Wygasłe nadzieje, czyli o losie porzuconych obywatelskich projektów ustaw
Gdy Sejm rozpoczyna nową kadencję, los pozostawionych po poprzedniej kadencji propozycji wisi na włosku. Pojawia się zasadnicze pytanie: Ile z tych inicjatyw zostanie zapomnianych i ostatecznie ulegnie przedawnieniu? Istnieje obawa, że wśród stale zmieniających się priorytetów legislacyjnych wiele wartościowych projektów może odejść w zapomnienie, pozostawiając obawy obywateli bez odpowiedzi.
Podczas poprzednich dwóch (VIII oraz IX) kadencji Sejmu, obywatele zgłaszali liczne projekty ustaw obywatelskich, które są wyjątkami od tzw. zasady dyskontynuacji, zgodnie z którą przy zakończeniu kadencji sejmowej wszystkie projekty są zamykane. To znaczy, że poddaje się je jednorazowemu przeniesieniu na nową kadencję w przypadku nierozpatrzenia ich podczas poprzedniej. Niestety, wiele z nich nie doczekało się realizacji w dozwolonym czasie, stając się ofiarami przedawnienia.
Aktywność obywatelska jest kluczowym elementem demokracji, jednak – gdy zastanowimy się nad problemem zapomnianych i odrzuconych projektów – dochodzimy do rozczarowujących wniosków.
Bariery i wyzwania, które stoją na drodze realizacji inicjatyw, mogą zniechęcać do tworzenia kolejnych. Co więcej, mamy prawo oczekiwać efektywniejszego, odpowiadającego na potrzeby obywateli systemu legislacyjnego.
Zamrożone projekty obywatelskich ustaw
Jednym z przedsięwzięć, które nie doczekało się realizacji był obywatelski projekt ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Medycznego im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy. Pierwotnie wprowadzony w VIII kadencji Sejmu projekt został przeniesiony na IX kadencję, ale niestety nie doczekał się realizacji i spędził ponad 7 lat w sejmowej „zamrażarce”. Propozycja ta miała na celu zaspokojenie regionalnych potrzeb zdrowotnych i podniesienie standardów kształcenia medycznego w Bydgoszczy.
Podobny los, bo 5 lat w zastoju, spotkał także obywatelski projekt ustawy o zmianie Kodeksu karnego. Ta inicjatywa koncentrowała się na zapobieganiu czynom recydywistycznym, opowiadając się za wyższymi karami. Zawiłości procesu legislacyjnego okazały się jednak nie do przezwyciężenia, gdyż projekt pozostał niezrealizowany w IX kadencji.
Innym projektem ustawy, który przepadł, był „Obywatelski projekt ustawy w sprawie warunków zatrudnienia w ochronie zdrowia”. Miał on zapewnić sprawiedliwe wynagrodzenia zasadnicze dla zatrudnionych w podmiotach leczniczych.
Zawarte w druku sejmowym porównania obowiązujących w 2017 roku stawek minimalnych zniechęcają do podjęcia niektórych zawodów. Jako przykład płac nierównoważnych statusowi wykonywanych czynności zawodowych warto wspomnieć zarobki dietetyków i ratowników medycznych o podobnym wykształceniu. Badając rynek pracy wywnioskowano, iż procentowo mają taki sam współczynnik pracy (czyli wartość stałą przypisaną do poszczególnych zawodów medycznych), tym samym otrzymują podobne wynagrodzenia zasadnicze, pomimo iż wymaga się więcej lat doświadczenia od ratowników medycznych. Paradoksalnie to od tych drugich często zależy ludzkie życie, a ich praca wymaga wyjątkowej wiedzy i umiejętności.
Wśród niezrealizowanych projektów IX kadencji wyróżnia się także – czekający 5 lat na rozpatrzenie – obywatelski projekt ustawy o emeryturach bez podatku oraz o zmianie niektórych ustaw. Pochodzący z VIII kadencji projekt miał na celu zmniejszenie obciążeń finansowych emerytów poprzez wyeliminowanie podatku dochodowego od osób fizycznych i składek na ubezpieczenie zdrowotne dla tej grupy demograficznej. Pomimo przeniesienia do IX kadencji, ustawa spotkała się z podobnym losem i brakiem wdrożenia.
Co ciekawe, w 2021 r. prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o zmianach podatkowych w ramach Polskiego Ładu – rządowego programu pomocy obywatelom po pandemii Covid-19. Ustawa ta, obowiązująca od 1 stycznia 2022 r., zwalnia z podatku dochodowego emerytury i renty do kwoty 2500 zł miesięcznie, odpowiadając na niektóre obawy podniesione w projekcie obywatelskim.
Zestawienie propozycji obywatelskiej z późniejszymi działaniami rządu rodzi pytania o zdolność procesu legislacyjnego do reagowania na potrzeby i obawy obywateli. Podczas gdy ustawa podpisana przez prezydenta Dudę odnosi się do części propozycji obywateli, nadrzędne pytanie pozostaje – czy można było uzyskać szybszą i bezpośrednią reakcję, gdyby proces legislacyjny był bardziej elastyczny i dostosowywał się do potrzeb obywateli?
W IX kadencji Sejmu rozpatrywano łącznie 27 obywatelskich projektów ustaw, przy czym ich wyniki znacznie się różniły. Co niepokojące, 11 z tych propozycji, w tym te pochodzące z VIII kadencji, uległo przedawnieniu, a dodatkowe cztery zostały odrzucone.
Jak zatem angażować się w procedury zmian w państwie, jeśli jesteśmy ograniczani ramami prawnymi? Zastrzeżenie, że projekty obywatelskie mogą być składane tylko raz, bez szans na ponowne rozpatrzenie w kolejnych kadencjach, utrudnia wystosowanie rozwiązań podobnych problemów.
Podsumowując, niedokończone projekty z IX kadencji Sejmu – 10 z nich przeniesiono do nowej kadencji i uchwalono jeden z nich – podkreślają złożoność i powolność, pełnego „czarnych dziur”, procesu legislacyjnego projektów obywatelskich. Podczas gdy niektóre inicjatywy odniosły częściowy sukces dzięki późniejszym działaniom rządu, inne pozostają w stanie zawieszenia lub przedawnienia.
W miarę rozwoju nowej kadencji istnieje możliwość refleksji i poprawy, które zapewniłyby, że głosy obywateli będą nadal słyszane, a proces demokratyczny pozostanie sprawiedliwy i będzie odpowiadał na zmieniające się potrzeby społeczeństwa.