Felieton

Ratuj dzieci przed telefonami. Ile płacimy za bycie online?

Ratownik siedzący nad basenem w kształcie smartfonu
Ratownik, rys. Paweł Kuczyński

Ilona Sobul

Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 219 / (11) 2024

Świat wspomagany smartfonem to „zjawisko”, które jest z nami dopiero od szesnastu lat. W 2007 roku firma Apple zaprezentowała pierwszy model iPhone’a, a w 2010 roku firma Samsung wypuściła swój pierwszy smartfon z serii Galaxy S. Wcześniej królowała niezniszczalna Nokia 3310 i telefony z klapką, które służyły do rozmów i SMS-owania. Czasów przed dwutysięcznym rokiem, kiedy standardowym źródłem zdalnej komunikacji był telefon stacjonarny, zdaje się prawie już nie pamiętamy…

Jak więc doszło do tego, że w ciągu zaledwie kilkunastu lat bez zastanowienia wpuściliśmy smartfony i internetowe treści dostępne za ich pośrednictwem do naszych głów, domów i łóżek? A co gorsza – do kieszeni i szkolnych plecaków naszych dzieci?

Jeśli do tej pory nie zastanawialiśmy się nad tym, to warto zacząć, bo jak podkreśla niemiecki psychiatra i neurobiolog – prof. Manfred Spitzer (autor trzech książek [1], które każdy obecnie powinien przeczytać oraz współautor raportu „Smartfon? Tak, ale z głową”): „Internet ze wszystkimi swoimi »dobrodziejstwami« nie jest darmowy, jak się na początku wydaje. Raczej wszyscy płacimy za niego swoim życiem i pogorszeniem warunków. Akceptujemy, że nasze dzieci będą krzywdzone fizycznie, psychicznie i emocjonalnie, a mózgi miliardów ludzi będą systematycznie wypełniane fałszywymi i radykalnymi treściami”.

Własny smartfon ma już 67,1% ludności na świecie (dane ze stycznia 2022 roku) – to więcej niż ludzi, którzy mają dostęp do szczoteczki i pasty do zębów….

Jeżeli 67% spośród 8 miliardów ludzi na świecie używa technologii, która wpływa na nasze zdrowie, sprawność umysłową, samopoczucie, zasoby naturalne środowiska, to należałoby się przyjrzeć, na jak wiele sfer życia wpływa nasz sposób korzystania z technologii…

Czy kiedy „podpisujemy cyrograf” i „oddajemy duszę” za udogodnienia, myślimy o cenie jaką nam przyjdzie zapłacić?

Wpływ telefonów na życie nasze i naszych dzieci jest wieloraki m.in. to: lawina uzależnień, narażenie na pornografię, przemoc czy inne nieodpowiednie treści.

Giganci od rozwoju technologii i „nowy wspaniały świat”…

Czy wiesz, że giganci od rozwoju technologii, którzy mają przeolbrzymi wpływ na to, jak wygląda dziś życie dzieci na całym świecie, sami chronili swoje rodziny przed jej niszczącym wpływem?

„Moje dzieci nie używały iPada. Ograniczamy ilość technologii, którą używają nasze dzieci”. [2]
„Podczas posiłku nigdy nie kładziemy smartfonów na stół. Nie daliśmy żadnemu z dzieci telefonu komórkowego aż do czasu, gdy skończyły 14 lat”. [3]

Wydawać by się mogło, że są to słowa pedagoga lub psychologa, a jednak, wypowiedzieli je Steve Jobs, założyciel Apple’a oraz Bill Gates – założyciel firmy Microsoft.

Przypadek czy raczej świadomość destrukcyjnego wpływu narzędzi, które sami stworzyli?

W Polsce już 180 tys. młodych ludzi jest uzależnionych od nowych technologii. To liczba równa liczbie wszystkich mieszkańców Radomia czy Kielc (odnosi się ona tylko do osób, które otrzymały diagnozę od specjalisty. Ile dzieci i młodzieży oraz dorosłych boryka się z uzależnieniem, ale jeszcze nie zgłosili się nigdzie po pomoc?).

Dlaczego mamy patrzeć z przyzwoleniem na to, jak nasze dzieci „gapią się w telefon”, ściągając na siebie widmo różnych chorób i pogorszenia stanu psychicznego, zamiast regenerować się i bawić z rówieśnikami podczas przerwy lekcyjnej?

Dramat polskich dzieci i rodzin jest bardzo klarownie przedstawiony m.in. w wyemitowanym przez TVP filmie dokumentalnym „Pokolenie podłączonych” (TVP 2022, reż. Dariusz Kuciewicz). Przedstawia on losy rodzin, w których dziesięcio-, jedenastoletnie dzieci uzależnione są od smartfonu do tego stopnia, że przebywanie w sieci jest jedyną rzeczą, jaką od rana do późnych godzin wieczornych chcą robić.

Ponadto, jak wskazuje Fundacja Dbam o Mój Zasięg, 40,6% polskich uczniówma podejrzenie depresji i powinno być dalej diagnozowane w jej kierunku. „Oprócz uzależnień, kolejnym niepokojącym zjawiskiem jest znaczny wzrost depresji wśród dzieci i młodzieży (…), a rozwój nowych technologii jest dopiero przed nami” – mówi dr. Maciej Dębski, założyciel fundacji.

Do tego krew w żyłach mrożą statystyki GUS-u pokazujące, że w 2021 r. aż 1411 dzieci w wieku 13-18 lat podjęło próbę samobójczą, z czego aż 125 w jej wyniku zmarło (dane GUS). Samobójstwa zdarzają się też w grupie dzieci młodszych niż 13 lat…

Problemy psychiczne dzieci i młodzieży nasiliły się znacznie od czasu pandemii, która na długie miesiące skazała je na izolację i przeżywanie swojego życia bez kontaktu z rówieśnikami. Coraz więcej prób samobójczych i samobójstw to jedna z konsekwencji depresji.

Uwaga! Demencja!

Poza wieloma konsekwencjami, jakich nasze dzieci będą doświadczać z tytułu zbyt wczesnego, zbyt masowego i zbyt szalonego korzystania z telefonu, jest jeszcze jedna, o której prawie się nie mówi.

Demencja, bo o niej mowa, będzie w przyszłości dla pokolenia dzisiejszych pięcio-, dziesięciolatków prawdziwą plagą.

Zwraca na to uwagę prof. Manfred Spitzer w raporcie „Smartfon? Tak, ale z głową! Jak ustalać zasady bezpiecznego korzystania z technologii cyfrowych”.

„Cyfrowa technologia informacyjna masowo i negatywnie wpływa nie tylko na zdrowie, lecz także na naukę, a więc i edukację, zwłaszcza młodych ludzi. Korzystające z ekranów i cyfrowej technologii informacyjnej dzieci nie uczą się ani pisania ręcznego, ani ortografii, ani liczenia w pamięci czy orientacji na mapie. Przede wszystkim nie uczą się chcieć czegoś – i nawet w niesprzyjających okolicznościach – wcielać to w życie, a także empatii wobec innych (…). Szczególnie ważne jest spostrzeżenie, że poziom wykształcenia danej osoby osiągnięty w dzieciństwie i młodości jest największym czynnikiem ochronnym przed procesami otępiennymi w wieku podeszłym”.

Profesor szerzej wyjaśniał tę kwestię podczas swojego wystąpienia na konferencji „Smartfon? Tak, ale z głową!”, która odbyła się 6 czerwca 2023 r. w Katowicach.

Pytany o to, w jakim wieku można do edukacji wprowadzać cyfrowe rozwiązania, podawał wiek około czternastu lat, z zastrzeżeniem, że to zależy od indywidualnego rozwoju dziecka. Kluczowe jest, by dziecko, zanim dostanie narzędzia cyfrowe, najpierw nauczyło się płynnie liczyć, czytać, pisać (bez korzystania z technologii).

Dla naszych mózgów kluczowy jest rozwój do dwudziestego roku życia. Im bardziej do tego momentu zadbamy o odpowiednią ilość pozytywnych bodźców, nauki, zdrowego odżywiania, snu, dobrego powietrza, tym bardziej nasz mózg będzie rozwinięty i tym dłużej będzie nam w życiu służył jako sprawny organ.

Telefony zawężają otaczający nas świat, nawet niewinne czynności typu rysowanie na tablecie czy cyfrowa gra ucząca liczenia, pozbawiają dzieci wielowymiarowości, która sama w sobie jest stymulująca. Mózgi naszych dzieci, przetwarzające tysiące bodźców płynących z ekranów telefonów i komputerów, pozbawione są tej wielowymiarowości, która była na wyciągnięcie ręki dla pokolenia osób wychowujących się bez urządzeń elektronicznych.

Dlaczego o tym mówimy?

Bo zarówno świadomość jak i nieświadomość ma swoją cenę.

To my, jako dorośli, jesteśmy odpowiedzialni za stworzenie bezpiecznych warunków, w jakich czas spędzają nasze dzieci. Wesprzyjmy ich rozwój, zamiast rzucać je na głęboką „cyfrową” wodę z telefonem w ręku, bez umiejętności pływania i bez kapoków.

Stwórzmy w szkołach bezpieczną przestrzeń, gdzie dzieci mogą rozwijać swoje umiejętności w sposób optymalny, bez zagrożeń ze świata cyfrowego.

Dlatego podpisz petycję „Ratuj dzieci przed telefonami!”. Przekonaj do tego rodzinę, znajomych, sąsiadów. Reaguj już dziś, bo jutro będzie za późno.


Przypisy:

[1] Manfred Spitzer: „Epidemia smartfonów. Czy jest zagrożeniem dla zdrowia, edukacji i społeczeństwa”, „Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci”, „Cyberchoroby. Jak cyfrowe życie rujnuje nasze zdrowie”.

[2] Steve Jobs w wywiadzie dla „New York Timesa” powiedział Nickowi Biltonowi, że jego dzieci nigdy dotąd nie korzystały z iPada. Cytuję za Adam Alter, „Uzależnienia 2.0. Dlaczego tak trudno oprzeć się nowym technologiom?”, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2018

[3] Bill Gates, „Mirror”: Billionaire tech mogul Bill Gates reveals he banned his children from mobile phones until they turned 14 – Mirror Online. Cytuję za: https://antyweb.pl/dzieci-billa-gatesa-bez-telefonow-do-14-roku-zycia [dostęp: 21.02.2024]

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 219 / (11) 2024

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Nowe technologie # Zdrowie

Być może zainteresują Cię również: