Analiza

Dlaczego Francja budowała spalarNIE i przestała? Co zrobić w Polsce? Czerwone światło dla „piromanów”

Spalarnia odpadów komunalnych Francja, Saint-Ouen-sur-Seine
Spalarnia odpadów komunalnych Francja, Saint-Ouen-sur-Seine, fot. John-Grégoire, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons

Francja w 2023 roku pojawiała się w mediach niejeden raz, w tym od stycznia do marca z powodu strajku francuskich śmieciarzy przeciwko forsowanemu przez rząd podwyższeniu wieku emerytalnego. Wskutek strajku na ulicach Paryża przez tygodnie zalegały hałdy śmieci. Pracownicy spalarni odpadów również strajkowali. Nagłówki wielu francuskich gazet krzyczały „Katastrofa ekologiczna – zamiast do spalarni śmieci trafią na wysypiska!”. Czy aby na pewno katastrofa? Jak się okazuje, wysypisko może nie być najgorszym sposobem „gospodarowania” odpadami…

Na terenie Francji znajduje się około 1/3 wszystkich spalarni śmieci, jakie mamy w Unii Europejskiej, czyli aż 126 działających obiektów, tzw. UIOM – Unites D’Incineration des Ordures Menageres czyli Jednostki Spalania Odpadów Domowych. Ostatnio jednak nomenklatura się zmieniła i część z nich została przemianowana na o wiele przyjaźniej brzmiące UVE – Unite de Valorisation Energetique, co można tłumaczyć jako „Jednostka Waloryzacji Energetycznej”. Chodzi o te spalarnie śmieci, z których energia jest „odzyskiwana” w celu ogrzewania obiektów mieszkalnych. 

W Polsce mamy „tylko” 9 działających spalarni, ale w planie jest już drugie tyle. Powszechnie stosowane słownictwo mówi o „termicznym odzysku ciepła” i „paliwach alternatywnych”. Przeglądając strony internetowe firm wyspecjalizowanych w gospodarce odpadami i artykuły promocyjne można odnieść wrażenie, że spalarnia to cudowny wymysł – przekształca „termicznie” (bo słowa „spalanie” też się unika) i „ekologicznie” zalegające i problematyczne odpady w dobroczynną energię cieplną. Mówi się też o „kogeneracji”. Wszystko to piękne hasła, niestety dalekie od rzeczywistości.

Spalarnie odpadów nie są bowiem ani ekologiczne, ani ekonomiczne i działają tak naprawdę wbrew jakiejkolwiek logice minimalizacji produkcji odpadów i rozwiązania tego problemu.

Nie mają nic wspólnego z promowaną „gospodarką o obiegu zamkniętym”, chyba że rozumiemy przez to przekształcanie zasobów naturalnych w wysoce trujące mieszanki i wprowadzanie w tej postaci ponownie do środowiska. Spalarnie są też zwyczajnie niebezpieczne dla naszego zdrowia. 

Przyjrzyjmy się bliżej sytuacji na podstawie przykładów francuskich, jako że jest to kraj w Europie z największym doświadczeniem w tej dziedzinie.

Należy jednak podkreślić, że Francja i tak zredukowała ilość spalarni na swoim terenie z ponad 250 w latach 90. do 127 aktualnie.

Śmieci w spalarni nie znikają

Spalarnie faktycznie spalają śmieci w bardzo wysokiej temperaturze, likwidując około 75% fizycznej objętości odpadów. Jest to jednak efekt głównie „wizualny”. Przy spalaniu powstaje po prostu nowy rodzaj bardziej toksycznych odpadów pod postacią popiołu dennego (nadal 25% masy tego co wjechało do spalarni) oraz bardzo, bardzo dużo toksycznego dymu i oparów, nie wspominając o ściekach czyli bardzo zanieczyszczonej wodzie i płynach używanych do filtracji lub gaszenia popiołu dennego.

Wygląda to następująco:

Do spalarni trafia jedna tona zmieszanych odpadów z gospodarstw domowych. Zawiera wszystko co możliwe czyli materie organiczne, tworzywa sztuczne, metale itd. Odpady są, lub nie, wstępnie sortowane mechanicznie. Sortowanie mechaniczne zwykle ma na celu oddzielić frakcje kompostowalną, jednak proceder ten jest na tyle niedokładny, że powstałe komposty mają dużo zanieczyszczeń i mogą nie nadawać się do użytku [1].

Do spalenia tony odpadów z gospodarstw domowych, spalarnia potrzebuje 6 ton powietrza i często dodatkowych substancji chemicznych, ułatwiających proces spalania (może to być nawet 1/2 tony odczynnika chemicznego).

Z tej mieszanki po spaleniu powstaje:  

  • około 6 ton oparów pełnych dioksyn, metali ciężkich i niebezpiecznych kwasów,
  • ponad 1⁄2 tony mokrych odpadów,
  • około 300 kg popiołu dennego również pełnego dioksyn (czyli nadal 25-30% masy odpadów),
  • oraz 30-40 kg (czyli 3-4%) ultratoksycznego popiołu – tzw. pozostałości po oczyszczaniu spalin ze spalania śmieci – nazywanego REFIOM (z francuskiego „Residus d’epuration des fumees d’incineration des ordures menageres”). To produkty neutralizacji kwaśnych gazów i zanieczyszczeń za pomocą odczynników, takich jak wapno lub wodorowęglan sodu. REFIOMs są z definicji bardzo toksyczne.

Podsumowując: w procesie spalania z jednej tony niezbyt toksycznych odpadów z gospodarstw domowych wyprodukowaliśmy ponad 7 ton odpadów bardzo toksycznych.

Co się dalej dzieje z tymi odpadami?

Jeżeli chodzi o przefiltrowane dymy i opary trafiają one prosto do atmosfery. Pomimo ogromnych kosztów nowoczesnych instalacji filtrujących (nawet 40% kosztów budowy spalarni), nie są one „czyste”. Muszą wprawdzie spełniać określone „normy” zawartości dioksyn, furanów i metali ciężkich, jednak kontrola i pomiary pozostawiają wiele do życzenia. 

Można się zastanowić, po pierwsze, nad tym, czy aktualne normy wzorowane na wytycznych WHO, są faktycznie bezpieczne – na ogół nie biorą pod uwagę problemu długoterminowego kumulowania się w organizmie oraz interakcji z innymi substancjami trującymi, na które jesteśmy narażeni (obecnymi np. w pestycydach). Po drugie, we Francji pomiary realizowane przez prywatne firmy, opłacane przez spalarnie, upubliczniane są jako średnia dzienna i średnia roczna.

Według stowarzyszeń zaniepokojonych wpływem tych zanieczyszczeń na ludzi, średnia dzienna nie odzwierciedla przypadków awarii, przestojów i ponownych uruchomień – momentów w których oczyszczanie ścieków może nie być realizowane, a wyrzut do atmosfery może znacząco przekraczać normy (całkiem legalnie, nawet wiele tysięcy razy [2]). Poza tym inne normy dotyczą pomiarów ciągłych, a inne pomiarów punktowych. Tymczasem wyniki pomiarów punktowych nie są udostępniane (o ile są realizowane). Ponadto kontrola zewnętrzna dokonywana przez organy państwowe odbywa się tylko dwa razy do roku i jest wcześniej zapowiadana.

Jeżeli chodzi o odpady stałe, czyli popiół denny i REFIOM, ich składowanie lub dalsze wykorzystanie jest bardzo problematyczne. W wyniku spalania około 14,5 miliona ton śmieci rocznie, Francja produkuje każdego roku ponad 3 miliony ton popiołu dennego i około 500 000 ton REFIOM [3].

Ultratrujące pozostałości REFIOM powinny być składowane w specjalnych warunkach jako odpady bardzo niebezpieczne. Aktualnie są one np. pakowane do specjalnych kontenerów i używane do wypełniania chodników dawnych kopalni soli w Niemczech – informację tę podał nie tak dawno dziennikarz środowiskowy Hugo Clement [4]. Oznacza to oczywiście konieczność permanentnego poszukiwania rozwiązań i miejsc do „bezpiecznego” składowania ogromnej ilości REFIOM. 

REFIOM są w tak oczywisty sposób trujące, że raczej nikt nie twierdzi, że można coś innego z nimi robić poza składowaniem. Natomiast istnieje bardzo duża presja, jeżeli chodzi o ponowne wprowadzanie do użytku popiołu dennego. 

W praktyce część popiołu dennego trafia do cementowni albo pod budowę dróg czy na nielegalne wysypiska. Parę lat temu zaostrzono prawo pozwalające pod pewnymi warunkami na „waloryzację”, czyli wykorzystanie tych toksycznych odpadów.. Teoretycznie jest to dozwolone po maksymalnie trzyletnim składowaniu w celu „stabilizacji” (chodzi o to, żeby toksyczne substancje „związały” się i nie mogły być np. wypłukiwane do wód gruntowych), odzyskaniu części metali (bardzo jednak małej) oraz zbadaniu zawartości trujących pozostałości (głównie metali ciężkich, dioksyn i furanów) na bazie losowo pobieranych próbek.

Widać jednak nacisk operatorów i budżetu, aby ułatwić wprowadzanie popiołu dennego do budownictwa, nie tylko do budowy dróg. Teoretyczne zasady bezpieczeństwa często nie są spełnione. Problemem jest też duże rozproszenie i słaba dostępność danych na ten temat – nie ma jednej centralnej ogólnodostępnej bazy, nawet jeżeli chodzi o liczbę oficjalnych platform „dojrzewania” popiołu dennego. 

Raport z 2016 roku przygotowany przez studentów Ecole Centrale de Lyon ukazuje sporo nieprawidłowości i niejasności dotyczących metod „dojrzewania” popiołu dennego, czy wprowadzania do obrotu bez spełnienia wymogów prawnych [5].

W marcu 2020 Narodowy Instytut Gospodarki Cyrkularnej opracował raport promujący wszem i wobec wykorzystywanie popiołu dennego jako elementu składowego materiałów budowlanych i omawiając wszelkie korzystne aspekty, jednocześnie wspominając tylko w paru zdaniach (na 87 stron raportu) o kwestii bezpieczeństwa w związku z toksyczną zawartością [6].

Jak wyjaśnia Alice Elfassi z organizacji ZeroWaste Francja:

„Przemysłowcy od zawsze mieli problem, co zrobić z popiołem dennym, więc teraz obiecują „recykling”. W rzeczywistości sprzedają go firmom budowlanym, które wykorzystują go jako podbudowę dróg lub podejrzanym firmom, które składują go na wysypiskach śmieci lub na terenach ukrytych przed wzrokiem” [7].

W 2012 roku magazyn „Lyon Capitale” opublikował artykuł, w którym naliczył ponad 5 nielegalnych wysypisk popiołu dennego w regionie Rodan-Alpy [8].

W regionie produkowano wówczas 270 000 ton popiołu dennego rocznie i po wprowadzeniu zaostrzeń prawnych jego utylizacja stała się coraz bardziej problematyczna. Od 1 lipca 2012 roku nowe przepisy [9]. wprowadziły bardziej rygorystyczne kontrole recyklingu popiołu dennego i ograniczyły jego wykorzystanie, biorąc pod uwagę jego wewnętrzną zawartość zanieczyszczeń i metali ciężkich. 

Przy tej okazji odnotowano między innymi nielegalne użycie go pod fundamenty osiedla mieszkaniowego czy zdeponowanie 6 500 ton na terenie ogródków działkowych. Szerzej znany stał się przypadek składowiska w pobliżu turystycznej górskiej miejscowości Aviernoz, gdzie zdeponowano nielegalnie przy samej rzece co najmniej 36 000 ton popiołu dennego (a wg. niektórych źródeł nawet 55 000 ton). Lokalni aktywiści zablokowali ciężarówki  firmy przywożącej nielegalnie te odpady i zaalarmowali władze, stwierdzono zagrożenie zanieczyszczenia rzeki i wód gruntowych dioksynami [10]. Składowisko powstało w 2009 roku. Niestety po dziewięciu latach batalii sądowych, pomimo jasno zidentyfikowanych winnych, uznano ostatecznie, że „lepiej już tego nie ruszać” [11].

Ostatnim już składnikiem jest ogromna ilość CO2 emitowanego przez spalarnie, wynosząca 800 kg na tonę spalonych śmieci. Emisje CO2 są piętnowane odnośnie wszelkich innych gałęzi gospodarki jako szkodliwe dla klimatu, jednak zupełnie kuriozalnie w przypadku spalania odpadów pomija się je, również w rozwiązaniach prawnych. 

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Czy spalarnie są niebezpieczne dla zdrowia?

Bardzo trudno jest odnaleźć jakiekolwiek aktualne badania dotyczące wpływu sąsiedztwa spalarni na zdrowie.

Prawdopodobnie największe badanie było przeprowadzone w latach 1990-1999. Na prośbę Direction Générale de la Santé, Institut National de Veille Sanitaire przeprowadził 10-letnie badanie, dotyczące zachorowalności na raka w pobliżu spalarni odpadów. Badanie objęło prawie dwa i pół miliona osób w czterech departamentach: Isère, Tarn, Haut-Rhin i Bas-Rhin.

Konkluzja brzmi następująco: „Wykazano związek między narażeniem na spaliny a występowaniem raka u kobiet jako całości, a w szczególności raka piersi, chłoniaków złośliwych u obu płci i szpiczaka mnogiego u mężczyzn. Badanie sugeruje również związek, dla obu płci, z rakiem wątroby i mięsakami. Dostarcza ono przekonujących dowodów na rzecz wpływu emisji ze spalarni odpadów komunalnych na zdrowie publiczne. [12]

Podobnie dwa badania przeprowadzone w 2003 i 2006 roku przez profesora Viela na spalarni w Besançon wykazały, że ryzyko zachorowania na nowotwory układu limfatycznego było dwa, trzy razy wyższe u osób mieszkających na obszarze najbardziej narażonym na opad dioksyn niż u osób mieszkających na obszarze najmniej narażonym. [13]

Od lat jednak nowych danych nie ma, a stare są lekceważone. Główny argument jest taki, że od tamtego czasu normy są inne, a spalarnie dużo bardziej nowoczesne. Zaostrzenie norm prawnych wydaje się być uznane przez władze państwowe za rozwiązanie problemu. Tymczasem w procesie spalania odpadów nadal powstają furany i dioksyny, uznane za najbardziej rakotwórcze i teratogenne [14] znane ludzkości substancje. Ustalone normy bezpieczeństwa i rzeczywista ilość emisji mogą być dyskusyjne, ale pewne jest, że znajdują się one zarówno w emisjach do atmosfery jak i popiele dennym i oczywiście pozostałościach REFIOM.  

Pomimo braku nowszych badań dotyczących zdrowia mieszkańców żyjących w pobliżu spalarni, warto zauważyć, że najnowszy raport rządowej agencji z lipca 2023 roku na temat zdrowia Francuzów [15] podaje, że Francja „przoduje” na świecie, jeżeli chodzi o zachorowalność na nowotwory (czwarta pozycja jeżeli chodzi o raka piersi, szósta jeżeli chodzi o raka prostaty). Zachorowalność na nowotwory podwoiła się we Francji w ciągu ostatnich trzydziestu lat.

Dotykają one coraz częściej osoby poniżej 60. roku życia, wiec starzenie się populacji zupełnie nie tłumaczy statystyk. Już sam ten fakt powinien zastanowić władze. Francuski naukowiec G.-E. Seralini, z którym przeprowadzaliśmy wywiad o pestycydach dla „Tygodnika Spraw Obywatelskich”, jasno wykazał, że to właśnie obecne w środowisku trucizny (jak węglowodory aromatyczne, benzopiren, dioksyny) są najpowszechniejszą przyczyną nowotworów. Są one zawarte zarówno w pestycydach jak i emisjach ze spalania odpadów. Zaznaczmy, że emisje do powietrza łatwo osiadają i kumulują się następnie w łańcuchu pokarmowym (szczególnie w przypadku spożywania mięsa lub jajek). Jednak raport rządowy z 2023 kompletnie nie bierze pod uwagę czynnika zanieczyszczenia środowiska, jako możliwej przyczyny tak wysokiej liczby zachorowań na nowotwory. 

Nie sposób zatem oprzeć się wrażeniu zamiatania problemu pod dywan. Symptomatyczny może być smutny „skandal” z 1999 roku, kiedy to w pięknej miejscowości Gilly-sur-Isere, w sercu francuskich gór, dziewięciu mieszkańców pozwało spalarnię śmieci za „celowe narażanie innych na niebezpieczeństwo”. Lokalni mieszkańcy podejrzewali, że zanieczyszczające opary spowodowały liczne przypadki raka. W latach 1985-2001 zakład uwalniał do powietrza dym zawierający 700 razy więcej dioksyn niż wynosi norma. W 1999 roku u Michela Rougiera, 41-letniego technika, zdiagnozowano białaczkę. Był on pierwszym, który podniósł alarm. Dwa lata później prefektura zamknęła zakład, dokonała uboju 7000 zwierząt skażonych dioksynami, zniszczyła 2 300 ton mleka i wycofała z rynku 10 000 ton siana jako niezdatnego do karmienia zwierząt. Proces ciągnął się przez lata, właściciel zakładu, firma, która go prowadziła i rządowe organy kontrolne obwiniali się nawzajem. Ostatecznie nikt nie został skazany – w uzasadnieniu sądu wykazano, że nie ma osób odpowiedzialnych, „ponieważ firma została rozwiązana”. [16]

W lutym 2022 roku, stowarzyszenie Collectif 3 R opublikowało raport [17] niezależnej organizacji pozarządowej ToxicoWatch.

Raport wykazał bardzo wysokie stężenia dioksyn, przekraczające normy europejskie, w skorupkach jajek kur hodowanych w okolicy podparyskiej giga spalarni Ivry (jak również w roślinności). 

W efekcie władze zaleciły „na wszelki wypadek zgodnie z zasadą przezorności”, aby nie spożywać jajek od kur wolnowybiegowych w tym regionie. Jednocześnie obiecały „zbadać sprawę”. W odpowiedzi na zapytanie poselskie „i jak?” we wrześniu 2022 Minister Środowiska odpowiedziała, że główne działania do tej pory skupiły się na wykazaniu nieścisłości i błędów metodologicznych w raporcie ToxicoWatch. Jeżeli chodzi o ewentualne dodatkowe badania, które miały być przeprowadzone, nie wiemy, czy zostały zrealizowane. Informacji na temat jakichkolwiek wyników na razie brak. Mieszkańcy powinni po prostu kupować jajka z chowu przemysłowego, jako że zdrowsze…

Ryzyko jest tym większe, że spalarnie ulegają CZĘSTYM AWARIOM.

Jest też bardzo wiele „wypadków” i awarii, a szczególnie częste sa sytuacje pożarów w spalarniach. Czy jest to pożar odpadów, czy pożar popiołu dennego, toksyczne substancje przedostające się na zewnątrz w takiej sytuacji nie zostaną zmierzone. 

Tylko w ciagu ostatnich pięciu lat możemy wymienić następujące „wypadki” we francuskich spalarniach, z których to najnowszy miał miejsce w lipcu 2023 roku. Lista nie jest wyczerpująca: 

  • 29 lipca 2023 r.: pożar w spalarni w Herstal (operator: Veolia) Mieszkańcy obserwują kłęby czarnego dymu wydobywającego się ze spalarni. [18]
  • 22 czerwca 2022r.: „spektakularny” pożar w spalarni w Concarneau [19]
  • 29 listopada 2021r.: spalarnia Toulouse (Veolia) Runął 25-metrowy silos wraz ze 130. tonami pyłów ze spalarni [20]
  • 26 sierpnia 2020 r.: spalarnia Pluzunet (CNIM) Pożar w spalarni powoduje śmierć jednego pracownika i obrażenia u 5 innych. [21] 
  • 7 lipca 2020 r.: spalarnia Strasbourg (Sénerval) Pożar 5000 ton zmagazynowanych odpadów [22].
  • 7 lipca 2019 r.: spalarnia Flamoval (Veolia [23]) Pożar w kruszarce odpadów.
  • 31 maja 2019 r.: spalarnia Ivry (Syctom) Awaria systemu zasilania skutkuje trwającym 10 minut wyrzutem czarnych, nieoczyszczonych spalin oraz silnym odorem palonych odpadów [24]. 
  • 28 maja 2019 r.: spalarnia Villefranche-sur-Saône, Tiru SA (EDF) Pęknięcie przewodu wodnego w kotle prowadzi do awaryjnego wyrzutu zanieczyszczonych gazów. W tym czasie spalano 5 ton odpadów. Sytuacje opanowano po 1,5 godzinie [25]. 
  • 25 maja 2019 r.: spalarnia Lunel Viel (Suez) Przerwa w dostawie prądu powoduje awaryjny wyrzut pary. Przypuszczalnie mogło dojść także do emisji nieoczyszczonych spalin [26]. 

Jeszcze więcej awarii i pożarów miało miejsce w poprzednich latach. Jak widać aktualna technologia we francuskich spalarniach nie jest bezpieczna. Z punktu widzenia zwykłych podatników, jest ona też nieekonomiczna.

Spalarnie są nieekonomiczne

W sposób oczywisty spalarnie marnują materiały nadające się do recyklingu i nie mają nic wspólnego z „gospodarką o obiegu zamkniętym”. Hasło to jest wyłącznie chwytem marketingowym. Logika spalarni nie sprzyja sortowaniu, recyklingowi ani odzyskiwaniu surowców, jak również zupełnie nie zachęca do zmniejszenia produkcji odpadów, co powinno być głównym celem.

Jak to wygląda kosztowo?

Budowa spalarni to zwykle ogromna i kosztowna inwestycja. Sam system filtrów, które pozwoliłyby na zgodną z prawem minimalizację emisji trucizn do atmosfery to zwykle blisko 40% kosztów inwestycji. Przykładowo w 2005 roku koszt planowanej budowy spalarni w Echillais był bliski 100 milionom euro. Nawiasem mówiąc, czy to nie głupie wydawać tyle pieniędzy (37 milionów euro) na wychwytywanie toksycznych substancji, które nie istniałyby, gdyby odpady z gospodarstw domowych nie były spalane?

Po dzisiejszych cenach mamy inwestycje idące w miliardy (2 miliardy euro to koszt rozbudowy spalarni śmieci w IVRY pod Paryżem w latach 2016-2023).

We Francji koszt budowy często pokrywany jest w 50% netto z dotacji publicznych – czyli pieniędzy podatników. Operator otrzymuje dotacje publiczne od Conseil Général, ADEME i Agence de l’Eau. I pomimotych ogromnych dotacji publicznych, przetwarzanie odpadów nie jest we Francji tańsze niż w innych krajach Unii. Nowe spalarnie są często za duże w stosunku do rzeczywistych potrzeb – dzięki pieniądzom podatników spala się w nich nie tylko odpady z gospodarstw domowych, ale również przemysłu. Producenci przemysłowych śmieci korzystają wówczas z lepszych stawek.

Kto więc zarabia a kto traci? Zarabiają przede wszystkim korporacje, które eksploatują zbudowane spalarnie. We Francji 90% rynku dzielą pomiędzy siebie trzy megafirmy czyli Veolia, Suez oraz EDF. Wszystko wskazuje na to, że podział terytorium jest między nimi uzgadniany i konkurencja przestaje być realnym czynnikiem, co pozwala im ustalać najkorzystniejsze dla siebie ceny.

Celem tych firm jest jak najlepsze wykorzystanie swoich spalarni. W rezultacie nie ma już mowy o myśleniu lub wprowadzaniu innowacji w dziedzinie przetwarzania, nie ma potrzeby próbowania zmniejszenia masy odpadów u źródła ani sortowania i recyklingu, ponieważ spalarnia musi stale wypełniać swoje piece do pełna, aby zapewnić maksymalny odzysk energii.

Spalanie pozostaje stosunkowo kosztowną opcją przetwarzania, choć w perspektywie krótkoterminowej tańszą niż recykling lub kompostowanie. Bardzo duże inwestycje związane z budową zakładu lub dostosowaniem go do standardów obciążają budżety, które można zmobilizować lokalnie na inne procesy, pomimo „partnerstw publiczno-prywatnych”, których ciężar finansowy nadal ostatecznie spoczywa na władzach lokalnych i ich użytkownikach.

Ponadto spalarnie są sztucznie promowane poprzez korzystne regulacje prawne i podatkowe: połowa produkowanej energii jest uważana za odnawialną, podobnie jak połowa emitowanego CO2 nie jest liczona, ponieważ jest uważana za „biogenną” (papier, bioodpady, drewno itp.). Sieci ciepłownicze zasilane w co najmniej 50% energią odnawialną, w tym ze spalarni, które są uwzględniane w obliczeniach, korzystają z obniżonej stawki VAT, a najbardziej wydajne zakłady korzystają z obniżek ogólnego podatku od działalności zanieczyszczającej środowisko. To wszystko tworzy sztuczne ramy zaciemniające rzeczywiste koszty.

Należy dodać że Komisja Europejska nie promuje spalania śmieci, zakładając, że w hierarchii priorytetów gospodarki odpadami, na pierwszym miejscu powinno znajdować się zapobieganie (czyli zmniejszenie produkcji u źródła) i recykling [27].

Również w 2017 roku ADEME czyli agencja podlegająca pod francuskie Ministerstwo Środowiska wydała opinię stwierdzającą, że nie ma ogólnej potrzeby tworzenia nowych mocy przerobowych spalarni we Francji, gdyż przewiduje ona znaczne zmniejszenie ilości odpadów resztkowych, pochodzących z gospodarstw domowych, które mają być przetwarzane (z 17,7 mln ton w 2013 r. do 14,7 mln ton w 2025 r.). Opinia zawierała szereg zaleceń mających na celu zapewnienie, że ten punkt zwrotny zostanie uwzględniony przy wyborze i określaniu wielkości zakładów przetwarzania odpadów. [28]

Pomimo tej wyraźnej opinii zatwierdzono od tej pory parę bardzo kosztownych inwestycji, dotyczących francuskich spalarni takich jak przebudowa Ivry. W kontekście celów zmniejszania ilości wytwarzanych odpadów jest to co najmniej zastanawiające. 

Najwyraźniej i wbrew interesom publicznym takie praktyki odzwierciedlają raczej strategie finansowe gigantów sektora, takich jak Veolia i Suez. Przedstawiają oni spalanie – bardzo poprawnie nazywane „odzyskiwaniem energii”… – jako alternatywne źródło energii dla węgla lub gazu. Źródło energii, które firmy te bez wahania określają jako „odnawialne”, ponieważ odpady są stale wytwarzane i zawierają bioodpady! „Stało się to głównym uzasadnieniem dla spalania odpadów we Francji”, mówi Flore Berlingen z Zero Waste Francja [29]. 

Ponieważ jednak krajowe możliwości inwestycyjne powoli się wyczerpują we Francji, a opór społeczny wobec kolejnych lokalizacji rośnie, giganci szukają nowych źródeł dochodu. Stąd, być może, próba przeniesienia „sprawdzonych rozwiązań” chociażby na terytorium Polski.


Przypisy:

[1] Przykładowo w dniu 20 lutego 2021 r. stowarzyszenia Pays Rochefortais Alert i Zero Waste Pays Rochefortais potępiły obecność silnie zanieczyszczonego kompostu ze spalarni Echillais na gruntach rolnych. Zero Waste France ostrzega opinię publiczną o tym poważnym wykroczeniu przeciwko środowisku i wzywa władze publiczne do podjęcia odpowiednich działań https://www.zerowastefrance.org/compost-pollue-tri-mecano-biologique-illegal/

[2]https://ceres.ens.psl.eu/IMG/pdf/loye_cr-par-pichot-de-la-marandais.pdf

[3]https://greenhired.fr/refiom-et-refidi/

[4] https://www.france.tv/france-5/sur-le-front/2399403-la-face-cachee-du-recyclage.html

https://pl.frwiki.wiki/wiki/Résidus_d%27épuration_des_fumées_d%27incinération_des_ordures_ménagères

[5]https://upcommons.upc.edu/bitstream/handle/2117/99856/Rapport_PAI_52.pdf?sequence=4

[6] https://institut-economie-circulaire.fr/wp-content/uploads/2020/03/etude-inec-la-valorisation-des-machefers.pdf

[7] (https://reporterre.net/126-incinerateurs-de-dechets-en-France-la-megapollution)

[8]https://www.lyoncapitale.fr/Actualite/Machefer-270-000-tonnes-par-an-dont-on-ne-sait-plus-quoi-faire

[9] rozporządzenie z dnia 18 listopada 2011 r. określa procedury wytwarzania materiału alternatywnego w platformach dojrzewania popiołu dennego, wydłuża maksymalny okres przechowywania do 3 lat (który w okólniku był ograniczony do 1 roku) oraz określa procedury sprawdzania zgodności i identyfikowalności żwiru z popiołów paleniskowych. Kontrola ta umożliwia ustalenie, dla danego miejsca, z jakiej spalarni i „dojrzewalni” pochodzi popiół denny.

Po drugie, dekret określa kryteria dopuszczalności środowiskowej dla dwóch rodzajów zastosowania: powlekanego (typ 1) lub pokrytego (typ 2). W związku z tym dekret wymaga charakterystyki żwiru z popiołu dennego, w tym oceny wewnętrznej zawartości niektórych zanieczyszczeń organicznych oraz analizy eluatu powstałego w wyniku wymywania tego materiału. Kontrole te są przeprowadzane na próbkach partii popiołu dennego, które są sporządzane przez operatora.
Przewodnik opracowany przez SETRA (Francuską Agencję Badań Transportu, Dróg i Rozwoju) i opublikowany w marcu 2011 r. towarzyszy tym nowym przepisom w celu określenia zastosowań technik drogowych

[10] https://france3-regions.francetvinfo.fr/auvergne-rhone-alpes/haute-savoie/machefers-d-aviernoz-nouvelle-manifestation-annecy-586210.html

[11]https://www.fne-aura.org/actualites/haute-savoie/55-000-tonnes-de-machefers-deposes-dans-la-foret-de-protection-des-lapiaz-2009-2018/

[12] https://www.recyclage-recuperation.fr/comptes/jcamille/synthese_etude_UIOM.pdf

[13] https://www.pays-rochefortais-alert.org/_files/ugd/389951_c92824c3aa2148e1b90667e802c40c81.pdf

[14] teratogenne: toksyczne działanie danej substancji na zarodek lub płód (śmierć zarodka, zaburzenia czynnościowe, opóźnienie rozwoju itp.) 

[15] http://www.reseau-environnement-sante.fr/cp-evolution-cancer-france/

[16]https://france3-regions.francetvinfo.fr/auvergne-rhone-alpes/info/proces-en-appel-de-la-dioxine–le-requisitoire-96841.html

[17]https://www.lemonde.fr/planete/article/2022/02/07/des-niveaux-de-dioxines-exceptionnellement-eleves-autour-de-l-incinerateur-d-ivry-paris-xiii_6112588_3244.html

https://collectif3r.org/wp-content/uploads/2022/02/2022_rapport_ToxicoWatch_traduction_fr.pdf

[18]https://www.sudinfo.be/id692056/article/2023-07-29/un-feu-de-dechets-chez-lincinerateur-uvelia-herstal-provoque-dimportants

[19]https://france3-regions.francetvinfo.fr/bretagne/finistere/concarneau-important-incendie-a-l-usine-de-valorisation-des-dechets-2553524.html

[20]https://actu.fr/occitanie/toulouse_31555/toulouse-le-silo-d-un-incinerateur-contenant-130-tonnes-de-cendres-menace-de-s-affaisser_46827731.html

[21]https://www.ouest-france.fr/bretagne/pluzunet-22140/pluzunet-un-incendie-a-l-usine-d-incineration-valorys-6949016

[22]https://www.francebleu.fr/infos/faits-divers-justice/nuage-de-fumee-a-strasbourg-a-cause-d-un-incendie-a-l-usine-d-incineration-1594105392

[23]https://www.lavoixdunord.fr/611532/article/2019-07-10/un-incendie-l-incinerateur-flamoval-arques

[24]https://www.leparisien.fr/val-de-marne-94/ivry-incident-a-l-usine-d-incineration-des-fumees-toxiques-dans-la-nature-31-05-2019-8083755.php

[25]https://www.leprogres.fr/rhone-69-edition-villefranche-et-beaujolais/2019/05/29/des-fumees-noires-au-centre-d-incineration-mais-pas-d-incendie

[26]https://france3-regions.francetvinfo.fr/occitanie/herault/lunel/video-incinerateur-lunel-viel-incident-technique-provoque-bruit-sourd-lacher-vapeur-1675715.html

[27]Preferowana hierarchia przetwarzania odpadów
Hierarchia metod przetwarzania reprezentuje kolejność priorytetów dla punktów gospodarki odpadami. Została ona zdefiniowana na poziomie europejskim (dyrektywa ramowa 2008/98/WE w sprawie odpadów, art. 4): przepisy europejskie przyznają pierwszeństwo, w kolejności, zapobieganiu, ponownemu użyciu/recyklingowi, recyklingowi materiałowemu/organicznemu, odzyskowi energii i unieszkodliwianiu odpadów. Zasada ta jest zakotwiczona na poziomie polityki publicznej państw członkowskich. We francuskim prawodawstwie, artykuł L. 541-1-1 Kodeksu Ochrony Środowiska określa definicje praktyk wymienionych w powyższej hierarchii.

Celem zapobiegania jest zmniejszenie ilości wytwarzanych odpadów. Zapobieganie jest jednym z obowiązków władz lokalnych. Operacje przetwarzania odpadów w energię, paliwa i składowiska odpadów nie kwalifikują się jako operacje recyklingu

[28] https://presse.ademe.fr/wp-content/uploads/2017/04/170413-CP-Avis-OMR.pdf
https://www.zerowastefrance.org/ademe-france-besoin-capacites-incineration/

[29] https://basta.media/Incinerateur-d-Ivry-un-grand-projet-inutile-et-polluant-aux-portes-de-Paris

Iceland, Liechtenstein, Norawy – Active citizens fund – logo

Projekt „Rady na odpady” finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 189 / (33) 2023

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Ekologia # Zdrowie Rady na odpady

Być może zainteresują Cię również:

Chcę wiedzieć
# Zdrowie

Masowe wymieranie pszczół

Kilka dni temu Greenpeace, z którym współpracujemy w ramach kampanii „Naturalne geny” opublikował raport pod tytułem „Spadek populacji pszczół. Przegląd czynników zagrażających owadom zapylającym i rolnictwu w Europie”.