Dylematy spalarni Poznań

fot. anSICHThoch3 z Pixabay

Instalacja termicznego przekształcania frakcji resztkowej odpadów komunalnych w gminie Czerwonak pod Poznaniem (ITPOK) rodziła się w ogniu protestów i zwalczających ją petycji mieszkańców gminy. Towarzyszyły im poważne zastrzeżenia lokalizacyjne, techniczne, środowiskowe, proceduralne i wiele innych. Najbliższa zabudowa mieszkaniowa znajduje się w odległości 400 metrów od instalacji.

Oponenci inwestycji wskazywali na brak kierowania się zasadą zrównoważonego rozwoju, danie priorytetu względom ekonomicznym i organizacyjnym nad względami ochrony środowiska, naruszenie „Prawa ochrony środowiska”, nieuwzględnienie wyników postępowania z udziałem społeczeństwa, rezygnację z przeprowadzenia rozprawy administracyjnej. Wszystkie głosy „hurtowo” zostały odrzucone przez inwestora – prezydenta miasta.

A rada miasta zatwierdziła budowę spalarni w formule partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP) oraz umowę z wykonawcą inwestycji i zarazem operatorem spalarni – bez znajomości pełnego tekstu umowy, w tym modelu finansowego inwestora – na 25 lat (sic!).

„Wstępne Studium Wykonalności” zostało przygotowane w sierpniu 2008 r., a Ostateczne Studium w czerwcu 2010 r. W lutym 2010 r. opracowany został „Raport o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko”.

Stowarzyszenie „Ekologiczna gmina w Koziegłowach” w 2010 r. zaskarżyło decyzję prezydenta Poznania z 15 IV 2010 r. o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO). Strona społeczna informowała SKO o uporczywym odmawianiu i nieudostępnianiu przez organ I instancji „Ostatecznego Studium Wykonalności” i „Wstępnego Studium Wykonalności” dla planowanej inwestycji. SKO uznało, że oba studia wykonalności nie mają znaczenia dla badanej sprawy i utrzymało zaskarżoną decyzję w mocy. Stowarzyszenie zaskarżyło decyzje SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Bezskutecznie.

Gołosłowne zapewnienia inwestora

W raporcie oddziaływania na środowisko zaznaczono, że prowadzony będzie ciągły i okresowy monitoring wielkości emisji. Niebezpieczne odpady poprocesowe będą poddane zestaleniu i chemicznej stabilizacji przy pomocy środków wiążących (zabezpieczenie przed niekontrolowanym wydostawaniem się lotnych pozostałości).

Tak projektowany proces bezpiecznej utylizacji odpadów poprocesowych to jednak dzisiaj kosztowna instalacja zestalania i chemicznej stabilizacji odpadów poprocesowych… i nie funkcjonuje.

Wszelkie obliczenia emisji zanieczyszczeń do powietrza przedstawione przez wnioskodawcę (inwestora) Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uznała za zadowalające. Uznała również, że projektowane rozwiązanie oczyszczania spalin nie będzie stanowiło zagrożenia dla stanu jakości powietrza w rejonie inwestycji.

Pomijany aspekt emisji gazu cieplarnianego przez spalarnie (incinerator).

Inwestor zapewniał, że segregacja odpadów (ze względu na niepożądane gabaryty i naturę niezgodną z parametrami instalacji) będzie się odbywała na etapie przeładunku odpadów komunalnych z pojemników do pojazdów przewożących odpady do ITPOK. Wiemy, że tak się nie dzieje. Także kontrola zapewniana na wjeździe pojazdów na teren ITPOK jest nieskuteczna.

Zapewniono, że zachowanie odpowiedniej „termiki” procesu spalania zapobiegnie przedostawaniu się do atmosfery dioksyn, furanów i WWA (wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne). Literatura branżowa potwierdza, że najnowsze spalarnie odpadów w krajach UE, wyposażone w nowoczesne systemy oczyszczania spalin osiągają bez problemu stężenie dioksyn w spalinach poniżej dopuszczalnej normy 0,001ng TEQ/m3. Tyle że dotyczy to rutynowej i ciągłej pracy spalarni. A takie ciągłe zjawisko nigdzie na świecie nie występuje. Są natomiast związane z remontami wyłączenia i wznowienia oraz awarie, kiedy to następuje „eksplozja” emisji, znacząca w skali roku.

Rozruch instalacji i jej wyłączenie to kluczowe dwa elementy bezpiecznej i niskoemisyjnej eksploatacji instalacji, czas liczy się nawet w dobach (dr hab. inż. Grzegorz Wielgosiński, Politechnika Łódzka). Emisji toksycznych substancji nie wolno bagatelizować, pomimo iż ich stężenia w spalinach są bardzo niskie sięgające 0,1 ng/m3. Emitery spalarni w jednostce czasu wyrzucają w atmosferę ogromne ilości spalin.

Nieufność uzasadniona

Oczywiście nie posądzam o nic operatora spalarni, a jedynie prezentuję nieufność wobec upublicznianych wyników monitoringu emisji do powietrza, otrzymywanych z urządzeń będących pod wyłączną kontrolą operatora spalarni oraz w świetle wyników kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska Wielkopolska (WiOŚ), nieterminowego wykonania pewnych badań i trzykrotnego przekroczenia norm emisji do powietrza (Raport NIK (LPO.430.003.2017).

Czyż nie powinniśmy oczekiwać, że jeżeli jest cień wątpliwości, to należałoby go rozwiać wieloma niezależnymi badaniami akredytowanego laboratorium? Badaniami wykonywanymi w sposób ujmujący także okresy remontowych włączeń i wyłączeń oraz, jeśli to możliwe, awarii.

Tymczasem ani władze miasta, ani Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego nie podzielają stanowiska organizacji pozarządowych.

To w końcu żadna niespodzianka. I to pomimo choćby przekroczeń norm emisji do powietrza, stwierdzonych przez WIOŚ, które strona spalarniana wyjaśnia nieprawidłowym działaniem urządzeń pomiarowych. Czyli urządzenia mogą zawodzić. Tu, według spalarni, wychwycono przekroczenia norm emisji, ale przecież urządzenia mogą zaniżać wartość stężenia emisji i wówczas nikt nie zauważy, że spalarnia przekracza normy i zatruwa powietrze.

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Należy też mieć na uwadze, że koszty wzrastają wraz ze wzrostem ładunków zanieczyszczeń wymagających usunięcia. W przypadku, kiedy technologia spalarni obliczona jest na spalanie frakcji resztkowej (porównaj – pozwolenie zintegrowane, decyzja środowiskowa), a do poznańskiej spalarni trafia odpad zmieszany o kodzie 20 03 01 (54,50% całego woluminu odpadów zebranych w ZM GOAP, podczas gdy odpady zbierane w sposób selektywny oraz ulegające biodegradacji stanowiły 26,26%, sprawozdanie „Analiza stanu gospodarki odpadami dla ZM GOAP za rok 2020”), koszty oczyszczania gazów odlotowych są zapewne niezwykle wysokie.

WIOŚ nie kontroluje spalarni w sposób właściwy (nie ma laboratorium ani środków).

Nie ma też determinacji zapewnienia regionowi nieskażanego przez spalarnię powietrza przez 365 dni w roku – odpady resztkowe nie są resztkowymi sensu stricto, dodaje się paliwo konwencjonalne (lekkiego oleju opałowego w dwóch kotłach parowych), nie ma stabilizacji i zestalania popiołów, monitoring emisji oraz sporadyczne, z wielotygodniowym wyprzedzeniem zapowiadane kontrole nie są wiarygodne.

W świetle bezspornych matactw wynikami emisji zanieczyszczeń do powietrza wielu znanych koncernów (casus Volkswagena pokazuje, że ma znaczenie, kto kalibruje mierniki), metodyka kontroli WIOŚ powinna zostać znacznie udoskonalona. Krótkoterminowe pobieranie próbek emisji – wymaganych obecnie przez UE – wykazuje niedociągnięcia i umożliwia ukryte emisje, co sugerują choćby z terenu Holandii badania agencji ToxicoWatch.

Pojęcie frakcji resztkowej odpadów zmieszanych

Ani przed wydaniem decyzji środowiskowej nie znaliśmy, ani teraz nie znamy morfologii odpadów trafiających do kotłów spalarni poznańskiej (niezależnych badań!). Wiemy jednak, że gros odpadów powstających podczas normalnego funkcjonowania gospodarstwa domowego (zwłaszcza w zabudowie wielorodzinnej), trafiających później do leja zasypowego paleniska rusztowego spalarni, poprzedza bardzo słaba segregacja wyłącznie u źródła (w domach). Innego sortowania przed wrzuceniem ich do bunkra zasypowego, a więc usunięcia przedmiotów niepalnych, a nawet szkodliwych dla instalacji (jak częściowo nie w pełni opróżnione butle gazowe, przedmioty metalowe, szkło, ceramika) nie ma. W zmieszanych odpadach komunalnych znajduje się prawie wszystko, w tym materiały niebezpieczne jak elektrośmieci i metale, materiały medyczne, weterynaryjne oleje odpadowe, resztki rozpuszczalników organicznych, odpady budowlane, remontowe, po środkach ochrony roślin, z sadownictwa, przetwórstwa żywności, odczynniki i szkło laboratoryjne, kosmetyki, farmaceutyki, tusze, barwniki, pigmenty, farby, lakiery, pokosty, lampy fluorescencyjne zawierające rtęć i inne zużyte źródła światła, odpady, itp.

W efekcie słabej selektywnej zbiórki procesowi spalania podlegają nie odpady resztkowe (jak stanowi „Pozwolenie zintegrowane na prowadzenie Instalacji Termicznego Przekształcania Frakcji Resztkowej Zmieszanych Odpadów Komunalnych” marszałka woj. wielkopolskiego z 2015 r.), ale w dużej masie odpady w znacznym zakresie de facto zmieszane, zaledwie nieznacznie wysortowane u źródła.

Pozwolenie zintegrowane podaje definicję resztkowych odpadów komunalnych (kod 20 03 01), jako „odpadów komunalnych, z których na pierwszym etapie, tj. u źródła wysegregowano: odpady o charakterze surowców wtórnych, odpady specyficzne, np. odpady zielone lub odpady elektroniczne oraz odpady niebezpieczne, które są kierowane do innych elementów systemu gospodarki odpadami. Po przywiezieniu na teren Instalacji ww. odpady resztkowe nie są ponownie segregowane lub specjalnie przygotowywane, lecz bezpośrednio kierowane do leja zasypowego pieca”.

Ocenę odpadów zawiera pismo Wydziału Środowiska Urzędu Marszałkowskiego woj. Wielkopolskiego z 2018 r. oraz informacja operatora spalarni „Zbiorcze zestawienie danych o rodzajach i ilościach odpadów poddanych odzyskowi w 2017 r.” – są to odpady zmieszane, nie żadne resztkowe.

W poznańskim systemie gospodarki odpadami

Wnioskodawca „Raportu oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko” – miasto Poznań, w ostatecznie przyjętym do realizacji wariancie III deklaruje „termiczne przekształcanie frakcji resztkowej zmieszanych odpadów komunalnych” w ramach całościowego rozwiązania systemu gospodarki, który obejmuje między innymi intensywną selektywną zbiórkę odpadów (w systemie mieszanym) dla całego obsługiwanego obszaru, przy założeniu wydzielenia składników o charakterze surowców wtórnych, odpadów zielonych, odpadów niebezpiecznych (występujących w strumieniu odpadów komunalnych), wielkogabarytowych oraz zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz odpadów gruzu budowlanego na poziomie 20% w 2018 r. Ponadto wdrażanie selektywnej zbiorki odpadów kuchennych ulegających biodegradacji.

Jak źle wygląda realizacja założeń wariantu III w obszarze obsługiwanym przez spalarnię, nie trzeba pisać. Związek Międzygminny „Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej” (ZM GOAP), który powołany został przez miasto Poznań i dziesięć podpoznańskich gmin w celu wspólnego zarządzania gospodarką odpadami komunalnymi, wobec braku efektywności i inwencji oraz generowania strat finansowych 31 XII 2021 r. uległ rozwiązaniu.

Jako że spalarnie projektuje się pod konkretną wydajność oraz charakterystykę spalanych odpadów, a zmienność składu poddawanych spalaniu odpadów jest w Poznaniu bardzo duża i w żaden sposób nie odzwierciedlają one wzorcowej frakcji resztkowej odpadów zmieszanych, można się zastanawiać, czy zawsze dotrzymywane są optymalne warunki pracy dla spalarni ustalane doświadczalnie tak, aby zoptymalizować proces spalana pod kątem maksymalnego zbliżenia do ideału termodynamicznego, w którym gazy odlotowe z procesu spalania nie będą zawierać substancji palnych.

Zakończenie

Wielkość emisji zanieczyszczeń jest w całej Unii Europejskiej ograniczona w identyczny sposób poprzez wymagania Dyrektywy 2010/75/UE i nawiązujące do niej prawo polskie. Przy obecnym stanie wiedzy i techniki możliwe jest znaczne ograniczenie emisji substancji zanieczyszczających do powietrza (przynajmniej do poziomu standardów emisyjnych). Zapewne też poziomy emisji zanieczyszczeń – poza wyjątkowymi i sporadycznymi sytuacjami – odczytywane z emiterów spalarni pozostają w normach. I w przypadku dotrzymywania tych wymogów instalacja sama w sobie nie wpływa w istotny sposób na zdrowie ludzi ani stan środowiska w rejonie oddziaływania spalarni.

Jednakże system oceny jakości powietrza stosowany w Unii Europejskiej i w Polsce nie obejmuje częstego monitoringu stężeń toksycznych substancji, takich jak: dioksyny, furany, WWA. Uwarunkowania dotrzymania prawidłowych parametrów procesu spalania też nie zawsze mogą być spełnione. Nic nie wiemy o poziomie nieuniknionej zwiększone emisji (zwłaszcza dioksyn i furanów) podczas uruchamiania i wyłączania instalacji.

Z powodu braku empirycznych danych wciąż brakuje nam informacji zawierających dodane zanieczyszczenia wytwarzane przez instalacje do całkowitego bilansu stężeń zanieczyszczeń w powietrzu w szeroko pojętym rejonie zasadniczego oddziaływania instalacji, gdzie jest wiele firm oddziaływujących na atmosferę. Nie wiemy, jak wygląda zanieczyszczenie gleby, roślin i produktów spożywczych (możemy jedynie wnioskować per analogiam do badań zagranicznych). To wszystko może wzbudzać niepokój o jakość powietrza w bliższej i dalszej okolicy spalarni. Niepokój, który rozwiać powinny powtarzalne kontrole systemu oczyszczania spalin – obejmujące okresy wyłączania i uruchamiania instalacji – niezależnego od operatora spalarni akredytowanego laboratorium i autoryzowane wyniki badań jakości powietrza w mieście i regionie z wielu referencyjnych punktów pomiarowych.

Iceland, Liechtenstein, Norawy – Active citizens fund – logo

Projekt „Rady na odpady” finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 120 / (16) 2022

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Ekologia # Zdrowie Rady na odpady

Być może zainteresują Cię również: