Felieton

Jak Meloni z Morawieckim… Co łączy, a co dzieli Polaków i Włochów?

Uścisk dłoni dwóch osób
fot. Chris Liverani on Unsplash

Jakub Gora

Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 190 / (34) 2023

Od lat Polki i Polacy bardzo chętnie odwiedzają Włochy w sezonie wakacyjnym i poza nim. Co nas tam przyciąga? Czy to piękne widoki i okolice? Czy może jednak włoski temperament? A może łączy nas z Włochami więcej, niż nam się wydaje i to właśnie ta więź decyduje?

Jadąc pociągiem, usłyszałem przypadkowo rozmowę między dwiema kobietami. Panie planowały wakacyjny wyjazd do Włoch. Punkt główny wyjazdu – oczywiście wizyta u papieża. Przez pół roku studiowałem w Rzymie.

Pierwszym pytaniem, jakie usłyszałem po powrocie do Polski, było: „Czy widziałeś papieża?”. Czy rzeczywiście Włochy kojarzą się nam wyłącznie z ojcem świętym? Wycieczka do Watykanu jest rzeczywiście ciekawa.

Trwa jeden dzień, a drugi poświęca się na ewentualne zwiedzanie Muzeów Watykańskich – czyli jednego z lepszych muzeów, w którym można zobaczyć piękne renesansowe dzieła, ale również artefakty zebrane z różnych części świata. 

Obecnie papież jest symbolem nadal obecnym we włoskiej mentalności, jednak już nie tak żywym jak kiedyś. Na kartach włoskiej historii zapisał się również papież z Polski – Jan Paweł II.  W Polsce przez wielu uwielbiany, ale i przez wielu krytykowany.  We Włoszech nie budzi takich emocji jak u nas, co jest raczej zrozumiałe. Jego podobizny nadal możemy kupić w sklepie z włoskimi pamiątkami. Możemy je również zobaczyć we włoskich barach – kawiarniach, w których zatrzymujemy się na szybką filiżankę cappuccino z rana.

Historia: co nas łączy, co nas dzieli

Historycznie łączy nas nie tylko papież.

Moja ulubiona anegdota, którą opowiadam, mówi, że Polacy i Włosi to narody, które wzajemnie wspominają o sobie w swoich hymnach – w pozytywny sposób. Włosi, odnosząc się do rozbiorów naszego kraju, wspominają, że ówczesna Austria dokonała grabieży terytorialnych nie tylko ziem polskich, ale również włoskich. Hymn Polski, przypomnę dla formalności, mówi o Legionach Dąbrowskiego utworzonych na terenie obecnej Lombardii. 

Włosi mogą pamiętać armię Andersa, która uczestniczyła w odbiciu klasztoru na Monte Cassino. Kto nie słyszał o tym wielkim wydarzeniu II wojny światowej? Córka generała Andersa, Anna Maria Anders, jest obecnie ambasadorką RP we Włoszech. W wielu rozmowach, które odbyłem z Włochami, kiedy zastanawialiśmy się, co Polaków z Włochami łączy, nazwiska Andersa nie usłyszałem. Może historia się już zaciera? Może z nieodpowiednimi osobami rozmawiałem?

Jest też coś, co nas różni – podejście do historii. Z jednej strony Polacy są zanurzeni w rodzimej martyrologii. Świętujemy bitwy przegrane, traktujemy je jak świętość, oczywiście również po to, aby upamiętnić poległych, ale przypisujemy im też pewną moc, szukamy w tych wydarzeniach ideałów i wzorców. 

Z drugiej strony wielu bitew wygranych nie jesteśmy w stanie wymienić – a tak! Mamy je w swojej historii – chociażby bitwa warszawska z 1920 roku, a jednak pierwsza myśl, która przychodzi nam do głowy, dotyczy bitwy pod Grunwaldem. Pytanie czy zawdzięczamy to naszej polityce historycznej czy Janowi Matejko? 

Czy mamy łuk triumfalny? Nie. Mamy tylko pomniki poległych. Włosi również o nich nie zapominają, jednak mają poczucie wielkości i potęgi swojego państwa, którego historia wywodzi się z czasów Cesarstwa Rzymskiego. Pokazuje to Pomnik Ojczyzny w Rzymie, który został zbudowany na pamiątkę zjednoczenia Włoch z 1861 roku, a otwarty w jego 50. rocznicę. Jest ogromny. Ma 81 m wysokości i 135 m szerokości. Odzwierciedla potęgę państwa włoskiego, a z powodu rozmiarów wielu myli go z siedzibą włoskiego parlamentu. Punktem centralnym jest co prawda Grób nieznanego żołnierza, jednak znajduje się on przy pomniku symbolizującym potęgę wielkiego kraju.

Włoski temperament

Zastanówmy się, czy Polak i Włoch mają podobny charakter. Chciałbym poruszyć trzy kwestie: styl życia, pracę oraz podejście do przepisów. 

Styl życia Włochów jest dużo wolniejszy niż Polaków. My w swojej naturze mamy jak gdyby wpisane, że musimy cały czas pracować, wszystko zrobić na czas. Włoch raczej będzie cieszył się chwilą, spotkaniem ze znajomymi, przerwą na aperitivo czy kawę. Praca ma być w życiu tylko dodatkiem, a nie jego motywem przewodnim. Ujmując zagadnienie dość stereotypowo, Włosi częściej się spóźniają. To wynik ich wolnego rytmu życia? A może korków paraliżujących ruch drogowy?

Włosi są zdecydowanie bardziej kontaktowi niż Polacy: wspólne posiłki wieczorem, duża ilość wina i długie rozmowy. Śniadanie? To poranna kawa w pobliskim barze, aby podyskutować przy okazji z sąsiadami o polityce. Czy tak to wygląda w Polsce? Mogą sobie Państwo odpowiedzieć sami.

Przepisy i zasady

Zazwyczaj Włosi szukają sposobów, jak prawo obejść. Może też dlatego, że ich system urzędowy jest bardzo skomplikowany, a bieganie od urzędu do urzędu jest tam dość powszechne. Moim ulubionym przykładem jest prawo drogowe – sprawia wrażenie, że nie istnieje. Dwa pasy na jezdni? Zróbmy trzy, pójdzie szybciej. Parkowanie w każdym możliwym miejscu? Oczywiście! Przecież trzeba gdzieś auto zostawić. W Polsce takie łamanie zasad jest raczej niespotykane. Przejście dla pieszych? Włoch nie będzie czekał nawet w środku dnia na najbardziej ruchliwej ulicy, prawdopodobnie i tak jest już spóźniony. Przejdzie natychmiast.

Co nas jednak może łączyć? Miłość do własnej kuchni. Ilu z nas opowiadało znajomym z zagranicy o polskich pierogach? Obiad? Oczywiście schabowy z ziemniaczkami albo jego wegetariańska wersja. Włosi, tak samo jak my, kochają swoją kuchnię, co nie jest w sumie zaskakujące – powinni być z niej dumni! W końcu jest znana na całym świecie.

Jednak my jesteśmy dużo bardziej otwarci na eksperymenty. Nawet wegetariańska wersja schabowego nie uderza nas tak bardzo, jak Włocha ananas na pizzy,  w najgorszym koszmarze polanej sosem czosnkowym lub pomidorowym.

Współpraca międzyrządowa 

Obecnie współpraca polsko-włoska przeżywa okres rozkwitu i intensyfikacji. Giorgia Meloni, premierka Włoch, widzi w premierze Morawieckim swojego sojusznika. Szczególnie widać to na forum Unii Europejskiej — PiS oraz Fratelli d’Italia (Bracia Włosi) są w tej samej grupie politycznej w Parlamencie Europejskim. Widać pewną wspólną retorykę i podobną wizję przyszłości kontynentu. 

Co ciekawe, we włoskiej prasie publikuje się więcej wywiadów z polskimi politykami. Rozwijająca się współpraca znajduje swoje odzwierciedlenie w częstszych wizytach dyplomatycznych – ostatnio byli u nas z wizytą prezydent Republiki oraz premierka. Odbywają się także spotkania na szczeblu ministerialnym. Współpraca rozwija się głównie dzięki wspólnej retoryce. Meloni jest przeciwniczką aborcji, „ideologii LGBT”, a przy tym wielką zwolenniczką wartości chrześcijańskich – co ciekawe jej życiowy partner ma poglądy całkowicie odmienne. Uważa się też za wielką patriotkę, a UE postrzega jako zagrożenie dla suwerenności państwa. Dlatego Meloni jest wielką przeciwniczką dalszej integracji.

Premierka Włoch, w przeciwieństwie do polskich polityków, dobrze wie, jak i z kim rozmawiać. Wie, że jej poglądy to jedno, ale interes ekonomiczny kraju to drugie. Dlatego gdy Polacy dalej walczą o sądy i wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), płacąc przy tym milionowe kary za brak niezależności sądownictwa, Włosi przygotowują się do wypłaty już drugiej transzy środków z KPO. 

Poprzedni premier Mario Draghi nie zgadzał się ze zmianami prawnymi wprowadzanymi w Polsce, głównie dotyczącymi sądów, ale również polityki wobec mniejszości. Efektem tego były jedynie poprawne relacje polsko-włoskie. Na włoskich uniwersytetach wciąż profesorowie oraz studenci utożsamiają nasz kraj z łamaniem praw człowieka i stawiają nas w jednym szeregu z Węgrami. Podczas zajęć słuchało się tego z przykrością.

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Wojna w Ukrainie

Wojna w Ukrainie nie budzi we Włoszech takich emocji jak w Polsce. Oczywiste jest, że my tę sytuację postrzegamy mocniej jako zagrożenie.

Podczas zajęć na uniwersytecie oraz dyskusji z włoskimi studentami i profesorami można było zauważyć większą tolerancję dla Rosjan niż w Polsce. W dyskusji o ewentualnym zakończeniu wojny słychać było głosy, że Ukraina powinna dążyć do planu pokojowego, pójść na ustępstwa, a nawet głosy, że to Ukraińcy sami Rosję sprowokowali do agresji. Takie dyskusje byłyby uznane w Polsce za prorosyjskie. Te nastroje widać też u przedstawicieli włoskiej klasy politycznej. 

Poprzedni premier Włoch po wybuchu wojny był zwolennikiem zawarcia pokoju pomiędzy walczącymi krajami. Z czasem sytuacja się zmieniła, we Włoszech polityczne przyzwolenie na dostawy broni wzrosło, co też było powodem sporów wewnątrz rządu technicznego Mario Draghiego. Jednak we wrześniu 2022 roku doszło do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Wybory wygrała prawicowa partia Giorgii Meloni – Bracia Włosi (wł. Fratelli d’Italia). Mówiło się wówczas o zwiększeniu wpływu Rosjan na włoską politykę. Szczególnie, że rząd współtworzą dodatkowo dwie partie koalicyjne – Liga Matteo Salviniego oraz Forza Italia Berlusconiego. 

O samym Berlusconim i jego fenomenie we włoskiej polityce mógłby powstać osobny artykuł. Jego powiązania z Rosjanami, a nawet przyjaźń z Władimirem Putinem jest dobrze znana we Włoszech. Jednak mówiąc o wojnie w Ukrainie, Berlusconi skrytykował agresję na ten kraj, zachęcając jednocześnie do zawarcia pokoju na warunkach Rosjan. Z drugiej strony mamy Ligę Salviniego. Ze śledztwa dziennikarskiego wyniknęło, że w 2019 roku Rosja dofinansowała partię Salviniego kwotą 3 milionów euro w wyborach do Europarlamentu, a sam Salvini przed wybuchem wojny miał jechać na ufundowaną przez Ambasadę Rosji we Włoszech wycieczkę do Moskwy.

Jednak Meloni wyraźnie stanęła po stronie Ukrainy: przyjęła uchodźców wojennych z Ukrainy oraz wysyła sprzęt wojskowy. Współpraca dalej jest nieporównywalna do pomocy udzielonej przez Polaków, jednak warunki są zupełnie inne. 

Migracja: polityczne wyzwanie nie tylko dla Włoch?

Obecnie największym problemem we Włoszech jest kryzys migracyjny. Na wybrzeża Włoch dalej nielegalnie przypływają statki uchodźców z krajów Afryki Północnej oraz Bliskiego Wschodu.

Od początku 2023 roku do Włoch przybyło ich już ponad 20 tysięcy. W walce o lepszą przyszłość nie wszyscy dopływają do celu, ginąc w wodach Morza Śródziemnego. Giorgia Meloni obiecywała w swojej kampanii wyborczej, że ten problem zostanie rozwiązany, a nielegalna migracja się zakończy. Po kilku miesiącach jej rządów liczba nielegalnych migrantów wzrosła, co ostatecznie doprowadziło do wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Czy łączy nas to z Włochami? Pozostawię Państwu tę ocenę. Faktem jest, że rzeczywiście w ciągu ostatniego roku do Polski czy przez Polskę, migrowało kilka milionów Ukraińców. Z tego powodu Meloni, która krytykowała inne państwa Unii Europejskiej za brak wsparcia i brak przyjmowania części migrantów z Włoch, nie skrytykowała Polaków, widząc, że również Polska zmaga się z falą migracji.

Na przykładzie Włoch widzimy, że migracje ludności z Afryki się nie zmniejszają. Nie umiemy sobie poradzić z tym kryzysem na poziomie europejskim, a co dopiero narodowym. Zmiany klimatu postępują. Musimy pamiętać o ich konsekwencjach – na czele z migracjami klimatycznymi. Naukowcy przewidują, że już w tej połowie wieku, południe Włoch nie będzie nadawało się do zamieszkania, a polski problem dostępu do wody pitnej tylko się powiększy. Musimy podnieść poziom naszej świadomości: obecne migracje to nie tylko chęć większych zarobków i lepszego życia, ale również walka o dostęp do elementarnych zasobów, jak woda pitna czy jedzenie. I to już nas łączy i zmusza do wspólnych działań. 

Włosko-polska perspektywa na przyszłość

Zmiana na stanowisku premiera we Włoszech znacząco poprawiła stosunki polityczne między naszymi krajami, jednak do przyjaźni nam daleko. Polska polityka zagraniczna wiąże się z ideałami i przekazywaniem jasno określonych wartości, ale także naiwnością. We Włoszech natomiast widoczny jest polityczny pragmatyzm – polityka to gra interesów, a relacje są silniejsze, gdy przy okazji idzie za nimi ekonomia. Oczywiście, łączą nas wspólna historia czy nawet religia rzymskokatolicka, jednak głębiej powinniśmy się zastanowić, co poza tym mamy Włochom do zaoferowania?  

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 190 / (34) 2023

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Polityka # Świat

Być może zainteresują Cię również: