Felieton

Polacy, magia i wróżby. Za kulisami sklepu ezoterycznego

Karty tarota - magia, wróżby, andrzejki
fot. Céline Martin z Pixabay

Natalia Zalewska

Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 152 / (48) 2022

Nowocześni i postępowi żyjemy w XXI wieku. A tymczasem coraz większą popularnością cieszą się rytuały… oczyszczania domu, duszy, miłosne oraz ogólnie związane z relacjami. Ceny gotowych zaklęć wahają się od dwunastu do nawet kilkuset złotych, co zależy od ich zawartości i długości trwania.

Kiedy w drodze do domu mijałam mały sklepik, często przystawały przed nim starsze kobiety. Wykonywały przed drzwiami znak krzyża, po czym pośpiesznie uciekały.Los sprawił, że w tym właśnie sklepie ezoterycznym przepracowałam ponad rok.

Był początek pandemii, a jako absolwentka liceum szukałam pracy na wakacje. Niestety, ze względu na brak doświadczenia nikt nie chciał mnie zatrudnić w wymarzonej branży wydawniczej.

Pewnego dnia, podczas przeglądania ofert pracy, znalazłam nietypowe ogłoszenie, w którym szukano „wiedźmy od zaraz”.

Właściciele nie mieli wygórowanych oczekiwań. Jednym z wymagań była znajomość asortymentu sklepu, w tym kamieni półszlachetnych. Od dziecka interesowałam się minerałami, procesem ich powstawania i wszystkim, co z nimi związane. Wiedza, którą doskonaliłam podczas lekcji rozszerzonej geografii, dała mi przepustkę do poznawania realiów współczesnej magii. Stwierdziłam, że spróbuję.

Nigdy nie zapomnę pierwszego dnia w pracy. Uczyłam się wszystkiego od podstaw, pakowałam przesyłki, a co najważniejsze, miałam kontakt z osobliwymi klientami. Po weekendzie, ze względu na moje zdolności manualne, zostałam przeniesiona do pracowni artystycznej. Zaczynałam od prostych czynności: pakowałam zioła wraz z dokładnymi opisami ich zastosowań, zalewałam olejki, przygotowywałam proste kadzidła. Z czasem powierzano mi trudniejsze zadania, takie jak np. wyrób biżuterii czy grawerowanie, a nawet kompletowanie zamówień. Mimo że nie wierzyłam w magiczną moc wykonywanych przedmiotów, praca w sklepie ezoterycznym dawała mi wielką satysfakcję, cieszyłam się, że mogę tworzyć, wkładając w to całe serce.

Każdego dnia rozmawiałam z ludźmi o tym, jak postrzegają miejsca podobne do tego, w którym pracuję. Miałam dzięki temu możliwość obserwowania współczesnej magii z różnych perspektyw, często niedostępnych dla większości ludzi. Ten roczny epizod skłonił mnie do badania zagadnień związanych z magią w polskiej literaturze, ich realizacji w języku dawnym i współczesnym. Zajmuję się tym tematem już trzeci rok.

Lekarstwo na wszystko – rytuały miłosne i nie tylko

W sklepach ezoterycznych i na stronach internetowych można znaleźć szeroką ofertę gotowych rytuałów, czyli zestawów potrzebnych do zaklinania przedmiotów wraz z instrukcją. Ich zawartość zależy od skutku, jaki mają wywołać. Rytuały miłosne zawierają inne zioła, świece oraz kamienie niż te, odprawiane z myślą o poprawie sytuacji materialnej (w pierwszych głównym składnikiem jest zazwyczaj suszona róża, w drugich szałwia i przedmioty kojarzone z bogactwem). Do niemal każdego zestawu dołączony jest mały gwóźdź, którym należy wyryć na świecy imię własne, ukochanej osoby lub intencję, z jaką wykonuje się dany rytuał. Następnie odczytuje się na głos krótką formułę z życzeniem i postępuje się zgodnie z instrukcją. Na koniec, trzeba spalić wcześniej przygotowaną świecę, dzięki czemu spełni się wróżba.

W Polsce, największą popularnością cieszą się rytuały oczyszczania domu, duszy, miłosne oraz ogólnie związane z relacjami.

Ceny gotowych zaklęć wahają się od dwunastu do nawet kilkuset złotych, co zależy od ich zawartości i długości trwania (niektóre zestawy zawierają nawet czterdzieści elementów i mogą być odprawiane przez cały tydzień). W internecie nie brakuje również ofert wróżek i wróżbitów, którzy za odpowiednio wysoką opłatą odprawią rytuał w danej intencji.

Niektórzy decydują się na sporządzanie rytuałów samodzielnie. Kupują mieszanki ziół, olejki do namaszczania oraz świece według własnego uznania, by dopasować go do swoich potrzeb. Często inspirują się zagranicznymi poradnikami, które podają podstawowe informacje na temat celtyckich i słowiańskich świąt. W księgarniach znajdziemy całe półki z książkami o współczesnej magii, jednak – wiem z własnego doświadczenia – trudno znaleźć pozycje z faktami historycznymi, opisujące dawne wierzenia, kultywowanie i praktykowanie magii czy procesy domniemanych czarownic. Obecnie problematykę współczesnej i dawnej wiary w magię porusza się coraz częściej w publicznym dyskursie, a w konsekwencji powstaje więcej rzetelnych opracowań [1].

 Jak dawniej wróżono?

Choć wiele sprzedawanych obecnie rytuałów nie było dostępnych w dawnych czasach, to mają wspólne elementy, które wiążą się z początkami praktyk magicznych w Europie. Kolebką rytuałów na tym obszarze jest starożytna Grecja i Rzym. Jedne z najwcześniejszych przedmiotów, które poświadczają wiarę w magię na tych terenach, pochodzą z VII i VI w. p.n.e.

Ówcześnie wierzono, że słowa mają sprawczą moc, więc wypowiedziane życzenie niedługo stanie się prawdą. Już samo przywiązanie do mowy łączy „dawną magię” ze współczesną.

O powiązaniach nowożytnych rytuałów ze starożytnymi zwyczajami świadczą sformułowania zwarte w instrukcjach – specyficzna składnia i styl użyty w opisach są zapożyczone z języka łacińskiego.

Dawniej do rzucania zaklęć wykorzystywano to, co było łatwo dostępne, a więc glinę i inne surowce naturalne. Sporządzano z nich figurki kobiet lub mężczyzn, na których żłobiono imię ukochanej osoby, a następnie odmawiano nad nimi formuły, by rzucić miłosny urok. Pod koniec rytuału figurki wrzucano do ognia. Bogatsi, poza gliną, wykorzystywali do innych rytuałów także metale. W Rzymie najczęściej używano ołowiu ze względu na cenę i miękkość materiału. Robiono z nich tzw. defixiones (od grec. defixio, czyli „przebijać”). Na cienkiej blaszce ryto gwoździem życzenie, następnie składano ją ośmiokrotnie, przebijano i zakopywano w miejscu związanym z wróżbą. Zwyczaj żłobienia imion, wróżb na przedmiotach oraz spalanie figurek podczas miłosnych rytuałów, przetrwało do dziś (zazwyczaj postacie tworzy się z drewna lub kupuje czarne lub czerwone świece, tzw. kochanków).

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Noszenie amuletów również zaczerpnięto z dawnych praktyk magicznych [2]. W starożytności pełniły głównie funkcje ochronne, stosowano je w celach psychologicznych, by chronić przed atakami niewidzialnych sił. Wówczas zakładano, że amulety zwierzęce oraz roślinne, mają magiczną moc, np. prawa zajęcza łapa przywiązana do lewego ramienia odstraszała wszelkie niebezpieczeństwo, zaś gałązka rozmarynu zawieszona nad drzwiami miała odstraszać węże. Badacze niekiedy rozróżniają amulety i talizmany, ponieważ te drugie miały zapisane słowa lub litery. W średniowieczu wierzono, że pergamin z zapisanymi imionami biblijnych mędrców uratuje przed atakiem padaczki. Jednym z najbardziej znanych tekstów na talizmanach jest tzw. kwadrat magiczny SATOR-ROTAS, który czytany z góry na dół, z prawej do lewej i odwrotnie, układa się w stały zestaw słów: sator, arepo, tenet, opera, rotas. Uważa się, że mogą to być pierwsze słowa modlitwy pańskiej, które sprowadzają łaskę. Najstarszy zachowany przedmiot pochodzi z I w. i został znaleziony w Pompejach.

Talizmany, amulety i tarot

Talizmany i amulety nie straciły na popularności, nadal są chętnie kupowane. Pełnią funkcje ochronne, ale wierzy się, że również wpływają na miłość, szczęście, a także zapewniają bezpieczeństwo zwierząt domowych. Zazwyczaj mają formę małych sakiewek, w których znajdują się odpowiednio dobrane zioła.

Do dziś używa się także kart tarota, znanych już od XV wieku.

Dopiero w XVII wieku zaczęto rozróżniać dwa rodzaje: do gry hazardowej i wróżenia. Tarot stał się obecnie jedną z najbardziej znanych technik przepowiadania przyszłości, szczególnie za sprawą telewizji. Poza nim wśród ludzi przekonanych o istnieniu magii, praktykuje się inne metody wróżenia. W tym celu wykorzystuje się tzw. odczyt ze zdjęcia. Osoba zainteresowana udostępnia swoją fotografię wraz z datą urodzenia i na tej podstawie można zinterpretować obecny stan psychiczny lub przyszłość.

Inną metodą jest „odczyt z jajka”, zwany „jajowaniem” lub oczyszczanie jajkiem.

Jajko trzyma się w prawej dłoni i okrąża się nią głowę 33 razy, odmawiając specjalną formułkę. Następnie jajko wlewa się do szklanki wody i interpretuje jego kształt. Uznaje się, że przedmiot wyciąga negatywną energię z człowieka, a także pokazuje złorzeczenie wobec niego.

Chociaż większość ze stosowanych praktyk jest znana z przeszłości, to zmienia się podejście do współczesnej magii: rezygnuje się ze składania ofiar i używania materiałów pochodzenia zwierzęcego, takich jak skóra, natomiast większy nacisk kładzie się na wykorzystanie ziół. Uff, być może tegoroczne andrzejki nie będą więc krwawe.

Panie czarowne i ich atrybuty

W kulturze utarł się archetyp wiedźmy. Zazwyczaj, gdy słyszy się to słowo, wyobrażamy sobie kobietę w podeszłym wieku, guślarkę o wyjątkowo nieprzyjemnej aparycji, z miotłą w ręku. Warto wiedzieć, że na ówczesny obraz wiedźm wpłynęły wierzenia i przesądy dawnych czasów. Pierwszy znany rysunek ukazujący kobietę na miotle znajduje się na marginesie rękopisu „Le Champion des dames” autorstwa Martina Le Franca z XV wieku. Czy współczesne wiedźmy wpisują się we wspomniane stereotypy?

Współczesne wiedźmy to kobiety w różnym wieku, często prowadzą życie zawodowe, mają rodziny. Tworzą rytuały z ziół i zbóż, ale także często wykorzystują znane każdemu z filmów atrybuty, takie jak kryształowa kula do wróżenia czy karty tarota.

Michael Ostling wielokrotnie wspominał w swoich wykładach o podkreślaniu swojej kobiecości przez tzw. współczesne czarownice. Bez wątpienia można uznać, że znaczna liczba kobiet praktykująca magię, szczególnie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, wiąże ją z feminizmem i domaganiem się egzekwowania praw „płci pięknej”. W dużym stopniu wpłynęły na to dyskryminacja i prześladowania, związane z dawnymi procesami o czary.

Współczesną magię często utożsamia się z praktykami Wiccan, czyli wyznawcami religii pogańskiej, którzy nazywają się wiedźmami, wiccanami czy poganami (trzeba jednak pamiętać, że nie każda osoba odprawiająca rytuały należy do tej grupy). Członkowie zgrupowania, po uprzedniej inicjacji [3], uczestniczą w tzw. misteriach odrodzenia i śmierci. Celebrują m.in. początki pór roku, przesilenia, zwane sabatami, a także esbaty, czyli rytuały związane z księżycem i obrzędy przejścia, takie jak m.in. pogrzeby (większość z nich miało swoje początki w tradycji celtyckiej, nordyckiej czy egipskiej). Wiccanie dzielą się doświadczeniem w kowenach, czyli małych grupach, które zazwyczaj liczą do trzynastu członków. Dr J. Malita-Król, kulturoznawczyni i religioznawczyni twierdzi, że: „Obecnie w Polsce istnieje kilka kowenów z różnych tradycji. Dokładne określenie liczby zgromadzeń jest trudne, acz szacuję, że społeczność tradycyjnych polskich wiccan liczy około kilkudziesięciu osób, łącznie z tymi, którzy chwilowo nie działają w żadnym kowenie, poszukują lub zastanawiają się nad założeniem własnego”. Z badań przeprowadzonych przez autorkę wynika, że najczęstszą przyczyną przyłączania się do wiccan jest powiązanie z zainteresowaniami oraz zgodność ze światopoglądem i wcześniej posiadanymi przekonaniami [5].

Wróżka prawdę ci powie…

2018 r. CBOS opublikował komunikat „Co przyniesie przyszłość – o horoskopach, wróżkach i talizmanach”. Zbadano to, czy respondenci wierzą w przepowiadanie przyszłości i czy światopogląd, religia, wiek oraz zarobki mogą istotnie wpływać na ich stosunek do magii.

Dane pokazują, że 45% ankietowanych czytało horoskopy, zarówno kobiety (55%), jak i mężczyźni (33%), ale jedynie 3% czytelników zawsze stosowało się do zawartych w nich zaleceń. Zainteresowanie horoskopami w 2018 r. spadło w porównaniu z pierwszym badaniem wykonanym 12 lat wcześniej.

Z badania również wynika, że osoby uczestniczące w praktykach religijnych kilka razy w tygodniu, częściej niż pozostałe przyznają, że chociaż raz skorzystały z usług wróżki lub wróża (23% ankietowanych).

Na wizyty wpływają też zarobki – paradoksalnie, najczęściej korzystają z nich osoby z zarobkami do 899 zł na osobę.

Nie bez znaczenia pozostaje również płeć respondentów – kobiety ponad trzykrotnie częściej niż mężczyźni deklarują, że skorzystały z podobnych usług. Według CBOS-u, z oferty wróżek korzystają osoby w trudnej sytuacji życiowej: rozwiedzione lub pozostające w separacji (36%) oraz wdowcy i wdowy (15%).

Badania wykazały, że na wiarę w moc talizmanów, największy wpływ ma wiek ankietowanych. Co piąty badany w wieku 18–34 lat (21%) posiada lub posiadało taki przedmiot. Dwukrotnie rzadziej przyznają się do tego osoby powyżej 55 roku życia (10%). Oznacza to, że wraz z wiekiem słabnie wiara w magiczne właściwości przedmiotów.

Wczoraj i dziś

Współczesne zainteresowanie magią stanowi frapujące zagadnienie, często pomijane w publicznych dyskusjach. Ezoteryka zazwyczaj kojarzy się z pogaństwem, bezbożnością, a grupy osób wykonujące rytuały są często nieakceptowane przez społeczeństwo. Powszechnie uważa się, że wiara w zabobony czy sprawczą moc magii jest nieuzasadniona, niepoparta dowodami naukowymi. Warto zdawać sobie jednak sprawę z tego, że ezoteryka odcisnęła piętno nie tylko w sferze społecznej, w kulturze i współczesnej twórczości literackiej.


Źródła:

[1] Można do nich zaliczyć m.in. książki Michaela Ostlinga, historyka procesów o czary w Polsce, niejednokrotnie wspominającego na wykładach o współczesnym czarostwie, Małgorzaty Pilaszek czy Bartosza Marcińczaka, dotyczące polowań na czarownice z okresu do XVIII wieku.

[2] Kieckhefer R., „Magia w średniowieczu”, Kraków 2001.s. 119-122.

[3] Termin „wicca” wszedł do użycia w latach 60. Wcześniej używano terminu witchcraft, czyli czarostwo. Obecnie oznacza on wszystkie nurty współczesnego czarostwa.

[4] Według źródeł istnieją trzy stopnie inicjacji, jednak nie są dokładnie znane. Wiadomo, że bardziej doświadczeni członkowie inicjują tych z niższym stopniem. Wiccan obowiązuje tzw. przysięga milczenia i dopiero od niedawna wyznawcy tej religii zaczęli dzielić się informacjami o sobie. J. Malita-Król w książce Polscy wiccanie. Studium religii przeżywanej stworzonej w oparciu o wywiady z wyznawcami religii pisze, że rytuał inicjacji poprzedza tzw. trening inicjacyjny, który trwa zazwyczaj rok i jeden dzień. Jest to przygotowanie się poprzez medytację, wizualizację oraz przygotowanie narzędzi rytualnych (choć różni się to od kowenu). Autorka podkreśla, że by przystąpić do rytuału trzeba mieć ukończone 18 lat. Niektóre źródła podają schemat rytuału, składającego się m.in. obnażenia inicjowanej osoby, związania jej, zasłonięcia oczu, oraz biczowania.

[5] Patrz: J. Malita-Król, Polscy wiccanie. Studium religii przeżywanej, Kraków 2021,  str.158.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 152 / (48) 2022

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Społeczeństwo i kultura

Być może zainteresują Cię również: