Radom – miasto wojewódzkie
Radom utracił status miasta wojewódzkiego w wyniku reformy administracyjnej z 1999 roku, co przypieczętowało proces jego degradacji jako miasta postprzemysłowego. Czy poza dużymi ośrodkami wojewódzkimi Polska skazana jest na stagnację, czy jednak może jeszcze rozwijać się podmiotowo?
W Radomiu jak w soczewce uwydatniły się błędy i negatywne skutki transformacji lat 90. – upadek przemysłu i dużych państwowych przedsiębiorstw, brak rozwoju sektora kreatywnego oraz zastępczych funkcji miasta, a w konsekwencji zubożenie mieszkańców, słaby dostęp do usług publicznych i wysokie bezrobocie.
Sprawiedliwość społeczna w podziale administracyjnym
Zacznijmy od początku, czyli od tego, co warunkuje podmiotowy rozwój regionów w naszym kraju. Od trzech dekad funkcjonuje w Polsce samorząd terytorialny. U jego fundamentów leży możliwość samodzielnego kierowania sprawami publicznymi przez społeczności lokalne i regionalne. Warunkiem realnej samorządności jest wspólnota interesów w społeczności, która ma się “samo-rządzić”. Sprawiedliwe traktowanie wszystkich członków społeczeństwa w takich dziedzinach życia jak np. zatrudnienie, opieka zdrowotna, edukacja, prawo do informacji, wolność osobista, czas wolny itp. realizowane jest poprzez zasadę sprawiedliwości społecznej. Co ciekawe, pojęcie to jest także stosowane w kontekście rozkładu przestrzennego (Halás, Klapka, Bačík, Klobučník, “The spatial equity principle in the administrative division of the Central European countries”, 2017). Wiąże się ono z prawidłowym wyważeniem zasad równości i efektywności przestrzennej. Te kluczowe kwestie zwłaszcza przy definiowaniu regionów administracyjnych, powinny zapewniać sprawną i sprawiedliwą administrację terytorium, a także zaspokojenie potrzeb obywateli. Po 20 latach od reformy administracyjnej mamy prawo zadać sobie pytanie, czy te zasady są gwarantowane w obecnym podziale administracyjnym determinującym rozwój wybranych ośrodków w Polsce?
W wyniku ambitnej w założeniu reformy z 1999 roku utworzono w Polsce o kilka województw i o kilkadziesiąt powiatów więcej niż planowano. Odbyło się to wskutek głośnych protestów i politycznych licytacji. Obecny podział terytorialny kraju jest nie do obrony w świetle badań naukowych. Nie odpowiada żadnej z koncepcji przedstawianych przed reformą. Stanowi konstrukcję hybrydową pomiędzy wariantami województw dużych i średnich. Skutkiem jest nieracjonalne zróżnicowanie jednostek pod względem ludności i powierzchni. Ambitne plany i obiektywne przesłanki geograficzne nie utrzymały się w zderzeniu z rzeczywistością polityczną w Polsce.
Funkcje wyższego rzędu
Każdy ośrodek, by się rozwijać, musi mieć przypisany zestaw dóbr – funkcji – odpowiedni do swojego potencjału demograficznego. Jeśli tych funkcji brakuje, w krótkim okresie skutkuje to bezrobociem, a w długim – odpływem ludności, w szczególności tej czynnej zawodowo. W skali kraju Radom jest największym miastem, które zostało zaliczone do grupy najszybciej tracących funkcje w latach 2004-2014. Według danych GUS z 30.06.2020 roku miasto zamieszkiwało 210 532 mieszkańców, co lokuje je na 14. pozycji pod względem liczby ludności w kraju.
Jednocześnie Radom wyludnia się w dramatycznym tempie. W ciągu ostatnich 20 lat miasto opuściło ponad 35 tys. mieszkańców. Armagedon rozpoczął się po utracie statusu wojewódzkiego w roku 1999.
W ślad za urzędem wojewódzkim wyprowadzone zostały kolejne organy administracji publicznej o zasięgu regionalnym: Zakład Przewozów Pasażerskich PKP, oddział Urzędu Transportu Kolejowego czy Narodowego Banku Polskiego (2003), Wydział Gospodarczy w Sądzie Okręgowym (2010), rejonowy oddział Poczty Polskiej (2010). Gwoździem do trumny dla Radomia i regionu okazuje się – paradoksalnie – unijna polityka spójności. Trafiające do Radomia resztki środków unijnych (województwo mazowieckie jest wyłączone z wielu programów) nie są rozsądnie wydatkowane. W Radomiu nie buduje się infrastruktury wyższego rzędu o znaczeniu regionalnym, a przepaść dzieląca go od miast o podobnej wielkości coraz bardziej się pogłębia. Wiele innych krajów europejskich poradziło sobie z tym problemem wydzielając stolicę państwa jako niezależną jednostkę administracyjną – Londyn, Berlin, Wiedeń, Praga, Budapeszt czy Kijów…
Miasto wojewódzkie – plusy dodatnie i plusy ujemne
Możemy oczywiście zadać sobie pytanie, czy Radom rozwijałby się szybciej jako miasto posiadające status miasta wojewódzkiego, czy też, jak wskazują przeciwnicy tej koncepcji, koszty zmiany pogrążyłyby miasto. W tym celu zastosować możemy małe ćwiczenie intelektualne: Kielce i Radom to miasta ze wszech miar porównywalne, dysponujące podobnym potencjałem społecznym, geograficznym i gospodarczym. Zależnie od okresu oba pełniły funkcję administracyjnej stolicy regionu.
Różnica jest taka, że przez ostatnie kilkadziesiąt lat Kielce były rozwijane jako miasto wojewódzkie. Dysproporcja w wyposażeniu w infrastrukturę publiczną wyższego rzędu między Kielcami a Radomiem jest wprost porażająca.
Zapaść radomskiego ośrodka akademickiego to przyczyna niedoboru kadr, które mogłyby brać odpowiedzialność za rozwój miasta i regionu. Skandalicznie niska dostępność lecznictwa szpitalnego dotyka tysięcy radomian, którzy nawet po podstawowe zabiegi medyczne pielgrzymują do Kielc, Lublina czy Warszawy. Historia z życia wzięta: trzeba wykonać badanie tomograficzne. W Radomiu – terminy za pół roku; w Kielcach – za kilka dni. Niska dostępność lecznictwa szpitalnego w Radomiu jest wprost legendarna. Jeśli służba zdrowia jest państwowa, a wszyscy obywatele są równi, to dlaczego kielczanie mają bez porównania łatwiejszy dostęp do szpitali? Ponieważ Kielce są miastem wojewódzkim. Do utrzymywania powyższych różnic rozwojowych walnie przyczynia się unijna „polityka spójności”. W okresie 2007-2013 kieleckie szpitale z funduszy unijnych uzyskały dofinansowania swoich projektów w wysokości 165,8 mln zł.; radomskie – 29,1 mln zł., co stanowi 17,5% kwoty dla Kielc.
„Wszystko się w Warszawie skupia,
Poza… zostają zadupia”.
Jan Izydor Sztaudynger
Co da Ci status miasta wojewódzkiego, czego nie da Ci Warszawa?
Status miasta wojewódzkiego oznacza obecność na jego terenie samodzielnych instytucji, co prowadzi do uprzywilejowania w zakresie dostępu do środków finansowych, jakimi dysponują wspomniane instytucje, a także podnosi stopień atrakcyjności miasta dla biznesu.
Radomiowi nie udało się dotychczas zrealizować ambitnych projektów, takich jak tramwaj czy lotnisko. Jasne jest, że miasto potrzebuje wsparcia ze środków publicznych przy tego typu inwestycjach.
Jednym z takich narzędzi mogą być zintegrowane inwestycje terytorialne (ZIT). Pomimo tego, że są one obligatoryjne dla miast wojewódzkich, to samorządy województw miały możliwość powołania ZIT także dla ośrodków regionalnych. Zrobiły to w przypadku 7 obszarów ośrodków niewojewódzkich: trzy w województwie śląskim (Bielsko-Biała, Częstochowa, Rybnik); dwa w dolnośląskim (Jelenia Góra, Wałbrzych), po jednym w wielkopolskim (Kalisz z Ostrowem Wielkopolskim) i zachodniopomorskim (Koszalin z Kołobrzegiem) oraz dwa tzw. ZIT bis w warmińsko-mazurskim (Elbląg, Ełk). Natomiast samorząd województwa mazowieckiego, mimo iż w swoich granicach posiada drugi co do wielkości ośrodek pozbawiony statusu wojewódzkiego, nie powołał żadnego obszaru ZIT poza warszawskim.
W ten sposób Radom pozostaje największym w Polsce miastem nieobjętym narzędziem ZIT. Warszawa poza oczywistą przewagę kadrową i instytucjonalną ma także zagwarantowaną pulę, do której nie mają dostępu inne części województwa – to 166 mln euro z wojewódzkiego Regionalnego Programu Operacyjnego oraz 271 mln euro z krajowego Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko”. W ten sposób – nawet bez potrzeby udziału w konkursie – Warszawa podwyższa swoją konkurencyjność względem biednych regionów, które powinny być wspierane w ramach polityki spójności. Dzięki „projektom komplementarnym” w Programie Operacyjnym „Infrastruktura i Środowisko” Warszawa zgłosiła między innymi rozbudowę systemu tramwajowego na łączną kwotę 266 mln euro, czyli znacznie ponad miliard złotych. Koszt wprowadzenia komunikacji tramwajowej w Radomiu zaplanowanej jeszcze w latach 70. szacuje się na 300-400 mln zł. Radom jednak w ogóle nie ma możliwości ubiegania się o środki na ten cel, nawet w trybie konkursowym.
Radom, wolne miasto!
Sprawa odzyskania statusu wojewódzkiego Radomia jest żywa właściwie od czasu reformy z 1999 roku. Podział województwa mazowieckiego to walka o godność i możliwość samorządności naszego miasta, a także test wiarygodności decydentów. Historia i bogata kultura ludowa ziemi radomskiej stanowią ważne elementy lokalnej tożsamości. Nieformalny ruch społeczny „Wojewódzki Radom” przypomina radomianom o ich korzeniach i dążeniu do niepodległości. A wtedy kto wie, przyjdzie jeszcze czas na żądanie dostępu do morza 😉
Za tekst dziękujemy grupie Wojewódzki Radom