Kamil Kurowski (ekspert INSPRO) o odkorkowaniu miast
„W angielskiej stolicy myto obowiązuje od 2003 roku i obejmuje pobieranie opłat za wjazd do ścisłego centrum. Z opłat zwolnione są autobusy, taksówki i motocykle. Na zniżkę mogą liczyć np. mieszkańcy i osoby niepełnosprawne.
Największe polskie miasta na taki ruch jeszcze się nie zdecydowały, choć niektóre przymierzały bądź wciąż przymierzają się do takiego rozwiązania. – Generalnie to dobra droga, ale nie w każdym mieście może być efektywna – ocenia Kamil Kurowski, ekspert Instytutu Spraw Obywatelskich i specjalista w dziedzinie polityki transportowej. O ile np. Kraków ma jednolite centrum, gdzie można byłoby pomyśleć o zamknięciu czy uspokojeniu ruchu, to już Warszawa takich punktów ma kilka i wprowadzenie tego rozwiązania byłoby utrudnione – uważa Kamil Kurowski.
„Dokładanie kolejny pasów ruchu to ślepa uliczka”
Zatory na drogach można próbować rozładowywać innymi sposobami – kontynuuje Kurowski. – Uspokajać ruch, wprowadzając ograniczenia prędkości, rozbudowując ciągi komunikacyjne dla pieszych i rowerzystów, inwestując w rower miejski i promując komunikację publiczną. Każde rozwiązanie musi być dobrze przemyślane, żeby jeszcze bardziej nie zablokować ruchu – tłumaczy Kamil Kurowski i dodaje: Rozbudowa dróg i dokładanie kolejny pasów ruchu to ślepa uliczka.”
Źródło: Onet.pl
Przejdź do archiwum tekstów na temat:
Lepszy transport Miasto w ruchu