Rewolucja energetyczna. Ale po co?
Pod takim tytułem ukazała się nowa książka Marcina Popkiewicza, członka rady programowej INSPRO.
To pełna wiedzy książka, dająca dogłębny wgląd w sytuację energetyczną świata i Polski, ale równocześnie zaskakująco wciągająca i pobudzająca emocjonalnie lektura. Jest tu wszystko to, co zwykle kojarzy nam się nie z pozycjami analitycznymi, lecz z powieściami sensacyjnymi. Na horyzoncie majaczy zagrożenie, a im bliżej mu się przyglądamy, tym bardziej okazuje się realne i przerażające. Mamy „ciemne charaktery”, od dawna trzymające władzę i działające w imię swoich interesów, sprzecznych z interesem ogółu. Jednak na scenie dramatu pojawiają się też nowe siły, próbujące powstrzymać katastrofę – z początku słabe i wydające się stać na przegranej pozycji, jednak stopniowo krzepnące i rzucający wyzwanie dotychczasowym panom sytuacji. Czy pokonają piętrzące się przed nimi przeszkody i dadzą radę uratować nasz świat? W miarę lektury napięcie rośnie, a czytelnik nie może oderwać się od książki, chcąc wiedzieć, co będzie dalej. Którą drogę wybierzemy na rozdrożu, na którym stoimy?
Ta zarówno pełna wiedzy, jak i serca opowieść jest tym bardziej przejmująca, że nie jest fikcją, lecz bazującym na faktach opisem świata, w którym żyjemy. To, o czym pisze autor to prawdopodobnie największa opowieść w historii ludzkości, a waga poruszanej w książce tematyki jest nie do przecenienia.
To, co zrobimy (a przede wszystkim to, czego nie zrobimy), zdecyduje o tym, czy wybierzemy drogę do piekła (i nie ma w tym szczególnej przesady), czy w stronę dobrej i bezpiecznej przyszłości. Na razie stoimy na rozdrożu i wciąż nie jest jasne, którą drogą pójdziemy – jako świat, Europa i Polska.
Rysujący się nowy porządek, do którego prowadzi tytułowa „Rewolucja Energetyczna”, jest spójną wizją nie tylko przyszłości energetycznej, ale też społecznej, gospodarczej i środowiskowej. Pięknej wizji. Wizji świata, o którym nawet nie śmieliśmy marzyć, a który może być na wyciągnięcie ręki. Nie ma dla niego barier technicznych, środowiskowych, ani nawet ekonomicznych – jedyne bariery są w naszych głowach.
Ta książka jest drogowskazem. Warto mu się dobrze przyjrzeć, zrozumieć go i mądrze wybrać kierunek, w którym razem pójdziemy. A przede wszystkim zabrać się do działania, jakby od tego zależała przyszłość świata. Bo zależy.
Źródło: materiały prasowe