Książka

Song Hongbing: Wojna o pieniądz (tom 1)

wojna o pieniądz_okładka
fot. źródło Wydawnictwo Wektory
Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 69 / (17) 2021

Skąd się biorą kryzysy finansowe? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba postawić kilka innych. Kto kontroluje emisję waluty? Kto zyskuje na inflacji? Komu zależy na drukowaniu papierowego pieniądza bez pokrycia w złocie? Kto pragnie uzależniać ludzi od kredytów? Do kogo należy amerykańska Rezerwa Federalna? Po co stworzono Międzynarodowy Fundusz Walutowy? A przede wszystkim: w jaki sposób prowadzona jest globalna wojna o pieniądz?

Song Hongbing, chiński analityk finansowy, stara się odpowiedzieć na te pytania, spoglądając na świat zachodni z zewnątrz i usiłując dociec, w którym momencie ta dynamicznie rozwijająca się cywilizacja popełniła błąd, który doprowadził do dzisiejszego permanentnego kryzysu i rosnącego zadłużenia.

Wydawnictwu Wektory dziękujemy za udostępnienie fragmentu do publikacji. Zachęcamy do lektury całej książki.

ROZDZIAŁ VI

Elitarny klub rządzący światem

„Elity kapitału finansowego posiadają długoterminowy plan realizacji ostatecznego celu, którym jest kontrola nad światem poprzez ustanowienie jednego systemu finansowego. Ta machina ma być nadzorowany przez małą grupkę, która będzie zdolna rządzić strukturami politycznymi i światową gospodarką. System kontroli działa na wzór feudalnego autokratyzmu kontrolowanego przez bankierów z prywatnego banku centralnego, a sterowany jest za pomocą częstych uzgodnień osiąganych w  trakcie tajnych konferencji. Jego rdzeniem jest szwajcarski Bank for International Settlements w Bazylei. Znajduje się on w rękach prywatnych, a kontrolujące go centralne banki również są własnością prywatną. Każdy bank centralny poprzez pełną kontrolę nad pożyczkami dla skarbu, sterowanie kursami walut w wymianie międzynarodowej, wpływ na poziom i aktywność gospodarczą kraju, gwarantowanie nagród dla współpracujących polityków w sferze handlowej itd. egzekwuje kontrolę nad rządami państw”. Carroll Quigley, historyk, 1966 rok [135]

Klucz do rozdziału

Coraz częściej spotykamy się dziś z takimi określeniami jak „rząd światowy”, „światowa waluta”. Nie dysponując odpowiednim przygotowaniem historycznym, można odnieść wrażenie, że są to jedne z wielu kolejnych medialnych sensacji, podczas gdy w istocie właśnie teraz rozpoczyna się realizacja wielkiego planu. Najbardziej zasmuca i zmusza do myślenia fakt, że większość Chińczyków wciąż wie na ten temat bardzo niewiele.

W lipcu 1944 roku, gdy kontynent europejski wciąż płonął ogniem wojny, miesiąc po otwarciu drugiego frontu przez wojska amerykańsko-brytyjskie, 44 reprezentantów państw przybyło do znanej miejscowości wypoczynkowej Bretton Woods w stanie New Hampshire, by przedyskutować plan powojennego, nowego porządku gospodarczego. Międzynarodowi bankierzy weszli w fazę realizacji przygotowywanego od dawna planu polegającego na przejęciu kontroli nad emisją światowej waluty.

W tym czasie bankierzy ustanowili cały szereg kluczowych instytucji: brytyjskie Royal Society For International Affairs (Królewskie Towarzystwo Spraw Międzynarodowych), amerykańską Council on Foreign Relations (CFR – Rada Stosunków Zagranicznych). Jakiś czas później oba te kluczowe stowarzyszenia doprowadziły do powstania dwóch nowych grup: Klubu Bilderberg, zajmującego się sprawami gospodarczymi, oraz przejmującej dowodzenie nad sprawami politycznymi Trillateral Commission (Komisja Trójstronna). Ostatecznym celem owych grup było ustanowienie elitarnego, anglo-amerykańskiego klubu, swoistego rządu światowego, który zakończy proces tworzenia wspólnej waluty światowej, by następnie narzucić wszystkim mieszkańcom planety „globalny podatek”. W ten sposób miałby powstać tzw. Nowy Porządek Świata.

W tak skonstruowanym systemie oczywiście będzie musiała zniknąć suwerenna polityka emisji pieniądza przez rządy narodowe oraz prawo do decydowania o wewnętrznej polityce gospodarczej, a wolność gospodarcza narodów oraz swoboda rządu do prowadzenia własnej polityki zostaną ograniczone, poddane kontroli i sterowaniu. Najważniejsze zaś jest to, że kajdany, które założono współczesnym ludziom, nie są wykonane z żelaza – materiałem użytym do ich stworzenia jest dług. W celu maksymalnego wykorzystania współczesnego „niewolnika”, ekstensywne zarządzanie gospodarcze powoli przesuwa się w kierunku wysokowydajnej, naukowej technologii „żywienia”. Społeczeństwo bez gotówki, elektroniczny pieniądz, jednolite i globalne elektroniczne ID z wmontowanym chipem radiowym bądź ID implantowane bezpośrednio w ludzkie ciało, a także inne nowoczesne technologie – oto charakterystyczne cechy procesu przemiany współczesnego człowieka w „niewolnika”.

W oparciu o chipową technologię identyfikacji, międzynarodowi bankierzy są w stanie obserwować każdego człowieka niezależnie od miejsca i czasu, w którym się znajduje. W chwili, gdy gotówka niemal całkowicie znika ze świata, wystarczy tylko kilka uderzeń w klawiaturę, żeby w dowolnym momencie pozbawić dowolną osobę prawa do korzystania z jej majątku. Dla tych, którzy cenią sobie wolność, jest to przerażająca perspektywa, wszelako dla międzynarodowych bankierów jest to konieczny warunek Nowego Porządku Świata.

Członkowie elity uważają, że ich plan nie jest spiskiem, lecz pozytywnym programem. Tym, co różni ów plan od tradycyjnych spisków, jest fakt, że jego autorzy nie mają scentralizowanego przywództwa, lecz stanowią dość swobodny „krąg przyjaciół o wspólnych celach i interesach”.

Jednak przeciętnego człowieka niepokoi fakt, że owi „przyjaciele o wspólnych celach i interesach” to ludzie posiadający olbrzymie wpływy, którzy zawsze są gotowi poświęcić interesy zwykłych obywateli na rzecz realizacji własnych idei.

Twórca amerykańskiej Council on Foreign Relations powstałej po zakończeniu I wojny światowej, niejaki pułkownik House, był jednym z  głównych architektów tego planu na terenie Stanów Zjednoczonych.

Duchowy ojciec chrzestny: pułkownik House

W Waszyngtonie nie sposób dojrzeć prawdziwych władców – oni rządzą spoza kurtyny. Feliks Frankfurter, sędzia Sądu Najwyższego USA [136]

Pułkownik House naprawdę nazywał się Edward House. Tytuł pułkownika przyznał mu gubernator stanu Teksas za jego wkład i zasługi w zwycięstwo w lokalnych wyborach. House pochodził z bogatej rodziny teksańskich bankierów. Jego ojciec, Thomas, w czasie wojny secesyjnej działał jako reprezentant interesów rodziny Rothschildów na terenie USA. Lata młodzieńcze House spędził na nauce w Wielkiej Brytanii i tak jak wielu sławnych amerykańskich bankierów z początku XX wieku za swoją prawdziwą ojczyznę uważał Wielką Brytanię, utrzymując z kręgiem brytyjskich bankierów bliskie i zażyłe stosunki.

W 1912 roku House, jako anonimowy autor, opublikował nowelę Philip Dru Administrator: a Story of Tomorrow 1920-1935, która wzbudziła ogromne zainteresowanie. Na jej stronach stworzył fikcyjnego, pełnego współczucia, łagodnego dyktatora, który zdobywa władzę nad obiema amerykańskimi partiami, tworzy bank centralny, wprowadza federalny, progresywny podatek dochodowy, likwiduje protekcyjne taryfy celne, buduje społeczny system bezpieczeństwa, doprowadza do konstrukcji ligi światowej itd. Wszystkie proroctwa dotyczące przyszłego świata, które House zawarł w swojej książce, w zdumiewający sposób zbiegają się z wydarzeniami, które następowały w Ameryce w kolejnych latach. Pod względem „talentu wizjonerskiego” House w niczym nie ustępował Keynesowi.

W rzeczywistości bardziej przekonujące byłoby stwierdzenie, że wszystko, co House i Keynes głosili jako rzekome proroctwa, było jedynie konsekwencjami realizacji przygotowanego wcześniej politycznego planu.

Zaraz po ukazaniu się książka House’a wywołała żywe reakcje amerykańskich czytelników. Zawarta w niej wizja przyszłości Ameryki w wielkim stopniu pokrywała się z dążeniami i życzeniami międzynarodowych bankierów. Pułkownik House bardzo szybko stał się „ojcem chrzestnym” finansowej elity.

W 1912 roku, podczas przeglądu listy kandydatów Partii Demokratycznej na urząd prezydenta, liderzy partii wyznaczyli House’a do przeprowadzenia „rozmowy kwalifikacyjnej” z jednym z nich, Wilsonem. Wilson przybył do nowojorskiego hotelu, w którym zatrzymał się House. Obaj panowie rozmawiali przez prawie godzinę, wywierając wzajemnie na sobie wielkie wrażenie i wręcz smucąc się, iż nie dane im było spotkać się wcześniej. Używając słów samego Wilsona: „Pułkownik House jest moją drugą naturą. Jest realnym, niezależnym, drugim mną. Trudno jego poglądy i sposób myślenia oddzielić od moich. Gdybym to ja znalazł się na jego miejscu, czyniłbym wszystko zgodnie z jego opiniami” [137].

Pułkownik House odgrywał ważną rolę w procesie komunikacji pomiędzy bankierami a politykami. Przed wyborem Wilsona na urząd prezydenta, podczas bankietu zorganizowanego przez bankierów z  Wall Street, House zapewniał prezesów: „Wilson dosiada osła Partii Demokratycznej i nie ma możliwości, by zawrócił z obranej drogi” [138]. Schiff, Warburg, Rockefeller, Morgan i inni swoje nadzieje powierzyli House’owi. Schiff traktował House’a niczym Mojżesza, widząc siebie i pozostałych bankierów w roli Arona.

W listopadzie 1912 roku, po wyborach prezydenckich, Wilson wybrał się na Bermudy na urlop. W czasie wypoczynku bardzo dokładnie przeczytał ksiażkę House’a Philip Dru Administrator – na tyle dokładnie, iż można uznać, że jego polityka i działalność legislacyjna z lat 1913-1914 była praktycznie skopiowana z tej powieści.

Po przegłosowaniu Federal Reserve Act 23 grudnia 1913 roku Schiff, bankier z Wall Street, w liście do House’a pisał: „chciałbym ci bardzo podziękować za twój skuteczny i dyskretny wkład w proces przegłosowania tej ustawy walutowej” [139].

Po wykonaniu odpowiedzialnego zadania, którym było ustanowienie prywatnego banku centralnego w Stanach Zjednoczonych, pułkownik House skierował swoją uwagę ku sprawom międzynarodowym. Posiadając wiele kluczowych i bliskich znajomości w świecie politycznym Ameryki i Europy, House bardzo szybko stał się wpływową figurą.

[House] związany był silną więzią z międzynarodowymi bankierami z Nowego Jorku. Wielu bankierów z czołowych instytucji finansowych znajdowało się pod jego wpływem, a wśród nich Paul Warburg, jego brat Feliks Warburg, Otto Kahn, Luis Marburg, Henry Morgenthau, Jacob i Mortimer Schiff oraz Herbert Lehman. Również w Europie House posiadał znajomości w potężnych kręgach bankierów i polityków. [140]

VI. ELITARNY KLUB RZĄDZĄCY ŚWIATEM

W roku 1917 prezydent Wilson powierzył House’owi sformowanie grupy, znanej później jako The Inquiry, której zadaniem było przygotowanie problemów do dyskusji podczas przyszłych rokowań pokojowych. 30 maja 1919 roku baron Edmund Rothschild, zorganizował spotkanie w jednym z paryskich hoteli. Wśród jego uczestników znaleźli się członkowie amerykańskiej grupy The Inquiry oraz brytyjskiej organizacji Round Table. Przedmiotem obrad była kwestia integracji sił amerykańskiej i brytyjskiej elity. 5 czerwca uczestnicy obrad spotkali się ponownie, podejmując ostatecznie decyzję o utrzymaniu istniejącego podziału, który przynosi więcej korzyści niż wspólnie zorganizowane akcje. 17 czerwca House w roli założyciela-inicjatora stworzył w Nowym Jorku Insitute of International Affairs (Instytut Spraw Międzynarodowych).

21 lipca 1921 roku House dokonuje zmiany nazwy organizacji na Council on Foreign Relations. Do grupy dołączyli członkowie The Inquiry, amerykańscy przedstawiciele z konferencji pokojowej w Paryżu oraz 270 członków elit bankowych i politycznych, którzy doprowadzili do założenia Rezerwy Federalnej. Bankierzy z Wall Street dokonali znaczącego wkładu finansowego dla nowo powstałej organizacji. W ten oto sposób narodziła się grupa, która odtąd czyniła intensywne wysiłki na rzecz zdobycia kontroli nad amerykańskim społeczeństwem i światową polityką.

Roosevelt z wielką uwagą przeczytał książkę House’a Philip Dru Administrator w czasie, gdy jako podwładny Wilsona pracował w Departamencie Marynarki Wojennej. Opisaną w powieści postać „łagodnego dyktatora” można potraktować jako doskonały portret późniejszego, prawdziwego oblicza Roosevelta. Po wyborze Roosevelta na urząd prezydenta, House błyskawicznie stał się jednym z doradców w Białym Domu. Zięć Roosevelta pisał w swoich wspomnieniach:

Przez długi czas sądziłem, że Roosevelt sam tworzył nowe pomysły, metody, tak by korzystała na tym Ameryka. Faktycznie jednak, sytuacja prezentowała się zgoła inaczej. Większość z jego pomysłów, jego politycznej amunicji, była najpierw precyzyjnie formułowana w Council on Foreign Relations oraz grupie będącej adwokatem wspólnej światowej waluty [141].

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Syn Paula Warburga, James, który miał okazję sprawować funkcję doradcy finansowego Roosevelta, był jednocześnie członkiem CFR. Podczas obrad komisji Kongresu do spraw stosunków międzynarodowych 17 lutego 1950 roku powiedział: „Czy ktoś się zgadza, czy nie, będziemy mieli rząd ogólnoświatowy. Jedynym problemem, nad którym można się zastanawiać, jest pytanie, czy ten rząd zostanie stworzony w wyniku porozumienia, czy podboju” [142].

Dziennik „Chicago Tribune” w komentarzu redakcyjnym z 9 grudnia 1950 roku pisał, że „członkowie CFR mają siłę wpływu daleko przekraczającą zwykłego obywatela. Dysponują majątkiem, pozycją społeczną, stoi za nimi nieprzeciętne wykształcenie. Wszystkie te atuty pozwalają im w hierarchii społecznej zająć miejsce o klasę wyższą niż przeciętny człowiek, doprowadzając kraj do ekonomicznego bankructwa i militarnego krachu. Ludzie ci winni uważniej przyjrzeć się swoim rękom, dostrzegą bowiem na nich lepkie, wciąż widoczne, pochodzące z dawnej wojny, a także czerwone, świeże, pochodzące z ostatniej wojny, ślady krwi” [143].

W 1971 roku kongresman z Luizjany, John Rarick, sformułował następującą ocenę:

Council on Foreign Relations nie szczędzi wysiłków w celu ustanowienia rządu światowego. Organizacji tej właśnie udało się uzyskać wsparcie finansowe ze strony kilku największych, zwolnionych z podatków funduszy. Rada ta posiada wielką siłę wpływu w sferach finansowych, handlowych, pracowniczych, wojskowych, edukacyjnych, a także w najpopularniejszych mediach publicznych.

Każdy, pragnący z całych sił bronić amerykańskiej Konstytucji i ducha wolności gospodarczej rząd, podobnie jak świadomi obywatele, musi zrozumieć prawdziwą naturę CFR. Nasze broniące prawa do informacji media, które są niesłychanie agresywne, wyciągając na światło dzienne przeróżne skandale, w przypadku spraw związanych z działaniami CFR lub jego członków, zachowują zadziwiające milczenie. CFR jest klubem elitarnym, który nie tylko wykorzystuje swą siłę wpływu na najwyższym rządowym poziomie decyzyjnym, utrzymując presję od góry do dołu, ale również, udzielając pomocy finansowej osobom prywatnym czy instytucjom, stosuje presję oddolną, wspierając proces transformacji suwerennej republiki konstytucyjnej w sługę dyktatorskiego rządu światowego [144].

Council on Foreign Relations posiada decydujący wpływ na amerykańską politykę. Począwszy od II wojny światowej, z wyjątkiem trzech przypadków, praktycznie wszyscy prezydenci byli członkami tej Rady. Od kilkudziesięciu lat dwie partie wymieniają się przy sterach władzy, a polityka rządowa wciąż pozostaje niezmienna, albowiem członkowie CFR zajmują najważniejsze stanowiska w prawie każdej administracji prezydenckiej. Od 1921 roku większość z sprawujących urząd sekretarzy skarbu była pod całkowitą kontrolą Rady. Ponadto od czasów Eisenhowera w zasadzie wszystkich doradców bezpieczeństwa narodowego mianowała Rada; poza tym, CFR wprowadziła do rządu czternastu sekretarzy stanu (od 1949 roku posiada totalną kontrolę nad tym stanowiskiem rządowym), jedenastu sekretarzy obrony oraz dziewięciu szefów CIA.

Patrząc z tej perspektywy, CFR Relations jest amerykańską „szkołą partyjną”.

Jeśli kluczowy członek Council on Foreign Relations podejmie decyzję o sformułowaniu określonego programu rządowego, centrum badawcze Rady od razu pełną parą rozpocznie prace analityczne. Struktury badawcze przygotują listę podstawowych teoretycznych i empirycznych punktów do dyskusji, tak by wzmocnić siłę perswazji nowej polityki, a także, by z pozycji politycznych i teoretycznych dokonać zamieszania, deprecjonując każdy przeciwny pogląd [145].

Za każdym razem, gdy w administracji Waszyngtonu pojawiało się wolne stanowisko (o dużej wadze), Biały Dom wpierw telefonował do nowojorskiego oddziału CFR. Gazeta „The Christian Science Monitor” twierdzi, że ponad połowie członków CFR proponowano wejście do rządu bądź sprawowanie funkcji rządowego konsultanta.

Liczba członków CFR wynosi około trzy i pół tysiąca i każdy z nich musi być obywatelem Stanów Zjednoczonych. Wśród nich znajdują się wpływowi bankierzy, menadżerowie z głównych korporacji, wysocy urzędnicy rządowi, elita mass mediów, znani profesorowie uniwersyteccy, najlepsi analitycy, wysocy oficerowie armii itd. Ci ludzie tworzą „twardy rdzeń” amerykańskiej elity politycznej.

Jeśli chodzi o świat głównych amerykańskich mediów, które dyrygują opinią publiczną, w raporcie o CFR z 1987 roku możemy przeczytać, że około 250 dziennikarzy i specjalistów medialnych znajdowało się na jej liście członkowskiej. Ci ludzie nie tylko „czytają i wyjaśniają” politykę zagraniczną rządu – oni wręcz ją formułują. Do członków CFR należą pracownicy CBS, ABC, NBC, PBS i innych stacji telewizyjnych. Jeśli chodzi o prasę, CFR sprawuje kontrolę między innymi nad takimi gazetami, jak: „New York Times”, „Washington Post”, „Wall Street Journal”, „Boston Globe News”, „Baltimore Sun”, „Los Angeles Times”. W przypadku magazynów i czasopism pod kontrolą CFR znajdują się: „Time”, „Fortune”, „Life”, „Money”, „Profile”, „Entertainment Weekly”, „Newsweek”, „Business Week”, „US News and World Report”, „Readers Digest”, „Forbes”, „Atlantic Weekly” i inne główne magazyny. CFR kontroluje między innymi następujące wydawnictwa: MacMillan, Randon House, Simon & Schuster, Harper Brothers, McGraw Hill [146].

Jeden z  amerykańskich kongresmanów, William Jenner, powiedział kiedyś: „Dzisiejsza Ameryka może w sposób całkowicie legalny wejść na drogę do dyktatury. Kongres, prezydent, ludzie nic nie usłyszą, nic nie zobaczą. Patrząc z wierzchu, mamy rząd, który działa zgodnie z zasadami Konstytucji, ale faktycznie pomiędzy naszym rządem a systemem politycznym znajduje się pewna siła, która reprezentuje opinie elity. Ludzie ci są przekonani, że nasza Konstytucja jest już przestarzała, a czas gra na ich korzyść”.

Prawo do decydowania o  polityce wewnętrznej i zagranicznej USA nie znajduje się w systemie demokratycznym czy w rękach obu partii politycznych, lecz jest sprawowane przez wąską grupę ludzi należących do elitarnego klubu.

okladka_wojna o pieniądz
fot. Wyd. Wektory

Song Hongbing, Wojna o pieniądz (tom 1), Wydawnictwo Wektory, 2010


Przypisy:

135 Quigley, Tragedy & Hope, s. 308

136 Ted Flynn, Hope of the Wicked. The Master Plan to Rule the World, Sterling 2000, s. 88

137 Charles Seymour, Initmate Papers of Colonel House, 1926, s. 173.

138 George Sylvester Viereck, The Starngest Friendship in History. Woodrow Wilson and Colonel House, New York 1932.

139 Seymour, Initmate Papers of Colonel House, s. 175. 140 Dan Smoot, The Invisible Government, Boston 1962.

141 Dall, FDR – My Exploited Father in Law.

142 David Allan Rivera, Final Warning: A  History of the New World Order, Oakland 2004, rozdz. 5.

143 „Chicago Tribune”, 9 grudnia 1950.

144 Rivera, Final Warning, rozdz. 5.

145 Phyllis Ward, Chester Schlafly, Kissinger on the Couch, New York 1975.

146 Flynn, Hope of the Wicked, s. 89.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 69 / (17) 2021

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Ekonomia # Polityka # Społeczeństwo i kultura

Być może zainteresują Cię również: