Felieton

Czy wiesz, co jesz? GMO NGT, Jan Paweł II i Franciszek

Papież Jan Paweł II, papież Franciszek, laboratorium
Papież Jan Paweł II, papież Franciszek, laboratorium, fot. montaż PixabayFreepik

Rafał Górski

Tygodnik Spraw Obywatelskich – logo

Nr 191 / (35) 2023

„Nie sposób wreszcie nie odczuwać głębokiego zaniepokojenia wobec niewiarygodnych wprost możliwości badań w dziedzinie biologii. Prawdopodobnie nie jesteśmy jeszcze w stanie ocenić zaburzeń spowodowanych w przyrodzie przez niepodlegającą żadnej kontroli manipulację genetyczną i niepohamowane tworzenie nowych gatunków roślin i form życia zwierzęcego, nie mówiąc już o niedopuszczalnych zabiegach podejmowanych u początków samego życia ludzkiego. Nietrudno dostrzec, że w tej tak delikatnej dziedzinie lekceważenie lub odrzucanie podstawowych norm etycznych prowadzi człowieka na próg samozniszczenia” – mówił papież Jan Paweł II podczas Orędzia na XXIII Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 1990 roku.

Dziś korporacje biotechnologiczne i technokraci kierując się chciwością i zyskiem lobbują za tym, żebyśmy jedli w Polsce organizmy modyfikowane genetycznie (GMO). Dziś chcą modyfikacji roślin i zwierząt, jutro zabiorą się za ludzi. A właściwie już ludzi modyfikują. Wielki biznes lata temu przegrał bitwę z nami, obywatelami. Wtedy skutecznie zablokowaliśmy GMO w Unii Europejskiej.

Dziś korporacje i technokraci wracają i chcą nam sprzedawać GMO pod nową nazwą NGT (nowe techniki genomowe). To jednak tylko gra słów i fake news. NGT to nowe opakowanie dla starego GMO. Nowe opakowanie potrzebne do tego, żeby uśpić naszą czujność i osłabić nasz protest.

To, że NGT trzeba traktować jak GMO potwierdził Europejski Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (orzeczenie C-528/16). Warto przypomnieć, że Rada Europejska przychyla się do stanowiska Trybunału (decyzja 2019/1904).

Mimo to, wielki biznes naciska na Komisję Europejską, żeby wpuściła na nasze talerze żywność wyprodukowaną przy pomocy nowych technik GMO, których bezpieczeństwo nie zostało potwierdzone. Chciwe zarządy korporacji i ich akcjonariusze chcą otworzyć puszkę Pandory.

Po co nam GMO NGT?

Lobbyści biotechnologiczni, „naukowcy” i technokraci mówią, że GMO NGT jest nam potrzebne. Do czego? Po pierwsze, do redukcji pestycydów. Po drugie, do walki z degradacją gleby. Po trzecie, do stworzenia odmian roślin, które byłyby odporne na zmiany klimatyczne lub byłyby bardziej wydajne pod kątem plonów, w świetle przypuszczeń o redukcji tychże plonów w kontekście ocieplania się klimatu.

Czyli tak, najpierw bez refleksji i oceny ryzyka korporacje wprowadziły na masową skalę technologię A (pestycydy). Gdy od dekad technologia ta generuje potężne problemy dla naszego zdrowia i środowiska, to korporacje przekonują nas dziś do używania technologii B (GMO NGT). Po co? Żeby ograniczyć problemy generowane przez technologię A.

Oczywiście nie mamy zielonego pojęcia, jakie ryzyka dla naszego zdrowia i środowiska wygeneruje technologia B, ale kto by się tym przejmował. Ostatecznie naukowcy Frankensteiny ścigający się o Nagrody Nobla (przypominam: owadobójcze działanie DDT odkrył profesor Paul Hermann Mueller, za co otrzymał w 1948 roku Nagrodę Nobla) wymyślą technologię C, jeśli technologia B zacznie sprawiać nam problemy. I tak dalej, i tak dalej, aż do samozniszczenia. Bo chyba tylko dzieci i dorośli ślepo wierzący w naukę i technologię myślą, że ten wyścig głupoty i chciwości może trwać w nieskończoność na skończonej planecie Ziemia.

Temat chemii i pestycydów jest znany od dekad. Polecam lekturę książek „Oskalpowana Ziemia” (1961) Antoniny Lenkowej i „Silent Spring” („Milcząca wiosna”) (1962) Rachel Carson. Problem w tym, że te książki mają ciut więcej tekstu niż wpisy w mediach antyspołecznościowych, więc wymagają refleksji, czasu i łączenia kropek.

Drugi argument „za”: GMO NGT ma nam posłużyć do walki z degradacją gleby. A skąd wiemy, że ta nowa technologia nie spowoduje wzrostu degradacji gleby? Nie wiemy. Naukowcy Frankensteiny chcą leczyć Ziemię, która kształtowała się przez trzy miliardy lat. Chcą leczyć „lekami”, które wymyślili kilka lat temu. Trzeba mieć ogromne poczucie własnej ważności, żeby myśleć, że wiemy, jak leczyć (rekultywować) glebę z choroby, którą sami wywołaliśmy. A swoją drogą to może zamiast oferować nową technologię zapytać ludzi, którzy wychowali się na polskiej wsi o to, jak ją uprawiać, żeby nie musieć walczyć z jej degradacją. Rozmawiając z nimi, odnoszę wrażenie, że mają więcej zdrowego rozsądku niż „naukowcy” i technokraci, nie mówiąc o lobbystach korporacji.

W tym miejscu warto przypomnieć wypowiedź Jana Pawła II podczas Spotkania Świata Rolniczego, 11 listopada 2000 r.: „Ziemia została nam dana do użytku, nie do nadużywania. Jest to zasada, o której trzeba pamiętać w gospodarce rolnej, gdy chodzi o postęp przez zastosowanie biotechnologii. Technologie te nie mogą być oceniane tylko na podstawie natychmiastowych zysków i interesów ekonomicznych. Technologie te muszą być uprzednio poddane wnikliwej ocenie naukowej i etycznej, aby zapobiec możliwości dewastacji przez nie ludzkiego zdrowia i przyszłości ziemi”.

I jeszcze trzeci fake news. Zwolennicy GMO NGT przekonują nas, że nowa technologia stworzy rośliny, które zwiększą wydajność plonów i będą bardziej odporne na zmiany klimatyczne. Cóż, jakbym słyszał naukowców od tzw. zielonej rewolucji, która miała uratować ludzi od głodu, a pod względem zdrowotnym okazała się dla nas katastrofą. Modyfikacje genetyczne zbóż na krótką metę uratowały ludzi, a na metę długą rozpętały epidemie „nieuleczalnych” schorzeń przewlekłych, np. nadciśnienia, cukrzycy, chorób serca, itp. Polecam rozmowę z kardiologiem Williamem Davisem i jego książkę „Dieta bez pszenicy. Jak pozbyć się pszennego brzucha i być zdrowym”.

Co na to polski rząd?

25 lipca 2023 r. zebrała się Rada ds. Rolnictwa i Rybołówstwa. Obecny na spotkaniu Luis Planas Puchades, pełniący obowiązki hiszpańskiego ministra rolnictwa, rybołówstwa i żywności, powiedział: „Jednym z priorytetów prezydencji hiszpańskiej jest właśnie osiągnięcie postępów we wszystkich kwestiach związanych z nowymi technologami i nowymi technikami genomowymi, zwłaszcza obecnie, w kontekście zmiany klimatu. Nowe techniki genomowe pozwolą, dzięki nauce, przyspieszyć zmiany, które w przyrodzie normalnie zachodziłyby dłużej. Techniki te otwierają szereg możliwości, jeżeli chodzi o produkowanie żywności w bardziej zrównoważony sposób. Dzięki nim zbiory będą wymagać mniej wody, nawozów i produktów fitosanitarnych”.

Jest to czystej wody nowomowa technokraty sądzącego, że nauka i technologie uratują nas przed problemami, które narastają w tempie wykładniczym, a których źródłem jest chciwość i głupota. Pycha kroczy przed upadkiem. Jak można sądzić, że możemy w sposób bezpieczny dla ludzi i środowiska przyspieszyć zmiany, które przyrodzie zajęły miliony i miliardy lat.

Na szczęście pod wpływem naszej wieloletniej kampanii obywatelskiej „Wolne od GMO? Chcę wiedzieć!”, rząd polski zaczął zmieniać swoje podejście do GMO NGT.

Przykład z życia. Na posiedzeniu Rady Europejskiej ministrów ds. rolnictwa 26 maja 2021 r. mogliśmy usłyszeć, że „Polska wzywa Komisję Europejską do znacznie dalej idących zmian legislacyjnych, aby otworzyć Unię Europejską na wszystkie produkty nowych technik genomowych, także innych niż rośliny i wszystkie techniki, nie wykluczając żadnego sektora, a dzięki odpowiedniej kampanii medialnej »edukować« obywateli, aby nie stawiali szkodliwego sprzeciwu i żeby myśl naukowa nie przegrała z dezinformacją i strachem”.

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

Po blisko dwóch latach Polska zmieniła zdanie. Na spotkaniu unijnych ministrów rolnictwa omawiających nowe techniki genomowe, 25 lipca 2023 roku, przedstawiciele rządu Prawa i Sprawiedliwości zaprezentowali następujące stanowisko: „najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa konsumentom i środowisku.

Ważne jest, aby te przepisy były jasne dla konsumentów i rolników, zwłaszcza rolników ekologicznych. Na tym etapie zwracamy szczególną uwagę na patenty. Zwłaszcza małe gospodarstwa i hodowcy mają poważne obawy dotyczące patentów. Dużym zmartwieniem jest to, jak utrzymamy czyste rolnictwo ekologiczne, jeśli tylko nasiona będą oznakowane, ale ziarno z nich pochodzące nie. W tej sprawie będziemy potrzebować szerokich konsultacji w kraju”.

Debata z udziałem Polaków

Instytut Spraw Obywatelskich od kilkunastu lat powtarza, że potrzebujemy ogólnopolskiej dyskusji na temat GMO.

Podobne stanowisko zajmuje papież Franciszek w „Encyklice Laudato si’. W trosce o wspólny dom”: „konieczne jest zapewnienie debaty naukowej i społecznej, która byłaby odpowiedzialna i szeroka, zdolna do wzięcia pod uwagę wszystkich dostępnych  informacji i nazywania rzeczy po imieniu. Czasami nie ujawnia się wszystkich dostępnych informacji, selekcjonując je według własnych interesów, czy to politycznych, czy to ekonomicznych, czy to ideologicznych. Utrudnia to wypracowanie osądu wyważonego i roztropnego w różnych kwestiach, uwzględniającego wszystkie odnoszące się do tego zmienne. Trzeba przygotować miejsca do debaty, w której wszyscy w jakiś sposób bezpośrednio lub pośrednio zaangażowani (rolnicy, konsumenci, władze, naukowcy, producenci nasion, ludność mieszkająca w pobliżu pól, gdzie dochodzi do zwalczania szkodników za pomocą substancji chemicznych, oraz inni) mogliby przedstawić swe problemy lub zyskać dostęp do szerokiej i wiarygodnej informacji, by podjąć decyzje na rzecz dobra wspólnego, obecnego i przyszłego. Sprawa GMO jest złożoną kwestią ekologiczną, która wymaga dostrzeżenia wszystkich jej aspektów”.

Co na to Komisja Europejska? We „Wniosku dotyczącym rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie roślin uzyskanych za pomocą niektórych nowych technik genomowych oraz uzyskanych z nich żywności i paszy oraz zmieniającego rozporządzenie” możemy przeczytać: „Po szeroko zakrojonych konsultacjach z zainteresowanymi stronami i społeczeństwem popartych pracami naukowymi Wspólnego Centrum Badawczego i Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności Komisja przedłożyła obecnie wyżej wymieniony wniosek dotyczący rozporządzenia w sprawie NGT”.

Nie wiem, z jakim społeczeństwem konsultowali się technokraci z Brukseli, ale mogę z całą stanowczością stwierdzić, że nie konsultowali się z Polkami i Polakami.

Konsultacje ze społeczeństwem powinny polegać na tym, że zwykli obywatele znają konsultowany temat, tak jak np. temat zablokowanych pieniędzy z KPO, i rozmawia się z nimi tak, jak opisuje to Piotr Stankiewicz w „Nowym Obywatelu”: „W lipcu 2003 r., zamiast grillować w ogródkach lub spędzać urlop w słonecznej Hiszpanii, ponad tysiąc Brytyjczyków wzięło udział w sześciu debatach o charakterze okrągłego stołu, poświęconych tematyce GMO (genetycznie modyfikowanych organizmów). Jednocześnie w ciągu jednego tygodnia zorganizowanych zostało sześćset lokalnych i regionalnych spotkań, które miały pozwolić mieszkańcom Wielkiej Brytanii wyrobić sobie opinię na temat dopuszczalności żywności GMO w ich kraju. Debaty i spotkania odbyły się w ramach kampanii GM Nation?, przeprowadzonej na zlecenie rządu brytyjskiego w latach 2002-2004 przez komisję ds. środowiska i biotechnologii rolniczej”.

Zróbmy lepszego człowieka

Na koniec jeszcze wisienka na torcie. Jakiś czas temu przeczytałem książkę „Dzieci na zamówienie”. Mrożąca krew w żyłach lektura. Zaowocowała ona wywiadem pt. „Dzieci GMO i chimery ludzko-zwierzęce. Czego jeszcze możemy się spodziewać?”, który przeprowadziliśmy z Jeanem-François Bouvet. Polecam lekturę.

Z kolei na jubileuszowym 20. Festiwalu Millennium Docs Against Gravity obejrzałem film dokumentalny „Zróbmy lepszego człowieka”. Przerażająca historia chińskiego naukowca He Jiankui, który w 2018 roku ogłosił, że stworzył pierwsze na świecie genetycznie zmodyfikowane dzieci. Film odsłania kulisy działania naukowców Frankensteinów, technokratów i wielkiego biznesu. Polecam obejrzeć.

To nas czeka na masową skalę, jeśli już korporacje i technokraci wypełnią nasze talerze i lodówki roślinami i zwierzętami stworzonymi przy pomocy GMO NGT.

Co możesz zrobić?

Mamy kampanię wyborczą. Idź na spotkanie z kandydatami do parlamentu i zadaj im pytanie o GMO NGT. Tylko tyle i aż tyle.

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 191 / (35) 2023

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Górski prowokuje # Nowe technologie Chcę wiedzieć

Przejdź na podstronę inicjatywy:

Co robimy / Chcę wiedzieć

Być może zainteresują Cię również: