Felieton

StackOverflow – kwintesencja ultrakooperacji. Czy to wzór dla nas?

puzzle
fot. PIRO z Pixabay

Piotr Plebaniak

Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 152 / (48) 2022

StackOverflow to portal, którego idea i funkcjonowanie jest perfekcyjną demonstracją cech „organizacji dobrowolnej przynależności”. Jest też żywym dowodem na to, że wydajność takich ludzkich zbiorowisk musi być pilnie strzeżona i regulowana.

Portal służy jako forum wspierania programistów niedoświadczonych przez tych, którzy dysponują odpowiednią wiedzą do tego, by zgłoszone problemy rozwiązywać. Osoby poszukujące pomocy definiują problem lub zadanie, a nad odpowiedzią głowią się programiści z całego świata. Ten, kto znajdzie rozwiązanie jest premiowany nie tylko satysfakcją: otrzymuje punkty reputacji, które zwiększają szansę na zgłoszenie się zleceniodawcy lub rekrutera.

Moderatorzy obsesyjnie wręcz pilnują, aby wymiana opinii była merytoryczna i zgodna ze standardami profesjonalizmu i praktykami użytkowania języków programowania. Właściciel portalu zarabia na ogłoszeniach oraz prowizjach od przepływów finansowych między zleceniodawcami a programistami szukającymi zatrudnienia.

Potrzeby użytkowników realizowane są w sposób wręcz nadzwyczajny. Nie jest mi znane sprawniej działające zgromadzenie ludzi sobie całkowicie obcych, których w niezwykle sprawnie działający system spina odpowiednie zarządzanie motywacją poszczególnych typów uczestników wymiany wiedzy.

Czy państwo może działać jak StackOverflow?

Teraz wyobraźmy sobie, czym jest państwo lub społeczeństwo je zamieszkujące. Byty te to niewyobrażalnie skomplikowane organizmy homeostatyczne zagregowane (zlepione) z tysięcy organizacji realizujących swoje cele tym sprawniej, w im większym stopniu uda się uczestników wyciągnąć za uszy do poziomu funkcjonowania zapewniającego sprawne działanie całości.

Teraz pomyślmy, jak mógłby wyglądać optymalnie wycelowany atak na taki byt. Celem takiego ataku jest doprowadzenie do rozprzęgnięcia mechanizmów motywacyjnych i ekonomicznych, dzięki którym elementy systemu, realizując własne potrzeby, stabilizują lub pozwalają całości osiągnąć tzw. optymalny stabilny stan homeostazy.

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Gdy dostrzeżemy, jak kluczowa jest to wizja, dostrzeżemy w całej krasie przesłanie ikonicznego wykładu Jurija Bezmienowa oraz takie „powiedzonka” zawarte w mojej książce „Siły psychohistorii”, jak „zdolność do postrzegania kolektywnych celów” czy „zdolność jednostki do rezygnowania z celów własnych na rzecz celów grupowych”.

Prawidło: Atak przeprowadzony przez Mistrza Wojowania ma na celu zniszczenie zdolności do ultrakooperacji atakowanej społeczności, utrudnienie skalowania tej zdolności do optymalnego poziomu.

Spostrzeżenie: My, Europejczycy, jesteśmy egzemplarzami homo sapiens, których psychika sformatowana jest do formy cywilizacji indywidualizmu – wszystkie pozostałe cywilizacje są kolektywistyczne. Ultrakooperacja generowana w naszej cywilizacji daje przewagę, ale jest też niezwykle wrażliwa na zakłócenia i degradację.

Naszą kluczową przewagą jest zdolność do tworzenia niezwykle wydajnych „organizacji dobrowolnego uczestnictwa” i mechanizmów prawnych oraz obyczajowych, umożliwiających rozprzestrzenianie się innowacji (nauka, wolność słowa itp.), budowanie zaufania wobec obcych (bezosobowe prawo, współdzielenie wartości, w tym przede wszystkim uczciwości w regulowaniu zobowiązań wobec ludzi obcych).

Ale to źródło siły i wielkości całej cywilizacji i mocarstw europejskich, w tym potęg kolonialnych, jest też naszą kluczową słabością.

Mechanizmy te są bardzo trudne do uruchomienia… i bardzo podatne na subwersję, degradację i dysfunkcje prowadzące potencjalnie do nieliniowego załamania.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 152 / (48) 2022

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Społeczeństwo i kultura # Świat

Być może zainteresują Cię również: