#Lokalne punkty zapalne: Wałbrzych

Widok działki bez dostępu do wjazdu. Naprzeciw Lidl, fot. Robert Dardziński
Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 93 / (41) 2021

W serii #Lokalne punkty zapalne prezentujemy dziś Państwu list Czytelnika, Pana Piotra Dardzińskiego z Wałbrzycha, w którym opisuje swoje zmagania z Urzędem Miasta w Wałbrzychu. List został wysłany do mediów. Publikujemy go w wersji oryginalnej.

Szanowni Państwo,

Chciałbym pokrótce przybliżyć Państwu swoją historię, która wiąże się z nieruchomością, jakiej jestem właścicielem. Nieruchomość ta – składająca się z jednej działki o powierzchni 2009 m2 (którą będę dalej nazywał dla uproszczenia „Nieruchomością”) – została przeze mnie kupiona w 2003 r. na cele inwestycyjne. Jest ona położona w bardzo atrakcyjnym regionie, na Podzamczu w Wałbrzychu. Nieruchomość idealnie nadaje się na zabudowanie jej czy to lokalem usługowym, czy małym sklepem, czy nawet jakimś niewielkim budynkiem zawierającym kilka lokali użytkowych, w tym gastronomiczny. Nieruchomość sąsiaduje z osiedlem domków jednorodzinnych i jej położenie z całą pewnością czyni z niej atrakcyjny teren dla potencjalnych inwestorów. Niemniej jednak problemem jest to, że Nieruchomość nie posiada dostępu do drogi publicznej, a wszelkie moje dotychczasowe kroki prawne i faktyczne, jakie podejmuję w celu uzyskania tego dostępu, trafiają na barierę, której nie mogę przeskoczyć. Czuję się dyskryminowany, pomijany i traktowany jak Obywatel gorszej kategorii. Od 10 lat, zarządca drogi publicznej Alei Podwale (do której chcę uzyskać dostęp z Nieruchomości), jakim jest Zarząd Dróg, Komunikacji i Utrzymania Miasta w Wałbrzychu (będę go dalej nazywał „ZDKiUM”), konsekwentnie odmawia mi zgody na skomunikowanie mojej Nieruchomości z Aleją Podwale.

Czas zamknięcia i społecznej kwarantanny, jaki spadł na nas niespodziewanie w marcu 2020 r. z pewnością wprowadził wiele zmian w bieżącej działalności i codziennym życiu Wałbrzyszan i niepomiernie wpłynął i przemodelował zasady prowadzenia działalności gospodarczej. Sam nie jestem przedsiębiorcą i nie prowadzę działalności gospodarczej, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że skutecznie, od wielu lat administracja urzędowa mi to uniemożliwia. Moje oficjalne pisma do ZDKiUM, moje nieformalne prośby kierowane do Prezydenta Miasta Wałbrzycha pozostają bez echa. Codziennie zaś obserwuję, jak rozwija się obręb Podzamcze, jak właściciele innych, sąsiadujących nieruchomości otrzymują zgody na zjazdy i mogą zagospodarowywać swoje działki i inwestować w nie, także je zabudowując. Naprzeciwko Nieruchomości powstał sklep LIDL, tuż obok planowana jest inwestycja spółki gminnej InVałbrzych sp. z o.o. Ja natomiast od wielu lat utknąłem w martwym punkcie, gdyż nie mogę rozpocząć żadnej inwestycji, ani znaleźć potencjalnego inwestora zainteresowanego Nieruchomością, bo nie posiadam dostępu do drogi publicznej.

Na zdjęciach widać moją działkę (kolor zielony), ich działka (urzędu miasta przyp. red) (kolor czerwony). Proszę zwrócić uwagę, jaki ładny wjazd dostał LIDL! fot. Robert Dardziński

Moja historia jest następująca:
Od momentu zakupu Nieruchomości w 2003 r. chciałem prowadzić na niej działalność gospodarczą, co jest uzasadnione jej korzystną lokalizacją. Dlatego też przeprowadziłem szereg prac oraz podjąłem wiele czynności (tak prawnych, jak i faktycznych), które miały mi to umożliwić. W chwili zakupu Nieruchomość była zabudowana pozostałością jednorodzinnego budynku mieszkalnego wybudowanego jeszcze przed 1945 r. Budynek ten był w stanie ruiny w efekcie pożaru, jaki miał miejsce jeszcze przed zakupem Nieruchomości przeze mnie. W 2006 r. własnym staraniem – po uzyskaniu odpowiedniej zgody – przeprowadziłem rozbiórkę tego budynku tak, aby Nieruchomość można było zagospodarować. W 2007 r. doprowadziłem – również dzięki własnym staraniom – do zmiany klasyfikacji gruntów Nieruchomości, która początkowo stanowiła wyłącznie użytki rolne. Aktualnie w ewidencji gruntów i budynków Nieruchomość jest sklasyfikowana jako:

  • PsIII – pastwiska trwałe – powierzchnia 0,0428 ha,
  • Bp – zurbanizowane tereny niezabudowane lub w trakcie zabudowy – 0,1581 ha.

Aktualnie pracuję nad tym, aby teren pastwisk również przemianować na klasę Bp tak, aby całość stanowiła teren dogodny do zagospodarowania.

W 2010 r. po raz pierwszy zwróciłem się o zgodę na lokalizację zjazdu z Nieruchomości do Alei Podwale tak, aby móc realnie rozpocząć prowadzenie działalności gospodarczej. Odmowa ZDKiUM, jaką otrzymałem wówczas, nie zawierała praktycznie żadnego merytorycznego uzasadnienia (poza przywołaniem podstawy prawnej). Tak rozpoczęła się moja batalia…

W związku z powyższą odmową, przez kilka najbliższych lat prowadziłem działania zmierzające do zagospodarowania Nieruchomości, także próbowałem zapewnić dojazd do niej z innej strony. W 2013 r. próbowałem kupić od Gminy Wałbrzych działkę nr 252 (na której otrzymałem warunkowo zgodę na zjazd) tak, aby móc urządzić na niej realny (a nie istniejący jedynie na mapie) dojazd do Nieruchomości. Od tej strony Nieruchomości przepływa potok Szczawnik, znajduje się tam niewielki mostek, mur oporowy, znajduje się skarpa i rosną drzewa, które skutecznie utrudniają dostęp do mojej Nieruchomości. Aktualnie teren ten jest lub będzie w przebudowie. Niemniej jednak nie otrzymałem zgody na nabycie ww. działki, co skutecznie uniemożliwiło mi wybudowanie zjazdu do Nieruchomości od innej strony niż Aleja Podwale.

W 2017 r. – aby uatrakcyjnić Nieruchomość dla potencjalnych inwestorów – podłączyłem ją do sieci elektroenergetycznej.

Pismem z dnia 22 stycznia 2019 r. po raz kolejny wystąpiłem o lokalizację zjazdu na Nieruchomość z Alei Podwale. Postępowanie w tej sprawie toczy się do dnia dzisiejszego i końca jego wciąż nie widać, gdyż ZDKiUM torpeduje wszystkie moje działania i konsekwentnie – niezależnie od okoliczności prawnych i faktycznych – wydaje decyzje negatywne dla mnie. Krótki opis tego postępowania jest kluczowy z uwagi na to, że to właśnie ono powoduje, że tracę resztki cierpliwości:

  • decyzją z dnia 15 lutego 2019 r. ZDKiUM nie wyraził zgody na wnioskowaną lokalizację zjazdu z Nieruchomości do Alei Podwale,
  • wnioskiem z dnia 30 czerwca 2019 r. wniosłem o zmianę lub uchylenie tej decyzji odmownej,
  • decyzją z dnia 31 lipca 2019 r. ZDKiUM odmówił zarówno zmiany, jak i uchylenia rzeczonej decyzji,
  • pismem z dnia 19 sierpnia 2019 r. wniosłem odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (dalej: „SKO”),
  • decyzją z dnia 26 września 2019 r. SKO uchyliło pierwszą decyzję ZDKiUM i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia,
  • decyzją z dnia 17 października 2019 r. ZDKiUM ponownie odmówił zmiany lub uchylenia decyzji z dnia 15 lutego 2019 r.,
  • odwołaniem z dnia 7 listopada 2019 r. znów zaskarżyłem do SKO kolejną decyzję odmowną ZDKiUM,
  • decyzją z dnia 11 grudnia 2019 r. SKO ponownie uchyliło decyzję ZDKiUM i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia,
  • decyzją z dnia 12 marca 2020 r. ZDKiUM po raz trzeci odmówił zmiany lub uchylenia swojej pierwotnej decyzji z dnia 15 lutego 2019 r.,
  • pismem z dnia 28 maja 2020 r. wniosłem ponowne – już trzecie odwołanie do SKO,
  • decyzją z dnia 20 listopada 2020 r. ZDKiUM ponownie odmówił zmiany lub uchylenia swojej pierwotnej decyzji z dnia 15 lutego 2019 r.,
  • odwołaniem z dnia 10 grudnia 2020 r. zaskarżyłem do SKO i tę decyzję odmowną ZDKiUM i aktualnie oczekuję na rozstrzygnięcie.

Jak widać, składałem w tej sprawie już cztery odwołania do SKO! Organ wyższego stopnia za każdym razem uchyla błędne decyzje ZDKiUM i daje wytyczne, w jaki sposób ZDKiUM ma rozpatrzyć sprawę od nowa. Niezależnie jednak od tego i od wytycznych SKO, ZDKiUM cały czas jest negatywnie nastawiony do mnie! Aktualnie na rozpatrzenie oczekuje moje czwarte odwołanie do SKO. Co będzie w sytuacji, gdy SKO znów uchyli decyzję ZDKiUM? ZDKiUM – bez żadnych negatywnych dla siebie konsekwencji – może po raz kolejny wydać decyzję odmowną. Jak długo to może trwać? Ile jeszcze razy będę musiał inwestować kolejne koszty i czas w to, ażeby zaskarżać kolejne decyzje ZDKiUM, który – pomimo, iż SKO cały czas uchyla decyzje ZDKiUM i przekazuje sprawę do ponownego rozpatrzenia – odmawia mi racji. Co więcej ZDKiUM w uzasadnieniach kolejnych decyzji odmownych w ogóle nie odnosi się do moich argumentów, tylko wciąż powtarza te same swoje argumenty, będąc głuchym na moje wyjaśnienia i przywołane dowody. Uzyskanie w takiej sytuacji przeze mnie jakiejkolwiek decyzji o warunkach zabudowy i rozpoczęcie jakiejkolwiek inwestycji na Nieruchomości jest więc wyłączone.

Jednocześnie codziennie widzę, jak wygląda zagospodarowanie sąsiednich działek. Aleja Podwale jest drogą długą i praktycznie na całej jej długości są zlokalizowane liczne zjazdy. Kierując się nieznanymi mi wytycznymi i stosując poniekąd dyskryminacyjne zasady, ZDKiUM odmawia mi zgody na zlokalizowanie zjazdu do Alei Podwale. Jak ja mam to interpretować jako nie brak równego traktowania, skoro:

  • dokładnie naprzeciwko Nieruchomości znajduje sklep LIDL. Co oczywiste, nieruchomość ta posiada zjazd do Alei Podwale. Z informacji przeze mnie posiadanych wynika, że zgoda na lokalizację tego zjazdu została wydana w latach 2005/2006, a mi od 2010 r. zgody odmawia się. A przecież sklep LIDL generuje znacznie większe natężenie ruchu drogowego, niż może generować moja Nieruchomość,
  • po przeciwnej stronie Alei Podwale (przy skrzyżowaniu z ul. Wieniawskiego) są zjazdy, mimo tego, że znajdują się ok. 74 m i ok. 125 m od równie ruchliwego skrzyżowania jak to, przy którym jest Nieruchomość,
  • tuż za skrzyżowaniem obok Nieruchomości, po jego drugiej stronie, znajdują się dwa zjazdy (dokładnie naprzeciwko siebie) zlokalizowane znacznie bliżej owego skrzyżowania, niż zjazd wnioskowany przeze mnie,
  • naprzeciwko Nieruchomości, tuż obok sklepu LIDL, znajduje się działka prywatna, na której jest budynek mieszkalny – z działki tej urządzony został zjazd, który wchodzi niemal wprost na ruchliwe skrzyżowanie,
  • na całej długości części Alei Podwale do pierwszego łuku (patrząc od strony skrzyżowania i Nieruchomości) nie ma zlokalizowanego ani jednego zjazdu (poza zjazdem do LIDLa), więc udzielenie zgody na lokalizację mojego zjazdu nie byłoby naruszeniem obowiązujących przepisów technicznych nakazujących ograniczenie liczby zjazdów.

Wciąż analizuję przepisy, w tym przepisy naszej Konstytucji i zadaję sobie pytanie, jakie względy i jakie przesłanki przemówiły za tym, iż właściciele ww. nieruchomości usytuowanych przy Alei Podwale uzyskali zgody ZDKiUM na zlokalizowanie zajazdów i mam wrażenie, że została naruszona zasada równości obywateli wobec prawa oraz zakaz ich dyskryminowania w takich samych warunkach faktycznych i prawnych.

Aktualnie nie mam żadnego dostępu do drogi publicznej, nie mogę więc rozpocząć żadnej działalności gospodarczej na mojej nieruchomości. Przeciwne twierdzenia ZDKiUM w tym zakresie są niezgodne ze stanem prawnym i faktycznym, a mimo to nie mogę przeforsować, aby ktokolwiek mnie wysłuchał i potwierdził moją rację. Nie mogę z moja sprawą udać się do sądu administracyjnego – co by rozwiązało problem raz na zawsze – a sprawa cały czas wraca do ZDKiUM, z uwagi na to, że rozstrzygnięcia SKO (uchylające kolejne decyzje ZDKiUM) są co do zasady dla mnie korzystne.

Pragnę nagłośnić tę sprawę, gdyż być może są jeszcze inne osoby, być może potencjalni przedsiębiorcy (jak ja), którzy są od wielu lat blokowani w rozwoju przez bezmyślną machinę urzędniczą. Być może nagłośnienie tej sprawy spowoduje, że ktoś z urzędników przejrzy na oczy, bądź bliżej przyjrzy się mojej sytuacji tak, aby w końcu móc ją rzetelnie rozstrzygnąć. Na to liczę.

Pozostaję z poważaniem,
Robert Dardziński

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 93 / (41) 2021

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Polityka Obywatele decydują

Przejdź na podstronę inicjatywy:

Co robimy / Obywatele decydują

Być może zainteresują Cię również: