Analiza

Komisja Europejska mówi TAK dla GMO. Jakie zmiany czekają na obywateli?

GMO pomidory
Image by DCStudio on Freepik

5 lipca 2023 r. Komisja Europejska przedstawiła projekt rozporządzenia, które ma na celu ułatwienie wprowadzenia modyfikacji genetycznych do Europy. Według opinii Komisji, to szansa na realizację postanowień Zielonego Ładu oraz strategii „Od pola do stołu”. Zdaniem przeciwników tego rozwiązania, to początek końca tradycyjnego rolnictwa i wstęp do dominacji korporacji i firm biotechnologicznych nad rolnikami i konsumentami.

Długo oczekiwana propozycja dotycząca nowych technik genomowych (NGT) ujrzała światło dzienne. Jest to niewątpliwie przełomowy moment dla całej Unii Europejskiej, która nie stała przed takim dylematem od ponad 20 lat. Unijni decydenci przedstawili plan dotyczący nowych technik modyfikacji genetycznych w ramach pakietu „Zrównoważone wykorzystanie zasobów naturalnych”. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej – Frans Timmermans prezentując propozycję stwierdził, że ułatwienia legislacyjne dotyczące funkcjonowania nowych technik genomowych w przyszłości, to element niezbędny by walczyć ze zmianami klimatu oraz ich konsekwencjami.

Z taką narracją nie zgadzają się jednak europejskie organizacje środowiskowe, obywatelskie i konsumenckie. Ich zdaniem jest to pretekst niepoparty żadnymi dowodami, który w przyszłości nie tylko nie rozwiąże problemów ze zmianami klimatycznymi, ale co więcej stworzy nowe wyzwania, z którymi jako ludzkość nie musieliśmy się do tej pory mierzyć. Jak wskazują, wczorajsza propozycja Komisji Europejskiej, to tak naprawdę próba deregulacji GMO w Europie, która największe zyski przyniesie branży biotechnologicznej i wielkim producentom, a która jest wyraźnym krokiem wstecz, jeśli chodzi o właściwe podejście do rolnictwa oraz ochrony praw konsumenckich i obywatelskich.

– Politycy tą propozycją otworzyli puszkę Pandory. To droga, z której nie będzie już odwrotu i która naszym zdaniem przyniesie więcej szkód niż pożytku. Komisja Europejska zaufała pustym obietnicom korporacji, a jednocześnie odrzuciła wiele głosów krytycznych ze strony organizacji reprezentujących obywateli. To bardzo zły dzień dla Europejczyków i demokracji – stwierdził Rafał Górski,

prezes Instytutu Spraw Obywatelskich, jednej z pierwszych organizacji społecznych w Polsce, które podjęły temat nowych technik modyfikacji genetycznych. Organizacje obywatelskie krytykują także stwierdzenie wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej dotyczące konieczności przeprowadzenia szybkich zmian w tej kwestii.

– Tak istotne zmiany w przepisach, które dotkną setki milionów Europejczyków powinny być poparte szeroką dyskusją ekspercką i debatą publiczną. O problemie informujemy już od 2020 roku i nie słyszeliśmy o poważnej i powszechnej debacie, zarówno na poziomie krajowym jak i europejskim. Obywatele wciąż za mało wiedzą o nowych technikach modyfikacji genetycznych. Straciliśmy kilka lat, by poważnie przedyskutować ten temat i wypracować konstruktywne rozwiązania – podsumował Rafał Górski.

Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.

NGT wyzwaniem dla rolnictwa i praw konsumenckich

Poza brakiem przejrzystości w kwestii informowania społeczeństwa o zamiarze dokonania znacznych zmian legislacyjnych, organizacje pozarządowe wskazują także na szereg innych problemów związanych z tym projektem. Ich zdaniem propozycja Komisji Europejskiej w takim kształcie zmienia całkowicie zasady w rolnictwie konwencjonalnym i ekologicznym, a także niszczy prawa konsumenckie, które przez wiele lat były rozwijane w Unii Europejskiej.

Propozycja Komisji Europejskiej usuwa wymogi dotyczące etykietowania i identyfikowalności, a także większość procedur oceny ryzyka środowiskowego obowiązujących obecnie dla wszystkich GMO na poziomie europejskim. W rezultacie większość GMO opracowanych przy użyciu nowych technik genomowych będzie mogła zostać zatwierdzona po przeprowadzeniu jedynie uproszczonej procedury zgłoszeniowej i nie będzie musiała być już znakowana w taki sposób jak do tej pory. Tym samym konsumenci zostaną pozbawieni informacji, o tym co trafia na ich talerze.

Kontrowersje budzi także propozycja, w której odmiany odporne na herbicydy nie podlegałyby właśnie takim wymogom etykietowania i identyfikowalności, jak to jest przypadku klasycznych GMO.

Nowe techniki genomowe, a redukcja pestycydów

Duże zainteresowanie budzi również fakt, że zaprezentowane w zeszłym tygodniu propozycje Komisji Europejskiej dotyczące NGT mają być ściśle związane między innymi ze strategią redukcji pestycydów w Unii Europejskiej. Zdaniem organizacji pozarządowych, oprócz wyzwania politycznego wynikającego z dużego sprzeciwu wielu środowisk i grup politycznych wobec znacznej redukcji pestycydów w rolnictwie, sam pomysł z punktu widzenia technicznego może być wyjątkowo nietrafiony.

Jak wskazują, doświadczenia związane z klasycznymi GMO, każą przypuszczać, że w przypadku wielu odmian NGT, tak jak w przypadku klasycznych odmian GMO zużycie pestycydów w rzeczywistości wzrośnie, a odmiany NGT wcale nie przysłużą się do redukcji pestycydów, choć na taki efekt najpewniej liczy sama Komisja Europejska.

Jakie konkretne zmiany proponuje Komisja Europejska?

Mając świadomość tego jak skomplikowanym tematem są obecne propozycje Komisji Europejskiej w dziedzinie modyfikacji genetycznych przygotowaliśmy krótki przewodnik po propozycjach, które naszym zdaniem mogą być kluczowe zarówno dla rolnictwa jak i obywateli. Co zatem proponuje Komisja?

  • Nowe techniki modyfikacji genetycznych określane jako NGT, a nie GMO.

Tak, to pierwsza kluczowa propozycja KE, która rzeczywiście może zmienić reguły gry w tym temacie. O takim rozwiązaniu informujemy Was już od kilku lat, podkreślając, że może ono znacząco utrudnić identyfikację produktów uzyskanych w drodze modyfikacji genetycznych. Co więcej Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyrokiem z 2018 roku zaznaczył, że każda modyfikacja (bez względu na to czy została uzyskana nową czy starą metodą) powinna być oznaczana jako GMO. Oznacza to, że propozycja Komisji całkowicie wywraca stół i dopuszcza rozszerzenie przepisów z 2001 roku dotyczących modyfikacji genetycznych.

  • Czy nowe techniki genomowe (NGT) będą kategoryzowane?

Tak, podobnie jak w przypadku „klasycznych GMO” tak również NGT będzie posiadało dwie kategorie, które będą definiowały, jakie wymogi będą musiały spełnić NGT, by trafić na europejski rynek. I tak dla przykładu:

NGT kategorii 1 – takie rośliny będą zwolnione z wymogów prawodawstwa GMO i podlegają przepisom mającym zastosowanie do roślin konwencjonalnych. Pozostają one jednak zabronione w produkcji ekologicznej, chociaż jak do tej pory Komisja europejska nie przedstawiła żadnej oficjalnej propozycji ochrony rolnictwa ekologicznego. W tej części Unia Europejska zrezygnuje w praktyce z zasady ostrożności, a brak szkodliwości takiej rośliny/produktu opierać się będzie na zasadzie deklaracji.

NGT kategorii 2 – w tym przypadku będą stosowane procedury obecnego prawodawstwa dotyczącego GMO z pewnymi odstępstwami jak np. wpływ rośliny na zrównoważony rozwój (wówczas roślina może otrzymać zasady kategorii I i również nie będzie oceniana pod kątem ewentualnego ryzyka)

  • Co zostanie wyłączone z przepisów dotyczących GMO?

Zostaną skrócone procedury dotyczące oceny ryzyka dla zdrowia i środowiska, identyfikowalności produktów, etykietowanie produktów i żywności w całym łańcuchu (od pola do stołu), obowiązku dostarczania próbek i metod wykrywania, monitorowania oraz ponoszenia odpowiedzialności za straty poniesione w wyniku uwolnienia organizmu modyfikowanego genetycznie (NGT).

  • Co to w takim razie oznacza dla oceny ryzyka?

Tak jak wspominaliśmy, w przypadku NGT kategorii 1 zniesiona zostanie w praktyce jakakolwiek ocena ryzyka. Zgodnie z założeniami i definicją NGT kategorii 1 – produkty i rośliny wykorzystane w drodze takiej modyfikacji będą równoważne konwencjonalnej uprawie. Takich klasycznych upraw również nie poddajemy dodatkowym ocenom ryzyka. Teraz czeka to także rośliny modyfikowane genetycznie.

Propozycja daje twórcom nowych GMO (teraz już NGT) czek in blanco w postaci zwolnienie z oceny ryzyka GMO dla prawie każdego GMO, bez względu na to, ile niezamierzonych mutacji jest powodowanych przez modyfikacje genetyczne

Nieco inna sytuacja dotyczyć będzie NGT kategorii 2. Tutaj ocena ryzyka będzie występować zwłaszcza, jeśli roślina lub żywność otrzymaj dodatkowe cechy takie jak: zwiększona zawartość odżywcza, metabolizm czy obecność niepożądanych substancji.  Jednocześnie procedura oceny ryzyka wydaje się, że może zostać uproszczona, jeśli roślina będzie posiadała inne cechy pożądane np. ze względu na ochronę klimatu.

  • Co to oznacza dla identyfikowalności nowych GMO (NGT)?

Metody wykrywania modyfikacji genetycznych nie będą konieczne dla kategorii 1, a zatem nie będzie już możliwości śledzenia drogi, w jaki sposób roślina lub produkt zostały pozyskane.

W przypadku kategorii 2 produkty te powinny być identyfikowalne, ale jednocześnie Komisja Europejska dopuściła odejście od tej zasady w przypadku, jeśli nie istnieje sposób wykrycia danej techniki modyfikacji genetycznych. Co więcej brak możliwości wykrycia ma opierać się na deklaracji dokonującego modyfikacji genetycznych. Niestety Unia Europejska nie przeznaczyła wystarczających środków, by na poziomie unijnym wypracować rozwiązania polegające na wykrywaniu produktów powstałych w wyniku nowych technik genomowych (NGT), wobec czego wydaje się, że wykrywaniem tych modyfikacji będzie zajmował się producent. W tym przypadku możemy mieć sytuację, w której producent będzie pełnił rolę sędziego we własnej sprawie.

Wyjątek mają stanowić produkty ekologiczne, w przypadku których Komisja Europejska proponuje pełną identyfikowalność, co oznacza w praktyce, że NGT nie będą mogły być obecne w rolnictwie ekologicznym. W teorii, ponieważ jak wspomnieliśmy, Unia Europejska na poziomie odgórnym, nie przygotowała jednolitych zasad i metod identyfikowalności. Wobec tego, propozycję tą należy traktować jako koncepcję bez szczegółów technicznych.

  • Co to oznacza dla znakowania produktów z wykorzystaniem nowych technik genomowych (NGT)?

W przypadku nasion wymagane będzie znakowanie kategorii 1 oraz kategorii 2. Będzie to dotyczyło wszystkich nasion modyfikowanych genetycznie bez względu na to jakie cechy będzie miała roślina otrzymana w wyniku wysiewu.

Szczegóły rośliny/produktu otrzymanego metodą NGT zakwalifikowanej do kategorii 1 trafiają do rejestru publicznego, ale produkty te nie będą musiał być etykietowane dla konsumentów i wzdłuż łańcucha. Dobrą wiadomością jest fakt, że ze względu na pełną identyfikowalność nasion rolnicy będą mogli decydować się na nasiona niemodyfikowane genetycznie.

W przypadku kategorii 2 produkty te powinny być znakowane tak jak w przypadku obecnych GMO, ale producent będzie mógł również informować o innych cechach, które mają zachęcić kupującego – na przykład poprzez wskazanie na wpływ produktu na szeroko pojęty zrównoważony rozwój.

  • Co to oznacza w odniesieniu do dodatkowych obciążeń dla tych, którzy nie chcą korzystać z NGT (rolników organicznych, konwencjonalnych, wolnych od GMO)?

Proponowane zmiany to duże wyzwanie przede wszystkim dla certyfikowanego sektora wolnego od GMO w kontekście wymogów przejrzystości wynikających z obecnego prawa dotyczącego GMO. Wyzwania te dotyczyć będą braku praktycznej możliwości zapewnienia hodowli wolnej od GMO, ponieważ propozycje Komisji Europejskiej nie uwzględniły jak do tej pory żadnej ochrony przed krzyżowaniem upraw modyfikowanych genetycznie i tych wolnych od takich modyfikacji.

W przypadku braku minimalnych zasad koegzystencji, Komisja Europejska przedstawiła propozycję, w której nie ma publicznych rejestrów upraw NGT, a także nie określono odległości od sąsiednich pól.

  • Co to oznacza dla praw rządów do wprowadzenia zakazu nowych GMO (NGT) na poziomie krajowym?

W obecnej propozycji Komisji Europejskiej, państwa członkowskie nie będą mogły zakazać uprawy NGT kategorii 2 na swoim terytorium, co jest również istotną zmianą w odniesieniu do obecnie obowiązujących przepisów. W przypadku „klasycznych GMO” państwa członkowskie mogły zdecydować, czy wprowadzać czy nie na swój rynek odmiany które zostały dopuszczone do obrotu przez Unię Europejską. Tym samym państwa mogły decydować, czy stosować bardziej czy mniej rygorystyczną politykę w odniesieniu do GMO. Tym razem państwa członkowskie mogą stracić decyzyjność w tej sprawie.

Przedstawione powyżej wyzwania to jedynie wierzchołek góry lodowej zmian w przepisach, które właśnie dla Was analizujemy. Propozycja Komisji Europejskiej ma zaledwie tydzień, a jak głosi powiedzenie „diabeł tkwi w szczegółach” więc jako organizacja stojąca przede wszystkim na straży praw obywatelskich i konsumenckich będziemy na bieżąco sprawdzać i informować Was o aktualnościach i zmianach w tym temacie.

O tym, jaka przyszłość czeka Europę w kontekście modyfikacji genetycznych zadecydują najbliższe lata, w tym debata publiczna, która zdecyduje czy Europa pozostanie kontynentem wolnym od GMO, czy europejskie rolnictwo na zawsze się zmieni.

Artykuł przygotowano na podstawie propozycji Komisji Europejskiej

Artykuł przygotowany w ramach wsparcia Marin Community Foundation

Sprawdź inne artykuły z tego wydania tygodnika:

Nr 184 / (28) 2023

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

# Ekologia # Polityka # Zdrowie Chcę wiedzieć

Przejdź na podstronę inicjatywy:

Co robimy / Chcę wiedzieć

Być może zainteresują Cię również: