Prześwietlamy: Polskie Piwa

Przedstawiamy Państwu raport, w którym analizujemy jakość piw dostępnych na polskim rynku pod względem obecności pozostałości pestycydów. Jest on wynikiem wspólnej pracy Instytutu Spraw Obywatelskich i Fundacji Rozwoju Myśli Ekologicznej (Foodrentgen). Skąd pomysł na takie działanie i dlaczego piwa?
Od 2009 r. w ramach kampanii „Wolne od GMO? Chcę wiedzieć!” walczymy o bezpieczną żywność bez GMO, antybiotyków i pestycydów oraz rolnictwo przyjazne ludziom i środowisku. Z Foodrentgenem połączyły nas wspólne cele i wizja. Świadomość, że to, co trafia na nasze talerze, decyduje o naszym zdrowiu i jakości życia. Od lat w kampaniach Instytutu powtarzamy hasło, że wszyscy jesteśmy konsumentami i to nasze codzienne wybory konsumenckie kształtują rynek. Tym razem postanowiliśmy pójść o krok dalej i nie oglądając się na nieliczne kontrole instytucji państwowych, samodzielnie zweryfikowaliśmy, co znajduje się na półkach sklepowych.
Instytut Spraw Obywatelskich, był partnerem przy poprzednich raportach wydanych przez Foodrentgen: publikacje dotyczące kasz gryczanych i jaglanych wywołały prawdziwą rynkową burzę.
Wyniki z przeprowadzonych badań zelektryzowały opinię publiczną. W blisko połowie produktów wykazano obecność tego kontrowersyjnego i potencjalnie rakotwórczego środka. Nastąpiła reakcja łańcuchowa. O wynikach informowały media ogólnopolskie i branżowe, a temat trafił pod strzechy. Dwie duże zagraniczne sieci handlowe wycofały ze sprzedaży partie zawierające skażone produkty i rozpoczęła się dyskusja o tym, kto tak naprawdę odpowiada za taki stan rzeczy. Ustawodawcy? Instytucje kontrolne? Sklepy? A może rolnicy niewłaściwie stosujący glifosat na polach?
Dlaczego piwa?
W 2016 r. Instytut Ochrony Środowiska z Monachium przeprowadził badania 14 popularnych piw niemieckich. Pozostałości po pestycydach wykryto praktycznie we wszystkich testowanych próbkach.
Bez wahania można stwierdzić, że glifosat mocno pracował na wyrobienie sobie pozycji najniebezpieczniejszego pestycydu na świecie.
Instytut, podobnie jak wiele innych organizacji, dołączył do batalii o zdrowie ludzi i czyste środowisko. Rozpoczęliśmy kampanię „NIE dla glifosatu!” mającą na celu wprowadzenie zakazu jego stosowania w Polsce, popartą zbiórką podpisów pod petycją do premiera Morawieckiego. W międzyczasie wiele państw, regionów i miast wprowadziło zakaz stosowania glifosatu – zarówno w rolnictwie, przydomowych ogródkach, jak i w przestrzeni publicznej.
Były to impulsy do tego, by w 2020 roku zrodził się, a następnie został zrealizowany, pomysł przeanalizowania produktów polskiej branży piwnej.
18 piw trafiło pod naszą lupę, a wyniki bardzo pozytywnie nas zaskoczyły!
– Wykonaliśmy 27 badań, w tym 18 na obecność pozostałości glifosatu oraz 9 na obecność pozostałości ponad 500 różnych innych pestycydów. Tylko w jednym piwie znaleźliśmy pozostałości glifosatu na poziomie 0,04 mg/l produktu. Wszystkie pozostałe piwa były czyste – mówi Marcin Galicki, współzałożyciel akcji FoodRentgen.
O co toczy się gra?
Rafał Górski, prezes Instytutu Spraw Obywatelskich uważa, że przekroczenie to, choć nie wygląda na wysokie, powinno jednak brzmieć alarmująco z punktu widzenia konsumenta.
– Mówimy o 400 krotnym przekroczeniu normy określonej dla wody, jednego z trzech podstawowych składników piwa. Punktem odniesienia mogą być dla nas badania monachijskie z roku 2016, w których wszystkie piwa miały pozostałości glifosatu. Kilka piw miało przekroczenia ponad normę, a najwyższe wynosiło wówczas 300 razy norma wyznaczona dla wody pitnej – mówi Rafał Górski.
Problemem jest to, że w polskim i unijnym ustawodawstwie mamy określone normy NDP (najwyższy dopuszczalny poziom) dla produktów prostych (takich jak np. kasze), ale nie mamy ich dla produktów złożonych (z dwóch i więcej składników), takich jak piwo.
– Z pewnością łatwiej byłoby określać poziom czystości piw, gdyby taka norma istniała. Byłoby to korzystne zarówno dla producentów, jak i konsumentów – mówi Górski.
Innym kluczowym aspektem tematu jest niezgodne z zaleceniami stosowanie glifosatu przez rolników. Publikacja raportu jest więc nie tylko jednym z elementów poszerzania wiedzy o konsekwencjach stosowania szkodliwego glifosatu, ale i budzeniem świadomości konsumenckiej, co jest bliskie celom działalności Instytutu. Chcemy, by analizy i wnioski z przeprowadzonych badań zaprowadziły nas do zmian systemowych, które uczynią nasze życie zdrowszym, bezpieczniejszym i bardziej świadomym.