Rafał Górski – wystąpienie na manifestacji 14 września
Prezentujemy wystąpienie Rafała Górskiego, prezesa Instytutu Spraw Obywatelskich, podczas finału ogólnopolskiej manifestacji „Dość lekceważenia społeczeństwa” 14 września 2013 r. w Warszawie.
Tutaj można zapoznać się z wersją filmową wystąpienia (od 10 do 25 minuty). Poniżej zamieszczamy tekst pierwotny wystąpienia. Zachęcamy do oglądania i lektury 🙂
CZĘŚĆ I: SKĄD PRZYCHODZIMY?
„Dzień dobry, witam wszystkich,
Nazywam się Rafał Górski, przyjechałem tutaj z Łodzi.
Na początek chce podziękować Przewodniczącemu Piotrowi Dudzie za zaproszenie do dzisiejszego wystąpienia. To dla mnie to wielki zaszczyt, duża odpowiedzialność i wielkie emocje. Dlatego proszę mi wybaczyć, będę czytał z kartki. Nie jestem tak wytrawnym i doświadczonym mówcą jak moi poprzednicy.
Reprezentuję organizację pozarządową Instytut Spraw Obywatelskich. Działam społecznie od 17 lat, bo chciałem i chce mieć wpływ na miejsce w którym żyje. Jestem pewien, że jest to naturalne prawo każdego z nas, prawo do decydowania. Dlatego zainicjowałem kampanię „Obywatele decydują”.
Czuję radość, że jesteśmy tu razem. Czuję radość, że na ulicach Warszawy jest nas blisko 200 tysięcy. Warto zauważyć, że jest nas znacznie więcej: przed telewizorami, przed radioodbiornikami oraz w sieci na Facebooku i na Twitterze. Są obywatele z różnych środowisk. Obywatele, którzy mają dość tego, że władza nie chce ich słuchać. Mają dość bycia ignorowanym. Tak jak jesteśmy ignorowani od 4 dni, tak jak jesteśmy ignorowani do wielu, wielu lat.
Chcemy decydować. Mamy prawo decydować!
Są wśród nas: związkowcy i przedsiębiorcy, pracownicy i emeryci, studenci i kibice, są działacze społeczni, działkowcy z inicjatywy „Ocalmy ogrody”, przedstawiciele klubów Gazety Polskiej i klubów Krytyki Politycznej, ekolodzy broniący Puszczy Białowieskiej i aktywiści Referendum ACTA, słuchacze Radia Maryja i słuchacze Radia TOK FM, aktywiści Kongresu Ruchów Miejskich i aktywiści Demokracji Bezpośredniej, sympatycy akcji „Ratuj Maluchy” i sympatycy kampanii „Obywatele decydują”.
Młodzi i starsi, kobiety i mężczyźni.
Polacy mieszkający w kraju, i Polacy zmuszeni do wyjazdu za granicę za chlebem.
Są wśród nas także Ci, którzy są teraz w swoich domach i mają dość, ale nie chcą protestować bo nie wierzą, że to przyniesie jakikolwiek skutek. Znam takie osoby i Wy też je znacie. Zostały przekonane, że ich głos będzie zagłuszony rzekomą walką z kibolami, z dopalaczami czy innymi sprawami, które w obliczu nierówności na rynku pracy są drugorzędnym problemem społecznym.
Mówię także do tych, którzy chcą też mieć głos, ale z niego zrezygnowali. Zachęcam – nie rezygnujcie!
Są nas miliony.
CZĘŚĆ II: GDZIE JESTEŚMY ?
Można zadać pytanie co nas wszystkich łączy? Łączy nas chęć decydowania o tym, co dla nas ważne. Chcemy decydować. Decydować o naszych małych ojczyznach i decydować o naszej dużej ojczyźnie. Jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za Polskę.
Niech podniosą ręce wszyscy, którzy chcą aby partie oddały nam część władzy. Panie i Panowie z Sejmu: widzicie nasze ręce? Zapamiętajcie ten obraz, bo te ręce mogą wszystko zmienić. Te ręce mogą Was wymienić! My obywatele możemy Was wymienić, pamiętajcie o tym.
Teraz tutaj, kiedy stoję przed Wami i patrzę na 200 tysięcy obywateli przypominają mi się 2 obrazy.
Pamiętam jak jeden z posłów jednej z największych partii, gdy spytałem czy warto ułatwić obywatelom podejmowanie decyzji w referendach odpowiedział: nie, bo obywatele odbiorą nam, posłom, pracę.
Drugi obraz, jest związany z moją wizytą w Sejmie kiedy odwiedziłem biuro jednego z klubów partyjnych. Gdy przedstawiłem nasze postulaty ułatwiające obywatelom decydowanie usłyszałem od posła, że wystarczy jak obywatele będą decydować raz na 4 lata.
Te dwa obrazy są przykładem na to, że arogancja partii nie zna granic. Ta arogancja mnie wkurza. Wiem, że wkurza również Was. Dlatego tu jesteśmy. Ta arogancja daje mi też siłę i motywację do działania.
Do działania na rzecz wzmocnienia referendów krajowych i lokalnych. Od czego musimy zacząć żeby wygrać? Moim zdaniem kluczowe jest zaufanie. Zaufanie we własne siły, w to, że jesteśmy wstanie dokonać zmiany.
Ważne jest również żebyśmy mieli zaufanie do siebie nawzajem. To właśnie zaufanie pozwoliło Solidarności wygrać z komuną w 1980 roku. To zaufanie pozwoliło wygrać ruchowi Anty ACTA w 2012 roku.
CZĘŚĆ III: DOKĄD ZMIERZAMY?
Jaki jest cel? Chcemy referendów. Chcemy referendów krajowych i lokalnych. Chcemy żeby partie oddały nam cześć władzy. Chcemy żeby poprzez referenda obywatele odzyskali należny im głos.
W związku z tym mamy trzy kluczowe żądania:
1. Pierwsze żądanie: Referendum krajowe ma być przeprowadzane obowiązkowo na wniosek 500 tys. obywateli. Nie może być tak że obywatele proszą partie o przeprowadzenie referendów. To nie jest demokracja, to co mamy teraz to jest partiokracja.
2. Drugie żądanie: Referendum lokalne ma być przeprowadzane na wniosek 2% mieszkańców, a nie jak jest dziś 10%. 10% to bariera. A pamiętajmy referenda lokalne to dbanie o nasze małe ojczyzny, dbanie o to co nam najbliższe.
3. Trzecie żądanie: Referendum ma być ważne bez względu na frekwencje. Tylko wtedy jest równość między obywatelami, gdy mniejszość nie może zablokować ważnej decyzji poprzez bojkot referendum. Brak wymogu frekwencji to mobilizacja ludzi do działania na rzecz dobra wspólnego, to również wzmocnienie społeczeństwa obywatelskiego.
Nie uważamy, że referenda to lek na całe zło. Ale korzystanie z referendów pozwoli obywatelom bardziej angażować się w sprawy publiczne. A tacy zaangażowani obywatele powinni potem kandydować na naszych przedstawicieli do samorządów, do Sejmu i do Senatu.
W poprzednich latach blisko 5 mln z nas podpisało się pod projektami ponad 100 ustaw obywatelskich. Większość z nich zostało przez partie przemielone. Trafiły do sejmowej zamrażarki lub sejmowego kosza.
ONI mówią, że MY nie rozumiemy władzy. Mówią nam, że ONI wiedzą lepiej, a MY błędnymi decyzjami zaszkodzimy państwu. Państwo to my. Odpowiedzmy im jednym głosem: tak, popełnialiśmy błędy. A największy z nich, że WAS wybraliśmy. Ale teraz władza ma wrócić do nas, do obywateli. W nasze ręce!
Przed nami OKNO wyborcze: wybory do Parlamentu Europejskiego, wybory samorządowe, wybory prezydenckie i wreszcie wybory do Sejmu i Senatu. To jest nasze OKNO. Okno, które teraz się otwiera. Musimy to wykorzystać. OKNO zamknie się w 2015 roku. To jest nasz czas. Czas obywateli. Nie dajmy się uśpić. Nie dajmy się podzielić! Jak powiedział to Piotr Duda, przed nami długi marsz. Marsz który wygramy.
Najważniejsze dwie siły w Polsce to rząd i opinia publiczna. Żeby wygrać musimy mieć po swojej stronie opinie publiczną. Wygramy bo my to robimy z serca i dla idei, a nie dla kasy i stanowisk.
Jestem tutaj bo wierzę, że wygramy. Wygramy kiedy będziemy działać razem. Wygramy mając zaufanie do siebie nawzajem. Wygramy bo mamy jasny cel: chcemy referendów.
Niech usłyszy nas cała Warszawa i cała Polska.
Chcemy referendów!
Chcemy referendów!
Chcemy referendów!
Chcemy referendów!
Referendów dla obywateli, nie dla partii.
Przejdź do archiwum tekstów na temat:
Instytut Spraw Obywatelskich Obywatele decydują