Media publiczne tworzą dziś obywatele
Ryszard Kapuściński pisał, że cynik nie może być dziennikarzem – tymczasem cynizm medialny dopada nas zewsząd. O służbę publiczną w mediach coraz trudniej.
Media w Polsce przypominają mi Koloseum – na arenie walczą gladiatorzy i od kaprysu gawiedzi zależy kto wygra, a kto zginie, argumentem jest siła i widowisko, czasami ukrzyżuje się większą ilość chrześcijan, czasami wypuszczą lwy, ludziom rozda się chleb, a gdy przybędzie cezar udekoruje się arenę kwiatami, by dać namiastkę luksusu.
Nie chodzi o piękno, lecz jedynie o to, żeby nikt nie opuścił trybun. Tymczasem na zapleczu, w podcieniach, trwa handel niewolnikami, pojawiają się kolejni możni, którzy ustawiają walki i opłacają klakierów.
Koloseum zaprezentuje każdego, kto wystarczająco dużo zapłaci aby kontynuować widowisko. Tyle, że nie można spędzić na trybunach całego życia ani też to, co widzimy na arenie nie ma wiele wspólnego z życiem toczącym się poza jego murami. A im głupsze i bardziej brutalne widowisko, tym większe poczucie dysonansu, kiedy przestaje się na to patrzeć.
Jeśli tylko wyjść poza mury okazuje się, że jest wiele dużo ważniejszych spraw. Jest nauka, przynosząca codziennie nowe odkrycia i potrzeba, by ludzie o nich się dowiadywali, bo może właśnie nowa terapia uratuje tobie albo twojemu bliskiemu życie. Są kultura i sztuka, które cieszą, zachwycają, bawią, zmuszają do refleksji i zadumy, dzięki którym kształtują wewnętrzną wrażliwość. Jest edukacja, dzięki której nasze dzieci lepiej rozumieją otaczającą nas rzeczywistość, rozwijają się i kształtują na dobrych ludzi. Jest gospodarka, którą należy rozwijać z korzyścią dla jak największych grup obywateli, nie zapominając o solidarności z tymi, którzy potrzebują wsparcia. Jest prawo, które należy kształtować tak, że przetrwa nasze i kolejne pokolenia, zapewniając obywatelom możliwość wyrażania swojego zdania i decydowania, w najważniejszych dla nich sprawach.
Tego wszystkiego – służby publicznej – brak mi dziś w mediach. Nie dziwię się więc, że coraz częściej ludzie przenoszą się ze swoją potrzebą uczestniczenia w życiu społecznym do sieci. To tam tworzymy dziś media publiczne.
To tam przeniosły się rzeczywiste media i rzeczywista debata o sprawach najważniejszych.