Felieton

Słona cena Orientarium

Wizualizacja widoku na basen dla słoni, fot. mat. prasowe

Krzysztof Wychowałek

„Pożycz mi 100 złotych, ale nie dawaj mi ich od razu, tylko najpierw daj mi 50 złotych, a te drugie 50 złotych będziesz mi winien. Ja też będę ci winien 50 złotych, więc będziemy kwita”. Ten stary dowcip wciąż niektórych wprawia w dobry humor, a nawet bywa inspiracją do prowadzenia poważnych, wielomilionowych inwestycji ze środków publicznych. Na tej zasadzie władze Łodzi zafundowały nam budowę nowego pawilonu w ogrodzie zoologicznym i jednocześnie twierdzą, że te wydatki „nie obciążą budżetu miasta”. Tymczasem inwestycja będzie kosztowała podatników 360 milionów złotych.

Niestety, w życiu – inaczej niż w dowcipach – pieniądze nie biorą się z niczego. Wydatki na budowę nowego pawilonu obciążą właśnie podatników z miasta Łodzi. Mnie obciążą, Ciebie – Czytelniku niniejszego artykułu.

Zaciągnięty w naszym imieniu kredyt będziemy spłacać z odsetkami aż do grudnia 2033 roku. Jeśli ktoś ma dziecko, które właśnie poszło do szkoły, to w 2033 roku to dziecko będzie kończyło studia.

Może będzie miało własne dzieci, a my wciąż będziemy co kwartał spłacać po 5,5 miliona złotych za nowy pawilon w zoo, zbudowany przed kilkunastoma laty. W 2033 roku nie będzie on już raczej „nowy” i prawdopodobnie zacznie właśnie wymagać remontu. Pierwsza rata, z odsetkami prawie 7 milionów złotych, do zapłacenia już w marcu 2020 roku.

Jak to zrobili we Wrocławiu?

Przenieśmy się teraz do Wrocławia, gdzie w 2012 roku przeprowadzono analogiczną operację. Spółka, w którą przekształcono tamtejsze zoo, wzięła 224 miliony kredytu na 12 lat i zbudowała za to tzw. Afrykarium. Spowodowało to olbrzymi sukces frekwencyjny. Liczba odwiedzających podobno przekracza już 2 miliony osób (!) rocznie. Ludzie stoją w ogromnych kolejkach, żeby tylko wejść do zoo. Roczne przychody z działalności podskoczyły z 9 milionów (dane z lat przed dobudowaniem Afrykarium) do 46 milionów złotych (dane za 2016 rok).

Niestety, jednocześnie wzrosły też koszty i spółka, tak jak miała co roku kilka milionów strat, tak ma je nadal – za 2016 rok 4 mln złotych straty. Obecnie skumulowana strata spółki wynosi już prawie 40 milionów złotych. Księgowo spółka oczywiście nie wygląda na podmiot stojący na krawędzi bankructwa, ponieważ wciąż ma 160 milionów kapitału, który stanowią grunty i budynki przekazane przez miasto Wrocław.

Miasto, czyli wrocławscy podatnicy, spłacają za spółkę co roku 18 mln złotych kredytu i będą jeszcze spłacać kolejne kilkanaście lat. Jednocześnie stoją w kolejkach, żeby kupić bilet do zoo w cenie 40 zł za osobę i chyba naprawdę wierzą, że „zoo się samo utrzymuje”, a „Afrykarium przynosi zysk”.

Tak twierdzi rzecznik urzędu miasta we Wrocławiu. Może przynajmniej za swoje 224 miliony mają gdzie miło spędzić z dziećmi czas w sobotnie popołudnia, w otoczeniu uwięzionych zwierząt.

Co nas czeka w Łodzi?

Jeśli chodzi o łódzką spółkę, to wszystko dopiero przed nią. Wartość księgowa spółki naszego miasta to ponad 80 milionów złotych, na co składają się grunty pod ogrodem zoologicznym oraz istniejące budynki zoo. Na razie w pierwszym roku istnienia odnotowała 5 mln złotych straty. Spółka zaciągnęła zobowiązanie na 360 milionów złotych, za które ma wybudować nowy pawilon. Kredyt ten będzie za spółkę spłacać miasto Łódź – ponad 22 miliony złotych rocznie.

Być może rzecznik Urzędu Miasta Łodzi również za kilka lat ogłosi wbrew liczbom, że „zoo się samo utrzymuje”, a „Orientarium przynosi zysk”. Zanim to nastąpi, warto jednak odnotować pewne różnice pomiędzy tymi dwoma inwestycjami. Zoo we Wrocławiu ma powierzchnię 33 ha, rozbudowano je kosztem 224 milionów złotych. Ogród zoologiczny w Łodzi jest o połowę mniejszy, na budowę Orientarium wydamy jednak aż o 100 milionów złotych więcej. Przed budową Afrykarium, wrocławskie zoo odwiedzało ponad 600 tys. osób rocznie, przyciąganych renomą tego miejsca. Łódzkie zoo odwiedza niewiele ponad 200 tys. osób rocznie i liczba ta stale spada. Czy za swoje 360 milionów złotych zyskamy coś więcej niż zdewastowany park na Zdrowiu – wycięte drzewa i naruszone stosunki wodne – będziemy wiedzieć już w 2033 roku.

Nazwa ogrodu zoologicznegoLiczba  odwiedzających rocznie (przed budową nowych pawilonów)Wysokość kredytu na budowę nowych pawilonówPowierzchnia ogrodu zoologicznego
Ogród zoologiczny w ŁodziPonad 200 tysięcy osób360 milinów złotych16,4 ha
Ogród zoologiczny we WrocławiuPonad 600 tysięcy osób224 miliony złotych33 ha

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

Łodzianie decydują Obywatele KOntrolują

Przejdź na podstronę inicjatywy:

Co robimy / Obywatele KOntrolują

Być może zainteresują Cię również: