tramwajów, bo to jest nowoczesne rozwiązanie i to jest lepsze dla wszystkich – ta ważna deklaracja padła ze strony pierwszego wiceprezydenta Łodzi, Adama Pustelnika, podczas spotkania-spaceru 13 czerwca br. po łódzkiej dzielnicy Dąbrowa. Jakie jeszcze obietnice zostały złożone? Jak wyglądał dialog władzy i urzędników z obywatelami? Poznajcie relację z tego bardzo ciekawego wydarzenia.
Zawsze to chwalebne, gdy władza spotyka się z obywatelami i chce z nimi rozmawiać.
Cieszy więc, że pierwszy wiceprezydent Łodzi – Adam Pustelnik – zamiast, zgodnie z nazwiskiem, unikać ludzi, postanowił się z nimi spotkać. Tematem tego spaceru po jednej z największych łódzkich dzielnic miała być ,,komunikacja, zieleń i nie tylko”.
W takiej sytuacji oczywiście nie mogło tam zabraknąć przedstawiciela Instytutu Spraw Obywatelskich. Funkcję tę miałem zaszczyt pełnić ja.
,,Aktywność Obywatelska” i ,,Łódź.pl” – zderzenie punktów widzenia
Kilka minut przed planowanym spotkaniem na miejscu – obok słynnego domu handlowego „Pionier” – było już sporo ludzi. Zaczęli się też pojawiać przedstawiciele lokalnych mediów. Rozdawano lokalną bezpłatną gazetkę Urzędu Miasta – „Łódź.pl”.
Oczywiście nie byłem gorszy od przedstawicieli magistratu i też nie przyszedłem pod ,,Pioniera” z pustymi rękami.
Rozdałem wśród zebranych naszą społeczną gazetę „Aktywność Obywatelska” – numer, w którym opisujemy zarówno problemy jak i perspektywy rozwoju łódzkiej komunikacji miejskiej.
Kiedy mieszkańcy Dąbrowy zwijali razem obydwie gazety, by je schować do torebki lub kieszeni, powstawała bardzo ciekawa, smakowa kompozycja – intensywna, cukierkowa słodycz lejąca się z oficjalnego przekazu Urzędu Miasta, przełamana została nutą goryczy obecną w artykułach pisanych przez łódzkich społeczników dla naszej gazety. Oto prawdziwa intelektualna uczta!
Oczywiście oprócz gorzkich refleksji „Aktywność Obywatelska” zawiera też bardzo konkretną treść, stworzoną przez ekspertów i sporą dawkę nadziei na poprawę sytuacji w naszej łódzkiej komunikacji zbiorowej.
Jednym z najważniejszych postulatów zgłaszanych przez współpracujących z nami ekspertów jest niewątpliwie potrzeba wprowadzenia w Łodzi ,,zielonej fali” dla tramwajów, czyli realnego priorytetu w sygnalizacji świetlnej dla tego wydajnego i ekologicznego środka miejskiego transportu.
Chyba już teraz mogę wam zdradzić, drodzy czytelnicy, że to właśnie zadanie panu wiceprezydentowi pytania o „zieloną falę” dla tramwajów było moją najważniejszą misją na tym spotkaniu.
W końcu na miejscu pojawił się pierwszy wiceprezydent Łodzi – Adam Pustelnik.
Po krótkim powitaniu można było przejść do pytań.
Pierwsze pytanie o „zieloną falę”
Ku mojemu zaskoczeniu pytanie o „zieloną falę” padło już na samym początku spotkania. Nie zadałem go ja tylko jakiś młody człowiek, który dopytywał się, dlaczego tramwaj, jadący po wyremontowanym torowisku ulicy Dąbrowskiego, traci niepotrzebnie czas, zatrzymując się dwa razy na skrzyżowaniu z ul. Tatrzańską: raz na czerwonym świetle przed skrzyżowaniem i drugi raz na przystanku za skrzyżowaniem.
Dopytywał, czy nie można by tak ustawić sygnalizacji świetlnej, żeby tramwaj miał tam zawsze zielone światło.
Oczywiście nieświadomie zapytał on w ten sposób właśnie o priorytet w sygnalizacji świetlnej dla komunikacji tramwajowej.
Gwoli wyjaśnienia – tramwaj w miejscach takich jak to zatrzymuje się zwykle dwa razy, ponieważ już od dawna w ramach prowadzonych w Łodzi remontów skrzyżowania przebudowywane są w ten sposób, że przystanek tramwajowy znajduje się za skrzyżowaniem. Czyli infrastruktura budowana jest tak, jakby docelowo „zielona fala” miała tam funkcjonować – pasażerowie nie muszą się przejmować faktem, że przystanek jest za skrzyżowaniem, jeżeli wiedzą, że tramwaj ma zawsze zielone światło.
Gdy tylko młody człowiek skończył mówić, podchwyciłem temat i krzyknąłem: Tak! „Zielona fala” dla tramwajów – dobry pomysł!
Tym razem odpowiedź pana wiceprezydenta była bardzo ogólnikowa – odparł, że temat zostanie zbadany.
„Zielona fala” – czas na konkrety
Kilka kolejnych pytań w większości dotyczyło utrzymania porządku na osiedlach, w tym gospodarki odpadami oraz nadal nierozwiązanego problemu szkodliwego przemysłu na dzielnicy (zakłady Hutchinson). W tej ostatniej sprawie padła ze strony pana wiceprezydenta obietnica (także dość ogólna) – kwestia zostanie bardzo dokładnie zbadana przez miejskich urzędników, a problem rozwiązany. Czy to znaczy, że dotąd (od kilku lat) bierna postawa Urzędu Miasta w tej sprawie ulegnie zmianie?
Wreszcie przyszła moja kolej i mogłem zadać moje pytanie.
Pamiętajmy, że pan Adam Pustelnik jest pierwszym wiceprezydentem Łodzi. Jest też powszechnie typowany na kandydata na fotel prezydenta miasta.
Jego deklaracje i obietnice powinniśmy więc traktować bardzo poważnie.
Właściwie były to dwa pytania:
- Kiedy zakończą się trwające obecnie na dzielnicy Dąbrowa remonty linii tramwajowych? (dla niewtajemniczonych – z powodu remontów obecnie nieczynna jest spora część tramwajowe infrastruktury dzielnicy. Niektóre odcinki ważnych linii tramwajowych nie działają od sześciu lat).
- Jaka jest docelowa wizja transportu zbiorowego na osiedlu? Czy w wyniku remontów powstaną nowoczesne linie, na których tramwaje kursują z dużą częstotliwością i prędkością, korzystając z „zielonej fali” czyli priorytetu w sygnalizacji świetlnej?
Odpowiedzi na pierwsze pytanie udzieliła jedna z obecnych na spotkaniu przedstawicielek urzędników.
Niestety mieszkańcy Dąbrowy będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Remonty będą trwały aż do 2028 roku.
Potem pan wiceprezydent długo opowiadał o tym, że remonty są konieczne i że nie było możliwości uniknięcia tego, że tak się skumulowały (jednocześnie remontuje się ważne równoległe trasy). Mówił też, że po wielkich remontach częstotliwość kursów i komfort podróży bardzo się poprawią.
Prowadzący spotkanie, czyli pan trzymający mikrofon, już chciał przejść do następnego pytania…, ale ja byłem nieustępliwy.
Korzystając z tego, że mam donośny głos i mogę się obyć bez mikrofonu, dopytałem jeszcze o ostatnią – kluczową kwestię: – Panie prezydencie, czy będzie „zielona fala” na tych wyremontowanych liniach tramwajowych?
I tu padła pamiętna odpowiedź:
,,Tak, będzie «zielona fala» dla tramwajów, bo to jest nowoczesne rozwiązanie i to jest lepsze dla wszystkich”.
Co ciekawe pan wiceprezydent dodał, że nie wie, dlaczego to rozwiązanie nie zostało jeszcze w pełni w Łodzi wprowadzone.
Łódzkie chodniki – tu się nie rozumiemy
Spacer wreszcie ruszył z miejsca przechodząc ulicami i uliczkami łódzkiej Dąbrowy w kierunku nieczynnej od sześciu lat pętli tramwajowej na ulicy Niższej.
Trudno byłoby tu wymienić i opisać wszystkie tematy, które podejmowano po drodze, jednak warto zaznaczyć, że jednym z głównych najczęściej powtarzających się tematów był stan chodników – nieraz wołający o pomstę do nieba.
Wskazywano wiceprezydentowi miejsca, gdzie krzywy chodnik z powypaczanymi płytami, sterczącymi na różne strony, może stanowić realne zagrożenie dla życia lub zdrowia przechodniów.
Tu za każdym razem pan wiceprezydent deklarował, że jego urzędnicy zajmą się sprawą niezwłocznie i dany odcinek chodnika zostanie naprawiony.
Podkreślał też, że właśnie po to są takie spacery, żeby można było tego typu sprawy zgłaszać.
Korzystając z tego, że akurat byłem w pobliżu pana wiceprezydenta, zgłosiłem moje zastrzeżenie.
Powiedziałem, że takich spraw jak krzywe chodniki nie powinno się w mieście załatwiać sposób spacerowo-eventowy od święta lecz w sposób systemowy.
Tu odpowiedzią był dość długi monolog o tym, że przecież miasto nie jest w stanie naprawić wszystkich swoich chodników naraz, bo potrzeby inwestycyjne miasta są ogromne i właściwie niewyczerpane.
Próbowałem wytłumaczyć, że systemowo to nie oznacza wszystko naraz. Systemowo to znaczy mieć porządnie zdiagnozowaną sytuację i w miarę możliwości systematycznie naprawiać chodniki, zaczynając od tych najbardziej niebezpiecznych, traktując to zadanie jako jedno z najbardziej podstawowych zadań miasta.
Mam wrażenie, że ten ostatni postulat nie do końca został zrozumiany i przyjęty przez pana wiceprezydenta i grono urzędników. Jeszcze raz odpowiedziano mi tyle, że przecież budżet miasta nie jest nieskończony.
To może to ja nie dość precyzyjnie sprawę wytłumaczyłem?
Wygląda na to, że ten temat będzie musiał zostać poruszony na kolejnym spacerze konsultacyjnym z panem wiceprezydentem.
Projekt finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z funduszy EOG i Funduszy Norweskich w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny.