Felieton

Rewilding – wyzwaniem dla świata, kłopotem dla Polski

las
fot Joe z Pixabay

Tradycyjne praktyki ochrony przyrody same w sobie nie wystarczą, aby znacząco odbudować dziką przyrodę Wielkiej Brytanii. Pomimo dziesięcioleci wysiłków, dzika przyroda wciąż dramatycznie podupada. Nasze sukcesy nie były wystarczające. Musimy robić więcej, ale więcej tego samego to za mało. Musimy przyjąć nowe podejście, aby uzupełnić bardziej tradycyjne metody ochrony” – Alastair Driver, dyrektor Rewilding Britain.

Rewilding [renaturyzacja, ponowne zdziczenie] – forma biologii ochrony lub biologii zachowawczej. Istotą rewildingu jest doprowadzenie do samodzielnej odbudowy ekosystemów zniszczonych przez działalność człowieka, zatrzymanie strat w bioróżnorodności oraz zachowanie istniejących ekosystemów. Drogą do osiągnięcia tego celu jest wyłączanie spod presji człowieka wielkich obszarów dzikiej przyrody i pozostawienie regeneracji naturalnym procesom przyrodniczym.

Termin ten został stworzony we wczesnych latach 90. XX wieku, w środowisku skupionym wokół organizacji Earth First! Autorstwo przypisuje się Davidowi Foremanowi, jednemu z członków założycieli organizacji.

W pierwotnym rozumieniu tego terminu mówimy o renaturyzacji terenów na skalę kontynentalną. Wynika to z faktu, że obszary chronione są wciąż podatne na wymieranie, jeśli teren chroniony jest zbyt mały oraz oderwany od innych chronionych, dzikich obszarów.

„Tradycyjna ochrona przyrody skupia się na przeszłości, rewilding natomiast patrzy w przyszłość” – George Monbiot

Rewilding jako forma odbudowy przyrody

Pod wieloma względami podejście reprezentowane przez organizacje odwołujące się do rewildingu jest bardzo podobne do innych form biologii ochrony. Podstawowa różnica między tymi wizjami leży w stosunku do interwencji człowieka. Bardziej tradycyjne podejścia ochrony dzikiej przyrody polegają na zachowaniu i ochronie już istniejących ekosystemów takimi, jakie są. Narzędzia, którymi się posługują to między innymi: wprowadzanie aktów prawnych, chroniących konkretne gatunki i obszary, zakaz wycinki, ochrona danego obszaru przed działalnością człowieka.

Rewilding, choć na wiele sposobów jest podejściem równoległym do tradycyjnej ochrony, charakteryzuje się ambitniejszą wizją, zakładającą również większą rolę człowieka. Kluczową różnicą jest założenie aktywnego przywracania ekosystemów do stanu naturalnego – sprzed szkód i zmian, spowodowanych aktywnością człowieka.

W tym rozumieniu reintrodukcja gatunków na zmienionych przez człowieka obszarach w celu osiągnięcia ich naturalnego kształtu jest narzędziem bardziej rewildingowym. Ponowne wprowadzanie gatunków na konkretne obszary może znacząco usprawnić przywracanie dawnego stanu ekosystemów. Przykładem takich działań może być np. rewilding plejstoceński – introdukcja w miejsce wymarłej megafauny dużych przeżuwaczy na obszarach tundry w celu odbudowy pierwotnych łąk tego ekosystemu. Bardzo udaną tego typu interwencją była odbudowa populacji wilka w Parku Yellowstone, która doprowadziła do znaczącego uzdrowienia lokalnego ekosystemu.

W 1998 roku artykuł naukowy o rewildingu opublikowała dwójka biologów ochrony – Michael Soulé i Reed Noss – opisując między innymi ogromnie ważną dla ponownego zdziczania zasadę 3C – Cores, Corridors and Carnivores. Cores (rdzenie) to w tym podejściu chronione dzikie obszary, Corridors to korytarze łączące te tereny, umożliwiające przemieszczanie się między nimi Carnivores (mięsożercom), czyli dominującym drapieżnikom, którym koncepcja rewildingu przypisuje kluczową rolę w regulowaniu ekosystemów.

Wytrzebienie w USA dominujących drapieżników – takich jak pumy czy wilki – spowodowało załamanie się łańcucha pokarmowego (kasakada troficzna). Ogromnie wzrosły populacje łosi i różnych gatunków jeleniowatych. Zwierzęta te, nieniepokojone przez drapieżniki, pożerają lasy liściaste, zagajniki osikowe i inne wrażliwe skupiska roślin.

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Korzyści z rewildingu i rekomendacje ONZ

Propozycja rewildingu odpowiada na największe wyzwania naszych czasów: kryzys klimatyczny oraz „szóste wymieranie”. Odnowa ekosystemów wpływa na ilość dwutlenku węgla w atmosferze na kilka sposobów. Zmniejszenie populacji zwierząt hodowlanych i renaturyzacja ogromnych obszarów pastwisk pozwoli na stopniowe ich przekształcenie się w lasy i łąki, wychwytujące CO2 z atmosfery i wiążące je w glebie. Zwiększenie populacji dziko żyjących roślinożerców, które zjadają łatwopalne krzewy i trawy, zmniejsza częstotliwość pożarów, obniżając emisję gazów cieplarnianych oraz zawartość aerozoli w atmosferze.

Według różnych szacunków, utrata megafauny może odpowiadać za nawet dziesiecioprocentowy spadek wiązania CO2 w glebie lasów tropikalnych.

Badania przeprowadzone w Gujanie odkryły, że zwiększenie populacji ssaków w lesie tropikalnym z 5 do 35 gatunków nawet pięciokrotnie zwiększyło zdolności gleby do wiązania dwutlenku węgla. Podobne wyniki zaobserwowano w Tanzanii, gdzie przywrócenie populacji antylop gnu zmieniło Serengeti ze źródła emisji dwutlenku węgla (carbon source) z powrotem w jego pochłaniacz (carbon sink).

Między innymi z tych powodów Organizacja Narodów Zjednoczonych wymienia rewilding jako jeden z istotnych sposobów zapobiegania katastrofie klimatycznej i utracie bioróżnorodności. Wydany w 2021 roku raport ONZ podsumowujący dekadę restauracji ekosystemów (UN Decade on Ecosystem Restoration) postuluje objęcie zabiegami renaturyzacyjnymi miliarda hektarów – obszaru większego niż Chiny. ONZ postuluje również stosowanie rewildingu jako sposobu na osiągnięcie masowej skali odnowy ekosystemów w ramach kampanii 30×30, zakładającej objęcie 30% globalnej powierzchni lądów i mórz ochroną do roku 2030.

Wiele grup, organizacji i środowisk posługujących się terminem rewilding różni się w interpretacji jego zasad. Dlatego w 2021 roku grupa trzydziestu trzech naukowczyń i praktyków z całego świata opublikowała w czasopiśmie „Conservation Biology” artykuł, będący próbą usystematyzowania różnych działań i podejść do rewildingu oraz stworzenia wspólnej, łączącej je definicji:

„Rewilding to proces odbudowy naturalnego ekosystemu, poważnie zaburzonego na skutek działalności człowieka. Polega na przywróceniu naturalnych procesów i kompletnego (lub prawie kompletnego) łańcucha pokarmowego na wszystkich poziomach troficznych, jako samowystarczalnego i odpornego ekosystemu z fauną i florą, które występowałyby, gdyby nie te zaburzenia.

Wiąże się to ze zmianą paradygmatu relacji między ludźmi a naturą. Ostatecznym celem rewildingu jest przywrócenie funkcjonujących rodzimych ekosystemów, zawierających pełen zakres gatunków na wszystkich poziomach troficznych, przy jednoczesnym zmniejszeniu kontroli i presji ze strony człowieka.

Ponownie zdziczałe ekosystemy powinny – w miarę możliwości – być samowystarczalne. Oznacza to, że nie wymagają one żadnego lub wymagają jedynie minimalnego zarządzania (tj. natura naturans – natura robi to, co robi natura). Uznaje się, że ekosystemy są dynamiczne”.

1. Rewilding wykorzystuje dziką przyrodę do przywrócenia interakcji troficznych [łańcuchów pokarmowych – przyp. tłum.].

2. Rewilding wykorzystuje planowanie w skali krajobrazu, które uwzględnia główne obszary, łączność i współistnienie.

3. Rewilding koncentruje się na odtworzeniu procesów ekologicznych, interakcji i warunków opartych na ekosystemach referencyjnych.

4. Rewilding uznaje, że ekosystemy są dynamiczne i stale się zmieniają.

5. Rewilding powinien przewidywać skutki zmian klimatycznych i tam, gdzie to możliwe, działać jako narzędzie łagodzące ich wpływ.

6. Rewilding wymaga lokalnego zaangażowania i wsparcia.

7. Rewilding opiera się na nauce, tradycyjnej wiedzy ekologicznej i innych formach wiedzy lokalnej.

8. Rewilding ma charakter adaptacyjny i polega na monitorowaniu i informacjach zwrotnych.

9. Rewilding uznaje samoistną wartość wszystkich gatunków i ekosystemów.

10. Rewilding wymaga zmiany paradygmatu współistnienia ludzi i przyrody.

Postulaty jak i praktyka organizacji zajmujących się renaturyzacją obejmują aktywne tworzenie nowych obszarów dzikich.

Organizacja Mossy Earth, pracująca w ramach tego podejścia, podejmuje interwencje polegające m.in. na ponownym obsadzeniu brzegów górskiego strumienia, przecinającego plantację sosny, roślinnością, która występowała tam zanim naturalny las został wycięty. Inne przykłady ich projektów to np. budowa sztucznych bobrzych tam czy przekierowanie części wód z rzeki, na której zbudowano wielką elektrownię wodną, w taki sposób, żeby ponownie wpływała do lasu, który przed uregulowaniem i zatamowaniem rzeki leżał w jej rozlewisku.

Stworzone w ten sposób na nowo ekosystemy mogą początkowo wymagać aktywnej opieki człowieka – do momentu, kiedy ich złożoność stanie się wystarczająca, aby regulowały i rozwijały się same.

Unia Europejska i odbudowa zasobów przyrodniczych

Jak wskazałem powyżej, granice między ochroną przyrody rozumianą jako zachowywanie istniejącego a ponownym zdziczaniem bywają płynne, jednakże ramy i propozycje działań, które można by spokojnie określić mianem rewildingu zostały zawarte w unijnym rozporządzeniu w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych (Nature Restoration Law) oraz unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności – Biodiversity strategy for 2030.

Dokumenty te w dużej mierze kładą nacisk na odbudowę zdegradowanych siedlisk i gatunków, zakładają ponowne nawodnienie osuszonych torfowisk, usuwanie obcych gatunków z łąk, mokradeł i lasów, wzrost populacji owadów zapylających oraz poprawę połączeń między siedliskami. Kolejne proponowane działania, które wpisują się w strategię renaturyzacji to przywracanie siedlisk morskich i siedlisk gatunków morskichprzywrócenie swobodnego przepływu na dwudziestu pięciu tysiącach kilometrów europejskich rzek.

Działania rewildingowe są zbyt ambitne dla polskich ministrów i europosłów

Jeśli chodzi o stosunek Polski i jej reprezentantek w Parlamencie Europejskim nie jest niestety różowo.

Na stronie gov.pl widnieje takie stanowisko dotyczące Nature Restoration Law:

„Przedstawione w tym projekcie rozwiązania charakteryzują się bardzo wysokim poziomem ambicji. Z tego względu Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) we współpracy z Ministerstwem Klimatu i Środowiska – MKiŚ (które jest resortem wiodącym i koordynującym wdrażanie przepisów projektu rozporządzenia na poziomie krajowym), od samego początku zgłaszało KE negatywne stanowisko do zaproponowanych przepisów”.

Jest to spójne z działaniami polskich europosłów – zarówno przedstawiciele PiS, związani z partią Europejskich Konserwatów i Reformatorów jak i ogromna większość członków PO, części Europejskiej Partii Ludowej głosowali przeciwko Nature Restoration Law.

Na gruncie krajowym trudno w ogóle mówić o jakimkolwiek stanowisku dotyczącym rewildingu, skoro nawet uznane i konserwatywne formy ochrony nie cieszą się sympatią rządzących – nowe Parki Narodowe w zasadzie nie powstają. Ostatnim utworzonym jest Park Narodowy Ujście Warty, który powstał w roku 2001.

Postępy będą mierzone m.in. wzrostem indeksu motyli łąkowych czy udziałem terenów rolnych o wysokiej różnorodności krajobrazu. W Nature Restoration Law zawarte zostało również wezwanie państw członkowskich do zasadzenia co najmniej trzech miliardów drzew do roku 2030.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 221 / (13) 2024

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Ekologia

Być może zainteresują Cię również: