Książka

Manfred Spitzer: Epidemia smartfonów

epidemia smartfonów
fot. Suprising Shots / okładka książki

Manfred Spitzer

Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 107 / (3) 2022

Telefon stał się w wielu przypadkach przedłużeniem ręki człowieka. Jest z nami niemal cały czas. Czuwa, gdy śpimy, pracujemy, odpoczywamy. Manfred Spitzer pokazuje, jakie są tego konsekwencje. I jak drastycznie kurczy się nasze krytyczne, samodzielne myślenie o świecie.

Wydawnictwu Dobra Literatura dziękujemy za udostępnienie fragmentu do publikacji. Zachęcamy do lektury całej książki.

***

„Tylko dawka sprawia, że dana substancja jest trucizną”. Mądrość ta, przypisywana szwajcarskiemu lekarzowi Paracelsusowi (1493-1541), jest coraz wyraźniejsza, podobnie jak długofalowy niekorzystny wpływ cyfrowej technologii informacyjnej na ludzi: wady postawy i nadwaga, depresja i stany lękowe, nasilone rozpraszanie i słabnąca zdolność uczenia się.

Przez kontakt z ekranami i cyfrową technologią informacyjną nie uczymy się odręcznego pisma i ortografii, liczenia w myślach i czytania map, „chcenia” i przekładania chęci na działania albo wczuwanie się w innych i spoglądania na różne sprawy z różnej perspektywy.

Szczególnie ważna jest dawno zdobyta wiedza, że poziom wykształcenia uzyskany w dzieciństwie i okresie młodzieńczym jest najsilniejszym czynnikiem chroniącym przed otępieniem w podeszłym wieku. A skoro tak, by zacząć się poważnie martwić, nie trzeba wcale czekać na wyniki badań podłużnych, które pojawią się najwcześniej za pół wieku.” […]

***

Dość duża część ludzkości spędza więc znaczną część czasu – mniej więcej jedną trzecią czasu czuwania – z małym urządzeniem, które istnieje dopiero od 10 lat!

Robimy z nim wszelkie możliwe rzeczy, zdobywamy mnóstwo wirtualnych doświadczeń i załatwiamy znaczną część naszych codziennych kontaktów międzyludzkich. Te zmiany sposobu spędzania czasu wpływają na nas w okresie, w którym nasze mózgi (jeszcze) się rozwijają i są szczególnie zdolne do uczenia się – od narodzin do trzeciej dekady życia. Jeżeli przeżycia i zachowania znacznej części ludzkości zmieniają się za sprawą jednego małego urządzenia w stopniu nigdy wcześniej nieodnotowanym, to z całą pewnością zjawisko to musi mieć konsekwencje. […]

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

***

Zależność między wydatkami na komputery w szkołach a osiągnięciami matematycznymi dzieci jest ujemna, czyli im więcej zainwestujemy w danym kraju w komputery w szkole (w przeliczeniu na ucznia), tym szybciej pogarszały się osiągnięcia uczniów (OECD 2015).

Doprawdy trudno o lepszą ilustrację niszczących skutków cyfryzacji szkół. Przyjrzyjmy się przykładom tej ogólnoświatowej katastrofy: Finlandia niecałe 20 lat temu, na początkowym etapie analizy danych w ramach badania PISA, była jego zwycięzcą (czego zazdrościło jej wiele krajów): dzisiaj wyniki fińskich uczniów znajdują się w środku stawki. W cyfryzację szkół zainwestowano tam mnóstwo pieniędzy. […]

***

Obserwowane dziś sprzedawanie tej technologii jako najnowocześniejszego „dostawcy zdrowia” można by przyrównać do sytuacji, w której świat medyczny nagle zacząłby na całym globie mówić o cukrze jako o nowym cudownym lekarstwie, ponieważ cukier rzeczywiście działa w niektórych nagłych przypadkach medycznych (np. u diabetyków w hipoglikemii). Warto ponownie zacytować Paracelsusa, ze to „dawka czyni truciznę”, i jednocześnie uświadomić sobie, że w odniesieniu do smartfonów, zwłaszcza jeśli chodzi o nasze następne pokolenie, pozwalamy na okropne przedawkowanie – ze wszystkimi zagrożeniami i działaniami niepożądanymi. Dlaczego to robimy? Ponieważ najbogatsze firmy na świecie uprawiają potężny lobbing, aby zarobić jeszcze więcej. A to, że przy okazji cierpi na tym fizyczne i psychiczne zdrowie oraz poziom edukacji następnego pokolenia, nie jest ważne: w końcu chodzi o pieniądze, o ich miliardy. […] Jeżeli spojrzymy na efekty i działania niepożądane smartfonów z tej perspektywy, pojawia się bardzo wyraźny obraz. W porównaniu z dowodami na istotne dla zdrowia ryzyko i skutki uboczne dowody przemawiające za działaniem pożądanym wyglądają skromnie – nie ma nic poza małymi, dotąd niezreplikowanymi badaniami, najczęściej o charakterze pilotażowym, do tego jeszcze finansowanymi i przeprowadzonymi przez producentów aplikacji. […]

***

Obrońcom natury najwyraźniej w mniejszym stopniu niż twórcom pokemonów udaje się się wzbudzić zainteresowanie swoim tematem – w szkole podstawowej dzieci znacznie więcej uczą się o pokemonach niż o roślinach i zwierzętach występujących w przyrodzie. Przechodząc do szkół na dalszych etapach kształcenia, potrafią nazwać mniej niż połowę często występujących gatunków. Z innych badań wiemy, że utrata wiedzy o przyrodzie prowadzi do coraz większego oddalania się od niej. Ludzie troszczą się o to, co znają. […] Odzwyczajenie młodych ludzi od czerpania radości z natury, a tak naprawdę zastąpienie jej kosztownym sprzętem i oprogramowaniem, żeby z powodu stworków nie widzieli już lasu, jest nieodpowiedzialne, ponieważ szkodzi ich zdrowiu. […]

***

Ten strach stał się już podstawowym uczuciem, które zdominowało wszystko co cyfrowe. „W Dolinie Krzemowej wiara w przełom ma wymiar już niemal religijny. Wszystko, co burzy, jest dobre, wszystko co staje przełomowi na drodze (jak firmy taksówkarskie w San Francisco czy lokalne gazety), zasługuje na to, by zostało zmiecione z powierzchni”[…] Bierzesz w tym udział albo za rok dwa już cię nie ma”, wmawiają nam guru od technologii, dumni z burzenia i otwarcie mówiący o strachu. […]

***

Dlatego wszyscy myślący ludzie powinni bić na alarm, gdy ktoś mówi o przełomach. Kto argumentuje strachem, ten wznosi się dziś na wszechobecnej i tym samym wygodnej fali. Ale nie zauważa, że ulega potężnemu złudzeniu. Jakiś wewnętrzny głos podpowiada mu, że im silniej ludzie są przerażeni, tym bardziej jest oczywiste, że z tym przełomem ma rację. Dlatego też strach ludzi wzmacnia u niego poczucie słuszności. Istnieje ponadto długa tradycja wykorzystywania strachu do manipulowania ludźmi. Na nim opiera się władza autokratów. Jak wiadomo do tego grona zaliczają się nie tylko niektórzy szefowie rządów, lecz także szefowie największych firm na świecie, a tak się składa, że są to firmy z branży IT. […]

Manfred Spitzer, Epidemia smartfonów, Wydawnictwo Dobra Literatura, 2021

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 107 / (3) 2022

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Nowe technologie # Społeczeństwo i kultura

Być może zainteresują Cię również: