Szkoła bez libacji „smartfonowych”
Z Danielem Dziewitem, współzałożycielem Młodzieżowego Ośrodka Terapii „Reset” specjalizującego się w detoksie od technologii cyfrowych, rozmawia Rafał Górski, redaktor naczelny Tygodnika Spraw Obywatelskich.
Mamy dziś libacje „smartfonowe”, które kończą się groźbami, rękoczynami i straszeniem.
Daniel Dziewit
Co czwarty kraj wprowadził zakaz używania smartfonów w szkołach.
Raport UNESCO
(…) można więc rozważyć zakaz korzystania ze smartfonów przez dzieci w przedszkolu. W wypadku szkół – jeśli w ogóle – mógłby on dotyczyć wyłącznie najmłodszych uczniów. Dla pełnego zakazu korzystania z nich we wszystkich szkołach i placówkach nie ma – jak się wydaje – oparcia w badaniach.
fragment odpowiedzi Ministerstwa Edukacji Narodowej na Apel Instytutu Spraw Obywatelskich
- Na czym polegają libacje „smartfonowe”?
- Jakie trzy historie związane uzależnieniem dzieci od telefonów, najmocniej zapadły Panu w pamięć.
- Instytut Spraw Obywatelskich wystosował Apel do minister edukacji i ministra cyfryzacji ws. higieny cyfrowej. Proszę o Pana komentarz do jego treści i do odpowiedzi Ministerstwa Edukacji Narodowej.
- Postulaty używające frazy „zakaz telefonów” uważam za czysty populizm i próbę zdobycia uwagi przez postulujących – tak komentuje nasz Apel do MEN Magda Bigaj.
Co Pan na to? - Czy korporacje powinny płacić z zysków na Cyfrowy Fundusz Korkowy?
- Co Pan radzi rodzicom dzieci uzależnionych od cyfrowego ćpania?
- Jakiego ważnego pytania nikt jeszcze Panu nie zadał w temacie, o którym rozmawiamy? I jaka jest na nie odpowiedź?
Muzyka „Also Sprach Zarathustra – Einleitung” – Kevin MacLeod, CC BY 3.0