Wieczór autorski Jerzego Karwelisa – weź udział

Okładka książki Dziennik zarazy Jerzy Karwelis
fragment okładki książki "Dziennik zarazy" Jerzego Karwelisa

Mariusz Jagóra

Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 194 / (38) 2023

7 października 2023 o godzinie 15.00 odbędzie się wieczór autorski Jerzego Karwelisa, który będzie promował wydanie książkowe swojego Dziennika Zarazy. Spotkanie odbędzie się w Stacji Nowa Gdynia, urokliwie położonym na granicy Łodzi i Zgierza obiekcie sportowo-hotelowym. Wstęp bezpłatny. Organizatorami wydarzenia są Mariusz Jagóra i Stacja Nowa Gdynia.

Słownikowo dziennik nie stanowi z góry założonej konstrukcji, o jego układzie decyduje bieg wypadków, które utrwala autor.

Jerzy Karwelis intuicyjnie wyczuł, że początek 2020 roku jest końcem świata, jaki znaliśmy, że nic od tej pory nie będzie takie samo.

Początkowo Dziennik miał pokazać przemianę, jaką autor spodziewał się przejść w wyniku narzuconej izolacji:

„Zdecydowałem się pisać dziennik od 13 marca, czyli w przeddzień zamknięcia granic kraju. Jestem statystycznym Polakiem, w półkwarantannie. Czyli nie wychodzę do pracy, jestem wirusowo bezrobotny. Będę spisywał rozwój wydarzeń i rezultaty samoobserwacji. Wydaje mi się, że jako człowiek dzisiejszych czasów razem z całym społeczeństwem będę przechodził w ramach izolacji jakąś formę przemiany”.

Z pewnością nie podejrzewał, że zmiany będą aż tak głębokie i depresyjne, bo wiążące się z upadkiem obyczajów, autorytetów, nauki, polityków, służby zdrowia, etosu pracy wielu grup zawodowych, zdolności do okazywania empatii, wolności słowa i zdrowego rozsądku.

Polski Dekameron Jerzego Karwelisa trwał 39 miesięcy. Mozolna, mrówcza praca (codziennie publikowany jeden wpis z kalendarza kowidowej rzeczywistości), niespotykana i godna podziwu dyscyplina twórcza, nawiązująca do najlepszych wzorców polskiej literatury – Dziennika 1954 Tyrmanda czy Dzienników Kisielewskiego. To, czego dowiedzieliśmy się o sobie, ale przede wszystkim o naszych sąsiadach, znajomych, przyjaciołach było początkowo powodem smutku i rozczarowania:

„Byłem sam, a właściwie – czułem się sam (…). No, potem – jak żeś wytrwały – okazuje się, że nie jesteś sam.

Nie jesteś samotnym pociskiem odpalonym przez przeznaczenie, ale elementem wystrzelonej serii. Musisz się tylko odnaleźć z innymi. W tarczy. I są to spotkania wspaniałe, jak spotkania samotnych wilków w nieoczekiwanym stadzie.

I wtedy właściwie… nie ma o czym gadać, bo wszystko jest jasne. Można tylko mówić co z tym zrobić. Po prostu poprawna diagnoza jest przepustką do takich spotkań. To jak wyjście z izolatki w więzieniu i spotkanie na spacerniku przyjaznych dusz w niewoli. I poczucie… ulgi, że nie jesteś sam. Ale jednak… na więziennym spacerniaku. To smutna konstatacja, bo wiesz wreszcie, że masz rację, ale to ona otwiera ci oczy na twe zniewolenie. Więc cena jest wysoka”.

Cena wysoka, ale bilans korzystny. Poznaliśmy się z Jerzym na tym spacerniaku i choć to było stosunkowo niedawno, mam poczucie, że znamy się od lat – tylko nasze ścieżki szły równolegle a covid sprawił, ze się przecięły. I okazało się, że spacerniak jest za mały dla spacerujących – tak wielu do nas dołączyło, a my dołączyliśmy do nich.

Dla mnie to niespodziewane odkrycie, że są tacy ludzie jak Jerzy Karwelis wielokrotnie zrekompensowało rozczarowania, jakie codziennie fundowała mi rzeczywistość.

Pandemia to śmierć bliskich, ale też śmierć nauki opartej na dowodach, to lockdown czyli łamanie praw obywatelskich i wolności ludzi, to zakazy pracy i spacerów w lasach i parkach, to nakazy izolowania się społecznego i noszenia masek na twarzy, to obowiązek uczestnictwa w eksperymencie medycznym, to cenzura w mediach głównego nurtu i likwidacja kont w mediach społecznościowych, to segregacja sanitarna, to potworne rozczarowanie jakością ludzi, których kiedyś poważaliśmy… Ale to też ważne pytanie – co się stało z nami jako społeczeństwem, że zgodziliśmy się na to? Bo to może mieć brzemienne konsekwencje – politycy nauczyli się, że jest niewiele środowisk, które mogą próbować powstrzymać ich przed ciągotami autorytarnymi. Okazało się, że mamy nadmiar farbowanych Kreonów i deficyt prawdziwych Antygon…

Dziennik Zarazy Jerzego Karwelisa w formie książkowej to pozycja, którą po prostu trzeba mieć w swojej biblioteczce.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 194 / (38) 2023

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Społeczeństwo i kultura

Być może zainteresują Cię również: