Książka

Andrzej Paradysz: Śladami wojny polsko-(nie)polskiej 1989-2021

fot. Wydawnictwo Naukowe FNCE

Praca pt. „Śladami wojny polsko-(nie)polskiej 1989-2021” stanowi cenne źródło informacji o stanie polskiej polityki. Autor konsekwentnie wykazuje, że zarówno historycznie jak i pod względem politologicznym, Polska zawsze miała problemy w tym obszarze działalności. (…) Tekst prezentuje dobitne przykłady tego, w jaki sposób politycy mogą skomplikować proces rządzenia w Polsce – a tym samym życie obywateli (…) – fragment recenzji dr. hab Tomasza Hoffmana.

Wydawnictwu Naukowemu FNCE dziękujemy za udostępnienie fragmentu do publikacji. Zachęcamy do lektury całej książki.

Książka objęta patronatem Tygodnika Spraw Obywatelskich.

4. Wprowadzenie do wojny polsko-polskiej

Im dalej społeczeństwo dryfuje od prawdy, tym bardziej nienawidzi tych, co ją głoszą. George Orwell

Niestety z racji politycznie prowokowanych potyczek Polaków dzieli zarówno stosunek do przeszłości, ocena teraźniejszości jak również być może w nieco mniejszym stopniu wizja przyszłości i rozwoju naszego kraju. Obecnie – jak już wspomniałem – wojna polsko-polska nakręcana jest przez dwa bliskie sobie i zarazem względnie odmienne „plemiona polityczne” wywodzące się z obozu „Solidarności”, czyli PO (KO) i PiS (Zjednoczona Prawica) [173].

Ich wspólne korzenie nie przeszkadzają im w postrzeganiu siebie nawzajem jako wrogów. Taka konfrontacyjna i wojenna strategia uprawiania polityki oparta została na komunistycznej zasadzie dziel i rządź (idzie tu o dychotomiczne podziały bolszewików na komunizm kontra kapitalizm, My i Oni), która niestety od przeszło już 30 lat niszczy potencjał obywatelski Polaków i cały dorobek pokolenia Solidarności [174]. Wskazują na to liczne raporty i badania potwierdzające naganny wśród rodaków poziom zaufania społecznego oraz uczestnictwa w życiu publicznym. Jak podawał raport POLPAN: Polacy nie ufają instytucjom państwowym. Wśród trzech krajowych instytucji publicznych najniżej oceniono partie polityczne, którym nie ufało 85% respondentów (suma odsetków odpowiedzi „w bardzo małym stopniu lub w ogóle” i „w małym stopniu”). W wypadku sejmu odsetek ten wynosił 78%, natomiast 50 % Polaków nie miało zaufania do wymiaru sprawiedliwości [175].

Z drugiej strony wojna polsko-polska nie spowodowała spadku zainteresowania partiami pozostającymi w konflikcie, a wręcz przeciwnie paradoksalnie przynosi PO-PIS-owi coraz większe zainteresowanie (średnie łączne poparcie sondażowe dla obu partii od października 2005 roku do grudnia 2015 roku wynosiło blisko 59%). Wydaje się zatem, że „wojenny styl walki politycznej” jest akceptowany i popierany przez większość społeczeństwa, co znalazło potwierdzenie, także w czasie ostatniej pełnej pogardy kampanii prezydenckiej w 2020 roku (w II turze wyborów został niemal pobity rekord frekwencji z 1995 roku). Jak słusznie pisał Łukasz Wielgosz autor pracy pt. Wojna polsko-polska (2019):

Założenie, że Polakom stan wojny politycznej się po prostu podoba, jest tezą mocno kontrowersyjną, ale wydaje się, że znajduje ona potwierdzenie nie tylko w wynikach sondaży oraz rezultatach przeprowadzanych wyborów, ale również w wynikach badań nad kulturami narodowymi [176].

Hasło wojna polsko-polska pojawiło się po raz pierwszy w przestrzeni medialnej za sprawą publicystów Pawła Reszki i Michała Majewskiego w artykule pt. Wojna polsko-polska, który ukazał się w gazecie „Dziennik Polska – Europa–Świat” z dnia 18 lipca 2008 roku. Na dobre zagościło w potocznym języku i przestrzeni medialnej dzięki J. Kaczyńskiemu, który użył go w czasie kampanii prezydenckiej w 2010 roku. Podczas swojego pamiętnego wystąpienia na Placu Niepodległości w Zakopanem mówił o potrzebie tolerancji i pojednania, bo „Polsce nie jest potrzebna żadna wojna”. Paradoksalnie Kaczyński kreując się na „człowieka pokoju” apelował:

Musimy skończyć raz na zawsze z polskopolską wojną. Ona nie przyniosła Polsce niczego dobrego, przyniosła bardzo wiele zła, bardzo wiele nieszczęścia. Polsce potrzebny jest wzajemny szacunek uczestników życia publicznego, rozmowa o polskich sprawach, w wielu miejscach potrzebny jest kompromis. To wezwanie kieruję do wszystkich uczestników życia publicznego. Zakończmy polskopolską wojnę [177].

Mimo, że chyba nikt nie wie, kiedy ta wojna się rozpoczęła, to jednak można uznać, że momentem przełomowym dla niej był podział dokonany przez liderów partii PiS na „Polskę Akowską” versus „Polskę Postkomunistyczną”, w której stronami konfliktu było SLD i PSL oraz partie postsolidarnościowe.

W jego miejsce został ogłoszony w 2005 roku podział na „Polskę Solidarną” versus „Polskę Liberalną”, który stał się osią konfliktu politycznego pomiędzy dwiema dominującymi partiami PO i PiS. Nadrzędnym celem tej ostatniej partii miało być „przywrócenie Państwa Narodowi” [178].

Naturalnie ideolodzy PiS-u głoszą, że za wojnę polsko-polską odpowiadają postkomuniści i PO. Jarosław Kaczyński potwierdził to w przemówieniu jakie wygłosił w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (2016). Przekonywał wówczas, że wojna polsko-polska to „starcie o postkomunizm [179]”, trwające 25 a może nawet 26 lat, w którym wpierw postkomuniści i później PO wykorzystywali socjotechnikę i dopuszczali się manipulacji opinią publiczną:

Kiedy wszystkie właściwe instrumenty władzy, kiedy wszystkie media – poza niszowymi – były w rękach tamtej strony, kiedy tamta strona miała wpływy w sądach, kiedy wszystkie samorządy były opanowane przez aktualną opozycję. Kiedy zakazano zakładania sojuszów z nami. Wtedy była demokracja. A kiedy jesteśmy przy władzy i mamy dużo mniej, to jest to dyktatura [180].

Według Kaczyńskiego to postkomuniści rozpoczęli wojnę polsko-polską za pomocą głównie „Gazety Wyborczej”, która rzekomo wykreowała grupę autorytetów i szerzyła przekonanie, że należy myśleć o świecie poprzez pryzmat ocen, tych ekspertów („myślenie tetyczne” a pisząc ściślej obowiązywanie tetyczne norm [181]). Ta grupa autorytetów miała – zdaniem polityka – propagować liberalizm i antytradycjonalizm, niechęć oraz sceptycyzm, wobec „Solidarności” i „pedagogikę wstydu” szerzoną za sprawą opłaconych historyków. Kaczyński postanowił się temu sprzeciwić poprzez pielęgnowanie wartości narodowych, katolickich oraz dążenie do dekomunizacji. Lider PiS-u akcentował, że jego partia stała się przez to ofiarą postkomunistów [182]. Zarazem, przy innej okazji przyznał, że PiS powstał przeciwko narodowej demokracji wywodzącej się z tradycji chrześcijańskiej. Argumentował, że ta opcja polityczna nie przybliży Polaków do Europy m.in. z uwagi na jej antysemityzm. Kaczyński twierdził, że jego dziadek był socjalistą, dlatego nie jest mu po drodze z endecją. Dodał, że PiS nie jest już dziś chadecją, bo porozumienie „Solidarności” z Kościołem nie poszło po jego myśli [183].

Powyższy mit głoszący, że za wojnę polsko-polską odpowiadają jedynie postkomuniści i PO potwierdził również Ryszard Legutko filozof i wieloletni działacz PiS. W jednym z wywiadów mówił, że za podział Polaków odpowiada Adam Michnik, który ponoć już przed 1989 rokiem wskazywał na dwie Polski: jedną oświeconą i tolerancyjną a drugą ciemną i ksenofobiczną [184]:

Podziały zostały potem wyostrzone, szczególnie mocno w 2005 roku, kiedy nie doszło do powstania koalicji na rzecz odbudowy państwa, którą wcześniej zapowiadano. PO wypowiedziała wojnę PiS-owi i programowi reformy państwa, zyskując poparcie ze strony elit, mediów. To się pogłębiało z czasem [185].

Nieco inaczej postrzegał ten spór Wojciech Roszkowski historyk, także związany z PiS, który przyznał, że za wojnę polsko-polską winę ponoszą obie strony, ale odpowiedzialność nie rozkłada się po równo, i to dzisiejsza opozycja ponosi większą odpowiedzialność, bo gdy rządziła kilka lat temu, była bardzo agresywna wobec obecnego rządu [186]. W innym miejscu historyk ten zaznaczał, że za konflikt PO-PiS-u odpowiada A. Kwaśniewski, który celowo ustalił terminy wyborów do Sejmu w 2005 roku na 25 września, a prezydenckich na 9 października, co doprowadziło do konfliktu kandydatów na prezydenta D. Tuska i L. Kaczyńskiego w trakcie tworzenia nowego rządu przez PiS. Takie posunięcie miało zaś poprawić notowania skompromitowanych postkomunistów [187]. Co ciekawe Ludwik Dorn jeden ze współzałożycieli PiS-u przyznał, że rywalizacja D. Tuska z L. Kaczyńskim „była nam bardzo na rękę. Mocno eksponowała różnice między PiS i Platformą, nie pozwalała na zatarcie się granicy między obu formacjami” [188].

Tymczasem R. Legutko w jednym ze swoich felietonów pod wymownym tytułem: Zły człowiek (2017) oskarżał tym razem D. Tuska o doprowadzenie do trwającej kilkanaście lat wojny polsko-polskiej, która staje się coraz bardziej zażarta i coraz dalsza od zakończenia. Dla tego filozofa były premier jest uosobieniem zła i ma „diaboliczną osobowość” [189].

Najwyraźniej rządowa prawica kreuje wojnę polsko-polską jako starcie dwóch sił – Dobra i Zła. Zgodnie z taką retoryką PiS wchodzi, w rolę „wybawiciela”, a PO przedstawiane jest jako „niszczyciel” państwa i kultury narodowej. Jednak jest to niestety ujęcie mocno jednostronne, co postaram się wykazać w tej pracy sięgając do różnych źródeł. Poza tym taki dychotomiczny podział polskiej sceny politycznej zmarginalizował wszystkie pomniejsze alternatywne siły, zarówno prawicowe (Konfederacja) jak i lewicowe (np. Partia Zieloni i Lewica Razem).

Jak już wspomniałem, według Kaczyńskiego wojna polsko-polska to spór o postkomunizm, który niewątpliwie był wrogiem numer jeden w trakcie kampanii wyborczych w latach 1991–2011 [190]. Warto przyjrzeć się bliżej wojnie antykomunistów z postkomunistami.

Andrzej Paradysz, Śladami wojny polsko-(nie)polskiej 1989-2021, Wydawnictwo Naukowe FNCE, 2022


Przypisy:

173 O koncepcji „dwóch wrogich plemion” pisali np. P. Boski, M. Baran, Polska na kulturowej mapie Europy – Orientacja humanistyczna w kulturze polskiej, [w:] M. Drogosz (red.), Podzielony umysł społeczny. Polacy po ćwierćwieczu demokracji, Warszawa 2018, s. 27–28; M.P. Markowski, Wojny nowoczesnych plemion. Spór o rzeczywistość w epoce populizmu, Kraków 2019.

174 Sztompka, Grabowska, Wigura, Kusiak, Wysocka, Kosic: Polskie zderzenie cywili­zacji? (I), https://kulturaliberalna.pl/2010/11/09/sztompka-grabowska-wigura-kusiak-wysocka-kosic-polskie-zderzenie-cywilizacji-i/, [dostęp: 31.10.2020]. Zasada dziel i rządź jest znana od starożytności, ale była stosowana z dużym powodzeniem w PRL-u.

175 Por. M. Kołczyńska, Zaufanie do instytucji państwowych, http://polpan.org/wp-content/uploads/2014/05/POLPAN_raport_Zaufanie.pdf, [dostęp: 19.12.2019]. Eksperci PAN podawali, że jedynie ok. 10% Polaków ufa państwu. Raport Polska 2050, Warszawa, 2011, s. 30–31.

176 Ł. Wielgosz, Wojna polsko-polska. Zarządzanie oligopolem politycznym przez Platformę Obywatelską oraz Prawo i Sprawiedliwość w latach 2001–2015, Katowice 2019, s. 112.

177 Jarosław Kaczyński w Zakopanem: Musimy skończyć z polsko-polską wojną. https:// www.newsweek.pl/polska/wybory-2010-jaroslaw-kaczynski-skonczmy-z-polsko-polska-wojna/99dsmbm, [dostęp: 03.08.2020].

178 Por. A. Antoszewski, Prawo i Sprawiedliwość w polskim systemie partyjnym (przyczynek do dyskusji o systemotwórczej roli partii), „Przegląd Politologiczny” nr 1/2011, s. 80; M. Tyrała, Wojny kulturowe jako główny wyznacznik rywaliza­cji politycznej w Polsce w latach 1991−2011, [w:] M.J. Barański, N. Rudakiewicz, M. Guzy, (red.), Doświadczenia transformacji systemowej w państwach Europy Środkowej i Wschodniej, Katowice 2015, s. 32.

179 Postkomunizm można postrzegać w różnych wymiarach jako: 1) okres, który nastąpił po komunizmie, 2) w sensie węższym to: „pewna treściowa charakterystyka systemów politycznych tego okresu”, 3) w sensie najwęższym to: „kontynuacja bezpośrednia, a częściej pośrednia struktur systemu komunistycznego oraz zachowanie pozycji w życiu społecznym lub politycznym przez ludzi należących do elity władzy komunistycznej” (taką kontynuację zapewniały partie takie jak: SDPR, SLD i częściowo PSL). Por. M. Grabowska, Podział postkomunistyczny: społeczne podstawy polityki w Polsce po 1989 roku, Warszawa 2004, s. 99–100.

180 Jarosław Kaczyński – Wykład „Oblicza manipulacji – źródła i skutki”, https://www. youtube.com/watch?v=5r-Myxg6s_o, [dostęp: 06.08.2020].

181 Obowiązywanie tetyczne prawa zakłada, że normy obowiązują, bo podmiot nakazujący (autorytet) każe ich przestrzegać. A zatem hierarchia norm uzależniona jest od hierarchii autorytetów.

182 Por. Jarosław Kaczyński – Wykład „Oblicza manipulacji – źródła i skutki”…, op.cit.,

183 Przemilczana historia Porozumienia Centrum, https://www.youtube.com/ watch?v=yz-stysbWCw, [dostęp: 04.01.2020].

184 Prawdopodobnie Legutce szło o cytat: „Idea demokratyczna zderzać się będzie teraz z tęsknotą za autokracją, idea europejska z nacjonalistycznym zaściankiem, społeczeństwo otwarte ze społeczeństwem zamkniętym”. Według politologa Antoniego Dudka i publicysty Rafała Ziemkiewicza pochodzi on z października 1989 roku. Za: A. Dudek, Ślady PeeRelu, ludzie, wydarzenia, mechanizmy, Kraków 2000, s. 316.

185 Z. Żaryn, Prof. Legutko: Jeśli jakiś polityk jest w stanie odbudować w Polsce wspólnotę, to jest nim Andrzej Duda. NASZ WYWIAD, https://wpolityce.pl/ polityka/245841-prof-legutko-jesli-jakis-polityk-jest-w-stanie-odbudowac-w-polsce-wspolnote-to-jest-nim-andrzej-duda-nasz-wywiad, [dostęp: 15.08.2020].

186 Por. Prof. Wojciech Roszkowski: By zakończyć wojnę, niektórzy muszą odejść z polityki, https://gabryel.dorzeczy.pl/kraj/108399/Prof-Wojciech-Roszkowski-By-zakonczyc-wojne-niektorzy-musza-odejsc-z-polityki.html, [dostęp: 24.10.2020]. W. Roszkowski, Kierunek Targowica. Polska 2005–2015, Kraków 2019, s. 300–306.

187 W. Roszkowski, Kierunek…, op.cit., s. 7.

188 L. Dorn, Anatomia słabości, rozmowa z R. Krasowskim, Warszawa 2013, s. 172.

189 R. Legutko. Zły człowiek, https://www.wprost.pl/tygodnik/10046214/Zly-czlowiek.html, [dostęp: 15.08.2020].

190 Por. S. Olszyk, Stereotyp wroga…, op.cit., s. 318–324.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 132 / (28) 2022

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Polityka # Społeczeństwo i kultura

Być może zainteresują Cię również: