Nie uznawajmy biomasy za odnawialne źródło energii! – polski przemysł drzewny apeluje do Unii
Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego (PIGPD), największa organizacja branży drzewnej w Polsce, skierowała pismo do Komisji Europejskiej, w którym zwraca się o zaprzestanie uznawania biomasy leśnej jako źródła energii odnawialnej. PIGPD postuluje niewliczanie energii z biomasy leśnej do Europejskich Celów w dziedzinie Energii Odnawialnej oraz zaprzestanie dotowania tej formy pozyskiwania energii. Izba ostrzega przed zagrożeniami dla lasów, zwiększoną presją na obszary Natura 2000 i zaburzeniami konkurencji na rynku drewna.
PIGPD wyraża swoje obawy w związku z rewizją Dyrektywy UE w sprawie odnawialnych źródeł energii (RED). W piśmie przekazanym Januszowi Wojciechowskiemu, Komisarzowi Unijnemu ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Izba argumentuje, że ujęcie biomasy leśnej w dyrektywie nie jest gwarancją neutralności klimatycznej ani ochrony różnorodności biologicznej, a zatem podważa unijną zasadę „niewyrządzania szkody”. Izba stwierdza, że „obecne podejście i nadmierne wspieranie biomasy leśnej prowadzi do zakłóceń na rynku powodujących niekorzystne skutki dla innych, tradycyjnych i bardziej zrównoważonych form wykorzystania drewna. Blisko 7 miliardów euro rocznie jest wydawanych na dofinansowanie biomasy leśnej”.
Dlatego Izba apeluje o „wycofanie biomasy leśnej z wliczania jej do unijnego celu w zakresie energii odnawialnej oraz o zaprzestanie jej wspierania. Drewno używane w budownictwie i innych produktach drzewnych wiąże węgiel na długi czas, natomiast spalanie drewna powoduje natychmiastowe uwolnienie węgla do atmosfery”.
O problemie traktowania spalania biomasy leśnej jako neutralnego pod względem emisji CO2 źródła energii Instytut informował już w artykule „Bioenergia – szansa czy zagrożenie?”. Warto też zobaczyć krótki materiał wideo, który obrazowo przedstawia problem poruszony w tej części pisma: „Dlaczego bioenergia jest tak naprawdę zła dla naszej planety”.
W pracy naukowej „Korekta podstawowego błędu w rachunkowości dotyczącej gazów cieplarnianych w odniesieniu do bioenergii” możemy przeczytać, że „założenie o neutralności węglowej jest często uzasadniane tym, że spalanie biomasy zwraca do atmosfery jedynie węgiel pochłonięty przez rosnące rośliny. Rośliny pochłaniają węgiel, ale ten tok myślenia zawiera błąd „bazowy”, ponieważ nie uwzględnia faktu, że gdyby bioenergia nie była produkowana, rośliny, które nie zostały zebrane, nadal pochłaniałyby węgiel i przyczyniałyby się do redukcji węgla w powietrzu. Ponieważ taka redukcja emisji dwutlenku węgla i tak miałaby miejsce i jest uwzględniana w światowej projekcji ilości węgla w atmosferze, liczenie bioenergii wykorzystującej ten węgiel jako neutralnej pod względem emisji dwutlenku węgla skutkuje podwójnym liczeniem”. Szerzej pogląd świata nauki na ten problem prezentuje materiał Instytutu „Klimat a bioenergia. Czy stosowanie biomasy na dużą skalę, to wielka szansa, czy wielki problem?”.
Następnie w piśmie PIGPD podkreśla zagrożenie, jakie stanowić będzie dalsze wsparcie przez Unię dla biomasy leśnej w produkcji energii dla miejsc pracy, wynikające z rosnącej konkurencji o ten sam surowiec – drewno z lasów – między energetyką a tradycyjnie korzystającym z drewna branżom. W samej Polsce branża drzewna to 330 tys. miejsc pracy, szczególnie na obszarach wiejskich.
Izba popiera, „zgodnie z założeniami samej Komisji, kaskadowe wykorzystanie drewna zgodne z zasadami hierarchizacji odpadów i gospodarki o obiegu zamkniętym. Nalegamy, aby Komisja zagwarantowała równe szanse w dostępie do surowców poprzez eliminację zaburzeń rynku wynikających z dopłat dla biomasy drzewnej”.
Następnie Izba przywołuje badanie Centrum Badawczego Komisji Europejskiej (JRC) ze stycznia 2021 roku, w którym „wykazano, że tylko jeden z 24 scenariuszy zakładających spalanie biomasy leśnej jest bardziej korzystny dla klimatu w porównaniu z wariantem opartym na wykorzystaniu paliw kopalnych i stwarza jedynie niewielkie zagrożenie dla różnorodności biologicznej w okresie, który ma wpływ na cele UE w zakresie klimatu. Jest to ścieżka 5, spalanie „drobnych szczątków drzewnych” (gałązek i gałęzi o bardzo małej średnicy) pod warunkiem, że na miejscu pozostanie wystarczająca ilość drewna pozwalająca na utrzymanie węgla w glebie, żyzności itp.
Wszystkie pozostałe 23 scenariusze albo nie prowadzą do żadnych redukcji emisji dwutlenku węgla w okresie krótszym niż dwie dekady, albo stanowią zagrożenie dla różnorodności biologicznej, albo jedno i drugie. Ani rozporządzenie w sprawie LULUCF, ani kryteria zrównoważonego rozwoju RED, ani proponowany akt wykonawczy nie ograniczają źródeł zaopatrzenia w surowce do tych zgodnych wyłącznie z tą ścieżką. Co istotne, w sprawozdaniu nie oceniono nawet scenariusza, w którym dodatkowe drzewa są wycinane w celu pozyskania energii, co jeszcze bardziej wpłynęłoby na pogorszenie konkurencyjności naszego przemysłu”. Więcej o tym badaniu, można przeczytać na stronie Instytutu „Naukowcy ostrzegają przed spalaniem drewna do produkcji energii odnawialnej”. Instytut przygotował polską wersję podsumowania analizy JRC.
„Kolejnym problemem jest często powtarzane twierdzenie, że wykorzystanie biomasy nie wzrośnie w dużym stopniu” –czytamy dalej w piśmie, a następnie w tym kontekście cytuje się interesujące badanie przeprowadzone przez Ember, które ocenia wpływ proponowanych projektów UE, dotyczących zastępowanie węgla biomasą: „W rezultacie, ilość biomasy spalanej w istniejących elektrowniach węglowych mogłaby wzrosnąć trzykrotnie w porównaniu do obecnego poziomu. Konieczne byłoby wyprodukowanie dodatkowych 36 milionów ton pelletów drzewnych, co odpowiada obecnej globalnej produkcji pelletów drzewnych. Jednak realizacja tych projektów pozwoliłaby na wyprodukowanie zaledwie 64 TWh energii elektrycznej, co stanowi mniej niż 2% produkcji energii elektrycznej w UE. Dla porównania, każdego roku w Europie przybywa taka sama ilość mocy zainstalowanej w elektrowniach wiatrowych i słonecznych. Cel UE w zakresie energii odnawialnej może zostać osiągnięty w lepszy sposób bez konieczności wykorzystywania biomasy leśnej, która stanowi jedynie około 18% celu w zakresie energii odnawialnej” (podkreślenia redakcji).
Izba wyraża zaniepokojenie rosnącą presją pozyskiwania drewna na cenne lasy w Polsce, „w tym te znajdujące się na obszarach Natura 2000. Uważamy, że dalsze promowanie spalania biomasy leśnej w UE jeszcze bardziej zwiększyłoby tę presję. Jeśli natomiast drewno nie byłoby używane jako paliwo, jego dostępna ilość pozwoliłaby z jednej strony na zaspokojenia potrzeb przemysłu drzewnego, a z drugiej strony można by dokonać wyłączenia z gospodarki leśnej niektórych cennych drzewostanów zgodnie z założeniami unijnej Strategii Bioróżnorodności”.
W podsumowaniu pisma Izba apeluje o usunięcie biomasy leśnej z dyrektywy RED.
Pełną treść pisma można przeczytać na stronie internetowej Izby.
Pod pismem podpisany jest Rafał Szefler, dyrektor Izby, z którym Instytut Spraw Obywatelskich przeprowadził wywiad na temat m.in. nowelizacji ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii, która zmieniła definicję drewna energetycznego, na wzór dyrektywy RED. Pytaliśmy, dlaczego Izba protestowała przeciw tym zmianom, rozmawialiśmy również o działaniach Lasów Państwowych – zachęcamy do przeczytania wywiadu oraz podpisanie petycji „NIE dla spalania lasów!” w Polsce, w której domagamy się zakazu spalania drewna z lasów w elektrowniach i elektrociepłowniach.
Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:
Przejdź do archiwum tekstów na temat:
# Ekologia Rewolucja energetyczna