Jakie referendum krajowe, a jakie lokalne?

Korzystanie z referendów sprzyjać będzie poszerzeniu grupy obywateli zaangażowanych w sprawy publiczne. A z tej grupy pochodzić powinni kandydaci na reprezentantów swoich środowisk w organach władzy – tak w dzisiejszej „Rzeczpospolitej” pisze Piotr Ciompa, ekspert INSPRO.
Wnioski obywatelskie o referenda w Elblągu i w Warszawie zwróciły uwagę mediów i polityków na dotychczas praktycznie martwe mechanizmy demokracji bezpośredniej. Do ich nieskuteczności rękę przyłożyli sami politycy, ustanawiając trudne do spełnienia wymagania formalne. A gdy te z rzadka udało się zrealizować, po prostu wyrzucali inicjatywy obywatelskie do kosza.

Jak obliczył Instytut Spraw Obywatelskich (INSPRO) z Łodzi, prowadzący kampanię Obywatele Decydują, w okresie obowiązywania ustawy o wykonywaniu przez obywateli inicjatywy ustawodawczej powstało 116 komitetów, pod których wnioskami podpisało się blisko 5 milionów obywateli. Żaden z nich, z wyjątkiem „sponsorowanych” przez partię parlamentarną, nie doczekał się poważnego potraktowania. Dopiero mniej obostrzone formalnymi wymaganiami referenda lokalne w sprawie odwołania prezydentów miast przywróciły głos obywatelom. Także przyłączenie się do akcji na rzecz referendów tak znaczącego społecznie podmiotu, jakim jest NSZZ „Solidarność” z jej liderem rozsierdzonym zignorowaniem blisko 2 milionów podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie wieku emerytalnego, nadało wigoru kampanii.
Cały artykuł można przeczytać tutaj.

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

Obywatele decydują

Przejdź na podstronę inicjatywy:

Co robimy / Obywatele decydują

Być może zainteresują Cię również:

Obywatele decydują

Społecznik – frajer czy bohater?

8 kwietnia br. Rafał Górski (prezes INSPRO) opowiadał  o obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej na konferencji studenckiej pt. „Społecznik – frajer czy bohater” w ramach XLII Dni Społecznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.