Felieton

#ŁódźJestNasza: Czy aleja lip krymskich zostanie zniszczona, bo wykonawca łamie prawo?

Aleja lipowa przed i w trakcie remontu ulicy Wojska Polskiego,
Aleja lipowa przed i w trakcie remontu ulicy Wojska Polskiego, fot. Joanna Miecznikowska / Zielnik Łódzki

Aleja lipowa przy ul. Wojska Polskiego w Łodzi przetrwała ponad 60 lat. Mieszkańcy od dawna czekali na przebudowę ulicy, która była w katastrofalnym stanie. W końcu prace ruszyły, ale wykonawca robót nie przestrzega zapisów umowy i niszczy drzewa. Urząd Miasta nie reaguje. Czy lipy mają szansę przetrwać?

Aleja lipowa przy ulicy Wojska Polskiego w Łodzi powstała wraz z rozbudową linii tramwajowej oraz budową pobliskiego osiedla, która rozpoczęła się w 1959 roku. Jego głównymi projektantami byli Krystyna i Stefan Krygier oraz Romuald Furmanek. Nowoczesne osiedle bardzo kontrastowało z przedwojenną zabudową miasta, oferowało wyższy standard mieszkań i przestrzeni publicznych. Osiedle jest autonomiczne. Zaprojektowano tutaj szkoły, w parterach budynków lokale usługowe, a pomiędzy budynkami pasma zieleni i parki. Zabudowa i ulice powstały przy zachowaniu skali człowieka – budynki nie są za wysokie, okolica zachęca do spacerów.

Aleja lipowa wzdłuż torowiska tramwajowego przy ulicy Wojska Polskiego składa się z czystej lipy krymskiej. Stanowi osobliwość dendrologiczną między innymi z tego względu, że bardzo popularna w Łodzi lipa krymska jest mniej rozpowszechniona w innych miastach. Aleja składa się z czterech rzędów drzew na długości około 400 m oraz jednego rzędu na sąsiednich odcinkach.

Unikatowy gatunek

Lipa krymska (Tilia euchlora K. Koch) jest prawdopodobnie mieszańcem krajowej lipy drobnolistnej i kaukaskiego gatunku Tilia dasystyla Steven. Należy do najbardziej dekoracyjnych lip. Charakteryzuje się elegancką sylwetką o smukłym, wyprostowanym pniu i regularnej, stożkowatej koronie z malowniczo zwieszającymi się dolnymi konarami. Lipa krymska należy do lip najodporniejszych na niekorzystne warunki środowiska miejskiego, w porównaniu do większości innych lip jest mało wrażliwa na szkodniki i choroby – nie jest również atakowana przez jemiołę. Przy liniach tramwajowych (na ul. Konstantynowskiej i ul. Wojska Polskiego) drzewa są odpowiednio wysoko prowadzone, aby zwisające korony nie sprawiały problemów.

W opinii dendrologów łódzkie aleje złożone z dorodnych lip krymskich są niezwykle cenne jako obiekty unikatowe w skali kraju i należy zadbać o ich ochronę.

Torowisko zagrażało bezpieczeństwu

Ulica Wojska Polskiego lata świetności miała już za sobą. W sierpniu 2019 roku torowisko tramwajowe zostało wyłączone z użytkowania ze względu na stan techniczny, zagrażający bezpieczeństwu. Pozostała część infrastruktury również była w większości w katastrofalnym stanie. Przebudowa była długo wyczekiwaną inwestycją przez wszystkich. Jak się obecnie okazuje, sposób wykonania robót budzi obawy o możliwość zniszczenia alei lipowej, co stanowiłoby dla mieszkańców niepowetowaną stratę.

Aleja lipowa przy torowisku, ul. Wojska Polskiego, fot. Zielnik Łódzki
Aleja lipowa przy torowisku, ul. Wojska Polskiego, fot. Zielnik Łódzki

Projekt przebudowy

Pod koniec 2018 roku Łódzka Spółka Infrastrukturalna podpisała z Miastem Łódź (Zarządem Inwestycji Miejskich) porozumienie o wspólnej realizacji inwestycji – zlecenia projektów przebudowy układu drogowego i torowiska oraz projektów sieci, wyłonienie jednego wykonawcy dokumentacji do obu zadań oraz jednego wykonawcy do ich realizacji.

Wtedy Magistrat posiadał już koncepcję programowo-przestrzenną oraz inwentaryzację zieleni. Dokumentacja została opracowana przez firmę WYG International sp. z o.o. w 2016 roku. Na tej podstawie został ogłoszony przetarg na dokumentację projektową, którą wykonała firma Progreg sp. z o.o. w 2020 roku. Przetarg na wykonawcę robót budowlanych został rozstrzygnięty w lipcu 2021 roku, a prace rozpoczęły się 13 grudnia tego samego roku.

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Czy wykonawca wiedział, co podpisuje?

W skład dokumentacji przetargowej wchodziło Zarządzenie Prezydenta Miasta Łodzi w sprawie standardów kształtowania, utrzymania i ochrony zieleni w Łodzi, dokumentacja projektowa wraz z decyzją o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia, wydaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Łodzi.

Oba dokumenty wskazują m.in. konieczność ochrony przed zniszczeniem drzew i krzewów wskazanych do zachowania poprzez zabezpieczenie pni i wyznaczenie stref ochronnych, w których obowiązuje zakaz składowania materiałów budowlanych i rozbiórkowych, urządzeń i maszyn w strefie korzeni oraz zakaz niszczenia korzeni szkieletowych – odpowiedzialnych za statykę drzewa. W przypadku, kiedy konieczne jest wykonanie prac budowlanych w wyznaczonej strefie ochronnej, należy stosować metody bezwykopowe, takie jak przecisk lub przewiert sterowany albo wydmuchiwanie gruntu sprężonym powietrzem, a w ostateczności prace należy wykonywać ręcznie. Ponadto w przypadku głębokich wykopów należy chronić korzenie przed nadmiernym wysuszeniem lub przemarznięciem poprzez okrycie korzeni i podlewanie.

Standardy wskazują dodatkowo na konieczność ustanowienia nadzoru w zakresie ochrony zieleni.

Ma to być nadzór prowadzony w ramach nadzoru inwestorskiego, do którego obowiązków należy między innymi prowadzenie dziennika nadzoru, weryfikowanie zgodności robót z dokumentacją w zakresie ochrony zieleni oraz umową z zamawiającym, z zasadami przyjętymi w ogrodnictwie i arborystyce, monitorowanie i dokumentacja stanu roślin.

Mieszkańcy alarmowali

Dnia 11 stycznia 2022 roku odbyło się robocze spotkanie zainteresowanych mieszkańców z wykonawcą w biurze budowy, na które jednak nie mogli przybyć przedstawiciele UMŁ i nadzoru.

Mieszkańcy i społecznicy wyjaśnili wykonawcy, jakie dokumenty powinny go obowiązywać przy pracach w sąsiedztwie drzew. Wykonawca prawdopodobnie nie wiedział, że obowiązuje go również decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia.

Następne spotkanie wykonawcy, inwestora, mieszkańców i społeczników miało miejsce dnia 25 stycznia 2022 roku w Centrum Dialogu. Dyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich, Agnieszka Kowalewska-Wójcik, zapewniła zebranych, że standardy będa przestrzegane, a wykonawca – firma Torpol S.A., że zakupi i założy maty ochronne podkładowe pod zabezpieczające pnie deskowania.

Ożywiona dyskusja dotyczyła zakresu wycinek drzew w obszarze inwestycji. Do wycinki przeznaczonych zostało 969 ze zinwentaryzowanych 1578 drzew. Wykonawca zobowiązał się do zmniejszenia niezbędnego zakresu wycinek o kilkanaście drzew. Ostatecznie wartość ta została zmniejszona do 949. Społecznicy wskazali cztery pomierzone przez nich drzewa w rejonie ulic Strykowskiej i Zmiennej, które mają szczególną wartość przyrodniczą.

W okresie pomiędzy tymi spotkaniami w dniu 15 stycznia 2022 roku na ulicach Wojska Polskiego i Strykowskiej odbyła się społeczna inwentaryzacja drzew do Mapy Drzew Łodzi.

Wykonawca nie przestrzega umowy

Pomimo licznych zapewnień wykonawca robót prowadzi prace niezgodnie z dokumentacją przetargową.

Obserwujemy między innymi:

  • nieprawidłowo zabezpieczone pnie drzew – brak mat pod deskami, deski ustawione na nabiegach korzeniowych zamiast na matach; luki w deskowaniu umożliwiające uszkodzenie pnia;
  • niezabezpieczenie, niewygrodzenie i nieoznakowanie strefy korzeni. Prace w strefie korzeni prowadzone niezgodnie z decyzją środowiskową i standardami. Według obu dokumentów prace należy wykonywać metodami bezwykopowymi lub ręcznie;
  • składowanie materiałów budowlanych i rozbiórkowych, urządzeń i maszyn w strefie korzeni – przyduszanie i miażdżenie korzeni, co powoduje powolne obumieranie drzew;
  • poruszanie się maszynami i pojazdami tuż przy pniu – przyduszanie i miażdżenie korzeni;
  • wykonywanie wykopów przy użyciu koparek w odległości mniejszej niż 2 m od pnia (decyzja środowiskowa) i mniejszej niż rzut korony +1,5 m (standardy);
  • niezabezpieczenie brzegu wykopu i korzeni za pomocą materiału zapobiegającego wysychaniu korzeni;
  • urywanie korzeni koparką;
  • brak nadzoru w zakresie ochrony zieleni podczas prac przy drzewach.
Składowanie materiałów. Poruszanie się sprzętem blisko pni
Składowanie materiałów. Poruszanie się sprzętem blisko pni, fot. J. Miecznikowska

Pozorne działania

W pierwszych dniach inwestycjiwykonawca obłożył pnie drzew deskami. Jest to częściowa forma zabezpieczenia drzewa. Pod deskami brakowało słomianej maty, która amortyzowałaby ewentualne uderzenia sprzętem w pień drzewa, natomiast niektórzy obserwujący to mieszkańcy byli przekonani, że wykonawca zabezpieczył drzewa prawidłowo. W tym miejscu należy zauważyć, że drzewo jest organizmem składającym się nie tylko z pnia, ale też korony i korzeni.

Częściowe zabezpieczenie drzew to przykład działań pozornych, które mogą oddziaływać na opinię publiczną. To, że nie wszyscy mieszkańcy są ekspertami z zakresu dendrologii nie oznacza, że można ich oszukiwać.

Po licznych interwencjach, w tym interwencjach radnych Rady Miejskiej, pnie zaczęto owijać włókniną – nadal nieprawidłowo, ponieważ pod włókniną, jeśli nie będzie ona wystarczająco przepuszczalna, może powstać zagrzybienie, które zagraża drzewu.

Będzie więcej wycinek

Zgodnie z projektem i zapewnieniami, które padły na spotkaniach, wyciętych zostało 949 drzew. Ale to nie wszystko. Okazuje się, że poza drzewami wskazanymi w projekcie, do wycinki kwalifikowane są również inne drzewa, na podstawie odrębnych pozwoleń.

I tak na przykład wycięto drzewo, obok którego w projekcie została zlokalizowana komora magistrali wodociągowej. Było to drzewo w bardzo dobrym stanie, w alei drzew w jednakowym wieku posadzonych w równych odległościach. Czy będzie więcej takich przypadków? Dowiem się, jeśli Zarząd Inwestycji Miejskich, przekaże tę informację.

Urząd Miasta nie reaguje

Zarówno Urząd Miasta jak i inżynier kontraktu – firma Biuro Usług Inwestycyjnych Ciechański & Haładaj sp.j. są regularnie informowani o nieprawidłowościach, jednak sytuacja od kilku tygodni nie zmienia się na lepsze, a wręcz się pogarsza.

Zgłaszane są nieprawidłowości, widoczne gołym okiem.

Czy w związku z tym Urząd Miasta nie powinno wezwać inspektora nadzoru do składania wyjaśnień? Czy Urząd Miasta znowu wiele obiecuje i skupia się na działaniach wizerunkowych, ale nie na realnej pracy?

Brak nadzoru

Zapisy umowy i projektów, nawet jeśli są dobre, nie gwarantują, że prace zostaną wykonane prawidłowo, jeśli nie będzie kontroli. Magistrat zatrudnił w tym celu zewnętrzną firmę, która przejęła obowiązki inspektora nadzoru z ramienia inwestora – tzw. inżyniera kontraktu. Na spotkaniu w Centrum Dialogu padło zapewnienie, że inspektor jest stale dostępny, ale nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, jak często będzie pojawiać się na budowie.

Przy takiej inwestycji, gdzie mamy do czynienia z robotami ziemnymi, czyli zanikającymi nadzór powinien być na budowie stale. Kontrole powinny być dostosowane do harmonogramu prac, tak ażeby stwierdzić, czy rzeczywiście prace przebiegają prawidłowo na wszystkich etapach.

Standardy nakazują prowadzenie:

  • dziennika nadzoru w zakresie ochrony zieleni, sporządzanego przez osobę sprawującą nadzór w zakresie ochrony zieleni;
  • dokumentacji stanu roślin objętych ochroną oraz ich zabezpieczeń na placu budowy;
  • dokumentacji prac prowadzonych przy ochronie zieleni, w tym prac zanikowych;
  • protokołów ze składanych informacji dla podstawowych stron procesu inwestycyjnego w przypadku stwierdzenia istotnych uchybień oraz propozycji rozwiązań zamiennych w zakresie ochrony zieleni;
  • protokołów wstrzymania robót w przypadku stwierdzenia zagrożenia dla drzew.

Czy dziennik nadzoru jak i inne wymienione wyżej dokumenty są prowadzone – dowiem się wkrótce, ponieważ zostało wysłane pismo w tej sprawie.

Drzewa umierają stojąc

Drzewo nie zniknie od razu. Gwałtowna zmiana warunków wzrostu, miażdżenie, przyduszanie i naruszenie systemu korzeniowego powoduje powolne obumieranie drzew.

Skutki tych działań zaczną być widoczne dopiero po zakończeniu prac, a może nawet po upływie gwarancji. Warto dodać, że gwarancja nie obejmuje istniejących drzew, więc wykonawcy nie zależy, żeby prowadzić prace inaczej.

Zadaniem Urzędu Miasta i inspektora nadzoru jest dostosowanie kontroli do harmonogramu prac. Niewystarczające jest pojawienie się na budowie na początku i na końcu inwestycji i stwierdzenie, czy drzewa stoją.

Sprawą zainteresowała się telewizja Toya. Dnia 28 lutego 2022 roku został nagrany program interwencyjny z cyklu „Nasze sprawy”. Zebrani mieszkańcy wyrazili swoje zaniepokojenie i krytykowali przebieg prac.

Jak powiedziała rzeczniczka Urzędu Miasta Łodzi, urząd stara się miło i polubownie przekonywać wykonawcę do przestrzegania przepisów oraz potwierdziła brak nadzoru – kontrola została wysłana w teren dopiero po interwencji mieszkańców.

Łodzianie się mobilizują

Po raz kolejny mieszkańcy Łodzi protestują przeciwko działaniom miasta. Niedawno było to ratowanie Zielonej Ostoi, terenu zróżnicowanego biologicznie, przed sprzedaniem jej deweloperom i wykarczowaniem pod budowę nowej zabudowy.

Protest Harcerska 8/10 to działanie przeciwko wyburzaniu szkoły, wycince drzew i niszczeniu układu urbanistycznego osiedla, ponieważ teren został sprzedany deweloperowi wbrew woli mieszkańców.

Teraz protestujemy przeciwko niszczeniu drzew. Na Facebooku powstała grupa Drzewa na Wojska Polskiego, skupiająca ludzi, którym zależy na ochronie alei i innych drzew przeznaczonych do zachowania, w obrębie inwestycji.

Czy to oznacza, że Magistrat stale podejmuje działania sprzeczne z wolą mieszkańców miasta?

Co dalej?

Przez źle prowadzone prace możemy stracić piękną aleję, dającą dużo przyjemnego cienia i wrażenie chłodu, ważnego w upalne dni. Czy prowadząc prace na terenie, który jest już zagospodarowany i zamieszkany, nie powinno się robić tego ze szczególną wrażliwością i ostrożnością?

Czy doczekamy się, że zostaną zabezpieczone korzenie? Czy materiały budowlane i rozbiórkowe przestaną być składowane przy samym pniu? Czy zostaną wyznaczone strefy ochrony drzewa, w których prace będą prowadzone ręcznie bezwykopowo? Chcę wierzyć, że tak.

Wysokiej klasy sprzęt biologiczny

„Jedno oko motyla składa się z tysięcy fotodiod biologicznych. Jedna fotodioda Germanowa typu FG70 kosztuje 75 zł. Niszcząc jednego motyla, niszczymy wysokiej klasy sprzęt biologiczny wartości 30 mln zł” – to cytat z humorystycznej animacji „Jak działa jamniczek” Juliana Antoniszczaka.

Jaką cenę miałby wysokiej klasy sprzęt biologiczny – aleja lip krymskich wraz z jej wszystkimi skrzydlatymi mieszkańcami: sikorkami, cukrówkami, kosami, kawkami, grubodziobami, dzięciołami, ziębami, kowalikami, srokami, sójkami, a także murarkami i trzmielami? Szacowanie obliczeń pozostawiam czytelnikom. Nadmienię tylko, że zamówienie publiczne, którego realizację obserwujemy, zostało wycenione na 133 600 000,00 zł i jest współfinansowane ze środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 114 / (10) 2022

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Ekologia # Społeczeństwo i kultura Łodzianie decydują

Być może zainteresują Cię również: