Tajemnice pałacu prezydenckiego. Gdzie jest prawdziwa władza?

Z Dominiką Długosz, autorką książki „Tajemnice pałacu prezydenckiego”, rozmawia Rafał Górski, redaktor naczelny Tygodnika Spraw Obywatelskich.
Ludzie nie powinni wiedzieć, jak się robi kiełbasę i politykę.
kanclerz Otto von Bismarck
Jeden z pracowników pałacu opowiadał mi, że mechanizm odrywania się prezydenta od rzeczywistości za każdym razem wygląda tak samo. Wchodzi do pałacu człowiek otwarty, przyjazny, uśmiechnięty, a potem z miesiąca na miesiąc coraz bardziej się zamyka.
Dominika Długosz
Ludzie nade wszystko pragną posiadać. Ludzie pragną również uznania i podziwu.
Niccolo Machiavelli
- Co to znaczy, że prezydent „zamiast zajmować się rzeczami wagi państwowej, oddaje się kwestiom wagi dworskiej”?
- Zrobił swoje: wygrał wybory i teraz niech siedzi w pałacu czy Belwederze, gdzie tam sobie chce, a polityką zajmą się inni. Bardzo jasno dano mu to do zrozumienia, żeby nie przeszkadzał.
O jakim to prezydencie? Proszę o rozwinięcie tej oceny. - Co może politycznie prezydent, jeśli chciałby dbać o dobro wspólne? Pytam bo często obywatele słyszą, że prezydent nic nie może w Polsce. Pytam też w kontekście 13 lat kampanii „Obywatele decydują”, podczas których Instytut Spraw Obywatelskich apelował do prezydenta Komorowskiego i prezydenta Dudy o złożenie do Sejmu inicjatywy ustawodawczej mającej na celu ułatwienie obywatelom zbiórki 100 tysięcy podpisów pod projektami ustaw obywatelskich. Nic z tego nie wyszło.
- Dlaczego w pałacu prezydenta nie da się prowadzić normalnego życia?
- Jaką rolę pełniły kobiety przy prezydentach?
- Jakiego pytania nikt jeszcze Pani nie zadał w tematach, o których rozmawiamy? I jaka jest na nie odpowiedź?