Praca domowa to drugi etat, tylko bezpłatny
„Poświęcanie się obowiązkom domowym odbija się na ich późniejszych emeryturach – na jesień życia panie dostają średnio ¾ tego, co panowie. System potrzebuje zmian, żeby kobiety na starość nie były na utrzymaniu mężów. (…)”
„Eksperci INSPRO przygotowali projekt zmian, w świetle których składka emerytalna pracującego małżonka dzielona byłaby na pół, tak, żeby ze świadczenia emerytalnego mógł skorzystać też partner, który wychowuje dzieci, opiekuje się osobą starszą czy niepełnosprawnym członkiem rodziny i sam nie odprowadza składek.
– Rodzina wspólnie podejmuje decyzje, że jeden ze współmałżonków zarobkuje, a drugi wykonuje prace domowe, opiekując się np. niepełnosprawnym dzieckiem. Nie powinno być takiej sytuacji, w której jeden z rodziców zostaje na lodzie i później otrzymuje niską emeryturę, albo nie ma jej wcale, bo nie płacił składek – tłumaczy Karolina Goś-Wójcicka, ekspertka Instytutu Spraw Obywatelskich, kierująca projektem „Dom to praca”.
Goś-Wójcicka przypomina, że instytut do pomysłu próbował przekonać poprzednie kierownictwo resortu pracy i polityki społecznej, ale bez rezultatu. Teraz temat wraca. Pod koniec maja kwestia 1,6 mln osób wykonujących nieodpłatną pracę domową poruszona została na seminarium (w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów) poświęconym pięcioleciu obowiązywania ustawy równościowej w Polsce.
– Nasze postulaty nie zdezaktualizowały się, dlatego będziemy podejmować starania, żeby reformą zainteresować obecne władze – mówi Karolina Goś-Wójcicka.”
Całość artykułu na Onet.pl