Rozmowa

Nowy wspaniały świat

robot
fot. Gerd Altmann z Pixabay

Z prof. Grzegorzem Morozem rozmawiamy o „Nowym wspaniałym świecie” Aldousa Huxleya w 90. rocznicę wydania powieści.

(Wywiad jest zredagowaną i uzupełnioną wersją podcastu Czy masz świadomość? pt. Nowy wspaniały świat – 90. rocznica).

Rafał Górski: W 2022 roku obchodzimy 90. rocznicę wydania książki „Nowy wspaniały świat”. Dlaczego to lektura obowiązkowa i jedna z najważniejszych książek XX wieku?

Grzegorz Moroz: To, że „Nowy wspaniały świat” jest jedną z najważniejszych książek XX wieku, nie było ewidentne od początku. Sądzę, że sam Huxley, kiedy wydawał tę powieść w 1932 roku, nie miał świadomości jej wagi. Uznawał ją za pewien rodzaj zabawy, polemiki z pozytywnymi utopiami Herberta Wellsa, zawartymi w takich powieściach jak „Ludzie jak bogowie”.

Huxley męczył się bardzo przy pisaniu niektórych ze swoich książek. Na przykład „Kontrapunkt” czy „Niewidomy w Gazie” pisał przez kilka lat każdą. „Nowy wspaniały świat” powstał natomiast podczas trzech letnich miesięcy w roku 1931. Sądzę, że głębię i profetyczność tej książki ujrzano znacznie później, dopiero po wydaniu orwellowskiego „Roku 1984” w roku 1948. Dopiero wtedy, gdy badacze zaczęli na poważnie analizować i porównywać te dwie powieści, wizja Huxleya z „Nowego wspaniałego świata” zaczęła być poważnie brana pod uwagę jako „miękka” alternatywa dla „siłowej”, „totalitarnej” wersji Orwella.

Na czym polega jej fenomen?

Istota „Nowego wspaniałego świata” polega na tym, że – jak sądzę – jest pierwszą dystopią, czyli negatywną utopią, w której – nie tak jak u Zamiatina w „My”, czy potem u Orwella mamy rozwinięcie totalitarne – ale mamy rozwinięcie kapitalizmu w system nazwany przez Huxleya „fordyzmem”.

Akcja „Nowego wspaniałego świata” rozgrywa się 632 lata po tym, jak Henry Ford zbudował pierwszą linię montażową samochodów, od tego momentu liczy się w powieści Nowa Era, era po Fordzie. Ale 25 lat po ukazaniu się „Nowego wspaniałego świata”, pisząc eseje-komentarze zatytułowane „Brave New World Re-visited” (Powrót do Nowego Wspaniałego Świata) Huxley przyznał, że zdumiony jest ilością problemów i rozwiązań, które opisywał w roku 1931, a które ziściły się nie po sześciu stuleciach, a po ćwierćwieczu.

Proszę wymienić impulsy, które spowodowały, że Huxley zaczął pisać tę książkę.

Był rok 1931. Rok wcześniej Huxley wyjechał z Włoch, gdzie mieszkał od 1923 roku. Mussolini i faszyści nie byli gościnni dla liberalnych intelektualistów. W 1928 roku został wydany „Kontrapunkt” – największa modernistyczna powieść Huxleya, w której bardzo krytycznie przedstawił społeczeństwo brytyjskie.

W 1929 roku, zaraz po krachu giełdowym, rozpoczął się wielki kryzys. Huxley mieszkał wtedy na Riwierze Francuskiej. Po sukcesie finansowym „Kontrapunktu” mógł sobie pozwolić na niemało. Wraz z żoną kupili Bugatti i jeździli po Europie. Huxley prowadził bardzo przyjemne życie, ale cały czas był też przejmującym się otoczeniem intelektualistą. Widział, co się dzieje w Anglii, Stanach Zjednoczonych i na świecie. Widział rozwój komunizmu, faszyzmu, syndykalizmu, obojętność innych intelektualistów, a z drugiej strony nie zgadzał się ze świetlanymi wizjami przyszłości z powieści Herberta George’a Wellsa. Myślę, że to były główne przyczyny, które sprawiły, że zaczął pisać „Nowy wspaniały świat”.

Czy, Pana zdaniem, książka przetrwała próbę czasu? Czy autor trafnie przewidział naszą przyszłość?

Jestem przekonany, że tak. Powieść jest ciągle wznawiana, nawet powstał oparty o nią serial Netflixa. Uważam, że jest ciągle aktualna, może jeszcze bardziej niż kiedyś. Huxleyowi wydawało się dosyć oczywiste to, w jaką stronę zmierza kapitalizm. W czasie jego podróży dookoła świata przebywał przez dwa lub trzy miesiące w kapitalistycznej Ameryce – wystarczająco długo, żeby zobaczyć amerykański kapitalizm, i nie mieć złudzeń co do niego.

W jaki sposób książka odnosi się do przyszłości w kontekście rozwoju technologii?

Największą celność profetyczną „Nowego wspaniałego świata” widzę w przedstawieniu systemu, który Huxley nazwał „fordyzmem”.

Proszę wyjaśnić, czym jest „fordyzm”?

„Fordyzm” to system społeczny i jednocześnie „religia postchrześcijańska”, to logiczne rozwinięcie korporacyjnego kapitalizmu i malejących wpływów chrześcijaństwa. W książce Huxleya koniunktura kręci się dzięki konsumpcji, a obywatele są zachęcani do konsumeryzmu. Wszystkie sporty, do których nie wymaga się kosztownych urządzeń, przedstawia się jako mało atrakcyjne – zniechęca się do nich mieszkańców. Slogany, których muszą uczyć się obywatele, sprzeciwiają się reperowaniu zepsutych przedmiotów i promują konsumeryzm (najistotniejszą część „fordyzmu” u Huxleya).

Celność „Nowego wspaniałego świata” polega na tym, że książka pokazuje mechanizmy, których używa technokratyczne państwo do zapewnienia stabilizacji. Na początku powieści znajdziemy hasło community, identity, stability (wspólnota, identyczność, stabilizacja). Stabilizacja  powstaje głównie przez nakręcanie spirali konsumenckiej, indoktrynację, konformizm.

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Przypomniał mi Pan fragment z książki: „Pierwiosnki i krajobrazy – stwierdził – mają pewną wielką wadę, są darmowe. Miłość przyrody nie napędza fabryk. Zdecydowano usunąć miłość przyrody, przynajmniej wśród kast niższych”.

W „Nowym wspaniałym świecie” przyroda i natura są darmowe, nie nakręcają konsumpcji, do ich kontemplacji nie potrzeba wielu gadżetów. Dlatego dzieci z niższych kast w czasie warunkowania neopawłowskiego, przy pomocy wstrząsów elektrycznych nabywają do nich wstrętu.

„W przyszłym pokoleniu, jak sądzę, panujący nad światem przekonają się, że warunkowanie niemowląt i narkohipnoza jako narzędzia panowania rządów są skuteczniejsze niż pałki i kajdany, a wmawiając swoim poddanym umiłowanie kontroli, będą mogli zaspokoić swoją żądzę władzy równie skutecznie, jak zmuszając ich do posłuszeństwa przemocą. Innymi słowy, przeczuwam, że koszmar «Roku 1984» przybierze kształt podobny raczej do tego, który przedstawiłem w «Nowym wspaniałym świecie». Przyczyną takiej przemiany będzie chęć osiągnięcia większej wydajności”.Fragment ten pochodzi z listu Huxleya do Orwella z 1949 roku. Proszę o komentarz.

Huxley cenił Orwella. Napisał ten list po publikacji powieści „Rok 1984”. Tu zaczyna się rywalizacja, która z wizji rozwinięcia trendów współczesności jest celniejsza. Orwell walczył w Hiszpanii, a „Folwark zwierzęcy” jest w dużej mierze wynikiem jego przemyśleń wyniesionych z Katalonii (z wojny hiszpańskiej), gdzie widział, jak Sowieci wspomagali republikę hiszpańską. Po dojściu do władzy w Anglii Partii Pracy (rok 1945) bał się, że ów kraj skieruje się w stronę sowiecką.

„Nowy wspaniały świat” jest pisany z bardziej amerykańskiej perspektywy – co się zdarzy, jak zwycięży kapitalizm? Po 1989 roku, kiedy upadł Związek Sowiecki, założono, że wraz z nim upadła czarna wizja takiego społeczeństwa, jakie przedstawił Orwell. Wyglądało na to, że świat miał żwawiej ruszyć w stronę tego, co pokazał Huxley w „Nowym wspaniałym świecie”.

Jeden z rozdziałów książki „Nowe wspaniałe światy Aldousa Huxleya i ich recepcja w Polsce”, której jest Pan współautorem, nosi tytuł „Nowy wspaniały świat po polsku, czyli świat niezbyt nowy i niezbyt wspaniały”. Proszę odszyfrować ten tytuł.

To rozdział napisany przez mojego, nieżyjącego już, przyjaciela, Krzysztofa Hejwowskiego, przekładoznawcy. Byliśmy przekonani, że dwa dotychczasowe polskie przekłady „Nowego wspaniałego świata” są po prostu słabe. Chciałbym nadmienić, że bardzo ważna cecha powieści to komunikowanie się Dzikusa językiem Szekspira. Dzikus nauczył się angielskiego z jednej książki – „The Complete Works of William Shakespeare”, czyli „Dzieł wszystkich Williama Szekspira”. Język Szekspira to zupełnie inny język niż ten, którym posługują się pozostali bohaterowie i sam narrator: jest archaiczny, poetycki, bogaty, odmienny, Huxley w usta Dzikusa włożył ponad pięćdziesiąt  dłuższych i krótszych cytatów z dzieł Szekspira.

Stanisława Kuszelewska, która jako pierwsza przetłumaczyła „Nowy wspaniały świat” na język polski, jeszcze w połowie lat trzydziestych dwudziestego wieku, zidentyfikowała pięć czy sześć dłuższych cytatów; w owe miejsca wstawiła odpowiednie fragmenty z klasycznych polskich przekładów. Bogdan Baran natomiast (w przekładzie z 1988 roku) wyrzucił Szekspira  i jego Dzikus mówi językiem standardowym. Dla mnie, jako kogoś, kto interesuje się tłumaczeniami, jest to absolutnie karygodne – cały język szekspirowski zginął w tym tłumaczeniu. Zginęła bardzo istotna część polifonii, wielogłosowości tej powieści. Moim, i nie tylko moim, zdaniem Szekspira z „Nowego wspaniałego świata” powinno się tłumaczyć przy pomocy starych, klasycznych przekładów. Właśnie dlatego, że ani Kuszelewska, ani Baran nie zrobili tego, Krzysztof Hejwowski zdecydował się tę książkę przetłumaczyć. I przetłumaczył. Mam nadzieję, że powieść w jego przekładzie jeszcze wyjdzie, ale zapewne dopiero wtedy, kiedy wygasną prawa autorskie obecnego tłumaczenia.

Czy w książce Huxleya można znaleźć jakieś promyczki optymizmu?

Moim zdaniem nie ma w niej niczego takiego. Huxley później sam to potwierdził. To cecha tej książki, którą cenił sobie bardzo wybitny badacz huxleyowski David Bradshow – fakt, że nie ma nadziei: próba powrotu do sposobu życia sprzed cywilizacji, jaką podejmuje Dzikus, kończy się klęską, nie ma alternatywy dla konformizmu, somy i nakręcania koniunktury. Huxley, pisząc tę książkę w roku 1931, nie miał nadziei ani złudzeń. Zmieniło się to kilka lat później, gdy został „filozofem wieczystym”, ale to już zupełnie inna historia.

„Może zaszkodziła Ci jakaś potrawa? Owszem, jadłem cywilizację”.Co Pan radzi obywatelom, którzy nie chcą dzisiaj „jeść cywilizacji” i którzy ostrzegają, że granice wzrostu istnieją, a także  stawiają opór lobbystom „Nowego wspaniałego świata”, świata cyfryzacji, inwigilacji, transhumanizmu?

Huxley wielokrotnie powtarzał, że postęp cywilizacyjny jest neutralny moralnie i etycznie. Neutralny dla kondycji ludzkiej. Może być użyty dwojako – do jej poprawy lub inwigilowania ludzkości, niszczenia ludzi.

Im bardziej scentralizowana władza, tym większe prawdopodobieństwo, że postęp zostanie użyty do złych rzeczy. Zostało to pokazane w „Powrocie do nowego wspaniałego świata”, między innymi na przykładzie technik propagandy Goebbelsa.

Huxley był zwolennikiem jeffersonowskiej demokracji lokalnej. W 1937 roku wyszedł zbiór jego esejów – „Cele i środki”. Owe trzysta stron można by streścić jednym zdaniem: nie można uzyskać dobrego celu przy pomocy złych środków. Nie można używać przemocy, żeby próbować stworzyć lepszy świat. To próba przekonania czytelników, że powinniśmy być tolerancyjni oraz powinniśmy zrozumieć motywy postępowania tych ludzi, których uważamy za wrogich sobie. Pojąć nie tylko ich, ale i nasze uwarunkowania i ograniczenia. Spojrzeć na siebie, na własne ego, z boku.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 130 / (26) 2022

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Nowe technologie # Społeczeństwo i kultura

Być może zainteresują Cię również:

Dom to praca

Rozmowa / Krystyna Kofta

Gdybym została premierem powiedziałabym kobietom, że wprowadzam obowiązkowy Domowy Staż Poselski. Posłowie wciąż podkreślający wartość rodziny, nie mają pojęcia na czym polega prowadzenie domu.