Praca w domu to też praca
W ramach naszej kampanii Dom to praca prowadzimy działania zmierzające do doceniania nieodpłatnej pracy kobiet w domu. Ogromną rolę w prezentacji wizerunku osób pracujących w domu ogrywają media, dlatego na bieżąco je monitorujemy i zbieramy dla Was te materiały, które „odczarowują” kury domowe i pokazują prawdziwe oblicze pracy w domu.
17 stycznia 2017 r. w programie „Pytanie na śniadanie” prowadzący Marzena Rogalska i Tomasz Wolny zadali pytanie: Jak uświadomić partnera, że ja [kobieta], która siedzę w domu z dziećmi również pracuję?. W rozmowie wzięli udział Joanna Lew-Starowicz (mam trójki dzieci) i Mateusz Grzesiak (tata jednego dziecka).
Joanna Lew-Starowicz przyznała w rozmowie, że po urodzeniu trzeciego dziecka postanowiła skrócić czas pobytu z nim w domu do jednego roku, ponieważ potrzebowała… odpoczynku od pracy w domu. Przyznała, że po całym dniu spędzonym na opiece z dziećmi była po prostu zmęczona – fizycznie i psychicznie. Wraz z drugim gościem. Mateuszem Grzesiakiem, potwierdzili również to, że kobiety przebywające w domu często mają obniżony nastrój. Ten motyw pojawiał się często w wypowiedziach osób, które zebraliśmy w raporcie „Kobiety pracujące w domu o sobie”.
Mateusz Grzesiak zauważył, że niedocenianie pracy kobiet w domu wynika z ogólnej oceny społeczeństwa, że praca w domu nie jest pracą, a realizacją marzeń i potrzeb kobiety o sprawowaniu ciągłej opieki nad dziećmi i domem.
Przeczytaj więcej o tej rozmowie i zobacz materiał telewizyjny.